Pyry z gzikiem: Szału nie ma
Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.
PONIEDZIAŁEK, 3 LIPCA – „Jako klub zawsze rozglądamy się i szukamy okazji na rynku. Musimy jednak poczekać na rozwój sytuacji Bartosza Salamona. Może się zdarzyć, że wróci szybko i co wtedy? Za Lubomira Satkę mamy trzech młodych piłkarzy, jest Michał Gurgul, Maksymilian Pingot czy Bartosz Tomaszewski. Sprowadzając kogoś na środek obrony zamknęlibyśmy naszym wychowankom drogę do składu. Z tyłu głowy mam również Alana Czerwińskiego, ten zawodnik także może zagrać na środku obrony. Jestem przekonany, że nie powtórzy się już sytuacja z poprzedniego sezonu, tego lata nie będziemy mieli problemów ze stoperami.” – mówił podczas słynnej konferencji John van den Brom.
Holender podczas wypowiadania zdania – „Jestem przekonany, że nie powtórzy się już sytuacja z poprzedniego sezonu, tego lata nie będziemy mieli problemów ze stoperami” zapomniał odpukać uderzając palcami o blat. Minął tydzień treningów a już wypadł mu Maksymilian Pingot i co najgorsze Filip Dagerstal, który nie znalazł się w kadrze na obóz. Zostaliśmy więc z Antonio Miliciem średnio znoszącym mecze co 3-4 dni, Alanem Czerwińskim, który nie był, nie jest i m.in. przez swoje warunki fizyczne nigdy nie będzie środkowym obrońcą, Maksymilianem Pingotem jako następcą reprezentantów Polski oraz Słowacji, a także młodymi z rezerw czy z CLJ, których ośmieszył średniak ligi czeskiej. To wszystko na 19 dni przed sezonem 2023/2024, po rekordowych przychodach i 1/4 Ligi Konferencji.
WTOREK, 4 LIPCA – Dziwnie wygląda ten cały transfer Ali Gholizadeha, który powoli zaczyna irytować kibiców. Od ponad pół roku Lech Poznań nie potrafi znaleźć następcy Michała Skórasia a na końcu chce sprowadzić piłkarza, który kiedyś będzie gotowy do gry. Nie wiadomo właśnie, kiedy wróci do zajęć, kiedy do gry i co najważniejsze, kiedy powróci do formy dając oczekiwaną jakość. I m.in. dlatego ten transfer dzieli kibiców czy ludzi w klubie. Nikt nie chce brać odpowiedzialności za ten ruch, ten ruch nie ma 100% poparcia w komitecie transferowym, sam prezes Lecha Poznań musi zdecydować, czy brać tego zawodnika, czy ryzykować i odpowiadać później za wszystko. Rehasport nie może brać odpowiedzialności za Gholizadeha, za jego rehabilitację, za jego stan zdrowia, bo to on nie on przeprowadzał zabieg kolana Irańczyka, więc z jakiej racji ma odpowiadać, gdyby przykładowo powrót do treningów znowu się opóźnił?
Lech Poznań może przeprowadzić bardzo dziwny transfer, może wziąć następcę Michała Skórasia, który być może wróci do regularnej gry we wrześniu a do formy nawet wiosną. Naprawdę nie było na rynku innego skrzydłowego o podobnej klasie, tylko zdrowego i gotowego od razu do gry w letniej części Ekstraklasy, którą Kolejorz często zawala i o fazę grupową Ligi Konferencji dającą najwięcej pieniędzy? Na razie kibice co jedynie mają zachwycać się jakąś asystą Gholizadeha w przegranym wysoko meczu podczas Mistrzostw Świata, liczbami w średniaku Jupiler League, cieszyć się z „rekordu transferowego” powtarzanego za każdym razem przez te same media, gdy tylko jest temat piłkarza i cicho siedzieć, bo „gdyby Gholizadeh był zdrowy, to by na Lecha nie spojrzał”. Argument w stylu „bardzo chce go trener” także na wszystkich nie działa. Piotr Rutkowski nie zwolni przecież Tomasza Rząsy, gdyby Gholizadeh nie wrócił do formy lub nie zaaklimatyzował się w zupełnie innym od Belgii, obcym kulturowo kraju. Obaj Panowie w razie niepowodzenia jak zwykle zrzuciliby winę na trenera obwiniając szkoleniowca za nadwyrężający budżet transfer skrzydłowego, który po przerwach na kadrę z wiadomego powodu i tak będzie niedostępny.
Wielu ludzi nie kupuje planowanego ruchu, być może kibice w większym gronie zaakceptowaliby planowany transfer skrzydłowego dostępnego za parę tygodni, gdyby oprócz Gholizadeha przyszedł jeszcze ktoś z miejsca gotowy do gry. Na razie skrzydła Lecha Poznań wyglądają biednie, czekamy aż Adriel Ba Loua po 2 latach łaskawie odpali, Filip Wilak będzie grał w Ekstraklasie tak samo efektywnie, jak w II-lidze, natomiast Kristoffer Velde chociaż utrzyma poziom z rundy wiosennej. W innym przypadku sytuację na skrzydle będzie musiał ratować niezawodny Alan Czerwiński, który z głębokiego rezerwowego wiosną 2022 staje się nagle arcyważnym zawodnikiem dla całego Kolejorza.
ŚRODA, 5 LIPCA – Transferowa niespodzianka, akurat udało się poinformować o niej trochę przed wszystkimi, siedząc tu po 17:30 mogliście dowiedzieć się o tym transferze nieco więcej jako pierwsi. Niespodzianka to okazja transferowa na rynku, pojawił się do wzięcia zawodnik znany już wcześniej Lechowi Poznań, który miał prawo rozwiązać umowę z Angers po spadku tego do klubuz Ligue 1 i w ten sposób biorąc go należało wypłacić tylko prowizję agentom. Nie da się ukryć, że w Lechu poszli po rozum do głowy, Maksymilian Pingot nie będzie jednak następcą Lubomira Satki i Bartosza Salamona jednocześnie. Lech tym ruchem z miejsca uspokoił coraz bardziej nerwowych kibiców, których słusznie drażnił ostatnio każdy Lechowy dzień bez konkretów a z kolejnymi problemami, które już często przerabialiśmy.
Miha Blazić jest na tyle doświadczonym stoperem, że 2 tygodnie do startu sezonu powinny wystarczyć mu na poznanie stylu gry drużyny, zgranie się z zespołem i zaaklimatyzować się w Lechu. Słoweniec ma dziewczynę z Polski, w ostatnich sezonach grał regularnie, występował w mocniejszym od Lecha węgierskim Ferencvarosie, w ubiegłym sezonie grał co prawda słabo, lecz występy w lidze francuskiej przeciwko czołowym napastnikom na Starym Kontynencie na pewno dużo go nauczyły. Transfer 30-letniego Mihy Blazicia czysto na papierze nie ma żadnych minusów, zdecydowana większość kibiców cieszy się z tego ruchu, bije brawo zarządowi, resztę zweryfikuje już samo boisko. Niemniej czysto na papierze nawet w razie przedłużenia zawieszenia Bartosza Salamona nasza obrona w końcu ma ręce i nogi, na papierze prezentuje się dobrze, a już tym bardziej, gdy wszyscy będą zdrowi.
