Plusy i minusy: Lechia – Lech 2:1
Sobotni mecz z Lechią w Gdańsku ponownie rozczarował nie tylko pod względem wyniku. Po 2 tygodniach wrześniowej przerwy na kadrę gra Kolejorza była słaba, Lech Poznań znów nie poradził sobie w ważnym meczu z będącym na podobnym sportowym poziomie rywalem, który po pierwszej połowie powinien prowadzić wyżej gdyby tylko wykorzystał swoje sytuacje.
Największym minusem sobotniej potyczki była oczywiście 2 kolejna porażka Lecha Poznań. Kolejny przeciwnik po Cracovii rozpracował nasz zespół taktycznie, nastawił się na kontry co przyniosło efekt już po 32 minutach gry. Lechia z łatwością wyprowadzała kontry stwarzając po nich duże zagrożenie pod naszą bramką. Gdańszczanie szybko prowadzili 2:0 mogąc przy takim wyniku jeszcze mocniej cofnąć się i wyprowadzać szybkie kontrataki, których mieli wczoraj bardzo dużo.
Lech Poznań koncertowo zmarnował 2 tygodnie wrześniowej przerwy na kadrę co jest kolejnym minusem. Nie było widać nad czym podopieczni Dariusza Żurawia pracowali w ostatnich dniach. Kiepsko prezentował się choćby środek obrony złożony z piłkarzy, którzy przecież nigdzie nie wyjechali. Komunikacja w linii defensywnej wyglądała źle, za to w ofensywie Lech momentami pchał się z piłką na siłę nie potrafiąc sforsować dobrze ustawionej obrony gospodarzy.
Po 2 kolejnych porażkach doznanych na dodatek po słabej grze można już zacząć pisać o corocznym jesiennym kryzysie, który wisiał nad Kolejorzem już od spotkania z Arką. Wtedy lechici przynajmniej fajnie grali w piłkę czego nie można powiedzieć po ostatnich 2 spotkaniach. Lech przestał grać w piłkę, teraz nie punktuje już wcale, wypadł z górnej ósemki po remisie Wisły z Koroną, zatem kryzys już nadszedł i od kolejnych meczów będzie zależało to, jak szybko zostanie zażegnany.
Ostatnim zauważalnym minusem była postawa Darko Jevticia, który w 2 kolejnym meczu zagrał słabo. Jego niektóre liczby za mecz z Lechią pokazują najlepiej, jak źle spisał się ten zawodnik. Był jedynym piłkarzem spośród pomocników grających od początku, który nie oddał żadnego strzału, wykonał raptem 52% celnych podań (najmniej w Lechu) i wygrał raptem 1 pojedynek na 12 stoczonych. Lider Lecha Poznań w ofensywie, zawodnik mający 3 gole oraz 4 asysty zagrał wczoraj jak junior bez umiejętności i doświadczenia. Chyba nikt nie spodziewał się aż słabego występu Szwajcara, który ewidentnie stracił gdzieś formę.
Nawet w tak słabym meczu dało się dostrzec jeden plusik. Było nim 2 z rzędu udane wejście na boisko Pawła Tomczyka, który ponownie swoją ambicją, walką, determinacją, a także dynamiką rozruszał ofensywę. W ciągu 15 minut miał 3 udane podania na 3 wykonane oddając jeszcze 2 strzały w tym 1 celny z ostrego kąta. „Pawka” dał dobrą zmianę wykorzystując w sobotę swoją szansę, którą otrzymał od trenera. Być może w Głogowie 24 września warto byłoby zagrać na 2 napastników?
