To nie ma sensu

Trener Dariusz Żuraw w sezonie 2020/2021 doprowadził klub do finansowego sukcesu. Dzięki jego pracy udało się wypromować wychowanków i awansować do Ligi Europy co pozwoliło zarobić zarządowi ponad 120 milionów złotych dzięki którym wszyscy mogą spać spokojnie. W normalnie działającym klubie z celami sportowymi Dariusz Żuraw byłby teraz bezrobotny.



Projekt „Żuraw w Lechu” nie ma żadnego sensu, ale władze przed rozgrywkami nie postawiły przed trenerem żadnego celu sportowego, dlatego odpadnięcie w nędznym stylu z Pucharu Polski na nikim w klubie w tym na jego pracownikach nie zrobiło wrażenia. Pieniądze za ten sezon się zgadzają, nie zgadza się tylko atmosfera wokół klubu, którą jak zwykle będzie trzeba stymulować zmianą trenera. Lech Poznań nie miał wcześniej żadnego kandydata, nie chce działać jak w rozgrywkach 2018/2019, w tym sezonie zarząd zarobił już swoje, dlatego ostatnie 11 meczów śmiało może spisać na straty.

Praca Dariusza Żurawia z zespołem to również strata czasu, a tym bardziej, że szkoleniowiec wie już o poszukiwaniach jego następcy od 1 lipca. Z tego faktu i z przegrania sezonu 2020/2021 doskonale zdają sobie sprawę jeszcze sami zawodnicy, którzy już nie muszą starać się, wygrywać tylko mogą czekać na nowego szkoleniowca. Nikt nie ma pomysłu jak wyjść z kryzysu, sam Lech Poznań jest do bólu czytelny przez inne zespoły, które w meczach z nami zawsze grają swój futbol.

Pressing na zawodników bez formy

Jednym z elementów, który działa na Lecha trenowanego przez Żurawia jest pressing stosowany na naszej połowie. Lechici grają cały czas tak samo, starają się rozgrywać piłkę od tyłu, która trafia do Tiby lub Ramireza. Ostrzejszy atak na piłkę kończy się stratą w środku pola lub wybiciem piłki na aut przez obrońców. Tak było m.in. w ostatnim meczu z Rakowem, kiedy pressing stosowany przez rywala sprawiał spore problemy całej naszej defensywie z Bednarkiem na czele. Wtorkowy gol na 0:2 padł po prostej stracie, których tej wiosny jest mnóstwo. Na Lecha, na piłkarzy bez formy takich jak np. Ramirez świetnie działa wysoki pressing spod którego zespół nie umie wyjść. Trener Dariusz Żuraw nie wie co tym zrobić, nie potrafi nauczyć zespołu wychodzenia spod pressingu, stosowanie go uniemożliwia szybsze rozgrywanie piłki przez co wiele akcji jest zbyt wolnych. Ramirez tej wiosny regularnie spowalnia rozgrywanie piłki schodząc z boiska sfrustrowany.

Skrzydłowi schodzący do środka

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów taktyki Dariusza Żurawia są skrzydłowi. Prawonożny Jakub Kamiński gra na lewej stronie, a lewonożny Jan Sykora na prawej. Dla niego to nowa pozycja, Czech nigdy wcześniej tam nie występował. Ma ewidentne problemy z grą słabszą nogą, z opanowaniem piłki, z wygrywaniem pojedynków 1 na 1 czego Żuraw nie widzi. Zadaniem bocznych pomocników jest schodzenie do środka i robienie na bokach miejsca bocznym obrońcom, którzy grając szeroko mając włączać się do akcji ofensywnych. Niestety, ten styl gry wszyscy już rozgryźli, wystarczy ostro zaatakować Sykorę, Kamińskiego, zagęścić środek pola, by unieszkodliwić bocznych pomocników. Skrzydłowi Lecha od dawna wygrywają podczas meczów średnio 25-30% pojedynków 1 na 1. To fatalne statystyki, skrzydła Lecha są zupełnie nieefektywne, Kamiński w 18 meczach zanotował tylko 1 gola i 1 asystę, Sykora ma 1 asystę dzięki której Żuraw znów znalazłby coś na swoją obronę. W jego systemie gry Czech zaliczył 1 asystę w niedawnym meczu ze Śląskiem, kiedy grając na obcej dla siebie pozycji wrzucił piłkę lepszą lewą nogą na głowę Johannssona. Lechowi raz coś wyszło, dlatego Dariusz Żuraw nie zauważy mankamentów takiego grania. Nadal będzie forsował swój pomysł, który dla rywali zwykle nie stanowi żadnego zagrożenia.



1-4-2-3-1

Lech Poznań ma jedną taktykę 1-4-2-3-1. Nie potrafi zaskakiwać rywali, trener Dariusz Żuraw nigdy przy złym rezultacie czy w sparingach nie zastosował np. systemu 3-4-3 czy 3-5-2. Lech gra dwójką z przodu bardzo rzadko, Żuraw czasami decyduje się wpuścić drugiego napastnika w czasie meczu, ale nie za któregoś ze stoperów tylko za środkowego pomocnika co również jest bardzo czytelne dla rywali. Prymitywny styl gry, jeden schemat, brak pomysłu w jaki sposób zaskoczyć przeciwników czyni Lecha nudną drużyną, której łatwo przeszkodzić w grze. Obecnie Dariusz Żuraw mógłby nawet przejść na ustawienie trójką z tyłu skoro ma do dyspozycji Satkę, Dejewskiego, Rogne, Milicia czy Salamona. Zmiana systemu gry w trakcie przegranej rundy wiosennej wiązałaby się jednak z ryzykiem, którego Żuraw nie podejmie. Zdaje sobie sprawę, że Lech szuka już jego następcy, dlatego nie ma sensu siłą wprowadzać aż tak drastycznych zmian. Lech będzie grał tak samo do końca sezonu, zmiany podczas spotkań także nadal będą przewidywalne. Ze względu na wąską ławkę rezerwowych z góry wiadomo kto wejdzie w trakcie meczu i za kogo. Ostatnio pomijany jest zaszczuty Filip Marchwiński, nie zagrał w ostatnich 3 meczach, ale w końcu pojawi się na boisku.

