Wszystkie sierpniowe ruchy

Powoli kończy się letnie okienko transferowe 2023 w naszym kraju, Lech Poznań na szczęście dawno przeprowadził najważniejsze ruchy, dlatego kibice nie muszą martwić się o stan kadry uważając ją za wystarczająco silną, aby Kolejorz wkrótce awansował do fazy grupowej Ligi Konferencji czy w sezonie 2023/2024 wywalczył jakieś trofeum.

Lech Poznań ostatni często polował na piłkarzy w sierpniu przeprowadzając zarówno transfery uzupełniające kadrę jak i duże, czyli takie za konkretne pieniądze, które miały znacząco wzmocnić pierwszą drużynę. Przeprowadzenie transferów w sierpniu ma plusy oraz minusy. W przede wszystkim w sierpniu ceny za konkretnych zawodników są zupełnie inne niż na początku okienka w czerwcu, łatwiej jest pozyskiwać niezłych na papierze graczy, którzy wcześniej nie zmienili klubów, piłkarze mają mniejsze żądania finansowe, ich obecne kluby godzą się też sprzedawać swoich zawodników za mniejsze pieniądze niż chcieli otrzymać w maju, w czerwcu czy w lipcu. Dodatkowo niektóre drużyny po odpadnięciu z europejskich pucharów często zgadzają się, by ich czołowy gracz w końcówce letniego okienka transferowego zmienił barwy klubowe.

Minusy sierpniowych transferów? Przede wszystkim pozyskani wtedy zawodnicy często potrzebują czasu na aklimatyzację w nowym otoczeniu, niemożliwe jest przewidzenie, ile czasu zajmie aklimatyzacja danego zawodnika w nowym kraju, w nowej szatni i w zespole mogącym grać w innym systemie czy w inny sposób (na przykład w ataku pozycyjnym, nie z kontry). Dodatkowo piłkarze pozyskiwani w sierpniu mogą być również na zupełnie innym poziomie wytrenowania, na dodatek przy grze co 3-4 dni niemożliwe jest ich szybkie wdrożenie do zespołu bez ryzyka urazu nowego zawodnika czy słabej gry w pierwszych spotkaniach. Ponadto w sierpniu rynek transferowy w Europie jest już przebrany, dlatego dany gracz sprowadzony w kończącym się miesiącu może mieć jakiś ukryty feler, który wyjdzie na jaw dopiero po jakimś czasie i nawet dobrze funkcjonujący skauting nie jest wstanie wszystkiego wybadać.

W ciągu ostatnich 17 lat, czyli od momentu przyjścia na Bułgarską rodziny Rutkowskich na Bułgarską w ostatnim miesiącu letniego okna transferowym trafiło łącznie 23 piłkarzy. Udane sierpniowe transfery da się policzyć na palcach jednej ręki. To tylko 6 zawodników, w tym aż 3 lewych obrońców. Z tego grona jedynie napastnika Artjomsa Rudnevsa udało się później sprzedać za granicę i zarobić na sierpniowym transferze poważne pieniądze. O zeszłorocznym sierpniowym transferze w postaci Mateusza Żukowskiego dobrze jest zapomnieć już na zawsze.

Jeden z najdroższych sierpniowych transferów – Jan Sykora
null

Lata bez transferów w sierpniu

Od 2006 roku, czyli od przyjścia do Poznania rodziny Rutkowskich nikt nie trafił w sierpniu na Bułgarską tylko w 2012, 2013, 2016, 2017 oraz w 2019 roku. Być może nikt nie trafi do nas również w sierpniu tego lata. Niedawno John van den Brom poinformował publicznie, że jest zadowolony z kadry i już nikt nie przyjdzie, jeśli ktoś nagle nie dozna poważnej kontuzji. Po ewentualnym awansie do Ligi Konferencji nie byłoby już za bardzo czasu na transfer, rewanże IV rundy kwalifikacyjnej odbędą się 31 sierpnia, a 1 września dojdzie już do losowania grup. Lech Poznań chcąc m.in. uzupełnić środek pola musiałby przeprowadzić dodatkowy transfer na dniach.