Joel Pereira
Alan Czerwiński
Filip Borowski
—
Bartosz Salamon*
Filip Dagerstal
Miha Blazić
Antonio Milić
Maksymilian Pingot
—
Elias Andersson
Barry Douglas
CZWARTEK, 6 LIPCA – Similarweb publikuje statystyki witryn internetowych za czerwiec. Jesteśmy tam, gdzie jesteśmy, my w poszliśmy górę, klub w dół, nie ma w tym nic dziwnego, w czerwcu mimo trudnego medialnie miesiąca włożono w KKSLECH.com wiele pracy, żeby ludzie mieli co czytać. Problem w tym, że te statystyki są słabe, o rozczarowującym medialnie czerwcu było już trochę więcej w zeszłotygodniowym „Na chłodno”. Stawiamy sobie poprzeczkę bardzo wysoko i coś takiego absolutnie nas nie satysfakcjonuje. Po części jesteśmy uzależnieni od tego, co się dzieje w Lechu Poznań, a poza europejskimi pucharami w ubiegłym miesiącu nic się nie działo. Zero przygotowań piłkarzy do sezonu, zero sparingów, zero transferów, medialnie Lech był w czerwcu drugą siłą Ekstraklasy, ale z pokaźną stratą do Legii. Dokładnych liczb lepiej nie przedstawiać.
PIĄTEK, 7 LIPCA – Dzień jak wiele w czerwcu. Pewnie nikt tego nie zauważył, jednak z grona sponsorów Lecha Poznań już parę dni temu wypadła firma FOGO będąca dotąd jednym ze sponsorów typu premium. Na ten moment siatka sponsorska Kolejorza prezentowana przez klub to po prostu bieda. Radio Eska jako „patron medialny” też bawi 🙂 Co oni przekazują? Pewnie tylko same wyniki meczów pierwszej drużyny raz na tydzień. Kiedyś patronem medialnym klubu był m.in. ceniony przez nas Głos Wielkopolski, ale zapewne po porażce Lecha napisał o porażce Lecha i może opublikowaniem faktu podpadł górze 🙂
Sponsor strategiczny: Bukmacher
Sponsor główny: Kompania Piwowarska (marka Lech Pils)
Sponsor premium: Artbud
SOBOTA, 8 LIPCA I NIEDZIELA, 9 LIPCA – Sobota i niedziela to temat przede wszystkim sparingu oraz trwających przygotowań. Pomijając już rzeczy, o których było wcześniej pisane widać coraz większy niepokój kibiców związany z tym, co się dzieje. Tylko ślepy albo idiota nie widzi, że my jesteśmy na zupełnie innym etapie przygotowań niż reszta przygotowując się w niecodzienny sposób. Przyglądając się cv trenerów Lecha Poznań nigdy asystenci Johna van den Broma nie brali udziału w tego typu letnich przygotowaniach, które przez 2 tygodnie przyniosły tylko więcej problemów i pytań. Przede wszystkim problemem znowu są pechowe kontuzje stoperów, w tym Filipa Dagerstala i Antonio Milicia, który opuścił Opalenicę kulejąc. Klub publikując na kanałach social media zdjęcia Mikaela Ishaka robi „dobrą minę do złej gry”, Szwed trenuje, ale w sparingach nie bierze udziału będąc wprowadzany w bardzo wolnym tempie. Niepokoić może forma, w jakiej 8 lipca był Filip Szymczak, któremu ewidentnie brakuje ogrania, 2 tygodnie przed startemu sezonu 2023/2024 w sparingu Lecha Poznań nie zagrał żaden nowy piłkarz, dużo szans dostała za to klubowa młodzież. Niestety. Gra juniorów w ostatnich meczach kontrolnych z 7 i 12 zespołem lig czeskiej 2022/2023 to spore rozczarowanie. Rozczarowaniem była postawa przede wszystkim juniorów z formacji defensywnej, analizowane w odpowiednich materiałach tracone bramki były kuriozalne, chyba nikt nie spodziewał, że czescy średniacy aż tak zakpią sobie z Lechowych juniorów, dla których jest po prostu za wcześnie. Może to i dobrze. Sztab szkoleniowy mógł na własne oczy zobaczyć na kogo jeszcze nie można liczyć.
Patrząc na opinie kibiców nie brakuje ironicznych wpisów dotyczących letnich przygotowań Lecha Poznań. „Obóz juniorów z zawodnikami pierwszego zespołu”, „przygotowania do rozpoczęcia przygotowań”, „roztrenowanie po urlopach”, „lipcowe mecze o stawkę będą sparingami” to tylko niektóre komentarze w ostatnim czasie. Rzeczywiście. Dziś wracają kadrowicze, powrót czterech piłkarzy będzie niezwykle istotny, by Lech Poznań wreszcie mógł trenować normalnie i skupić się na szlifowaniu elementów taktycznych. Na razie za Kolejorzem dopiero 2 tygodnie zajęć oraz bezsensowne sparingi, których Lech Poznań rozegrał dotąd najmniej w lidze. W tym szaleństwie jest metoda? Czy może czeka nas letnia powtórka z rozgrywki? Poniżej można oddać głos w szybkiej mini-sondzie, której wyniki przedstawimy w przyszłotygodniowych „Pyrach z gzikiem” a weryfikacja letnich działań Lecha Poznań nastąpi już 22 lipca.
Na ten moment znalazłoby się chyba niewielu kibiców, którzy postawiliby chociaż 5 złotych na wygraną w Gliwicach, gdzie Kolejorz faktycznie rozegra sparing. W obecnej sytuacji nie ma szans, żeby wszyscy najlepsi piłkarze byli wtedy w optymalnej formie, obserwując 2 tygodnie letnich przygotowań idzie odnieść wrażenie, że inauguracyjny mecz z Piastem, drugi ligowy z Radomiakiem i pucharowy dwumecz z Żaligirsem Kowno zostanie potraktowany ulgowo, będzie formą przetarcia się, niektórzy piłkarze będą ogrywać się w tych spotkaniach, będą łapać formę, by od może 3. kolejki zacząć tworzyć normalną drużynę walczącą o wymagane cele. 12 dni przed inauguracją rozgrywek można pokusić się już o wytypowanie składu Lecha Poznań, który może wyjść na bój z Piastem Gliwice. Przewidywany, niezobowiązujący skład oparty jest na obserwacji sparingów czy aktualnej sytuacji kadrowej. Delikatnie pisząc – szału nie ma. Może ten trwający już tydzień przyniesie trochę więcej optymizmu, w końcu za tydzień będziemy już wszyscy na ostatniej prostej do inauguracji sezonu 2023/2024, dlatego czas najwyższy, by Lech Poznań zaczął wyglądać jak zespół przygotowany do gry o stawkę.
