Top 10 (05-11.10)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.




Autor wpisu: Bart do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Puszczą

„Mecz co prawda mogłem obejrzeć tylko fragmentami, ale zobaczyłem że znowu Mrozek niewiele pomógł przy straconej bramce. Gdyby Bednarek stanął tak przy dośrodkowaniu to już by był nazwany benny hillem. Gdyby Bednarek w 8 meczach wpuścił 11 bramek to łatałyby bluzgi których nawet nie przytoczę. Kiedy Mrozek ostatnio wybronił Lechowi coś ekstra? Przypominam sobie tylko interwencję z rewanżu z Żalgirisem – ładnie wtedy obronił sam na sam. To jednak było 2 miesiące temu a to w piłce jest wieczność. Nie przypominam sobie by od tego czasu zrobił coś ekstra czy samą swoją obecnością dawał pewność z tyłu. Kiedy Mrozek znowu wybroni coś ekstra? Dlaczego nogami gra na poziomie sympatycznego Jasmina Buricia? Jak oni go szkolili że w grze nogami jest tak tragiczny

Bramkarz który w 8 meczach zapobiega utracie jednej bramki a wpuszcza 11 i który nie potrafi zrobić przewagi grając nogami? Po co taki bramkarz w drużynie grającej atakiem pozycyjnym? To nie ten profil. W drużynie bazującej na ponad 60 procent posiadania piłki na mecz, na grze podaniami i atakiem pozycyjnym bramkarz musi być pierwszym rozgrywającym z przeglądem pola i laserem w nodze.

Po co w ogóle była ta zmiana w bramce? Bednarek nie dał argumentów żeby usiąść na ławce a Mrozek to nie jest bramkarz na Stal Mielec a nie na Lecha Poznań. Bardzo możliwe że Lech traci tyle bramek właśnie przez zmianę w bramce. Obrona z Bednarkiem za plecami była stabilniejsza. Było duże zaufanie że z piłką przy nodze niczego nie popsuje. Z Mrozkiem w bramce piłkarzy z pola chuj strzela po jego nieporadnych zagraniach. Na miejscu Bednarka byłbym wkurwiony na sztab, bo kolejny raz po tym jak posadzili go na ławce czas pokazał że to była niesprawiedliwa decyzja.

Skoro Lech nie był zadowolony z Bednarka, to zamiast stawiać na wychowanka niegotowego do gry w pierwszym zespole czy przeznaczać środki na połamanego Gholizadeha czy na emeryta Douglasa, trzeba było sięgnąć do kieszeni i kupić bramkarza o jakości Kovacevicia. W zasadzie to od lat nie mogę pojąc dlaczego Lech tak olewa pozycję bramkarza. Przecież dobry bramkarz potrafi wybronić mecze, awanse i tytułu. Spójrzcie na Kovacevicia – wybronił Rakowowi mistrzostwo i awans do Ligi Europy. Spójrzcie na to ile tytułów wybronili Legii bramkarze. Sam Malarz wybronił im ze 3 MP. Jak można w klubie sportowym nie zadbać o bramkarza albo chociaż o dobrego trenera bramkarzy? Jak po trafieniu w końcu na fachowca od bramkarzy (Palczewskiego) można było to lekką ręką oddać?

Tyle pytań i żadnych odpowiedzi. Nie potrafię tego ogarnąć a po każdej próbie zrozumienia moje zwoje mózgowe zaczynają płonąć. Brakuje mi w głowie ramu żeby to ogarnąć.”

Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Mała przydatność

„Gdybyśmy awansowali do LK to przedłużenie Sobiecha i Douglasa by się broniło, bo to zawsze jakieś głębokie zaplecze w razie W na wiele spotkań plus doświadczenie, ale niestety nie awansowaliśmy i się założenia zdeaktualizowały. Teraz są zbędni nie grają i grać nie będą bo nie ma takiej potrzeby wyszło że ekskluzywni rezerwowi. Podpisując nowe kontrakty nie można było czekać na koniec sierpnia żeby pozyskać w razie awansu lewego obrońcę i napastnika bo i znowu byłaby pewnie łapanka na wypożyczenie znowu szrot na rok pewnie za jeszcze większe pieniądze postawiono na stabilizacje w moim odczuciu słusznie, ale nie pykło takie ryzyko trzeba czasami podejmować i liczyć się z przykrą konsekwencją a taka niestety wyszła. Teraz zagwozdka co zrobić zimą próbować ich zimą odpalić a odejść pewnie nie będą chcieli bo i po co jak się wygodnie żyje a nawet jakby odeszli kto zimą przyjdzie jak na runku posucha pewnie typowe odpady i wynalazki jak zawsze w zime do nas trafiają i też swoje zgarną a pożytku zadnego. Może zimą trzeba będzie pójść do Sobiecha i Douglasa i powiedzieć słuchajcie chłopaki nie przedłużamy z wami kontraktu w pierwszej drużynie nie pogracie może pomóżcie chłopakom młodym w rezerwach uratujcie im ligę. Jeżeli nie chcą pomóc młodym to niech szukają klubów zimą jak nie znajdą trudno trzeba będzie z nimi żyć do czerwca. Zimą można by zrobić biznes z areczką oddać im w pakiecie na 1.5 roku w gratisie na wypozyczenie Pingota Gurgula i Wilaka i dopłacić i wziąć Czubaka z taka opcją że przychodzi latem za Sobiecha jakby ten drugi odejść nie chciał zimą. Każdy zadowolony areczka ma kasę i 3 grajków za darmo a jak bieda w klubie to ciekawy układ a Lech ma niezłego rozwojowego zawodnika i 3 zawodników którzy się będą opierzać na niższym szczeblu nie w jakimś małym klubiku więc trochę życia poznają.

Perspektywa dwóch najbliższych okienek

Zima:

Pingot Gurgul Wilak wypożyczenie

Zbadać rynek pod kątem pozbycia się Kvekve Baluja za kasę póki pierwszy gra w kadrze i go znają a drugi że jakieś liczby zaczął robić

Przeanalizować opcje odejścia Douglasa i Sobiecha

Może spróbować pozyskać Stipicę z pogoni bo jest dostępny a Mrozka jeszcze wypożyczyć?

Lato
Jeżeli nie polepszą swojej dyspozycji wystawić na listę transferową Blazicia i Anderssona
Wystawić na listę transferową Kvekve Baluja
Definitywnie rozstać się z Sobiechem i Douglasem

tak bym to widział.”

Autor wpisu: Pan T.Arhei do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Puszczą

„Mrozek naprawdę słabo.
BaLuj się w końcu przebudził, choć w końcówce już nie wracał tak jak trzeba do obrony i mocno śmierdziało drugą bramką dla Puszczy
Velde ,mogę to śmiało napisać, to najlepszy nasz skrzydłowy od niepamiętnych czasów, swoboda, bezczelność, technika, kierunkowe przyjęcie i szukanie kombinacyjnej gry z Marchewą, po prostu Pan Piłkarz (obaj od początku „na wylocie”)
Blazić jest troszkę elektryczny po Mrozek jest elektryczno-pasywno-jądrowy, stadion wstrzymuje oddech gdy on zagrywa do kogokolwiek, ”linia autu” też wstrzymuje oddech 🙂 Ishak wraca na właściwe sobie tory, harówka, przyjęcie, przegląd pola no i pressing, jeszcze nie tak dynamiczny jak w zeszłym roku, ale idzie to ku dobremu. Namiętnie całował herb ,odebrałem to jako „wiem, zjebałem, grałem chociaż się xyjowo czułem, WYBACZCIE, obiecuje, że się poprawię”
Puszcza nie jest aż taka słaba jak się wydaje, no i z takimi słabymi nie udawało się wygrać.
Jasper i Muraś rządzą w środku pola, dominują każdego. Kveke] nie był tak dynamiczny, ale też był spokój i parę udanych zagrań pokazał.
Anderson nie boi się współpracować z Valdkiem klepią, wychodzi na pozycję odciągając obrońcę. Joel – jak zawsze profeska. Milić chyba trochę zrzucił kilogramów bo zaczął się ruszać. Fajne wejście Wilaka, szukał gry, będą z niego ludzie. Szymczak jak zwykle waleczny, dochodzi do siebie.
Doskonała atmosfera na trybunach! Dawno nie byłem na stadionie podczas akcji „kibicuj z klasą”, wrzawa przy udanych akcjach, głośna ulga przy niecelnych strzałach Puszczan i to wszystko spontanicznie, inspirujące przeżycie.
PS. Co by tu nie pisać to mecz z udziałem Kolejorza zapewnia ostatnio 5 bramek 🙂”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Mała przydatność