Udane sierpniowe transfery:

Artjoms Rudnevs (ZTE)
Ivan Djurdjević (Belenenses)
Henry Quinteros (Sporting Cristal)
Zaur Sadaev (Lechia Gdańsk)
Luis Henriquez (FC Tauro)
Pedro Rebocho (Guingamp)

Wspomniany wyżej Artjoms Rudnevs sprawdzany już w czerwcu, ale kupiony w sierpniu 2010 roku nie był tzw. „łapanką”, która często ma miejsce w tym miesiącu. Był efektem pracy jednego z poprzednich działów skautingu i m.in. dzięki temu tutaj trafił. Ofensywny pomocnik Henry Quinteros był już efektem pracy managera działającego na rynku w Ameryce Południowej, którą Lech Poznań dawno zupełnie odpuścił. Lewi obrońcy Ivan Djurdjević i Luis Henriquez przyszli do nas w celu uzupełnienia składu, a napastnik Zaur Sadaev został wyciągnięty na szybko z rezerw Lechii Gdańsk po sprzedaży Łukasza Teodorczyka (wymyślił go Maciej Skorża chcący mieć silnego napastnika). Szóstym udanym sierpniowym transferem był Pedro Rebocho. Portugalczyk swego czasu był okazją na rynku transferowym, wcześniej nie wypalił mu m.in. transfer do Grecji. Piłkarz będący podopiecznym agencji managerskiej działającej w Ekstraklasie, która miała w swojej stajni także innych Portugalczyków grających lub wcześniej występujących w polskiej lidze sprawdził się w przy Bułgarskiej dając jakość, trofea czy niezapomniane mecze w Europie.

Artjoms Rudnevs – udany sierpniowy transfer
null

Ciężko ocenić sierpniowy transfer:

Seweryn Gancarczyk (Metalist Charków)
Maciej Gajos (Jagiellonia Białystok)
Ivan Turina (Skoda Xanthi)
Daylon Claasen (Lierse)

W przypadku czterech piłkarzy ciężko stwierdzić, czy te sierpniowe ruchy wypaliły? Niektórzy spędzili w Poznaniu zaledwie sezon a nawet tylko pół roku. Dziwnie przebiegała Lechowa kariera Ivana Turiny będącego ostatnim bramkarzem Kolejorza, który zdobył Puchar Polski. Chorwat dobre mecze przeplatał z gorszymi, spędził u nas tylko rok, po jednym sezonie rozwiązano z nim umowę za porozumieniem stron próbując go wcześniej wypchnąć z Bułgarskiej ze względu na wysoki kontrakt, który miał. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja Macieja Gajosa sprowadzonego oficjalnie 31 sierpnia 2015 roku. Środkowy pomocnik grał przy Bułgarskiej w latach 2015-2019, w tym czasie zdobył jedynie Superpuchar Polski, w stolicy Wielkopolski wszyscy spodziewali się po nim dużo, dużo więcej a już tym bardziej po meczach, jakie wcześniej notował w Jagiellonii Białystok, gdzie szczególnie w ofensywie prezentował wysoki poziom.

Ivan Turina za wiele u nas nie pograł
null

Nieudane sierpniowe transfery:

Dioni (CF Fuenlabrada)
Tomasz Midzierski (Górnik Łęczna)
Marko Malenica (NK Osijek)
Jan Zapotoka (MFK Dubnica)
Marciano Bruma (wolny transfer)
Jan Sykora (Slavia Praga)
Fernando Bonjour (Rentistas)
Dimitris Goutas (Olympiakos Pireus)
Marcin Drzymont (Korona Kielce)
Marcin Sobczak (Gwarek Zabrze)
Adriel Ba Loua (Viktoria Pilzno)
Roko Baturina (Ferencvaros Budapeszt)
Mateusz Żukowski (Rangers FC)

Z Adriela Ba Loua raczej nic już nie będzie
null

Lech Poznań od 2006 roku przeprowadził w sierpniu aż 13 nieudanych transferów. Określa je jedno słowo, które długo obowiązywało w naszym klubie – „łapanka”. Łapanką w tym uzupełnieniem składu było przyjście tutaj w sierpniu Tomasza Midzierskiego, Marko Malenicy, Marciano Brumy, Fernando Bonjoura, Dimitrisa Goutasa, Marcina Drzymonta, Marcina Sobczaka czy Roko Baturiny. Stoper Bonjour oraz napastnik Sobczak w ogóle nie zadebiutowali w Ekstraklasie tak samo jak Roko Baturina. Dodatkowego, silnego napastnika chciał przed 2 laty Maciej Skorża, więc dostał Chorwata, który został wypożyczony na rok, ale już po paru miesiącach podziękowano mu za wątpliwej klasy usługi.

Podobnie wyglądała sytuacja w przypadku Dioniego. Ówczesnemu trenerowi Ivanowi Djurdjevicia zamarzył się dodatkowy i lewonożny napastnik, klub miał wówczas ograniczony budżet, zgodził się na sprowadzenie piłkarza do konkretnej kwoty (miesięczna pensja), zatem jedna z agencji managerskiej zaproponowała Dioniego błyszczącego w niższych ligach hiszpańskich. Napastnik spędził u nas pół roku identycznie jak bramkarz Marko Malenica (również bez debiutu w lidze), wspomniany Fernando Bonjour czy Marciano Bruma. Ten boczny obrońca został ściągnięty awaryjnie z tzw. „wolnego transferu” po tym jak lekarze postawili złą diagnozę w przypadku kontuzji Grzegorza Wojtkowiaka. Prawy obrońca miał pauzować przez wiele tygodni, ostatecznie pauzował krótko, ale już wcześniej pozyskano Brumę, który zimą po pół roku spędzonym w Poznaniu rozwiązał umowę z Lechem ze względu na sprawy rodzinne.