Lech: Mrozek – Pereira, Czerwiński, Milić, Douglas – Karlstrom, Murawski – Ba Loua, Marchwiński, Velde – Sobiech.
Rezerwowi: Bednarek, Blazić, Andersson?, Dagerstal/Amaral?, Kvekveskiri, Wilak, Sousa, Ishak, Szymczak.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Jeszcze nie tak dawno było wielu tutejszych komentujących że w sumie nowy stoper nie jest potrzebny bo jest Dagerstal Milic Salamon i wracający Pingot jako 4 i trzeba mu dać szansę. Oczywiście ci trzeźwiej myślący pisali że Salamon może dostać długiego bana, Dagerstal ma często mikrourazy i wypada z pojedynczych spotkań a Pingot po kilku spotkaniach w 1 lidze nagle nie urusł nie wiadomo jak i żeby dostawać szansę w Lechu to prędzej powinien rozegrać jeden pełny sezon na szczeblu 1 ligi żeby nie powiedzieć w ekstraklasie bo reszta to jest zwykła życzeniowość że to talent z umiejętnościami. Tacy zawodnicy jak Pingot Gurgul Wilak powinni się opierzać w jakieś puszczy czy innym słabym ekstraklasowym zespole bo jak tam nie dadzą rady to trudno żeby dali u nas
No słabo to wygląda .Trener bierze sobie sporą odpowiedzialność na głowę taki przygotowaniami do sezonu …
Sytuacja ze stoperami juz sie powtarza. Salamona nie ma. Dagerstal uraz, Milić uraz. Na Kowno Czerwinski i Pingot. 🙂 Buhahhahahaha. Takze tego. 🙂
Mamy przeciez nowego stopera
No mamy. Dziś ponoć był na treningu. Sytuacja z zastepcą Skórasia jak z dzieckiem – po prostu sie nie spodziewali….. ;)))) najpierw zarobić musi Reha a Lech…. może do gry bedzie we wrzesniu, a moze w październiku….. a moze…..
A co ma brak Skoras do grania pingotem i Czerwinskim ?
Nowy stoper poki co jeszcze zdrowy dopiero poznaje kolegów. Ty chcesz aby juz wyszedł w podstawie? Co do nastepcy Michała…. ponoc jest w Poznaniu. Poki co piłki nie kopnął a ma kosztować krocie….. od poł roku wiedzieli że trzeba grojka za Skóre….. , targują się z Wartą pewnie o śrubki za Szmyta….. choc ten mógłby być na takie Kowno gotowy i choć troche zgrany z zespołem….. a przynajmniej byłby jakąś opcją….. na dziś mamy za to juniora Wilaka oraz Ba Loue z inna fryzurą….. Szymczak bez formy, Ishak nie gra,…. obraz zespołu na 2 tygodnie przed ligą…
Pisałeś o Pingocie i Alanie , a z tego co wiem to obroncy a nie skrzydłowi . 2 tygodnie dla tak doświadczonego stopera jak Blazic na amatorów z Kowna to za mało ?
Rzeczywistość zmusza nas, by z góry założyć, że kiepsko rozpoczniemy zmagania ligowe.
Smutne. Naprawdę smutne, ale realnie nie ma czego innego oczekiwać. Jak w takim razie oczekiwać sportowych sukcesów w nadchodzącym sezonie, skoro do końcowego triumfu wymagane jest dobre punktowanie od samego startu? Ja – przyznam szczerze – niczego nie oczekuję.
Choć może wbrew logice w tym szaleństwie drużyna zrobi progres?
Nie wiem wprawdzie jak miałoby do tego dojść, ale może sztab stwierdził, że skoro trzy miesiące zimą nie wystarczyły, by dobrze przygotować zespół pod względem taktycznym na początek rundy (no trochę dłuższy okres niż początek, bo wyłączając mecze z Lechią i może jeszcze z Wartą, dobre spotkania zaczęliśmy grać od majowego meczu z Cracovią) to i tym razem szanse na to są nikłe.
Zobaczymy czy takie (nie)przygotowania po holendersku wyjdą Lechowi lepiej niż tradycyjne szlifowanie formy przed startem poprzedniej rundy. Mimo braku wiary w sukces z niecierpliwością czekam na start sezonu i rezultaty jakie da „letnia prowizorka”. Oby za 2 tygodnie tego apetytu nie zabiło już pierwsze kiepskiej jakości danie zaserwowane w Gliwicach. Oby to oświecenie, którego Jonek doznał siedząc na trybunach w przegranym meczu z Górnikiem – bo przecież musiało ono zajść wcześniej od momentu, gdy zobaczyliśmy jego rezultaty w kolejnych meczach – nie poszło w las i zbierało dalsze dobre owoce od 22 lipca. Jak nie odpalimy od początku nie ma problemu – zawsze można wysłać trenera ponownie na dwa mecze na trybuny, by tam poszukał nowych pomysłów.
Kilka miesięcy w piłce to jednak jest wieczność. Jeszcze w trakcie wiosny stukałem się w czoło na wieść o tym że Lech chce zatrzymać Sobiecha, a teraz cieszę się że jest chociaż ten Sobiech bo Szymczak i Ishak jednak wracają po poważniejszych problemach zdrowotnych i mogą potrzebować więcej czasu na powrót do formy.
Z Ba Louą najbardziej wkurza że to nie jest tak że koleś jest jakiś drewniany czy słaby. On ma umiejętności żeby wyróżniać się w ekstraklasie, ale nie wiedzieć czemu nie potrafi tego pokazać, plus ciągle towarzyszy mu jakiś niefart. Dorzuca ciasteczka to go inni okradają z asyst marnując dogodne sytuacje, strzela bramkę to mu ktoś sprzątnie gola dobijając do pustaka albo sędzia nie uzna gola. Mam nadzieję że prawdziwe są doniesienia że Lech pracuje nad transferem jeszcze jednego skrzydłowego, gotowego na już. Wtedy inaczej będzie wyglądać transfer pana Ali Baby, bo będzie miał kto grać gdy Pers będzie wracać do zdrowia. Wszystko zaczęło się dziać bardzo późno. Obudzili się dopiero po starcie przygotowań, a wcześniej cały maj i czerwiec przebimbali. Obawiam się że ta prokrastynacja będzie kosztować nas kolejny zawalony początek sezonu, a kibice znowu będą mogli powiedzieć „a nie mówiliśmy”.
Mam wrażenie, że w tym roku ten cały okres pomiędzy zakończeniem sezonu a początkiem nowego był wyjątkowo miałki. I właśnie potwierdzają to liczby z wyświetleń. Nie było sukcesów krajowych, nie było transferów, nie ma sensownych przygotowań ani nawet konkretnych sparingów. Muszę powiedzieć, że pierwszy raz od dawna nie widziałem żadnego! Po prostu uznałem, że nie ma sensu. Patrząc na kadrę i cały plan przygotowań. To i tak nam nic nie powie. Może jedynie kto wypadnie przez głupią kontuzję. Wszystko jakieś takie miałkie… Jak nie Lech Poznań.