Plusy meczu z Lechią 1:2
– Wejście Tomczyka
Minusy meczu z Lechią 1:2
– Druga porażka z rzędu doznana w podobny sposób
– Zmarnowane 2 tygodnie przerwy na kadrę
– Początek corocznego jesiennego kryzysu
– Indywidualna postawa Darko Jevticia
Plusy meczu z Cracovią 1:2
(brak)
Minusy meczu z Cracovią 1:2
– Zasłużona porażka po słabej grze
– Spadek na 6. miejsce zamiast awansu na 3. miejsce
– Kolejna przegrana przy wysokiej frekwencji
– Stałe fragmenty gry
– Słaba dyspozycja fizyczna piłkarzy
Plusy meczu z Rakowem 3:2
– Zwycięstwo i przełamanie
– Liczba stworzonych sytuacji
– Skuteczność Gytkjaera, asysty Jevticia
Minusy meczu z Rakowem 3:2
– Brak boiskowej kontroli
– Kolejna słaba II połowa
Plusy meczu z Arką 0:0
– Duża liczba stworzonych sytuacji i strzałów
– Indywidualna postawa Tiby z Jevticiem
Minusy meczu z Arką 0:0
– Stracone 2 punkty i miejsce na podium
– Rażąca nieskuteczność
– Skrzydłowi i Gytkjaer
Minusy meczu ze Śląskiem 1:3
– Porażka przed tysiącami ludzi i utrata lidera
– Paraliż Lecha do 16 minuty i mnóstwo błędów w defensywie
– Indywidualna postawa Mickeya van der Harta
– Nieskuteczność
Plusy meczu z ŁKS-em 2:1
– Pierwsza wygrana na wyjeździe od grudnia
– Forma Jevticia, Amarala i Tiby
– Reakcja po straconym golu i ciąg na bramkę
Minusy meczu z ŁKS-em 2:1
– Dominacja ŁKS-u po przerwie
– Bezproduktywny atak
Plusy meczu z Wisłą P. 4:0
– Efektowne zwycięstwo
– Pełna dominacja
– Ofensywna gra Tiby, Jevticia i Jóźwiaka
– Atakowanie nawet przy grze w „10”
– Powrót Gytkjaera w świetnym stylu
Minusy meczu z Wisłą P. 4:0
– Gorszy kwadrans między 46 a 60 minutą
Plusy meczu z Piastem 1:1
– Normalna gra przy wyniku 0:1
– Liczba stworzonych sytuacji
– Duże zagrożenie po stałych fragmentach gry
– Gol Tomczyka
Minusy meczu z Piastem 1:1
– Brak wyjazdowego zwycięstwa
– Widoczny brak napastnika
– Problemy z dośrodkowaniami Piasta
– Nieskuteczność
Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.
—
TWITTER
YOUTUBE
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Bramka Gytkjaera na 2:1 tuż przed przerwą to w zasadzie jedyny plus tego bardzo słabego spotkania w wykonaniu Lecha.
dobra gra Jevtica skończyła się wraz z zamknięciem okna transferowego, przypadek, nie sądzę, obym się mylił, ale boję się, że teraz obowiązywać będzie Jego „wersja berlińska”
Same minusy! Jakie plusy? No może Amaral. Rutki wypierdalac!!!
Kolejnym minusem jest trener Dariusz Żuraw, który uparcie stosuje jedną taktykę w kolejnym już meczu , która dodatkowo przyniosła drugą porażkę z rzędu w tak samo kiepskim stylu. Żuraw odpowiada również za kryzys i chyba upadek sił mentalnych drużyny, ktora to rozszyfrowana przez kolejnego trenera drużyny która ma jakiekolwiek atuty, powoduje frustrację u zawodników tym że każdy rywal wie jak zneutralizować wszystkie formacje Kolejorza. Upartość w taktycznym stylu szkolnego podwórka powoduje to, że drużyna z walecznej, atakującej eki przeistoczyla się w zlepek indywidualności z czasów Djurdjevicia z coraz gorszą jakością zawodników występujących na boisku, ale ten minus należy już do zarządu i właściciela. Czas już aby trener, prezes, wiceprezes wylecieli z Lecha na zbity pysk, a nieudolny właściciel dojrzał do decyzji sprzedania naszego klubu. Wroniarze won z Lecha
Jeszcze w pierwszych meczach gra ofensywna zasłaniała błędy defensywne, ale im dalej kolejny mecz to i gra ofensywna zaczyna leżeć. Żuraw wygląda troche tak jakby nie zwracał uwagi z kim gra i słowo taktyka jest mu obce. Jeżeli plan A nie wypala to trzeba mieć przygotowany plan B, a my co? Dalej chcemy grać radosny football.
Odnoszę wrażenie, że Lech gra coraz gorzej zamiast coraz lepiej, a mięli iść do przodu.
Za szybko przyszły dobre wyniki i ponownie jest załamanie formy, które wiele osób krytykuje. Ta drużyna jest budowana można powiedzieć prawie od podstaw więc warto poczekać z ocenami do zakończenia rundy i startu Pucharu Polski. Oczywiście można mieć spore zastrzeżenia do tego, jak wygląda gra… O ile pierwsze spotkania oglądało się z dużą przyjemnością o tyle co najmniej ostatnich dwóch już nie bardzo dało się oglądać, gra Lecha nie „cieszyła oka” a poza wynikami to jest chyba najważniejsze…