„Część z piłkarzy gra mało, ale jednak każdy piłkarz to osobny przypadek. Wilak i Pingot grają mało i niestety tracą tylko czas w Lechu. Obaj mogliby odejść na wypożyczenie, bo to mogłoby im obydwu pomóc, mogliby więcej grać, dalej się rozwijać. Obydwaj mają sporą konkurencję i są właściwie ostatni do gry na swojej pozycji.

Douglas – nie rozumiem, dlaczego przedłużono z nim kontrakt, skoro już poprzedni sezon miał słaby. Nawet Gurgul zagrał więcej niż Barry w tym sezonie i to właśnie on jest przed nim do gry. Sobiech – na razie gra mało i nie strzelił żadnej bramki, ale akurat jak na trzeciego napastnika to nie jest zła opcja. Gdyby nie Marchwiński, który grał czasami na ataku, to Artur mógłby pograć więcej i mieć lepsze liczby. Nie musiałoby tak być, ale kto wie. Ja uważam, że może nam się jeszcze przydać, a lepiej mieć takiego piłkarza, niż żadnego jako trzeciego napastnika.
Kvekveskiri – większość sezonu jak na razie stracona z powodu kontuzji, ale to jedyny nominalny środkowy pomocnik obok Karlstroma i Murawskiego, więc może jeszcze dostać trochę szans w tym sezonie, przynajmniej z ławki. Czy będzie przydatny w tym sezonie i to będzie udany sezon w wykonaniu Gruzina czas pokaże.
Szymczak – jak na razie duże rozczarowanie. Po kontuzji nadal nie może wrócić do formy, zaledwie jedna bramka to zdecydowanie za mało. Na razie słaby sezon w wykonaniu Filipa, ale może z czasem zacznie grać lepiej i złapie formę.
Sousa – bardzo dziwny przypadek. Na wiosnę wydawało się, że Brom będzie chciał na niego stawiać, a sam Sousa może wywalczy sobie miejsce w pierwszym składzie. Tymczasem w tym sezonie gra mało i ma na koncie tylko jedną asystę, a do tego jest rzucany na różne pozycje, co też mu nie pomaga. Jego problemem jest Marchwiński, bo Sousa mógłby grać za Filipem, który mógłby grać wtedy w ataku, ale nawet, jeśli Marchwiński lepiej sobie radzi właśnie tam niż jako ofensywny pomocnik, to Sousa i tak będzie w kolejce do gry za Filipem. Afonso musi grać, bo inaczej nie złapie formy, a ma spore umiejętności, tylko potrzebuje regularnej gry, by pokazać co potrafi. Może być tak, że dopiero po odejściu Marchwińskiego zacznie grać więcej i wskoczy na stałe do pierwszej jedenastki. Ale to może się stać nawet dopiero w kolejnym sezonie. Mimo wszystko Sousa jeszcze może zaskoczyć w tym sezonie i może mieć udany sezon, czas tutaj wszystko pokaże.