Co do Golizadeha to jeśli pion lekarski nie jest pewny. To z automatu powinien ten transfer się wysypać. Nie mamy chyba na liście transferowej jednego nazwiska. No chyba, że planują sprowadzić kogoś jeszcze do rywalizacji zanim Irańczyk wróci. To jest szansa na powiedzenie się tej misji. Obarczonej ogromnym ryzykiem. Bo u nas lubimy krytykować takie ruchy i jeśli kontuzja się przedłuży to będziemy chcieli zjeść zarząd.
Z drugiej jednak strony, cała szopka już tak odpaliła, że jeśli Golizadeh nie przyjdzie to sytuacją będzie tylko lose-lose.
„Źle się dzieje w państwie duńskim” to widmo porażki na starcie z poprzedniego sezonu wisi nad nami wszystkimi. Nawet co bardziej optymistyczni użytkownicy to zauważają i ciężko to przegryźć. Wszystko idzie nie po naszej myśli niestety.
Jedyne światełko w tunelu jak to ktoś napisał że Andrzej Broom knows better.
Poniedziałek – bieda
Wtorek – bieda
Środa – w końcu coś pozytywnego
Czwartek – bieda
Piątek – bieda
Sobota – bieda
Niedziela – bieda.
Czyli właściwie Kolejorz jest na skraju upadku. Składu nie ma, przygotowań brak. Szykują się konflikty, gdyż zarząd będzie zwalać coś na trenera i do tego jest skłócony z mediami. Finanse to również jakaś wielka porażka, bo odpadł jakiś sponsor.
A naczelny krytykant Lecha, Kosowski, 3 lipca pisze na łamach onetu: „Wszystko wskazuje na to, że w lidze najsilniejszy kadrowo będzie Lech, oczywiście do faworytów należy zaliczać Legię, Raków i Pogoń.”
Wnioski:
– Według badania CBOS o naturze Polaków na drugim miejscu znalazło się: ” malkontenctwo, narzekanie, pesymizm…” – czyli wszystko się zgadza. Jesteśmy Polakami.
– Trzeba być kibicem innych drużyn, żeby doceniać to, w jakim miejscu i jaką kadrę ma Lech Poznań.
Jasne, że nie wszystko przebiega, tak jak powinno, ale szanowna redakcja KKSLech przesadza.
Od czasu, kiedy w październiku 2022 ukazał się artykuł pod tytułem „No i po sezonie” czy jakimś podobnym w ten deseń – przestało mnie to dziwić.
Zachęcamy do przesłania swojego tekstu podsumowującego ubiegły tydzień i wysłania go na adres e-mail. Należy jednak pamiętać, że musi on mieć określoną liczbę znaków, by w ogóle się pojawił. Przewidywany czas tworzenia tekstu to 3-5h.
KKSLech – Robicie świetną robotę, więc nie jest to żadna ogólna krytyka względem portalu. Wielokrotnie zauważam nawet tendencje do szukania „złotego środka” pomiędzy chwaleniem a krytyką. Doceniam też serce, jakie wkładacie w to, żeby o Kolejorzu pisać jak najwięcej. Jest co czytać. Jesteście naszym, kibicowskim głosem.
A w ramach tego, że jestem Polakiem, podchodzę do tego tekstu pesymistycznie i narzekam na to, że tekst jest pesymistyczny z dużą dawką narzekania i malkontenctwa.
W końcu od tego są komentarze pod artykułem, żeby komentować.
Tekst dotyczy jednak zeszłego tygodnia, a konkretnie jest to podsumowanie ostatnich 7 dni widziane oczami kibiców. Niestety oprócz transferu Blazicia oraz ewentualnie przedłużenia umowy z Murawskim nie działo się nic, co można by uznać za pozytywne. Do tego doszły kolejne urazy.
Raków pokazał że da się wyciągnąć dobrego piłkarza innemu klubowi z Ekstraklasy. Dlaczego nie powalczyliśmy o Yeboaha? Jeśli tłumaczenie do nadmiar obcokrajowców to Szmyt jest gotowy do grania na już i zdaje się że Warta wcale nie przesądza z jego wyceną. Jeszcze jedna zapaść tego klubu po okresie rozbudzonych nadziei i nie będę miał już siły się przejmować.
Według mnie słusznie, bo profilem zawodnika nie pasuje do Lecha Poznań. My gramy inna piłę niż dolno-tabelowy Śląsk Wrocław. Patrz przykład Gio. Tam w wiśle zamiatał, a u nas kopał się po czole.
Prawda jest taka, że wygląda to jak wygląda. Znając życie to Lech poza tym skrzydłowym za Skórasia zrobi jeszcze 3 transfery, tylko, że będzie to na ostatni moment, a do tego czasu ciągle trzeba będzie drżeć o to co się wydarzy.
@Szostak – jak będziesz drżał – daleko nie zajedziesz!
Nerwy to bardzo zły doradca, jest upalne lato – myśl o wolnym czasie,
woda i te inne miłe dla ciała i ducha rzeczy.
Choćbyś nie wiadomo jak główkował – pamiętaj – nadal właścicielem
Lecha są Rutki.
Oni grają w swoją grę – NIEZROZUMIAŁĄ dla większości TUTAJ piszących!