Kłamca, pionek i opowiadacz głupot

Trener Dariusz Żuraw pogubił się nie tylko w prowadzeniu drużyny. Każda kolejna konferencja prasowa powoduje u niego strach przed odpowiadaniem na te same pytania. Co najgorsze dla trenera skończyły już się wymówki. Jeszcze niedawno Żuraw narzekał na defensywny styl gry rywali w tym np. Warty, zimową pogodę, słabe murawy i brak możliwości trenowania na naturalnej płycie boiska. Mecz z Rakowem obnażył całe to gadanie Żurawia, który ma dość konferencji prasowych i całego świata dookoła. Przygniotły go media, presja, cała ta sytuacja, nie wie jak się pozbierać, jest zdeptany jak m.in. Filip Marchwiński do którego świetnie pasuje mentalnie. Do tego wszystkiego dochodzą drobne kłamstewka trenera, który mając niewiele do powiedzenia ukrywa sytuację kadrową przed rywalami, którzy i tak nie przywiązują wagi do tego co się w Lechu dzieje. Mikael Ishak wraca do kadry już 2 tygodnie, przed Rakowem trener mówił o jego powrocie, nic nie mówił co stało się z Kravetsem, którego nie było na ostatnim treningu przed wtorkowym meczem podobnie jak wspomnianego Szweda. Dariusz Żuraw nie jest niestety wiarygodną osobą.

Nowy trener bez celów i niekończąca się budowa

Zarząd obecnie nie ma następcy Dariusza Żurawia, jednak w końcu dla świętego spokoju będzie musiał go zwolnić, by wlać nadzieję w serca naiwnych kibiców. Zmiana trenera dopiero latem a nie teraz wydłuży niekończącą się budowę drużyny dając zarządowi kolejne miesiące spokoju. Piotr Rutkowski, Karol Klimczak i Tomasz Rząsa nie będą przecież wymagali dubletu od nowego szkoleniowca w pierwszym sezonie jego pracy. Nie odważą się mówić otwarcie o dublecie w mediach, nie będą na nowego trenera nakładać takiej presji przed jego pierwszym sezonem pracy, a zwłaszcza gdy będzie to trener, który nigdy wcześniej nic nie wygrał. Każdy nowy trener rozpocznie kolejny etap budowy wielkiego Lecha, który potrwa do momentu jego zwolnienia. Szaleństwem byłoby wymagać od nowego szkoleniowca dubletu w pierwszym sezonie, dlatego władzom pasuje rozpoczęcie kolejnej budowy dopiero 1 lipca a nie już teraz. Najważniejsze to bycie gdzieś tam blisko czołówki i dawanie nadziei kibicom na spełnienie ich marzeń. Wynik końcowy jest mniej istotny, finansowy rezultat dzięki promocji wychowanków jest o wiele ważniejszy.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





59 komentarzy

  1. Tadeo pisze:

    Oto cała prawda o zarządzie i filozofi prowadzenia tego klubu.Ciekawe czy znajdą się jeszcze obrońcy pracy Żurawia, bo więcej już zepsuć się nie da.Rozpędzic tę bandę kłamców i nieudaczników na 4 wiatry.

    • zibi pisze:

      Kto ma to zrobić? Widzisz, że nawet tutaj, uruchamiają się korpoludki z wronek.

  2. Lolo pisze:

    To jest wiadomo od dawna. Żuraw i Skrzypczak się uzupełniali ale jeden bez drugiego nie istnieje. Każdy z nas wie że Żuraw bez względu na miejsce i tak latem poleci. On pewnie też jest tego świadom. teraz to jest pudrowanie syfa. Pseudo zarząd wie że My jesteśmy już odporni

  3. tolep pisze:

    „W normalnie działającym klubie z celami sportowymi Dariusz Żuraw byłby teraz bezrobotny.”

    Po niespodziewanym wicemistrzostwie i wprowadzeniu klubu do grupy LE? Polemizowałbym.

    • Paul pisze:

      Sorry Tolep ale nie zgodze sie, Druzyna w zasadzie nie istnieje i nie widac nadzieji aby mialo sie to zmienic. On sam nic nie zmienia. wciaz trzyma sie tych sachych, juz wszystkim znanych, scgematow. Troche to pachnie bezradnoscia.

    • inowroclawianin pisze:

      Tamten sezon minął. W tym sezonie nie będzie ani MP, ani PP, więc w każdym innym.klubie mającym cele sportowe by wyleciał. Choćby z legły.

      • bezjimienny pisze:

        Na tej zasadzie to w Anglii połowa klubów zwalniałaby trenera po sezonie.

      • inowroclawianin pisze:

        Nie możesz porównywać. To najmocniejsza liga świata i olbrzymia konkurencja. Tu Lech nie ma konkurencji, no może ewentualnie legła. Reszta ma dużo niższe budżety, a i legle można by było śmiało zdominować na lata tylko wystarczy dobrze zarządzać. W Anglii poza tym nie ma czegoś takiego, że klub z pierwszym lub drugim budżetem w lidze jest mistrzem raz na 5-10 lat. Tam najbogatsi są na najwyższych lokatach. Patrz kluby z Manchesteru, Londynu, Liverpool. Zdąży się wpadka, ale nie sezon w sezon jak w Lechu. Także mocno przesadziłeś.