Podsumowując przypadek każdego piłkarza jest inny, bo jedni są młodzi i powinni odejść, ponieważ tracą czas, inni powinni odejść, bo też tracą tutaj czas lub trener na nich nie liczy, a jeszcze inni mogą w przyszłości zacząć grać więcej i pokazać, że jednak mogą być przydatni dla zespołu. Moim skromnym zdaniem część z tych piłkarzy może nas w tym sezonie jeszcze pozytywnie zaskoczyć 🙂”

Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Przyczyny niskiego zaufania

„No właśnie punkt 7 czyli trener tylko do trenowania to ja się pytam jak on w klubie trenuje jak z tych treningów też mało co wychodzi. Skorża uczył taktyki uczył zawodników podwyższając umiejętności a Brom co czasu na obserwacje grajków nie ma kogo mu ściągną to jest trening taktyczny leży i kwiczy trening fizyczny na poziomie ekstraklasowego dżemu trening umiejętności indywidualnych też chyba nie za bardzo. Ktoś może napisać ale jak przecież wniósł na wyższy poziom Velde, Marchewę, Skórasia no ale pytanie czy aby na pewno? To są zawodnicy którym można powiedzieć przed meczem jak Brazylijczykowi (zachowując odpowiednie rzecz jasna proporcje) graj korzystaj z tego co umiesz baw się piłką ciesz się grą i jakoś będzie no i to jakoś w sumie jest jak nie jeden błyśnie to drugi bo nikt ich nie męczy jakimiś analizami taktykami mają przez to większy luz i jakoś to się kula. Poprzedni rok to w sumie jechał częściowo na plecach Skorży to on mu zbudował zespół obrona wiedziała co ma grać wielkich ingerencji w organizm nie trzeba było teraz nie ma już 3 zawodników i w obronie wesoło bo nic nie wytrenowane. Pomijam już wartość indywidualną nowych grajków w obronie. Rok temu styl też był słaby można było usprawiedliwiać zmęczeniem nie wyglądało to dobrze, ale kurła teraz i Legia i Raków w Europie grają a punktów mają więcej niż my w listopadzie pewnie zgubią więcej pkt i zrobimy przewagę ale co dalej? nie odjedziemy na wiele pkt jak Raków rok temu a jeszcze przecież na koniec sezonu zaczęli przegrywać. Terminarz w tym roku nam sprzyja można to wykorzystać, ale co na wiosnę? Bromek źle przygotuje zespół my się podpalimy ze idziemy na mistrza i znowu dostaniemy ścierą w ryj i wkurzenie będzie spotęgowane.”

Autor wpisu: Mirco do newsa: Obowiązek, nie wyzwanie. Lech – Puszcza 4:1

„Wygraliśmy… super, nawet 4:1 całkiem fajnie, na papierze wynik wygląda zacnie, ale… tylko na papierze… VdB zapowiadał reakcję zespołu i… ja jej nie widziałem. Ktoś powie marudzisz, trzy punkty są i to się liczy. Jasne – mnie zawsze wygrana cieszy, bom kibol Kolejorza, więc nic dziwnego, ale po laniu w Szczecinie spodziewałem się (naiwnie przyznam) czegoś innego. Po pierwsze liczyłem na wygraną do zera i to wysoką wygraną. Po drugie miałem nadzieję, że intensywność naszych ataków będzie wysoka od początku do końcowego gwizdka… Słowem marzyło mi się, że po jakimś 4:0, albo 5:0 trener powie, że nie tylko chcieli wygrać po blamażu w Szczecinie, ale zależało im… żeby wysokim zwycięstwem zapisać się historii drużyny z Niepołomic, aby ta przez długie lata, wiedziała od kogo otrzymała najwyższe lanie. Ale co tam nasi po trzeciej bramce chcieli po prostu dograć ten mecz utrzymując prowadzenie… życie. Pewnie tego chciał VdBrom.
Z całego meczu najbardzie uradowała mnie bramka Mikaela, wyraźnie wraca do żywych i to jest bardzo dobra wiadomość. W formie jest Jesper i Krzychu Velde, zwłaszcza u tego drugiego widać luz w prowadzeniu akcji. Tylko, że znowu dzięki indywidualnym zrywom, wynik zaciemnia nam obraz. Dla przypomnienia, graliśmy naprawdę ze stosunkową słabą ekipą, beniaminkiem. Taktycznie nie istnieliśmy, były w trakcie meczu momenty, gdy to Puszcza prowadziła grę, a my jedynie (mniej lub lepiej) przyglądaliśmy się licząc na błąd przeciwnika. Na Puszczę dziś to wystarczyło. Na lepszą ekipę pewnie nie….. Zdrowia Wszystkim Kibolom Lecha życzę 😉”

