Jest bardzo podobnie

Ostatnie mecze Lecha Poznań mogły przypominać spotkania Kolejorza za kadencji Mariusza Rumaka rozgrywane kilkanaście lat temu. Wtedy na papierze dużo słabszy zespół także miał problem z prowadzeniem ataku pozycyjnego oraz w meczach na tzw. „szczycie”, w których Rumak poległ i do dziś kojarzy się z Żalgirisem, Stjarnanem, Olimpią, Miedzią czy z wieloma niewykorzystanymi szansami.

Niedzielny mecz z Rakowem Częstochowa nie miał wpływu na ocenę początku ponownej pracy Mariusza Rumaka w Lechu Poznań. Już wcześniej Kolejorz nie strzelił gola w żadnym z dwóch meczów u siebie, nie potrafił wygrać na oczach prawie 33 tysięcy widzów i jeszcze odpadł z Pucharu Polski na etapie 1/4 finału po golu w 119 minucie, dlatego nota była słaba. Aktualnie Lech Poznań ma serię trzech meczów bez zdobycia gola nie mogąc trafić do siatki rywala od 360 minut, w tym od 240 minut w spotkaniu ligowym. Na szczęście do klubowego antyrekordu w Ekstraklasie jest obecnie bardzo daleko, na początku lat 70-tych XX wieku Kolejorz miał ekstraklasową serię 6 meczów bez strzelonej bramki.

Ostatnie mecze przypominają jednak to, co działo się 12 lat temu, kiedy podczas zimy Lech Poznań również nie przeprowadził żadnego transferu. Wiosną 2012 roku drużyna Kolejorza nie umiała strzelić gola z żadnym z sześciu pierwszych meczów na dwóch frontach (w czterech spotkaniach lechitów prowadził już Mariusz Rumak). Poznaniacy przebudzili się dopiero w siódmym wiosennym spotkaniu, w którym dnia 25 marca pokonali przed własną publicznością Śląsk Wrocław 2:0 notując później łączną serię trzech kolejnych zwycięstw.

07.02, Lech – GKS 0:1
24.02, Ruch – Lech 3:0
09.03, Wisła – Lech 0:0
13.03, Lech – Wisła 0:1 (1/4 PP)
17.03, Jagiellonia – Lech 2:0
20.03, Wisła – Lech 1:0 (1/4 PP – rewanż)

Wiosną 12 lat temu Lech Poznań potrzebował trochę czasu, żeby rozkręcić się pod wodzą Mariusza Rumaka. Wspomniany mecz ze Śląskiem Wrocław przy Bułgarskiej zapoczątkował serię bez porażki. Od 25 marca aż do końca sezonu 2011/2012 niebiesko-biali zaliczyli ligowy bilans 7-2-0 nie tracąc gola w żadnym z czterech ostatnich meczów. Wynik sportowy? 4. miejsce na koniec rozgrywek + awans do europejskich pucharów.

Aktualnie o takiej passie Lech Poznań może sobie tylko pomarzyć, bowiem w ogóle nie strzela goli zawodząc głównie u siebie co akurat za kadencji tego trenera nie jest niczym nowym. Dawniej po wodzą Mariusza Rumaka dużo słabszy piłkarsko zespół nie umiał grać przy Bułgarskiej w ataku pozycyjnym wygrywając głównie na wyjazdach dzięki grze z kontry. W sezonie 2012/2013 mieliśmy serię pięciu domowych gier w Poznaniu bez zwycięstwa i czterech kolejnych porażek odpowiednio z Jagiellonią Białystok 0:2, Legią Warszawa 1:3, ze Śląskiem Wrocław 0:3 oraz Polonią Warszawa 0:1. Pomiędzy tymi nieudanymi meczami w Poznaniu ekipa Lecha wygrała wszystko co się dało na wyjazdach prezentując siermiężny, choć efektywny futbol.