      • bezjimienny pisze:

        A dlaczego nie mogę? Zwłaszcza, że sam przywołałeś „w każdym innym klubie, mającym cele sportowe”. Z Twojej wypowiedzi wynika, że w każdym sezonie, w którym trener nie spełnił celu sportowego powinien wylecieć, więc to chyba nie ja przesadziłem.

      • inowroclawianin pisze:

        Tak, w takiej lidze jak nasza, z tym budżetem MP to zasrany obowiązek i co roku gra w pucharach. Tu nie ma żadnej konkurencji. W Anglii jest przynajmniej 6 mega silnych ekip które walczą o Mistrza. Poza tym nie ma tak, że któraś z tych 6 ekip rok w rok zalicza sezon poniżej możliwości. No i te kluby co roku grają w pucharach, Lech raz na 5 lat i to fuksem. Dlatego Żuraw powinien wylecieć. Mieli grać najlepszą piłkę w Polsce, nie spełnił tego. Efektem miało być MP.

    • Wielkopolanin pisze:

      tolep brniesz w to jak Piotr Rutkowski i im bardziej temu zaprzeczasz to tym bardziej się pogrążasz, jesteś po szyi w gównie a nadal twierdzisz, że ono nie śmierdzi a wręcz pachnie. Mimo, iż wszyscy uważają inaczej jest jeden plus twojej postawy jeśli większość nas tu obecnych się myli będziesz mógł sobie postawić w mitycznej gablocie puchar z napisem ,,NIGDY SIĘ NIE PODDAM” – Piotr Rutkowski.

      • tolep pisze:

        ty sobie zdajesz sprawę że grupa LE skonczyła się w grudniu? Mieli go jeszcze przed świętami zwolnić, bo Lech był w środku tabeli?

    • bas pisze:

      A znasz takie polskie przysłowie „Szybka decyzja to połowa zwycięstwa” chwała mu za to ale skoro już wiadomo że sezon stracony przy takiej formie i tym trenerze to czy nie warto dać nowemu więcej czasu żeby poznał zespół i od nowego sezonu ruszyć z kopyta.Tylko jest pewnie jeden problem Rutek jak zwykle nie ma planu rezerwowego.

      • tolep pisze:

        bezrobotnych trenerów na liście skautingowej do wzięcia od zaraz, w każdej chwili? Teraz to już w sumie obojętne kto dogra do konca sezonu, jak dla mnie, może być trener Rumak. Można każdemu dać kontrakt do końca sezonu.

      • Paul pisze:

        zgadzam sie, tez jestem zdania, ze powinni juz teraz wziac trenera i dac mu czas na prace aby od nowego sezonu nue ylo gadki „musimy dac czas nowemu trenerowi”. Obawiam sie jednak, ze wlasie o to chodzi. czas na pierdolenie.

      • Pawlisko pisze:

        Legła w ostatnich latach praktycznie zawsze zmienia trenera w trakcie sezonu, a i tak zgarnia MP. Ja nie przyjmuję gadki o tym, że nowy trener to musi dostać czas.

  4. Paul pisze:

    Uwazam, ze naleza mu sie slowa uzania za awans do LE bo nikt w to nie wierzyl. Teraz niestety kompletnie sie pogubil i nie ma koncepcji na dalsze prowadzenie tego zespolu. Na dodatek wyszlo z tego wszystkiego, ze ten pan nie ma innej koncepcji gry. kurczowo sie trzyma tych samych rozwiazan nawet w sytuacji, kiedy dokladnie widac, ze zespol jest juz zmeczony stukaniem tej samej nudnej juz pilki. POTRZEBNA ZMIANA!!! moze nie Zuraw wyp… ale lobudz sie pan i oszczec sobie wstydu!!!

    • Grossadmiral pisze:

      Czyli w sumie od 10 lat to samo czy bakero rumak urban nawałka bjelica skorża djurdjevic zawsze są zarzuty że się pogubili nie mają koncepcji opowiadają głupoty na konferencjach robią dziwne zmiany wystwiają skład bez formy i wałkują jeden schemat grania który szybko jest nieefektywny. Ciągle to samo a ludzie inni nosz kurw@ nikt nie daje rady czy trenerzy na dorobku, selekcjonerzy, doświadczeni szkoleniowcy i szkoleniowcy z sukcesami wszystko jak krew w piach. Próbowane było wszystko i nic nie działa a jak działa to chwilę jak jakiś drogi samochodowy francuski szrot który się ciągle psuje że nawet w serwisie nie wiedzą jak to naprawić a jakiś wiesiu w garażu rzeźbi druciarstwem żeby chociaż trochę jeżdził. Raz pizgnie silnik raz turbo raz sprzęgło 10 razy elektryka czasami jeszcze laczka złapie lusterko się urwie szpachla odpadnie a na koncu wychodzi ze przebieg pół bańki

      • Franco pisze:

        Ale od 2006 roku Lech miał tylko jednego przyzwoitego trenera. Nazywał się Maciej Skorża. Tyle, że i on w pewnym momencie siadł. Popełnił błąd w letnich przygotowaniach przed 2015/16. To był pierwszy sezon w karierze Skorży z 37-mioma kolejkami i gość jeszcze nie kumał co i jak. Jechaliśmy cały czas na 100% i pary starczyło do pierwszej połowy z Basel (a w tym momencie dopiero nasza forma powinna zacząć rosnąć). Jeden błąd próbował naprawić drugim błędem. Zwalił wszystko na piłkarzy i dokręcił śrubę. No i popłynął. I to był punkt zwrotny. Trzeba było wytrzymać ciśnienie do zimy. W przerwie zamknąć się w szatni i różne sprawy sobie wyjaśnić, a Skorża powinien wziąć pewne sprawy na klatę. Podać sobie ręce z piłkarzami i ciągnąć WSPÓLNIE tą lokomotywę dalej). Jestem przekonany, że dziś bylibyśmy zupełnie w innym miejscu.
        Po Skorży długo długo nic.
        Potem majaczą gdzieś tam Smuda i Bjelica.
        Potem przepaść
        Na dnie cała reszta, mniejsze lub większe wynalazki.
        Gubili się i będą gubić bo albo są za ciency z zasady albo są za ciency na Lecha.
        Błędem zarządu jest zatrudnianie takich właśnie trenerów.