Autor wpisu: Ostu do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Puszcza 4:1

„Wnioski, ach te wnioski…
Dziwny mecz ale spróbuję…
1. Widziałem Mrozka w Stali i chciałem by grał w bramce Lecha by się uczył i rozwijał…
Ale widać, że Mrozek jest obecnie znacznie gorszy od Bednarka – jak się zaczął cofać w rozwoju i przez kogo to wiadomo – ponadto widać, że Mrozek „boi się” strofować starszych kolegów i ich przestawiać stąd jego bojaźliwość, rozedrganie i niepewność….
Aby chronić Mrozka należy go na razie przestać wystawiać do bramki i wstawiać od razu Bednarka – oby nie było za późno – by nie był to przykład Dolha 2.0
Inną kwestią jest z kim oni mają trenować – widać że trener, który przyszedł z akademii – nie mając żadnych sukcesów – to kolejny beznadziejny pomysł…
Nie wiem dokładnie kogo ale to powinna być kompetencja DS
2. Dostaliśmy po raz kolejny przykłady tego, że nie należy wystawiać graczy, którzy „mają dochodzić do formy minutami – bo zwyczajnie będziemy się osłabiać – a jeśli ktoś nie wie o co mi chodzi to niechaj obejrzy jeszcze raz powtórki jak gola strzelał Ishak – przy każdej odrobinę lepszej i szybciej grającej drużynie lshak nie miałby prawa oddać nawet strzału….
3. Wróciliśmy do tego co było czyli nie mamy już wątpliwości jak dalej będzie to przebiegać – do grania Ishakiem na 9 – a więc występy Marchwinskiego na 10 gdy nie ma większego pożytku z Niego na tej pozycji…
Ponadto Brom na konferencji mówi, że tak właśnie będzie bo Ishak grać musi na 9….
4. Widzieliśmy w pewnym momencie, że jednak zaczyna się pewien postęp bo „zbiorowa mądrość forumowa’” dostrzegła, że naszym systemem powinno być 4-3-3 – zdecydowana większość drużyn z LM gra tym systemem a jeśli Brom jest słaby w taktykę to wystarczy oglądać mecze i kopiować rozwiązania – bo do tego systemusmy jako tako przygotowanych piłkarzy i mieści się to w granicach możliwości grajków grać w systemie „do którego mamy wykonawców….
A Brom mówi na konferencji, że nasz system to 4-3-3 ale w tym meczu ustawia jakiś dziwny system i dobiera dziwnie łudzi…
5. No więc zdaje się że wczoraj widzieliśmy drużynę, która raz będzie grać lepiej, raz gorzej ale będziemy przepychać mecze – moglibyśmy je zwyczajnie wygrywać – większość oczywiście chciałaby byśmy pięknie grali ale przed meczem myślą/piszą tylko byśmy przepchnęli choć 1-0…

Na koniec znów uwaga natury ogólnej
Choć pragniemy znacznie więcej to mamy świadomość Otaczającej Rzeczywistości a więc Wiemy że pewne rzeczy się nie wydarzą i pewnych rzeczy nie MOŻEMY zmienić…
A więc cieszmy się z tego – przykrego do oglądania – zwycięstwa i prośmy by mimo wszystko przepychać ich jak najwięcej…”

Autor wpisu: jerry21 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Puszcza 4:1