Na razie obecny Lech Poznań próbuje grać podobną piłkę, jak Lech Poznań Mariusza Rumaka sprzed kilkunastu lat. Tamte drużyny cechowały jeszcze zwycięskie serie mające miejsce m.in. w kwietniu, które finalnie nie pozwoliły nic zdobyć, gdyż po serii wygranych nadchodził prawdziwy test, przychodził mecz „na szczycie”, w którym Lech prowadzony przez Rumaka zawodził na całej linii. Być może wielu kibiców do dziś pamięta passę siedmiu zwycięstw z rzędu trwającą od 1 kwietnia do 10 maja 2013 roku. Po niej przyszedł egzamin w Warszawie, który został oblany, przez co o tytule Mistrza Polski można było zapomnieć. Rok później właśnie w kwietniu i w maju było podobnie. Była passa pięciu kolejnych wygranych, były nawet efektowne zwycięstwa 6:1 czy 3:0 a później porażka w teście w Gdańsku oraz remis z Pogonią Szczecin, której Mariusz Rumak przy Bułgarskiej jeszcze nigdy nie pokonał.

Pracę nowego-starego trenera charakteryzuje jeszcze jedna rzecz i tym razem fajnie byłoby nawiązać do wyniku sprzed lat. Mianowicie Lech Poznań za jego kadencji zawsze umiał szybko odpowiedzieć po bolesnej bądź wysokiej przegranej. Latem 2012 roku po pucharowej kompromitacji w Grudziądzu wygraliśmy po paru dniach z Ruchem Chorzów 4:0. W tym samym roku po wyniku 0:2 w Gdańsku zespół Rumaka umiał odpowiedzieć zwycięstwem parę dni później 4:0. Lech lata temu za Mariusza Rumaka właściwie regularnie odpowiadał po porażkach szybkimi wygranymi. Przykładowo kiedyś po łomocie w Szczecinie 1:5 od razu rozbił Piasta 4:0 czy po kompromitacji na Estonii 0:1 tym samym wynikiem 4:0 krótko później znów zlał Piasta.

To nie koniec. Wcześniej w 2013 roku po hańbiącym występie zespołu Lech Poznań przegrał w Legnicy z Miedzią 0:2 i odpadł z Pucharu Polski na etapie 1/8 finału. Co było dalej? Efektowne wygrane nad Ruchem Chorzów 4:2 oraz nad Cracovią w Krakowie aż 6:1. Nawet ostatni mecz Mariusza Rumaka w 2014 roku zakończył się zwycięstwem niebiesko-białych. Krótko po kompromitacji z Islandczykami jego drużyna podniosła się na trudnym terenie w Gdańsku, gdzie przegrywając 0:1 finalnie triumfowała nad Lechią 2:1. Jeśli Mariusz Rumak nadal jest tym samym „starym” Mariuszem Rumakiem prowadzącym Kolejorza w podobny sposób, to 9 marca Lech Poznań powinien odkuć się w rywalizacji z Górnikiem Zabrze.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





19 komentarzy

  1. mario pisze:

    odkuć się w meczu z Górnikiem? Podejrzewam, że drużyna jest mentalnie rozwalona i mecz z Górnikiem tylko to potwierdzi. Powietrze zaszło. Ze mnie też.

    • smigol pisze:

      No właśnie, taki raków dostał trójkę od piasta w pucharze i w kolejnym meczu rozbił Lecha. W Kolejorzu kryzys zazwyczaj trwa kilka kolejek.

    • Pawelinho pisze:

      I zazwyczaj to rywal, który jest w kryzysie dziwnym przypadkiem kiedy wygrywa z Lechem wraca niestety na właściwe tory i tak jak piszesz smigol, kiedy to spotyka z Lecha to ten dołek faktycznie trwa kilka kolejek zanim drużyna się z niego wygrzebie. Zastanawiający przypadek…

  2. Rafik pisze:

    Pan Rumak jest tym samym ,,starym” Rumakiem. Bez umiejętności, bez wiedzy, bez doświadczenia, bez mądrości szkoleniowej, bez pokory, bez talentu.. po prostu jest. Jedyne co potrafi to pierdolic farmazony które co poniektórzy łykali jak pelikany. Dobrze że już po wszystkim i ujawnił całą prawdę o swoich umiejętnościach. Najgorsze że nadal jest na stanowisku i zacznie urządzać Kolejorza w tym szambie. Przy tak słabej lidze i z tymi zawodnikami nie potrzeba być wirtuozem aby zdobyć Mistrzostwo. Wystarczy być dobrym trenerem. No ale po co jak można mieć najtańsza opcję w lidze. Mistrzostwo! Po co to komu? Dziwne to zarządzanie w tym klubie.
    Tylko LP!