Podobnie wyglądał zeszłoroczny transfer-wypożyczenie z przesadzoną kwotą wykupu. 30 sierpnia 2022 roku z Rangers FC wypożyczono prawego obrońcę Mateusz Żukowskiego, który miał zastąpić kontuzjowanego Alana Czerwińskiego. Okazało się, że uraz uniwersalnego defensora nie jest aż poważny, jak przewidywano, prawy obrońca szybko wrócił do pełni sił, zatem Żukowski nie był już potrzebny. 22-latek zaliczył zresztą kuriozalny debiut na naszym obiekcie, szybko został skreślony, zimą nie można było skrócić jego wypożyczenia, latem Żukowski nie wrócił do Szkocji, tylko powędrował do Śląska Wrocław i w niedzielę będzie miał sporą szansę zagrać przeciwko nam.

Mateusz Żukowski
null



Sierpniowe transfery Lecha Poznań za czasów rodziny Rutkowskich:

02.08.2018, Dioni (CF Fuenlabrada)
04.08.2010, Artjoms Rudnevs (ZTE)
06.08.2009, Seweryn Gancarczyk (Metalist Charków)
09.08.2007, Ivan Djurdjević (Belenenses)
10.08.2007, Tomasz Midzierski (Górnik Łęczna)
10.08.2020, Marko Malenica (NK Osijek)
13.08.2009, Jan Zapotoka (MFK Dubnica)
16.08.2021, Adriel Ba Loua (Viktoria Pilzno) – 16 sierpnia 2021 (formalnie został piłkarzem Kolejorza 27 sierpnia)
18.08.2011, Marciano Bruma (wolny transfer)
21.08.2013, Daylon Claasen (Lierse)
23.08.2021, Pedro Rebocho (Guingamp)
24.08.2020, Jan Sykora (Slavia Praga)
26.08.2008, Ivan Turina (Skoda Xanthi)
27.08.2021, Roko Baturina (Ferencvaros Budapeszt)
29.08.2007, Luis Henriquez (FC Tauro)
29.08.2014, Zaur Sadaev (Lechia Gdańsk)
30.08.2006, Fernando Bonjour (Rentistas)
30.08.2018, Dimitris Goutas (Olympiakos Pireus)
30.08.2022, Mateusz Żukowski (Rangers FC)
31.08.2006, Marcin Drzymont (Korona Kielce)
31.08.2006, Marcin Sobczak (Gwarek Zabrze)
31.08.2006, Henry Quinteros (Sporting Cristal)
31.08.2015, Maciej Gajos (Jagiellonia Białystok)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





6 komentarzy

  1. kibic79 pisze:

    Na dziś brakuje lewego obrońcy i środkowego obrońcy. Jeżeli wejdziemy do europejskich pucharów brak jakości Douglasa połączony z problemami z gra defensywna Anderssona i tylko trzema środkowymi obrońcami może stanowić poważny problem. Kartka, czy uraz wyłączający z gry na 2-3 tyg i będzie trzeba grać Czerwińskim i Pingotem.

    • Noe pisze:

      Gurgul dał dobrą zmianę w meczu z Zagłębiem, więc być może w nim a nie w Pingocie Brom upatruje szansę ogrywania młodych z Akademii. To był trudny mecz, a on wszedł na 14 min i nie pękł.
      To są trudne wybory, bo Akademia też musi mieć swoją przestrzeń do rozwoju w pierwszym zespole. Tak, jak to wygląda np. w dwóch Praskich zespołach (Slavia, Sparta) czy FC Kopenhaga, które rok w rok sprzedają jakiegoś młokosa za min 10 mln euro.

  2. Mazdamundi pisze:

    To jak? Żukowski ukąsi w niedzielę?

  3. Sp pisze:

    Przyjście Dioniego na papierze nie było złe. Miał bardzo dobre liczby w Hiszpanii i wtedy gdy gracze z tamtejszych niższych lig sprawdzali się w polskich klubach był rozsądnym ruchem, jednak język i inne przeszkody nie pozwoliły mu tutaj się zadomowić.

  4. Ostu pisze:

    Widzę, że Baluj został zaliczony do transferów „nieudanych” sierpniowych i zdaje się, że to bardzo słuszny kierunek i wybór…
    Dajmy sobie spokój z tym Balujem i nie Kupujmy a Sprzedawajmy…
    Może przeniesiemy go do pozycji „transfery udane”