Nasz rywal: Puszcza Niepołomice

Jutro o godzinie 17:30 na obiekcie Cracovii w Krakowie zespół Lecha Poznań zechce postawić kolejny krok w kierunku wymaganego awansu do europejskich pucharów oraz przedłużyć swoje szanse na tytuł Mistrza Polski. Swój cel ma również Puszcza Niepołomice, dla której cenny byłby nawet wymęczony remis.

Puszcza Niepołomice wciąż uczy się Ekstraklasy będąc w sezonie 2023/2024 absolutnym beniaminkiem, który rok temu po wygraniu baraży pierwszy raz w swojej 100-letniej historii dostał się na najwyższy front w naszym kraju. Zespół spod Krakowa od początku rozgrywek znajduje się w dolnych rejonach tabeli próbując uniknąć degradacji do I-ligi. Na ten moment podopieczni Tomasza Tułacza pracującego w Niepołomicach od 9 lat są na 16. miejscu w ligowej tabeli z oczkiem straty do bezpiecznej lokaty. Puszcza to jedyny klub, który tej wiosny jeszcze nie wygrał czekając na ekstraklasowe zwycięstwo od od 11 grudnia 2023 roku, kiedy 1:0 udało się pokonać u siebie Widzew Łódź. Dzisiejszy rywal Kolejorza w tym roku kalendarzowym ugrał tylko 6 oczek potrafiąc mimo wszystko zremisować z Rakowem Częstochowa, Legią Warszawa oraz ze Śląskiem Wrocław, zatem Lecha Poznań czeka mecz-pułapka.

O istotności dzisiejszego starcia dobrze wie Tomasz Tułacz, który nie ukrywa, że dla Puszczy Niepołomice cenny byłby nawet remis. – „Przed nami bardzo ważny, decydujący moment rozgrywek. Gramy z Lechem, a to marka sama w sobie, to bardzo groźny rywal, który ma swoje cele. Lech to zdecydowany faworyt co nie oznacza, że nie będziemy chcieli powalczyć o swoje. W tym momencie sezonu każdy mecz może decydować, a nasz cel jest jasny. Każdy punkt będzie przybliżał nas do utrzymania, z Lechem Poznań musimy zagrać najlepiej jak tylko umiemy.” – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej doświadczony trener. – „Czujemy presję, bo presja towarzyszy wszystkim w sporcie. Lech ma swój cel, Puszcza ma swój cel, chciałbym w meczu z Lechem, abyśmy to my mieli swój dzień, dali kibicom emocje i zdobyli jakieś punkty. Nastawienie w sporcie to bardzo istotna rzecz. Chcemy wykorzystać pokłady energetyczności skupiając się na realizacji swojego celu. Chcemy po meczu spojrzeć z drużyną w oczy i powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, aby zdobyć punkty.” – dodał.

Jesienią Lech Poznań nie miał żadnych problemów z pokonaniem u siebie Puszczy Niepołomice. Szybko strzelił gola na 1:0, równie szybko stracił bramkę na 1:1, ale na końcu w pierwszym spotkaniu z tym przeciwnikiem w historii wygrał aż 4:1. Dziś będzie dużo trudniej, ponieważ beniaminek potrafi radzić sobie z faworytami na obiekcie przy Kałuży. W Krakowie punkty straciła m.in. Legia Warszawa, Raków Częstochowa czy Jagiellonia Białystok, która prowadziła z Puszczą Niepołomice już 3:0, a mimo to, musiała się zadowolić tylko remisem. Ponadto Puszcza Niepołomice występująca w roli gospodarza w Krakowie radzi sobie lepiej niż Cracovia (więcej wygranych) notując domowy bilans 4-7-2, gole: 18:18.

Nie da się ukryć, że dziś faworytem do zwycięstwa jest mimo wszystko Lech Poznań, który już wcześniej został przenalizowany przez sztab szkoleniowy beniaminka. – „Lech ma dużo rozwiązań jeśli chodzi o grę. Analizując ostatni mecz w Poznaniu wyciągnęliśmy pewne wnioski pokazując zespołowi pewne elementy. Mam nadzieję, że będziemy w stanie tak zagrać, by utrudnić Lechowi grę. Sami chcemy wykorzystać poszczególne fragmenty spotkania, wierzę, że będziemy skuteczni w swoich działaniach.” – zapowiedział na piątkowej konferencji Tomasz Tułacz. – „W Lechu do formy dochodzą piłkarze mający wcześniej problemy zdrowotne, ale na pewno nie będziemy skupiali się tylko na jednym piłkarzu, w tym na Mikaelu Ishaku. Mamy swój pomysł na grę, chcemy zagrać zespołowo ograniczając jakość kluczowych piłkarzy Lecha.” – dodał opiekun rywala.

Lech Poznań od sezonu 2002/2003 rozegrał z beniaminkami 112 oficjalnych meczów wliczając do tego spotkania pucharowe. Niebiesko-biali zanotowali w nich bilans 66-27-19, gole: 227:99, z beniaminkiem wygrali 5 raz z rzędu. W tym sezonie Lech pokonał Puszczę 4:1, ŁKS 3:1 i Ruch 2:0, dziś zagra w rocznicę spotkania z Fiorentiną przy Bułgarskiej w ramach 1/4 finału Ligi Konferencji. Kolejorz ostatni raz wygrał na wyjeździe dnia 17 lutego, kiedy pokonał w Białymstoku miejscową Jagiellonię 2:1, a w razie wyjazdowego przełamania zanotowałby 5 kolejny mecz bez porażki, 2 z rzędu zwycięstwo i umocniłby się na pucharowym 3. miejscu w ligowej tabeli. Arbitrem sobotniego starcia Puszczy z Lechem będzie Bartosz Frankowski z Torunia. Pierwszy gwizdek na obiekcie „Pasów”, na którym Kolejorz od 1948 roku wygrał raptem 9 razy, w tym 6 razy w lidze (ostatni raz latem 2020 roku) zabrzmi punktualnie o godzinie 17:30.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <

Dodaj komentarz