  3. kibol z IV pisze:

    Ja się zastanawiam , jak mając w pamięcie poprzednią kadencję tego anty fachowca , można go powtórnie zatrudnić w Kolejorzu. Jak mogą zatrudnić go Ci sami ludzie ? Jak można zatrudnić kogoś ,kto w normalnej piłce niczego nie osiągnął ? Jak można zatrudnić, kogoś kogo nikt nie chce ? Wiara …wie ktoś ?
    Ja będą prezesem klubu i znająć przeszłość rumaka w dorosłej piłce , a nade wszystko hańbę jaką okrył klub. Nigdy bym go nie zatrudnił ponownie. Nigdy nawet na jeden ligowy mecz.
    W tym klubie trójka beztroskich decydentów , ponownie daje szanse temu antyfachowcowi !
    To się nie mieści w głowie . To jest wbrew jakiejkolwiek logice ! Tak może postąpić albo the bill , szalenieć …albo ktoś kto jest sabotażystą . Tego „fachowca” należy izolować od Lecha. Chyba każdy normalnie myślący kibic Kolejorza by tak zrobił. Od pierwszej przygody rumaka z Lechem mineło kilkanaście lat. I o ile tamtą decyzję można było jakoś zrozumieć …to tej ni jak się nie da . Pewnie żaden wybitny psychiatra też , tego nie pojmie.
    Czy jest w całej historii pierwszoligowego Lecha gorszy „trener”….Moim zdaniem nie.

    • bas pisze:

      Typowe myślenie Rutka jak zawsze bo tanio,bo jest pod ręką no i pewnie znając życie nie mieli opcji rezerwowej ,gdzie od lat słyszymy o słynnych listach obserwowanych trenerów i zawodników.Na koniec po blamażach upchną go jak zwykle w strukturach klubu za zasługi.Tak działa obecnie Kolejorz.

    • Bigbluee pisze:

      „Ja się zastanawiam , jak mając w pamięcie poprzednią kadencję tego anty fachowca , można go powtórnie zatrudnić w Kolejorzu. Jak mogą zatrudnić go Ci sami ludzie ? Jak można zatrudnić kogoś ,kto w normalnej piłce niczego nie osiągnął ? Jak można zatrudnić, kogoś kogo nikt nie chce ? Wiara …wie ktoś ?”

      Ja wiem i jestem tego niemal pewny na 100%.
      Widzisz jak Rumak ma gadane ? Widzisz jak wywiera presje na drugiej osobie stajac ponad nią i roztacza wkoło siebie aure „roj3bie wszystko i wszystkich”? WYlewa sie to z kazdego wypowiadanego przez niego zdania.
      Kmiot prezes Piothek co nie kuma tego co sie wkoło niego dzieje i miernota znajaca sie tylko na cyfrach Klimczak, z połykiem wzieli te wszytskie opowieści, wierząc, że to co słysza to będzie „nowa jakośc, człowiek co ma plan na Lecha i wie co chce, jest pewny siebie, ma wizje, wiec co jest zle i jak to poprawić i nie popełniac błędow poprzednika”.

      Tandem dwóch kukiełek u sterów dał sie nabrać jak babcia „na wnuczka” na kocopoły Rumaka.

      • mario pisze:

        ale oni nie zatrudnili go dlatego, że roztaczał przed nimi wielkie wizje, tylko dlatego, że był pod ręką i że liczyli na jego ambicję i determinację w powrocie na karuzelę, co mogło być dobre dla zespołu. Piękne słówka były na deser. Mówił to, co chcieli usłyszeć.
        Poza tym wszystkim oni naprawdę nie są głupi tylko nie chcą tego, i czym my marzymy. Nie chcą dominacji, która możnaby osiągnąć dobrze zarządzając sportem w Lechu. Bo to z kolei kosztuje. Chuj, że później może się zwrócić podwójnie, czy potrójnie. Ważne jest to, że najpierw trzeba zaryzykować i włożyć. Na to nie są gotowi i nigdy przy swoim zachowawczym myśleniu nie będą. Mają być puchary. To wystarczy. Raz po raz mistrzostwo, by się wiąże w dupa h nie poprzewracało i tyle. Mamy się utrzymywać w trójce bo tak taniej.