Prawda jest taka, że to co się dzieje w Lechu jest tym o czym wielu tutaj pisało i to nie tylko ja na zasadzie zarzutu wobec mnie jakoby było to „kopiuj/wklej”, a to niestety w jakimś stopniu się sprawdza, gdyż notorycznie jest to powielane przez nieudolnego rutka, który nigdy się nie podda. W zasadzie pisaliśmy o tym przez ostatnie lata więc nikt kto potrafi racjonalnie oraz logicznie myśleć nie powinien być obecną sytuacją zdziwiony, a tym bardziej zaskoczony bo tak działają niestety rutki, które są nieomylne w swoim działaniach nawet jeśli są infantylne czy w najgorszym wypadku są działaniem na świadomą szkodą klubu, który prowadzą od wielu lat. Jedynymi plusami poprzedniego tygodnia są transfery lewego i środkowego obrońcy. Szczególnie ten drugi jest pewnym zaskoczeniem, gdyż priorytetami miał być tylko lewy obrońca oraz skrzydłowy za Skórasia, którego jak nie było tak dalej nie ma i pewnie przed ligą niewiele w tej kwestii ulegnie zmianie nawet jeśli Gholizadeh to klub zrobi wszystko, żeby zbić do minimum kwotę tego rzekomego transferu czyli jak zawsze. Przecież środkowy obrońca miał być niepotrzebny bo wszystko miał łatać Czerwiński (sic!). Jeszcze tak wracając na chwilę do kwestii transferu Anderssona to pozwolenie na przybycie piłkarzowi pokazuje totalny brak powagi sytuacji oraz infantylność w działaniach, który w sposób szczególny podsumowuje „pracę” tzw specjalisty ds kadry na trzy fronty. Poza transferem Anderssona, który definitywnie moim zdaniem zamyka temat lewego obrońcy na jakiś niewielki plus można dodać przyjście Blazic’ia, który zaskoczył w pozytywny sposób bo jednak nagle klub dostrzegł problem z brakiem sensownego stopera na pozycje numer trzy za Satkę (bo jednak nie da się wszystkiego łatać Czerwińskim albo Douglas’em), który odszedł i tym samym przestał być typową zapchaj dziurą w defensywie. Ostatnim pozytywnym aspektem działań klubu w zeszłym tygodniu była nowa umowa dla Radka Murawskiego i to tyle bo np przygotowania w zasadzie to jak to wszystko wygląda to jednak wielka prowizorka, która nie napawa optymizmem przed nowym sezonem, ale sam trener się na to zgodził i sam sobie jest winny, a jeśli coś nie odpali to faktycznie poleci jako pierwszy bo specjalisty od kadry na trzy fronty rutek nie zwolni choćby miało się „palić i walić” z każdej strony. Reasumując to wszystko można skwitować całkiem adekwatnym do tego przysłowiem tzn jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz, które jest idealną puenta ostatniego tygodnia w Lechu, który rozpocznie się już całkiem niedługo bo 21 lipca meczem w Gliwicach z Piastem. Generalnie bardzo „smaczne” jak zwykle „Pyry z Gzikiem”.
Więc w tygodniu pomiędzy 3, a 9 lipca 2023 roku są dwa transfery i oba dotyczą konkretnych jak na Lecha graczy i przedłużenie umowy z Murawskim
Dziś mamy 11 lipca, a mamy kolejne 2 transfery konkretnych graczy na skrzydło i prawdopodobne przedłużenie umowy z Marchwiński.
Ile musi byc trwansferów w tygodniu, żeby już był to sukces, a jeszcze nie przesada?
@ Do redakcji fajny byłby artykuł, albo nawet cykl artykułów „jak zadowolić kibica Lecha Poznań”.
Czy po 3 Majstrach i 2 PP w 5 lat to byłoby 5 sukcesów, czy pasmo 5 porażek?
Polecam niektórym przemyśleć:)
@Pawelinho – tak przy okazji. „Pyry z gzikiem” plus tzw „ślydek” (czyli śledż, taki bez specjalnego marynowania, słony).To jest ten komplet „poznańskiej odmiany kuchni”. Tak jadaliśmy onegdaj na Wildzie 🙂
Jestem taki głodny ze bym z miłą chęcią zjadł pyry z gzikiem.
Szału nie ma…
To mało powiedziane…
@mario- wiesz, dla mnie najważniejszy jest TEAM SPIRIT, niezły trener i to że znowu nie było jakiejś mega wyprzedaży czy „wietrzenia szatni”, na tym opieram swój optymizm. I tak naprawdę ( jeśli dojdzie niezły skrzydłowy) tych co odeszli zastąpili/zastąpią inni, chyba nie gorsi. Reszta…. wyjdzie w praniu (liga/LK). A że Ishak i Szymczak wracają po kontuzjach… no cóż tak to w piłce bywa.
team spirit i niezły trener to jedyne pozytywy na razie.
Bo dotychczasowe transfery traktuje jako uzupełnienie kadry po odejściach. A jeszcze nie załatano wszystkich dziur.
Team spirit meczy nam nie wygra, a z tym „niezły” trener to ja bym się jeszcze wstrzymał.
no wiem, ale lepiej mieć ten spirit niż mieć w szatni syf. Z drugiej strony przy swych minusach, to Brom jakoś nie najgorzej skończył sezon.
Tak na prawdę taka sytuacja przed sezonem jest właściwie co roku. Problemem nie są mecze reprezentacyjne i wyjazdy oraz dłuższe urlopy kadrowiczów. Nie, bo tak jest praktycznie co sezon, w Lechu praktycznie zawsze grają reprezentanci różnych krajów, którzy naturalnie są powoływani do swoich reprezentacji. Tacy gracze prędzej czy później dołączają do drużyny i mają mniej czasu na przygotowanie się do sezonu, ale jednak mają ten czas. Większym problemem są kontuzje w zespole, bo z tym różnie bywa. Czasami kontuzji w trakcie letniego okresu przygotowawczego jest więcej, a czasami mniej i tutaj ciężko przewidzieć, kto ich dozna. Ale największym problemem, za który odpowiedzialny jest klub i zarząd jest kwestia transferów, a często ich braku lub zbyt małej ilości i to odpowiednio wcześnie, by mogli od początku zgrywać się z drużyną i spokojnie przepracować letni okres przygotowawczy. To nigdy nie ułatwia pracy trenerowi, który musi dawać szansę juniorom, by móc w ogóle wystawić dwa składy w trakcie sparingów i mieć kogo trenować i kogo wpuścić na boisko. Ale za to odpowiedzialny jest kub i zarząd, który realizuje własną strategię, która prowadzi właśnie do takich sytuacji. Dlatego właśnie tak wyglądały nasze ostatnie sparingi w połowie, ponieważ między innymi poprzez brak transferów graczy, którzy mogliby z miejsca zagrać, na boisku musieli grać juniorzy, którzy jeszcze nie są gotowi, by zagrać w takich meczach. Może w przyszłości tak, ale jeszcze nie teraz.
Po ostatnim tygodniu cieszy to, że wreszcie coś się ruszyło w kwestii transferów. Nareszcie dołączyło do nas dwóch piłkarzy, którzy wzmocnili dwie ważne pozycje, na których potrzebowaliśmy wzmocnień. To się udało, dzięki czemu na ten moment nawet bez Salamona nasza linia obrony na papierze wygląda dobrze. Szczególnie transfer Blazicia to bardzo pozytywne zaskoczenie. Doświadczony środkowy obrońca, z doświadczeniem w europejskich pucharach, który zdobył wcześniej trofea, a ostatni sezon spędził w najwyższej lidze francuskiej będzie grał teraz w Lechu. Tutaj klub wreszcie pozytywnie zaskoczył i wykorzystał sytuację. Za to duży plus i brawa dla klubu. Cieszy także transfer Anderssona, bo przychodzi do nas niezły lewy obrońca, który wzmacnia tą pozycję. Mimo to brakuje nam nadal środkowego pomocnika i skrzydłowego.
Ogólnie sytuacja nie wygląda najlepiej i jak najbardziej obawy o kolejny sezon, a zwłaszcza początek są zrozumiałe. Na ten moment wydaje się, że dopiero pod koniec sierpnia lub we wrześniu drużyna może złapać formę i zacząć lepiej grać, bo wtedy drużyna będzie już po kilku spotkaniach, nowi piłkarze zgrają się chociaż trochę z drużyną, kontuzjowani gracze wrócą do gry i zaczną łapać formę oraz ogólnie będą już w rytmie i zaczną wyglądać jak drużyna. Bo początek sezonu zapowiada się na bardzo trudny.