        Ja nie rzucam gnojem w Żurawia, ale nie ma nawet cienia promyka, że będzie lepiej teraz czy w przyszłym sezonie.
        To nie jest kwestia wiosny. Przecież my już spuszczaliśmy powietrze jesienią. Konkretnie po rewanżu ze Standardem. Do tego meczu to się jakoś kulało, a czasami nawet całkiem dobrze. Po Liege ktoś zaczął zaciągać ręczny albo piach poszedł w mechanizm.
        Już nie pamiętacie jak Moder słabł pod koniec rundy. Tłumaczyłem to sobie, że myślami jest już w Anglii, ale to co się dzieje dalej z młodymi to utwierdza mnie w przekonaniu, że to nie był przypadek. Szczęście, że udało się go upchnąć bo latem nie poszedł by nawet za 30% utargowanej kwoty.
        Żuraw nigdy nie miał pomysłu. Typowy zadaniowiec i to działający doraźnie. Jak się układa to jest fajnie, jak nie idzie, to go nie ma.
        Gubić punkty, ludzka rzecz. Ale gubić po takiej padlinie to kalectwo. Drzwi szatni już dawno powinny być wysadzone z kopa, potem męska pogadanka, a dla przykładu wybrać największego lesera i do klubu kokosa z nim, a jak zacznie strzelać fochy to rozwiązać kontrakt. Żuraw albo nie chce albo nie potrafi. Obie rzeczy go dyskwalifikują jako trenera. No chyba, że piłkarze chcą, ale on sam nie wie co robić. Tak czy owak rezultat ten sam. Żuraw się skończył.
        (to tylko moja subiektywna ocena)

  5. zibi pisze:

    Widzę, że mamy jedynego winnego ale przecież Żuraw jest trenerem od 2 lat a kryzys Lecha trwa od 2011 roku. Czyżby ucieczka w przyszłość? Szanowni panowie z pokracznego zarządziku… chciałem napisać coś o honorze ale po co. Przecież dla was to obce, wręcz zakazane, słowo. Macie winnego więc reszta założy „dupochrony” i nic się nie zmieni. Tylko jak długo to może jeszcze trwać???

    • inowroclawianin pisze:

      Często zadaję sobie to pytanie. Kiedy to wszystko ładnie w końcu na łeb i Rutek podejmie jakąś grubą, konkretną decyzję, a nie jakaś tam zmianę trenera.

    • Wielkopolanin pisze:

      Podsumowując wszyscy polegli w Lechu (właściciel, trenerzy, piłkarze, kibice).

      • zibi pisze:

        W pierwszej chwili chciałem zaprotestować…Kibole? Polegli? Masz jednak dużo racji. Sprzedaż giętej może skundlić wielu. O reszcie lechowych kundli nie piszę bo każdy kumaty zrozumie w czym rzecz?

      • inowroclawianin pisze:

        Kibice nie, no może ewentualnie kilku. To nie może zaważyć na ocenie wszystkich kibiców Lecha, którzy chcą dobrze dla Klubu i którzy są mu wierni.

  6. Sp pisze:

    Nie rozumiem dalej zachwytów nad Żurawiem, że wprowadził nas do grupy LE. Łotysze do przemilczenia, druga runda Hammarby miało 2 setki, błąd młodego obroncy który musiał zastępować podstawowego i czerwona kartka na Tibie. Apollon na początku meczu stracił swojego najlepszego zawodnika który jeszcze grając nam zagroził. Charleroi rykoszet prowadzimy, nagle Bednarek broni karnego. Gdzie tu kunszt Wielkiego Trenera Żurawia. Wicemistrzostwo przecież ale o pogubionych punkach zimą nikt nie wspomni. Spojrzy się na tabele pomyśli no ale na koniec sezonu tylko 2 punkty do legi traciliśmy, taa bo oni parę kolejek przed końcem już byli mistrzem kraju.
    Teraz 3 mecze i przerwa na kadrę. Nie można zatrudnić Skrzypczaka i Bartkowiaka już teraz niech mają te 2 mecze bo do Pogoni pewno będzie ten chuj. I niech do tego 1 lipca pracują Ci 2 panowie. Od lipca marzy mi się Maciej Skorża. W ostatnim odcinku Foot Traka Trałka(każdy wie jaki jest) tak pochlebnie się wypowiadał o Panu Skorży, że najlepszy taktyk, najlepiej rozpracowuje rywali i przekazuje to zespołowi jak mają się ustawiać itp. Trałka nie jednego trenera już miał. My mając Tibe, Ishaka, Arona, Salamona czy nawet Sykore (na lewej stronie) potrzebujemy takiego trenera by drużyna po jednej odprawie wiedziała 100% co ma grać i co chce grać.

    • tolep pisze:

      Nikt się nie zachwyca Żurawiem, wszyscy już są zgodni co do tego, że się skończył. Tylko żę jeszcze raz – należało go zwolnić między koncem rozgrywek grupowych LE (grudzień) a Bożym Narodzeniem, bo Lech był w środku tabeli? No chyba nie.