        • mario pisze:

          * wiarze w dupach nie poprzewracało

        • Bigbluee pisze:

          Z tym „maja byc puchary” to w tym sezonie ozna sie ostro przejechać bo jest za dużo zespołów w czołówce. My ledwo sie nie wykoleiliśmy jak były 4 zespoły walczące a teraz jest 6 i z tych 6 to my wyglądamy najgorzej mimo zwyciestwa nad Jagiellonią, ktore zostało zdewaluowane porażką w Czestochowie. A jak zaliczymy wpierdol w Zabrzu to Górnik do nas doskoczy. IKS DE ja pierdole.
          Zacznie sie walka nie o puchary a o unikniecie kompromitacji.

        • mario pisze:

          pewnie, że można się przejechać. Ale mam wrażenie, że się z tym pogodzili. Latem połowa zespołu będzie wymieniona, więc będziemy mieć sezon przejściowy. 1738 sezon przejściowy. A ten obecny już teraz śmiało można nazwać sezonem kompromitacji. Jprdle …

    • Pawel1972 pisze:

      Po prostu, nie mieli innego kandydata.

      • Krzysztof pisze:

        Dlatego uważam, ze powinni zostawić Holendra do końca sezonu. Wiadomo, ze Rumak do piet mu nie dorasta. Po co było robić ta cala szopkę? Co innego gdyby mieli za Broma fachowca a nie mieli.
        Rumak to zakała poznańskiej piłki!!

  4. deel pisze:

    Szach, Mat. Niech zatrudnią kogokolwiek, choćby kogoś z ulicy co przechodził akurat z „tragarzami”, ale niech ten chybiony eksperyment dobiegnie końca i czas na przerwę reprezentacyjną posłuży do ratowania sezonu. Piszę ratowania, bo z tym „magikiem”, który teraz jest trenerem to obawiam się o grę w pucharach na jesień a to byłoby całkowite roztrwonienie prestiżu i punktów w rankingu. Ten kto wpadł na pomysł zatrudnienia Rumaka w roli trenera pierwszego zespołu Lecha powinien od minionego poniedziałku szukać pracy w pośredniaku. Ale to się nie wydarzy. Dlatego dalej będę rozbawiał znajomych niewybrednymi żartami podczas oglądania tej parodii piłkarskiej. Bo nic innego już nie pozostało.

    • Reyvan pisze:

      AKurat w tym następnym pucharowym sezonie, jeszcze nie byłoby to roztrwonienie. Bo odpada sezon 19/20 w którym do pucharów Lech się nie zakwalifikował w ogóle.
      Więc ewentualne zero zastąpi zero. Liczba punktów zostanie taka sama. Natomiast należy pamiętać, że nawet jeśli na kolejny sezon byłoby ich tyle samo, to jednak inne zespoły w pucharach zagrają, i punkty zdobędą, mogą więc Lecha w rozstawieniach w kolejnym sezonie wyprzedzić.
      Nadchodzący sezon pucharowy, będzie też kluczowy z innego powodu, będzie pierwszy raz rozegrany już w nowej formule. I warto by po prostu od razu wziąć udział.

  5. Reyvan pisze:

    Znów nie bardzo rozumiem, dlaczego Rumakowi wypomina się Stjarnan, i Żalgiris, a zapomina się o AIK. TO też był dwumecz z kategorii eurowpierdoli, biorąc pod uwagę to z jakich pozycji obie drużyny startowały do pucharów. Czyli LEch rozstawiony z dobrym współczynnikiem, a AIK ze słabym. 3 letni okres pucharowy Rumaka roztrwonił większość tego co Lech wcześniej sobie zbudował. Później dobił jeszcze brak kwalifikacji do pucharów, i katastrofa za kadencji Bjelicy.

  6. janusz.futbolu pisze:

    Marność, wszystko marność… Marność nad marnościami…

  7. Jakub80 pisze:

    Moim zdaniem jest jeszcze gorzej niż było za poprzedniej kadencji. Rumak ma lepszą kadrę, terorerycznie większą wiedzę, doświadczenie ,z którego jak wynika nie za wiele wniosków wyciągnął. Podsumowując jest słabo.

Dodaj komentarz