Tak czy inaczej pozostaje teraz czekać na to, co zrobi klub w kwestii dalszych transferów i wzmocnień oraz jak drużyna przepracuje okres przygotowawczy. Wracają kadrowicze, niektórzy piłkarze będą mogli dojść do pełni sił i normalnie grać i trenować z drużyną. Jak będzie wyglądać początek sezonu to czas pokaże, ale oby udało się fajnie zacząć kolejny sezon i nie stracić zbyt wielu punktów oraz nie odpaść zbyt szybko z kwalifikacji do Ligi Konferencji. Bo konsekwencje mogą mieć wpływ na resztę sezonu. Reszta wyjdzie w praniu.
Trudno się z tym nie zgodzić co napisałeś. To tylko pokazuje, że klub jest zarządzany w sposób prowizoryczny to niestety wygląda i będzie to tak wyglądało jeżeli dalej klubem będzie zarządzał człowiek, który nigdy się nie podda. W zasadzie poza pisaniem na ten temat tak naprawdę nic nam innego nie zostało może kiedyś zarządzający z klubem jednak się zreflektują w co wątpię, ale nadzieja zawsze jakaś tam jest.
Zgoda . Jednak nie rozumiem stwierdzenia ,że klub zarządzany jest „w sposób prowizoryczny”. Nie pojmuję tego stwierdzenia. Po mojemu coś jest zarządzane dobrze/ żle . Trudno mi znaleźć odpowiednik „zarządzania prowizorycznego”.Można zarządzać prowizorycznie kiedy nie ma Zarządu i zarządza ktoś narzucony z góry przez tzw „władze nadrzędne”i czeka się na unormowanie sytuacji/albo na przejęcie klubu np od wierzycieli.
Takim ostatni przypadkiem była sytuacja w Lechii która spadła, umarł właściciel i „ktoś tam rządził” czekając na kupno klubu ( do czego zresztą ponoć doszło). Tak , to było zarządzanie prowizoryczne.
Lech zarządzany był prowizorycznie przed objęciem Lecha przez Rutkowskich ( o czym można zresztą przeczytać na przykład w książce Henszela o Lechu wydanej w 2022 roku).
Potem już był zarządzany przez Zarząd w różnym zresztą składzie. Nie wiem czy wiesz, ale Piotr i Maja Rutkowscy to właściciele ale istnieje też tzw Rada Nadzorcza Lecha ( jest w niej np P. Jacek Rutkowski, który prawnie nie jest już właścicielem Lecha).
Zatem trudno tu mówić o prowizorce w zarządzaniu kklubem.
Jakoś tych głównych orędowników i obrońców obranej „taktyki” przygotowań tu nie widzę, jeden odważny Noe…gdzie ten mądrala komarny, który wszystko wie najlepiej? Czeka na przekaz z gabinetu? Coś długo myślą co tu odpisać, no ale na tą falę argumentów, popartych przykładami i co gorsza naszymi cytatami oddającymi rzeczywistość, trudno jednoznacznie w prosty, ale zarazem głupkowaty sposób coś napisac, no bo obśmiać tak po prostu się nie da, wszak Redakcja „raczyła” zgodzić się z narzekaczami.
A propo utraty kolejnego sponsora, to przytoczę moją wymianę zdań dotyczącą braku „nazwy stadionu”, ponoć to zamierzone działania, ciekawe czy teraz znowu będą z 5 lat negocjować, żeby wybrać tego jednego jedynego, który za „napis na spodenkach od dupy strony” da takie siano, żeby „nie sprzedać po taniości” :
tomasz1973
1 lipca 2023 o 17:47
Ja tam się nie znam i nie wypowiadam, wg mnie mogą grać w „podkoszulku” byleby wygrali tą ligę!!! koszulka nie wygrywa, tylko człowiek w nią ubrany, na razie tych „człowieków” do grania za dużo nie ma i to jest problem.
Ale jedna wypowiedź jest hitem: „Cały czas pracujemy nad tym, by jakość sponsorów była coraz wyższa. Długo negocjujemy sprzedaż praw do nazwy stadionu, negocjacje trwają od paru lat.”
Naprawdę on wierzy w to, że my w te durnactwo uwierzymy? Jesteście nieudaczni w tej dziedzinie, a mydlicie oczy, że w ramach poszukiwania jakości odpuścicliście hajs za kilka lat?!!!
Odpowiedz
kibic xxxxxxxx
2 lipca 2023 o 10:10
A ja tam wierze, ze negocjowali i nie chcieli sprzedać nazwy stadionu za stawki dalekie od oczekiwanych i dające minimalny wkład w budżet. Teraz kiedy stadion był pokazywany 6 razy w europejskich pucharach (nie liczę eliminacji) wartość marketingowa ekspozycji nazwy ewentualnego operatora wzrosła.
Gdyby tak w sezonie 2023/24 zdobyć mistrzostwo i wyjść z grupy LKE, a następnym dzięki temu awansować do LE to kwota za nazwę operatora byłaby wielokrotnie więcej warta, o lidze Mistrzów nie mówiąc. Chociaż akurat ENEA to nie wiem po co miałaby się reklamować w Europie? Nic nie wiem, żeby działali poza Polska, gdzie są razem z Tauronem w zasadzie jednym z duopolistów rynku.
Lepiej dziś dostać 3-10 zł mln za sezon w zależności od ekspozycji stadionu w Europie niż sprzedać nazwę za drobne i robić taki precedens, ze Lecha można „kupić” za drobne.
Może być tez tak, ze kłamią jak nasz Mateuszek premier. Głupio, czytelnie i bez sensu ale kłamią i wtedy ja byłbym jednym ze nabitych w butelkę.
Odpowiedz
kibic xxxxxxxxx
2 lipca 2023 o 11:57
Po co mieliby kłamać w tej sprawie? Przecież to ich pieniądze i im zależy najbardziej. Dlaczego my czujemy się kompetentni do oceniania pracy tego tam działu handlowego B2B czy jak to się nazywa?
Przy okazji: dla potencjalnego sponsora to musi być inwestycja wieloletnia – powyżęj 5 lat a lepiej 10+ żeby to miało ręce i nogi. Z wielu powodów.
Liczba marek, którym coś takiego mogłoby się opłacić, jest dosyć ograniczona. Które miałyby długoletni plan budowania wizerunku na skalę ogólnopolską, aa gdzie nazwa stadionu pasowałaby do takiego planu.
A nazwa Tarczyński Arena jest po prostu śmieszna, ale cały Śląsk razem z zimną wodą w basenie i głodnymi żyrafami to jest czysta patologia. Kto tam będzie chciał przyjść po kabanosach?
kibic xxxxxxxxx
2 lipca 2023 o 14:20
Dla mnie to oczywiste,że jeżeli nikt nie oferuje poważnej kwoty,którą można nota bene wyliczyć,wtedy się nie sprzedaje „po taniości ” bo już potem nie będzie można sprzedać godziwie. Czasem w biznesie trzeba przeczekać tych co psują rynek ,usiąść nad brzegiem rzeki jak starożytni Chińczycy.