  7. Wielkopolanin pisze:

    Rutkowski + Klimczak + Rząsa = wszystko bez sensu

    • Paul pisze:

      dokladnie….wiecej nic

    • Pawelinho pisze:

      *=nigdy się nie poddamy! Takie jest motto młodego z niekorzyścią dla Lecha i jego kibiców/kiboli.

      • Krzysztof pisze:

        NSNP nabiera nowego znaczenia? szczerze to życzyłbym sobie aby ten slogan znikł z koszulek póki rurek i reszta jego kundli będzie przy sterach!

  8. Pawelinho pisze:

    Jak to nie ma żadnego sensu? Ma i to duży z kilku powodów. Żuraw to funkcjonariusz klubu, który wykonuje należycie swoje obowiązki w roli trenera pierwszej drużyny Lecha Poznań. W klubie od lat wyniki sportowe schodzą na dalszy plan, gdyż liczą się tylko wyniki finansowe. Kolejnym aspektem tych wyników finansowych jest sprzedaż wychowanków szkolonych z Akademii Lecha (rutków – jeden pies) czyli promocja i sprzedaż wychowanków lub jak kto woli wybranego zdolnego młokosa wypatrzonego gdzieś kiedyś tam do juniorów. Następnym jakby plusem przemawiającym za tym, aby Żuraw dalej prowadził projekt młodego panicza jest jego potulność względem zarządu, atrapy zamiast dyrektora ds sportowy stającego na rząsach (rzęsach) Tomka Rząsy, o czym świadczy fakt iż był niesamowicie zadowolony z zajebistości przeprowadzonych transferów, które może i by przeszły w Cracovii czy inny przeciętnym klubie, ale nie w Lechu, gdzie ambicje są niemal Mistrzowskie. Piszę niemal bo to kolejny pusty slogan bez pokrycia. Najbardziej w tym wszystkim bawi (bo już nie smuci) fakt, że rutek dalej się nie poddaje od pamiętliwej wzruszającej konferencji, gdzie powiedział kilka wulgarnych słuch bo się nasłuchał od hejterów (kibiców/kiboli) jakim to on jest nieudacznikiem i jak on wszystkim pokaże, że się nie znają! A jak wyszło? Jak zwykle bylejkako czyli to co wszyscy wiedzieli od początku kiedy ten nieudacznik jest w klubie od 2010 roku. Lech po raz kolejny przegrał wszystko co jest możliwe do przegrania zarówno PP czy szanse na Ligę Europy….a nie przeprasza Conference czy jeszcze taka trzecia klasa rozgrywkowa dla klubów będącymi zbyt słabymi na Ligę Europy czy Ligę Mistrzów, które mogą sobie te rozgrywki obejrzeć tak jak każdy czyli w TV. Generalnie podsumowując moje wypociny w skrócie napiszę tylko tyle, że nie ma co liczyć na zmianę trenera, który obecnym włodarzom klubu zwyczajnie pasuje jak plaster do rany.

    • zibi pisze:

      Pawelinho…powiem tak. Brawo! Z tym, że ja napisałbym zamiast „plaster do rany”, DUPOCHRON albo BLACHA NA DUPĘ. To tylko taka mała uwaga na marginesie.

      • Pawelinho pisze:

        Oj tam po prostu nie miałem weny twórczej, żeby to dosadniej opisać i napisałem to co pierwsze mi to głowy, a potem trafiło do palców.

      • Pawelinho pisze:

        Bosze….do głowy, a nie „to głowy” (akurat na innym forum odpisałem po angielsku, ale dotyczącym zupełnie jakby czegoś innego niż futbolu).

    • Pawelinho pisze:

      Ogólnie sorki za błędy bo widzę, że gdzie nie gdzie są, ale sens wypowiedzi jest także z góry przepraszam

  9. leftt pisze:

    My się swoje setki wykorzystaliśmy, nasz obrońca nie popełnił błędu, nie straciliśmy najlepszego zawodnika, nie było rykoszetu. Oddajmy Żurawiowi co jego.

  10. Ekstralijczyk pisze:

    ”Praca Dariusza Żurawia z zespołem to również strata czasu, a tym bardziej, że szkoleniowiec wie już o poszukiwaniach jego następcy od 1 lipca.”

    To jest po prostu HIT.! xD

    • gutek pisze:

      Nie rozumiem skąd ta wiara redakcji i innych w taki ciąg wydarzeń. Moim zdaniem plotka o następcy od kolejnego sezonu to tylko zasłona dymna, żeby nieco przygasić burzliwe nastroje. Latem okaże się, że Żuraw będzie pracował kolejny sezon. Wystarczy posłuchać sobie wywiadów z Klimczakiem czy Piotrkiem z sierpnia – założyli sobie, że Żuraw będzie pracował nawet jeśli zdarzy się kryzys. Do lata sytuacja się ustabilizuje i nikt nikogo nie zwolni.