„1. Wreszcie to Lech zdobył gola jako pierwszy.
Jednak szybka strata bramki na 1:1 przekreśla ten dobry początek.
2. Ogólnie dobry mecz Kolejorza.
Od pewnego czasu piłkarze grają dużo szybciej, widać, że fizycznie jest nareszcie w porządku.
Ale mentalnie jeszcze nie całkiem.
Nie można po niespełna 2 minutach tracić gola na 1:1.
Zdobyć bramkę w 2 min. i stracić w 4?!
3. Równy poziom trzymają Velde, Marchwiński i Murawski.
Na nich można liczyć cały czas.
Ostatnio doszedł do nich Karlstrom.
4. Martwi gra obronna zespołu. Błędy indywidualne. Defensywa nie jest monolitem. Moim zdaniem z Bednarkiem w bramce wygląda to lepiej.
Obrońcy czują się pewniej. I Bednarek potrafił wybronić nam coś ekstra. No a Mrozek na razie nie…
Ale chcieli niektórzy Mrozka w bramce… Prawda jest taka, że bluza z nr1 w Lechu waży więcej niż ta w Mielcu. Bednarek ma mocniejszą psychikę i doświadczenie. Inaczej też broni się w takim klubie jak Stał, gdy bramkarz jest pod obstrzałem i ma kilkanaście sytuacji do obrony a inaczej w Lechu, gdy trzeba zachować koncentrację, a sytuacji jest kilka. Poza tym Blazic słabo. Dagerstal jest lepszy, oby tylko zdrowie mu dopisywało. Milic na razie średnio, niepewnie. Pereira po kontuzji też jeszcze nie w optymalnej formie. Andersson lepiej w ofensywie niż w bronieniu. 5. Cieszy gra Ishaka, oby już na stałe forma i zdrowie było. Plus dla Ba Loua , nareszcie ma liczby, oby to była stała tendencja.”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Przyczyny niskiego zaufania

„Właściwie w artykule wyżej wszystko zostało już powiedziane, z czym ciężko się nie zgodzić. Brom nie jest idealny, ma wiele wad i popełnił oraz popełnia wiele błędów. Tutaj już nawet nie chodzi o to, co mówi na konferencjach prasowych, bo i tutaj warto myśleć, popracować nad tym, co mówi się publicznie. Brom przede wszystkim ma gdzieś taktykę, dla niego ważniejsze są indywidualne umiejętności drużyny, taka radość z gry, granie fajnej, dobrej piłki. To nie jest typ taktyka, jak na przykład Skorża, który do każdego rywala podejdzie inaczej, indywidualnie, który będzie chciał ograć, przechytrzyć rywala, znaleźć jego słaby punkt lub punkty oraz wykorzystać słabości rywala i własne mocne atuty, strony przeciwko niemu. A szkoda, bo gdyby Brom bardziej popracował nad taktyką, to nasze wyniki mogły by być lepsze i może udało by się uniknąć pewnych wstydliwych porażek. Kolejną wielką wadą Broma jest brak wyciągania wniosków. Zazwyczaj holenderski trener nie wyciąga wniosków z porażek, remisów, przez co nasze wyniki nie są najlepsze. Ogólnie można by tak wymieniać i wymieniać, ale to nie ma sensu, tym bardziej, że wszystko jest już dobrze opisane w artykule wyżej. Może tak na koniec przyczyn niskiego zaufania do Broma dodać, że razi po oczach gra obrony w tym sezonie i spora liczba straconych bramek oraz brak ogólnie rozwoju. Jeśli trener jest byłym obrońcą i gra w obronie kuleje, to coś jest nie tak. A na razie nie wygląda na to, żeby coś się tutaj miało zmienić. Poza paroma piłkarzami nie widać, żeby Lech jako zespół zaczął grać lepiej, jako kolektyw. I niestety trenerowi poza meczem z Rakowem jak na razie nie idzie motywowanie piłkarzy i wpłynięcie na ich odpowiednie nastawienie, koncentrację w trakcie meczu.
Oczywiście to też nie jest tak, że Brom jest jedynym winnym. Winni są także piłkarze, jak i sam klub. Trener sam na mecz nie wyjdzie, a jeśli piłkarze w trakcie spotkania nie walczą, odpuszczają, grają tak jakby od niechcenia, bez ambicji, zaangażowania oraz nie potrafią zachować do końca meczu koncentracji, to coś jest nie tak. Można winić za to trenera, ale dużo tutaj zależy od piłkarzy. A co do klubu to kwestia transferów – mógł przyjść ktoś lepszy zamiast Anderssona na lewą obronę, mógł przyjść jeszcze jeden środkowy i ofensywny pomocnik, można było nie przedłużać kontraktu z Douglasem, który i tak w tym sezonie praktycznie w ogóle nie gra, ale jednak stało się inaczej.
Tak na koniec uważam, że przygoda Broma z Lechem powinna już teraz dobiec końca. Nie ma sensu dalej tego ciągnąć i liczyć tylko i wyłącznie na indywidualne przebłyski poszczególnych piłkarzy. Stoimy w miejscu, nie ma rozwoju, a kwestią czasu są kolejne kompromitacje i kolejny wstyd, który przyniesie nam Lech w kwestiach sportowych. Nawet gdyby ten sezon fajnie i udanie się dla nas zakończył zdobyciem trofeum, a nawet dubletu, to co dalej? Kolejna kompromitacja w pucharach albo szybkie wypisanie się z walki o mistrzostwo albo kiepskie łączenie gry na kilku frontach? A może wszystko na raz? Niestety z trenerem, który nie wyciąga wniosków oraz nie ma za bardzo ambicji, parcia na sukcesy i trofea daleko nie zajedziemy. Tak samo jak z obecnym zarządem i właścicielem. Będą tylko lepsze okresy z jakimiś pojedynczymi sukcesami i trofeami, ale jako klub będziemy dalej stać w miejscu.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu z Piastą