PS. Jakiś czas mnie nie będzie bo wybieram się szukać grobu wnuka Uranosa,syna Kronosa czyli Zeusa ,pseudonim operacyjny Gromowładny.,to podobno gdzieś koło Aya Triada. Także wiem ,że będziecie tęsknili a ja też ????
tomasz1973
2 lipca 2023 o 20:10
Całą trójca w jednym miejscu. ????
Naprawdę uważacie, że pogardziliby pieniędzmi, gdyby mogli je dostać? Bzdura Panowie, po prostu przelicytowali i tyle, skoro nawet w Kielcach mogą, gdzie grają o utrzymanie to czemu nie stadion ćwierćfinalisty LK? A tak dla przypomnienia ile to już lat czekają i jak to piszecie negocjują? Od 2018 r, czy coś pomyliłem, bo jeżeli nie pomyliłem i trwa to już 5 lat, to między bajki wsadźcie sobie Wasze tłumaczenia. Przez 5 lat, nawet nie najwyższe stawki dają określone sumy, nie da się tego nadrobić.
Dzięki za cytaty z moich postów. Są nadal aktualne.
Póki co:
– są dobre transfery
– jest sponsor za dobrą kasę
– jest sponsor stadionu, czyli ENEA – tylko czekamy na ogłoszenie wysokości kontraktu.
Teraz wklej swoje brednie, które wypisujesz od lat. Zacznij od tego co pisałeś o Skórasiu, Velde, Szymczaku, jak dopominałeś się sprzedania wskazanych graczy oraz Rebocho (za którym teraz płaczesz krokodylimi łzami) i kupna Kądziora.
Ty zawsze krytykujesz i masz jedną przewagę, nie masz żadnej odpowiedzialności za bzdury które wypisujesz i nigdy nie dowiemy się, czy gdyby stało się jak chcesz bylibyśmy jeszcze 1 1 lidze, czy już tam gdzie teraz grają nasze rezerwy.
Nie denerwuj się tak człowieku, bo ci jakaś żyłka pęknie i będziesz z problemem się zmagał.
Jak widać czytać to ty zbyt rozumnie nie potrafisz, wiem przed oczami masz inne poglądy niż ja i cię trochę przyćmiło, no więc tak w pkt:
– jak już zrozumiesz, bo czytasz to drugi raz, napisałem wyraźnie, że nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że z pełną świadomością i własną akceptacją zrezygnowali przez 5 lat z kasy za „nazwę stadionu”, najnormalniej w świecie nie potrafili nikogo znaleźć.
– nigdzie nie napisałem, że nie ma sponsora, że nie było, bo był zawsze (z małymi wyjątkami,a le to nie ważne), więc po co wymyślasz zarzuty względem mnie, mało ich masz na co dzień? 🙂
– artykuł i mój komentarz dotyczy danego okresu, zauważyłeś to? a jego podsumowanie, tak z nadzieją na „lepsze jutro” napisałem poniżej i zrobiłem to przed ogłoszeniem dzisiejszych dwóch transferów? A w tym czasie jeszcze tak różowo nie było. Ale skoro ja piszę bzdury, to czemu tak chętnie je czytasz? Olej to! Ale jeszcze jedno, czemu nie przyczepisz się do Redakcji? Przecież oni w takim razie, oceniając po twojemu piszą jeszcze większe bzdury! W końcu poza jednym pozytywnym dniem reszta, zdaniem Redakcji, jest, oględnie mówiąc, do dupy, no więc jak to jest?
-co do nazwisk podanych przez ciebie – cytat proszę z mojej wypowiedzi dotyczącej sprzedaży Szymczaka. Od pierwszej minuty podobał mi się ten chłopak i nie chodziło od razu o umiejętności, a o serce do Lecha, które zademonstrowały chociażby jego łzy po pierwszej strzelonej dla Lecha bramce. Ale jeżeli grał słabo, to nie będę nikogo głaskał, tylko sprawiedliwie oceniał, również jego.
Następny w kolejce, Skóraś, nie pamiętam czy go mocno krytykowałem, być może, ale jak pamiętam, Skóraś grał taki piach, że głowa małą i 4/5 ludzi na tym forum miało takie samo zdanie. Jak widać 4/5 ludzi się pomyliło, bywa – nigdy nie pomyliłeś się w ocenie kogoś/czegoś?
Velde – nadal twierdzę, że go trzeba sprzedać, rozegrał super końcówkę i w miarę dobrze w LK, ale nie zapominaj ile razy kopał się po czole, jakie miał fochy i jakie głupoty gadał. Jesteś pewien, że powtórzy się to pierwsze, a nie to drugie, bo ja nie?
Rebocho – no cóż znów kłania się przyswajanie tekstu pisanego. Łzy mi nie lecą, wiesz ja już stary chłop jestem, więc łzy oszczędzam na inną okazję, ale nadal twierdzę, że powinien zostać i to o czym ty piszesz jako zarzut, to ja odbieram odwrotnie, bo odejść powinien Barry, a nie Reboczo. Dzisiaj na lewej obronie masz Szweda, który uczy się nadal gry na tej pozycji i dziadka, który już nie dojeżdża, uważasz że to lepszy układ niż Szwed i Rebocho? Tak wiem, zaraz napisze mi, że Rebocho odszedł, bo poszedł za kasą, ale skąd to wiesz? Może było tak jak piszecie, a może tak jak my piszemy, że odszedł, bo z Bromem było mu nie po drodze, na twoje dowodów nie ma żadnych, na moje są chociaż poszlaki.
Kądzior – nie ma go i nie stwierdzisz co by było gdyby był, ale fakt jest taki, że jak pamiętam nie byłem w mniejszości wśród ludzi, którzy się dopominali tego transferu. I nadal uważam, że nie przyszedł tu ze względu na dusigrostwo i nie chodzi mi o drugie podejście, a o pierwsze.
No i na koniec dodam dla jasności, żeby ci ułatwić – uważam, że jak najszybciej należy pozbyć się Marchewy, dla jego dobra, on tu już nie osiągnie wiele, a będzie nas katował swoją mizerią, a my jego krytyką. Nie mam też do końca przekonania do Broma, owszem zyskał wiele, ale jak na razie żadnego trofeum jeszcze nie wygrał z Lechem – ma ten sezon na to, zobaczymy czy okaże sie takim magiem, jak większosć tu o nim pisze.