  11. smigol pisze:

    Zupełnie szczerze to we mnie coś pękło po przegranym finale PP 15/16. Do 2018 kupowałem karnety, pomimo że mieszkam od wielu, wielu lat za granicą. Wczoraj oddałem koledze subskrypcje do ekstraklasa tv. Daje sobie też spokój z komentowaniem na forum, nadal będę czytał ale nie będę się udzielał. Nie mam nic dobrego do napisania odnośnie aktualnej sytuacji w klubie. Powtarzanie tych samych wniosków i opinii nie mam moim zdaniem sensu. Szacunek dla redakcji za kontynuowanie pracy w tak przygnebiajacych dla kibiców latach. Podziwiam i doceniam waszą pasję. Lech jest na zawsze w moim sercu ale czas na małe wakacje. Pozdrawiam ?⚪

  12. JACOL041957 pisze:

    Rozwiązania dla Lecha są dwa: 1.Właściciel klubu zwalnia natychmiastowo: Klimczaka, Rząsę i Żurawia. 2.Właściciel ewakuuje się razem z w/w i startujemy od zera. Oba scenariusze mało prawdopodobne. A czytając komentarze na tym portalu, wręcz niemożliwe. Ja, jak będzie już można, chodzę na Wartę!!! Mając oczywiście nadzieję, że kolejorz się odbuduje. Ale dopóki będą ci śmieciarze rządzić-adios!!!

  13. Kuki pisze:

    To szukanie kozła ofiarnego w osobie Żurawia zaczyna być już trochę nudne. Nie jestem zwolennikiem jego pozostania, ale… TO NIE ŻURAW JEST GŁÓWNYM PROBLEMEM!
    Przypomnę że na Benficę wyszliśmy Muharem, bo właściwie wtedy nie było nikogo innego kto mógłby grać na tej pozycji. Za kontuzjowanego Kaczarawę przyszedł z łaski Johansson, który na szczęście, w miarę jeszcze wygląda, ale już wcześniej za Jóźwiaka jedyny tylko Sykora. Już wtedy na skrzydłach mieliśmy tylko 2 młodzieżowców, dzisiaj prawie rok później jest… to samo. Czy Żuraw prosił o skrzydłowego? Prosił. Czy dostał? Nie. Za Modera przychodzi Kvekve – bez komentarza. Na ławce za Czerwińskiego do wejścia jest Palacz, czy Borowski, a za Tibę 16 letni Kozubal. Ramirez nie ma zmiennika, dlatego nawet jak gra piach to i tak ma plac. Do niedawna w ataku biegał Szymczak, bo wiecie, nie dało się ściągnąć napastnika wcześniej.
    Wyśmiewany Milic o dziwo daje radę, ale też już obniża loty według mnie.
    Podsumowując, stało się to czego spodziewał się każdy, oprócz Rząsy. Rząsy, który przekonywał wszystkich że kadra jest wystarczająca na grę na 3 frontach.
    W tym momencie przy braku Ramireza w formie nasza gra leży. Nawet nie ma kim straszyć na innych pozycjach.
    Pamiętacie kogo dostał Bjelica gdy prosił o napastnika? Tak, Khoblenkę. Tam też w rundzie finałowej ktoś wypadł i w rezultacie wszystko się zesrało.

    Jeżeli nie dojdzie do zmiany w pionie sportowym, zmiana Żurawia nic tutaj nie da. Przyjdzie nowy trener, znowu Kasprzak spierdoli przygotowania fizyczne i na jesieni będzie chujowo. Na wiosnę może się uda albo i nie, w zależności od kontuzji. Bez współpracy trener – dyrektor sportowy nic się nie uda, koniec.

    • Kuki pisze:

      Jeszcze jedno.
      To Żuraw mówił wszędzie, że chce grać piłką do przodu i konsekwentnie to realizował. Być może Skrzypczak i Bartkowiak robili dobrą robotę, ale na pewno nie całą.
      Zgadzam się że Żuraw tego nie podniesie, bo chyba się wypalił (może nie tylko on), ale też pisanie o farcie i szczęściu w przypadku eliminacji LE i rundy finałowej to zaklinanie rzeczywistości. On to firmował i jemu należą się brawa.
      Inna sprawa to taka że żeby grać tak jak w eliminacjach, potrzeba dobrych wykonawców, a teraz albo wszyscy na wakacjach albo kontuzjowani. Jeżeli to wina Żurawia, to powinien odlecieć, ale jeżeli jest to wynik jakiegoś nałożenia się innych problemów, to za to odpowiada głównie Rząsa z Klimczakiem.

    • Pawelinho pisze:

      Ja mam bardzo podobne do Twojego zdanie na temat obecnego stanu klubu.

  14. Wuchta pisze:

    Tak jak już wczesniej wiele razy pisałem, samo zwolnienie Dariusza nic nie da. Tu jest potrzebny wstrząs w głowie młodego Rutka, żeby mu się klepki poprzestawiały i po pierwsze zwolnił Klimczaka, Rzasę i zatrudnil na ich miejsce ludzi kompetentnych. Po drugie szkolenie młodzieży powinno być środkiem do celu, a nie samym celem. Wstydem jest to, że przez 15 lat rządów Rutkowskich zdobyliśmy raptem 3 trofea (superpucharów nie liczę), co daje nam na 30 trofeów MP i PP 10% całości, mając 2 największy po Legii budżet w lidze i najlepszą akademię.

  15. deel pisze:

    Tak, to nie ma sensu. Dlatego, że trener Żuraw nie chce, albo nie potrafi, być elastyczny. Ze zgrozą słuchałem jak na konferencjach zaklinał rzeczywistość i wmawiał wszystkim wokoło, że ciężką pracą odnajdą formę sprzed roku i nie zamierza zmieniać taktyki czy też ustawienia. Czyli gramy gówno i będziemy go grać jeszcze więcej… aż się zamieni w złoto. Widzieliśmy frustrację Ramireza w TV, podobno wściekał się Tiba a ostatnio Karlstrom w wywiadzie na oficjalnej stwierdził, że nie można grać wciąż tak samo i trzeba się dostosowywać do sytuacji na boisku. Czyli zawodnicy, podobnie jak my uważają, że taktyka trenera jest do bani. To skąd pomysł aby ten stan rzeczy ciągnąć do końca sezonu? Po co? To już nie wypali po raz drugi. Team spirit jaki zrodził się w drużynie na wiosnę zeszłego roku to już dawno miniona przeszłość. Można się spierać czy zabiło go odejście „Józia”, „Gumy” czy reszty sztabu. Osobiście stawiam na to ostatnie. Argumentem na to jest koszmarny spadek formy naszych młodzieżowców, którzy mieli świetny kontakt z Bartkowiakiem i Skrzypczakiem. To ci ostatni napędzali zespół. No ale „zagrażali” Żurawiowi. Nowi asystenci to na pewno jakość, ale czy potrafią dotrzeć do zespołu? Widać po wynikach, że nie. Śmialiśmy się, że Peszko jest w kadrze od robienia atmosfery. Dzisiaj nie ma już w niej Peszki. I nie ma atmosfery. I nie ma wyników. Ale wracając do Lecha. Dobry trener by to zauważył. Docenił by wkład własnych asystentów w wyniki. Ale Żuraw tego nie zrobił. To przez jego rozdęte ego mamy to co mamy. Rozsypał mu się zespół. Rywale go rozszyfrowali. Znikąd pomocy. Najbliższa przerwa na kadrę to optymalny czas aby zmienić trenera w Lechu. Jeżeli nie na tego, który będzie to ciągnął od lipca, to choćby tymczasowego. Tylko po to aby oczyścić klimat szatni. Dać impuls zawodnikom. Coś zmienić. Powalczyć o hipotetyczną szansę na Conference League poprzez rodzime rozgrywki. Z Żurawiem to się już nie uda. Zbyt dużo trener zepsuł aby to odbudować. Zasadne jest tutaj pytanie co o tej sytuacji myśli Piotr Rutkowski? Czy rozumie powagę sytuacji? Lech z Żurawiem trafił szóstkę w Lotto. To prawda. Ale czy za chwilę tej kumulacji nie przepuści? Właściwie to już od października trwoni to co wygrał. Tak było dziesięć lat temu, pięć. Tak jest i teraz. A to oznacza, że Piotr Rutkowski nie myśli racjonalnie. Tylko dlatego trener Żuraw nadal jest w zespole. Pomijając aspekt trofeów, to brak Lecha w rozgrywkach europejskich to będzie porażka dla koncepcji promocji wychowanków. Realny spadek ich wartości. Czyli to o czym piszemy tu od dawna. Sukcesy sportowe i równoległe promowanie młodzieży. Tak, panie Piotrze. Nie da się tego rozdzielić jeśli myśli pan o przetrwaniu lub życiu z Lecha Poznań. Za rok klub będzie świętował swoje stulecie. Wie pan o tym? Stulecie istnienia klubu Lech Poznań! Pan jest jego właścicielem. Tak napiszę żeby było to dla pana jasne. To pan, osobiście, odpowiada za to jak kolejne pokolenia będą pamiętały tę rocznicę. My, kibice, mamy gdzieś kolejny przejściowy sezon. My kibicujemy klubowi sportowemu. Żądamy zwycięstw i trofeów. Nie interesują nas pańskie pieniądze. Zyski czy straty. To w pańskiej gestii jest aby było jedno i drugie. Inaczej pan nas straci. Bezpowrotnie. Nas nie obchodzi oglądanie kiepskich widowisk, bez emocji. My chcemy by nasz klub zwyciężał. By był najlepszy. W kraju. By walczył w Europie. A pan tego nie chce… Dziwne. Może nadszedł czas aby pan przemyślał w co się „wpakował”? Miało być jak w Amice. A nie jest. Zdecydowaliście się na zakup klubu z tradycjami, z bazą kibiców. To musicie sprostać temu wyzwaniu. Tutaj nikogo nie obchodzą Wasze zyski, straty. My jako kibice czekamy na trofea. Rozumiemy, że od finansów klubu zależą poniekąd jego sukcesy. I trzeci raz klub ma pieniądze, I trzeci raz to nijak się ma do oczekiwań. Jedynymi osobami, które spinają w całość to pasmo niepowodzeń są panowie Piotr Rutkowski i Klimczak. Ten ostatni to spuścizna po Jacku Rutkowskim. To może on uważa, że nie powinniśmy mieć lepiej niż Widzew? Do rozpatrzenia.
    Trener Żuraw już wyczerpał swój wkład w Lecha. Był mocny w grupie osób zaangażowanych w ten projekt. Bez nich ten projekt upada. A sam nie da rady. Zmiana trenera w przerwie na kadrę! Bez sentymentów!
    Ale żeby nie było tak jednostronnie. Do wywalenia jest też Rząsa. Nie wiem jakie ma „papiery” na Rutkowskiego, ale powinien polecieć ze stołka już dzisiaj. Nie sprawdził się w Cracovii, nie sprawdził się w Lechu. Po co to dalej ciągnąć? I znowu wracamy do Piotra Rutkowskiego. Mieć czy być? My znamy niestety odpowiedź, ale co to da właścicielowi? Otóż nic. Miłość własna i zaufanie do własnych, choćby debilnych, wyborów, nadal będzie napędzać faceta by brnąć w gównie. Tak, byłem kibicem Lecha Poznań! Tego prawdziwego, sprzed fuzji. Byłem jej przeciwny. Kojarzyłem, że „Fryzjer” wywodził się z Amici. To Rutkowscy z nim, rządzili piłką w Polsce. I nagle amnezja. Ogólna. Skorumpowana Amica, przejmuje skorumpowanego Lecha. 1 do 1. Robią jeden zespół z dwóch. To działa. Ówczesny zarząd ma jeszcze w pamięci, że ważne są mistrzostwa, puchary Polski. Walczy o to. Ściąga graczy niebanalnych. I nadchodzi rok 2011. Ambitni do wyjebki. Teraz korpo odciśnie swoje piętno. I tak to trwa. Do dzisiaj. Piotr Rutkowski to gówniarz. Klimczak, wynalazek taty, to hamulcowy postępu. Ale przytula kasę. Więc jest OK. Co więc hamuje Lecha? Klimczak, Rząsa, Żuraw. Ci na pewno. Może, a na pewno też Piotr Rutkowski. Co nim powoduje, że zgadza się na takie wynalazki”? Cóż. Układy z tatą. Klimczak musiał mieć niebanalny wpływ na obecną sytuację. No to musi zostać. Odcina kupony. No i niby Lech jest teraz Piotrka ale dawne układy zobowiązują. Pisałem już nie raz, że obecny Lech to tylko wydmuszka dla dawnych przewał Amici. A może nowy rozdział? To do niczego nie zmierza. Oni pragną pieniędzy, my sukcesów. Jakichkolwiek. Tego się nie da pogodzić. Nigdy.