„Ten mecz to była czysta powinność. Przed meczem napisałem że wygrana trzema bramkami będzie uznana za dobry wynik i w takim kontekście trzeba o nim pisać. Szkoda tylko kolejnych straconych bramek. Okropnie martwi stan obrony. Jak nie boki tak dzisiaj środek. Blazic tylko z wyglądu przypomina stopera. Z niecierpliwością czekam na powrót Dargestala, bo daje dużo więcej pewności. Dzisiaj oczywistymi plusami Ba Loua z kolejnym dobrym spotkaniem, Ishak nie tylko za liczby, ale widać było powrót do jego gry. Pewność siebie, zejścia do środka, walka i szukanie piłki. Wszystko czego brakowało za czasów rekonwalescencji. Ponadto Karlstrom który rządził w środku pola. Niesamowity Velde ośmieszający rywala, przechodzący piłkarzy Puszczy niczym starszy kolega dzieciaki na Orliku! Trzeba także docenić że o niebo lepiej wyglądała współpraca z Andrssonem przez co i ten drugi wypadł bardzo dobrze! Cały czas pamiętać należy że wszystko to na tle Puszczy praktycznie poziomu I ligi. Mimo wszystko zagraliśmy szybko, czasem na raz. A akcja bramkowa Karlstrom to jedna z fajniejszych jakie widziałem w przeciągu dwóch trzech lat. To była piękne. Od początku do końca po prostu efektowne. Brawo Kolejorz, w kolejnych meczach prosiły to samo tylko na zero z tyłu!?”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





4 komentarze

  1. Hazaj pisze:

    Czemu służy ta rubryka „Top10”? Zainteresowani czytają na bieżąco artykuły i posty i na bieżąco wyrażają co im leży na wątrobie.. Niezainteresowani nie przeczytają „Top10” bo i po co. Ot taka refleksja.
    Odgrzewane pyrki smakują słabo. No może te odsmażane lepiej .

    • Mazdamundi pisze:

      Nie bluźnij!
      Odgrzewane (na patelce) pyrki są pyszne. A jak je jeszcze octem skropisz to już w ogóle TOP.

    • Grossadmiral pisze:

      Jest to forma docenienia komentarzy użytkowników przez redakcję po to jest top10

    • Sosabowski pisze:

      Mi się wydaje, że to zachęca do dłuższej refleksji na jakiś temat, na wielu forach pod długim artykułem jest tylko „fajnie”, „zgadzam się”. To nic nie wnosi.