No i zupełnie na koniec – nie, nie zawsze krytykuję, potrafię i krytykować, gdy jest do tego powód i gratulować, gdy jest za co. I to jest dokładnie to co nas odróżnia, ale i boli, że możemy mieć swoje zdanie, a wam różowe okulary do oczu przywarły, ale żeby było jasne, bo gdzieś zaatakowałeś mnie o to, że nazwałem cię rutkowym trolem, otóż to jest nie prawda. Ten „zaszczy” dotyczy tu akurat nie ciebie i niestety nie przekonasz mnie, że ten o którym piszę, a wiesz o kim, nim nie jest. Nie cierpię i nie zaakceptuję sprzedaży czego co ja akurat kocham. Uważam cię za gości, który nie potrafi dostrzec złych nawyków właścicieli Lecha, nie potrafi trzeźwo ocenić gdy jest coś negatywnego, uważasz, że wszystko jest ok, bo zawsze mogliśmy mieć gorzej. Otóż uwierz mi, że ja już taki jestem i tak mam – mówię to co mam na wątrobie, nie bawię się w konwenanse i za to w swoim środowisku mam poważanie i tu też inny nie będę. Nie zabronisz mi pisać, nie sprawisz, choćby nie wiem jakim atakiem, że mi się odechce, nie raz przeczytasz (jeżeli zechcesz), że coś mi się nie podoba, ja pozostanę sobą. Życzę ci, ale przede wszystkim sobie, bo akurat moje zadowolenie przedkładam zawsze nad zadowoleniem innych, żebym nie musiał tu krytykować i pokazywać błędy, bo oznaczałoby to pasmo Lechowych sukcesów, a że z właścicielem tym co teraz nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Ja nie mam problemu z rutkami, niech żyją i działają dla swojego dobra jak najdłużej, ja mam problemy z ich polityką względem Lecha, bo Lech zawsze będzie kibolski, zawsze będziemy mieli prawo do niego, Lech jak każda inna drużyna bez kibiców nie istnieje i dlatego mamy prawo do oceny działań osób, które nim zarządzają, dokładnie tak samo jak kibole legii robią z Loczkiem, a kibice Śląska z Sutrykiem itd.
Tyle, rozpisałem się, ale mam nadzieję, że nieco ci wyjaśniłem, bo wbrew pozorom twój i mój cel, jest dokładnie taki sam,idziemy tylko inną drogą. A jak tak mocno drażnią cię moje wpisy, to zawsze spójrz na nick i jak zobaczysz tam tomasz1973, to po prostu omiń, będziesz zdrowszy.
Tak czekamy na sponsora stadionu od 5 lat (sic!) tak więc to czy formalności potrwają chwilę czy dłużej nie ma znaczenia 🙂 Zauważ właśnie, że nawet tak nieudolny Śląsk Wrocław znalazł sponsora stadionu, który mógłby się nawet nazywać „Kabanos Arena”, ale w przeciwieństwie do Lecha jest i mają z tego tytułu kasę zgodnie z warunkami umowy jakie zdołali wynegocjować, a w Lechu jak nie było tak dalej nie ma. I takie są faktu tu i teraz. No chyba, że tak jak w przypadku transferów również tutaj na jakość trzeba czekać to wtedy ok 🙂 Tak naprawdę to od czasów INEA, która przestała być sponsorem stadionu nic się nie zmieniło w tej kwestii, a do oficjalnego potwierdzenia pewnie trochę czasu jeszcze minie. Ba nawet Lechia, która zleciała z ligi ma nazwę sponsora stadiony, a Lech do tej pory go nie znalazł. Tak my tylko piszemy to co jest faktycznie takie jak jest, a nie jakie by miało być czy jak wam się wydaje „piszemy bzdury na zasadzie kopiuj/wklej” co już samą w sobie wierutną bzdurą i oszczerstwem, ale to już problem tych osób, które tak uważają, a nie mój czy innych. Skóraś, Velde czy Szymczak odpowiedzieli nam swoją postawą na boisku i liczę w taki sam sposób na odpowiedź ze strony nowych piłkarzy. Zresztą ja nadal może trochę naiwnie, ale nawet teraz uważam, że Ba Loua jeszcze odpali. Z Velde pisałem podobnie wiosną, że ten też jeszcze zacznie grać pomimo fatalnej wiosny odpowiedział jakością w sezonie 2022/23 i bardzo dobrze. Liczę, że tak samo będzie w przypadku nowych nabytków szczególnie Gholizadeha, gdzie te wątpliwości są u mnie głównie ze względu na jego aktualny stan zdrowia i informacje dotyczące kwoty transferu, które wiążą się z pewnym ryzykiem, ale jeśli tak mają wyglądać transfery do Lecha to tutaj należy ich pochwalić. Natomiast zganić niestety za to, że te transfery nie są „na już” dostępne na obóz przygotowawczy jak np późniejsze dołączenie Anderssona do drużyny. Czasami jak widać merytoryczna krytyka przynosi efekty w postaci zaskakujących ruchów jak przyjście Blazicia, gdzie transfer środkowego obrońcy nie był potrzebny albo Hotic’ia. Tak sobie tłumaczę bo pewnie ma to znikomy wpływ, ale przynajmniej doszło do transferów tam, gdzie one były potrzebne. Wiadomo, że wszystkie nowe nabytki zweryfikuje boisko to oczywiste, ale jedyny zarzut jaki mam aktualnie o to czy nie można było tego zrobić trochę wcześniej? Wydaje mi się, że można było wtedy nie byłoby obaw związanych z początkiem ligowej młócki. I to nie są żadne brednie, marudzenie czy malkontenctwem jest jedynie moją czy tomasza1973 opinią, z którą nie musisz się zgadzać tak jak ja nie muszę zgadzać się z Twoją zbyt optymistyczną opinią i wolę pozostać wstrzemięźliwy w moim podejściu, które wynika z doświadczenie jakiego z działań nauczył mnie obecny zarząd Lecha z wronek. Tak na marginesie to dziwne jest to, ze te nasze „bzdury” wyróżnia redakcja więc coś z tą waszą teorią jest chyba nie tak i należałoby ją lekko dopracować, żeby była spójna 🙂
A tak w ogóle to mam nadzieję, że to ostatnie „Pyry” z takim zalewem złych informacji i negatywnych skojarzeń. Mam nadzieje, że w następnych będziecie mogli napisać wreszcie coś optymistycznego, będzie podany następny transfer, będzie informacja o cudownym ozdrowieniu i wzroście formy zawodników do tej pory kontuzjowanych, będzie coś o powrocie wszystkich (!) reprezentantów oraz o tym, że GołyZadek nie jest wcale taki goły i będzie z niego mega kozak, a na stadionie będziemy niejeden raz krzyczeć Alllliii Golizadek po kolejnych strzelonych przez niego bramkach z podania „nowego Dino”.
P.S. Wiem, że się rozmarzyłem, ale marzyć każdy może…
Marzenia wydają się realne. Za jakieś 3 miesiące możemy zobaczyć w składzie Lecha: Mrozka – Blazicia – Anderssona – Golizadeha i Hoticia od 1 minuty w lidze, a mam nadzieję, że też w LKE. Patrząc na umiejętności tych graczy jest duża szansa, że będą oni strzelać bramki.