    • kibol z IV pisze:

      Ten klub mogą wskrzesić tylko kibice. Czyli my. Wszyscy razem wymusimy zmiany w tym klubie.Za rok Lech ma stulecie.NIE WYOBRAŻAM SOBIE ABY LECH NIE BYŁ MISTRZEM POLSKI W 2022 roku !!!
      Ludzie zarządzający Lechem mają nas totalnie w Dupie !
      Proponuję aby cała Lechowa społeczność juz dziś , dała jasno i wyrażnie do zrozumienia ” MAMY KURWA DOŚĆ ” I naprawdę niech nikogo z nas nie obchodzi , trener , zawodnicy , murawa i chuj wie co jeszcze. ALBO MISTRZ NA STULECIE , ALBO DYMISJA ZARZĄDU ! Tego od nich wymagajmy ! Dopóki nie bedzie takiej deklaracji totalny bojkot zarządu. Wszędzie gdzie tylko się da. Były setki obietnic których nie spełniono. Steki kłamstw. Były i są klęski , hańba , wstyd ! ALBO MISTRZ ALBO W PIZDU !
      Media , wszelkie blogi , fora , twitteery , Grupy Kibicowskie i zwykli kibole . Wszyscy jednym tonem !
      ALBO MAJSTER , ALBO DYMISJA !!!

      • 100h2o pisze:

        Racja, ostro, prosto, po kibolsku ! Koniec lizania się po fitach.

  16. 100h2o pisze:

    Słoma zmielona kilkanaście razy. „Jaki koń jest każdy widzi”. To były te banały by być „w tonie” artykułu. Banały padły, odfajkowane.
    Uśmiałem się jednak kiedy REDAKCJA szuka ratunku w zmianach systemów. To tak jakby powiedzieć ” grajcie jak Barcelona”, biegajcie i presujcie jak Liverpool, generalnie strzelajcie jak RB Lipsk. 3 środkowych obrońców i… po problemie.
    No tak ale by TAK grać trzeba być przygotowanym do biegania, pressingu, walki i celnie strzelać (CELNIE a nie tylko oddawać strzały W KIERUNKU BRAMKI). Czy Lech wiedząc to wszystko „usiadłby na Rakowie” Głupie pytanie, niestety.
    Na teraz można sobie wydziwiać do woli fantazjując – „coby było gdyby”. Poznańskie poczucie konkretu każe odpowiedzieć na to pytanie ” GÓWNO”.
    Już po zawodach, można zwijać namioty. Reszta to wiecie -PIERDOLENIE O SZOPENIE A MUZYKA KOPERNIKA. Dawanie tzw „dobrych rad cioci Włady” i tak NIC nie da. Pozostaje zgasić światło i powiedzieć Panom Piłkarzom, „pocałujcie nas w dupę!”.

    • leftt pisze:

      Nie szuka ratunku tylko widzi przyczyny. I nie w zmianach systemu tylko w tym, że mamy tylko jeden system i nie jesteśmy w stanie go zmienić. I nie samochody tylko rowery, i nie rozdają tylko kradną. Reszta się zgadza.

  17. 100h2o pisze:

    ps: Albo na na tym portalu pisać przepisy na „parzybrodę”, sznekę z glancem , rogale marcińskie,na ajntopf czy plyndze. Albo plotki kto jakie ma auto. Aż się zastanawiam co wymyśli Redakcja by jakoś wypełnić tę próżnię w którą wessało Kolejorza. Może o meczach juniorów? Rezerw? Bo teksty o grze 1 drużyny i tak pozostaną do ostatniej kolejki w tym samym tonie.
    Płacz i zgrzytanie zębów.

  18. tomasz1973 pisze:

    Oooo, dzisiaja zarządowy piesek tolep był wspierany drugim pieskiem, ale jakoś tak bez entuzjazmu, coś mało tej riposty, czyżby energia się kończyła? A może jednak kasa na pierwszego jeszcze nie przeszła?

    • deel pisze:

      Nie ma miedzi, dupa siedzi…

    • 100h2o pisze:

      Wiesz nie ma gorszego cycka jak ten co wiecznie chrzani to samo jak zepsuta płyta i na wszystko ma jeden argument ” a u was murzynów biją”. Facet jesteś nudny jak stare znoszone śmierdzące kalesony po starszym bracie. Zmień płytę, napisz cokolwiek ciekawego , a jak nie masz NIC ciekawego do powiedzenia, a MUSISZ siać zawiść to proponuję pisać na Onecie. Tam chociaż nikt wypocin nie czyta. Bez odbioru malutki palancie.

  19. Juliusz Cezar pisze:

    Do kibola IV
    Masz racje tylko w ten sposób coś można zdziałać.