Komentarze dodające kolorytu

W 2023 roku internauci KKSLECH.com najchętniej brali aktywny udział w przedmeczowych i meczowych raportach oddając regularnie ponad 300 komentarzy w ciągu 90 minut trwania spotkania Lecha Poznań. Był jeden kibic, którego komentarze zdecydowanie różniły się od wpisów innych zarejestrowanych użytkowników.




Użytkownik o nicku „Szota Arweladze” zadebiutował w komentarzach na tej witrynie dokładnie 22 października 2022 roku dodając o godzinie 21:28 swój pierwszy wpis w „Śmietniku Kibica”. Z czasem zaczął oddawać komentarze, które przykuwały dużą uwagę innych internautów KKSLECH.com. „Szota Arweladze” w 47 z 49 raportów meczowych w 2023 roku oddawał post-rymowankę dotyczący konkretnego spotkania Lecha Poznań. Wspomniany kibic odwoływał się w takich wpisach do starcia z konkretnym rywalem, do zawodników, przywoływał nicki innych, rozpoznawalnych na tej witrynie użytkowników i prezentował swoje przedmeczowe przesłanie.

Raport meczowy pojawia się na KKSLECH.com od 3 do 5 godzin przed rozpoczęciem danego spotkania Lecha Poznań. Pierwszy komentarz lub jeden z pierwszych pod nim oddaje właśnie „Szota Arweladze”, który swoim wierszykiem tak naprawdę rozpoczyna kibicowską dyskusję o konkretnym meczu Kolejorza będąc od miesięcy rozpoznawalnym kibicem na tej witrynie. „Szota Arweladze” nominowany w plebiscycie na użytkownika KKSLECH.com 2023 (aktualnie bierze udział w rozgrywkach fazy grupowej) swoimi komentarzami dodaje kolorytu w dyskusjach i według wielu innych kibiców zasługiwał na wyróżnienie.

Wykorzystując luźniejszy okres, czas świąt, zebraliśmy wszystkie jego tegoroczne i meczowe wierszyki w całość prezentując je w komplecie w jednym artykule. W wolnej chwili zachęcamy do zapoznania się z twórczością jednego z kibiców Kolejorza, który dodając swoje wpisy w raportach meczowych KKSLECH.com w nieco inny sposób komentuje mecze Lecha Poznań.

27.01, Stal – Lech 0:0
„Po nieznośnie długiej przerwie
czeka wyjazd nas do Mielca.
To przystanek Lecha pierwszy
w drodze po złotego cielca.

A po meczu wszyscy fani
wołać będą „Hip hip hurra!”
po wygranej trzy do zera
no i golach dwóch Artura.

Na tym kończę me poezje
i pisanie pięknych wierszy
bo już sędzia się szykuje
by już wybrzmiał gwizdek pierwszy.”

01.02, Miedź – Lech 2:2
„Król Ishak i jego Rycerze,
co już w Warszawie niektórych boli,
będą dziś walczyć, w co mocno wierzę
i skruszą miedź siłą swej woli.

Sousa z Ba Louą zagrają mecz życia
i skończy się pewnie pięć do jednego
Pot będzie spływał trenerowi z czoła
tak, że zasłuży na miano Mokrego.”

05.02, Lech – Miedź 1:0
„Muraś na ławce, Sousa w podstawie,
sprzyjać to będzie dobrej zabawie.

Jeden mi tylko w serce wszedł kolec
że znowu na ławce pozostał Holec.

Lecz co bym nie pisał, prawda jest taka:
pora na pierwszy hat-trik Ishaka!”

11.02, Wisła – Lech 0:1
„Oby wizyta w Płocku selekcjonera
dała nam wygraną z tyłu do zera.
Bo Lech to przecież uznana marka
i Santos powoła na Czechy Bednarka.

No dobra, dość śmiechu, koniec z żartami:
tak jak na Gyta liczy dziś Monza,
tak ja dziś chciałbym nagrodzić brawami
szczególnie dobry występ Alfonsa.”

16.02, Bodo/Glimt – Lech 0:0
„Dziś jedno zdanie dla naszych fachowców:
Pora oddzielić mężczyzn od chłopców!”

19.02, Lech – Zagłębie 1:2
„Dość już słabych spotkań, przebrała się miarka,
dość najlepszych ocen w meczu dla Bednarka.

Niech inni zabłysną, a prawda jest taka,
że najbardziej liczę dzisiaj na Szymczaka.

Pokazać nam musi jak bramki się strzela
po dobrych podaniach Kvekve i Adriela.

A Brom niech przed meczem bardzo się postara
by dobrą taktyką ograć Waldemara.

Niech Kibic z Bydgoszczy, Zbychu, Krzys i Ostu
cieszą się z wygranej do Wielkiego Postu.”

23.02, Lech – Bodo/Glimt 1:0
„Stadion przy Bułgarskiej już pełen kibiców,
każdy rozjuszony jak Waran z Komodo,
a tu na murawę wchodzą wystraszeni
piłkarze drużyny, która zwie się Bodo.

Pierwszy się pojawił bramkarz Faye Lund
„Skund tu tylu ludzi?! No powiedz mi skund!?”

Tuż za nim przydreptał boczny Wembangomo
i mówi niepewnie „W sumie nie wiadomo”

Też chciał coś powiedzieć Ask Tjaerandsen-Skau
lecz tak się wystraszył, że milczał i stał.

Patrzą na trybuny, każdy wyjścia szuka,
pierwszy do ucieczki szykuje się Mvuka.

Chyba dziś tu będzie spotkanie z dziewczyną –
drży już jak panienka Amahl Pellegrino.

Więc dzisiaj jest pewny awans Kolejorza,
zmiażdży on Norwegów tak jak z nieba grom,
i piękny sen ten trwał będzie do finału
aż się nie obudzi Joseph van den Brom.”

26.02, Śląsk – Lech 2:1
„Mecz Lecha że Śląskiem ponownie się zbliża
i toczą się wielkie dyskusje w Śmietniku
czy Wrocław to nasza nieszczęsna klątwa
i dojdzie do smutnej powtórki wyniku.

Czy znowu to będzie bramkarza wina? –
słychać zwątpienie w głosie Levina.

Czy Śląsk się znowu z nami zabawi? –
cały jest w nerwach spięty Didavi.

Czy wynik znowu będzie awarią? –
pyta od wczoraj przejęty mario.

Czy trenerowi urwie się klisza? –
nie chce zapeszać MARCINzKALISZA.

Czy wynik z Bodo coś więcej wart? –
pyta wnikliwie jak zawsze Bart.

Przegramy pewnie bez Amarala –
takie wyroki Grossadmirala.

Przegramy jeśli zagra Marchwinho –
to pomysł z kolei jest Pawelinho.

A ja Wam powiem, że prawda jest taka
że wygra Kolejorz i bez Ishaka.

I wszystkim pokaże jak bramki się strzela
po strzałach Sousy oraz Adriela.

* wszelkie podobieństwo do osób, które przeczytały i się uśmiechnęły było celowe, do tych zaś co się skrzywiły – niezamierzone 🙂”

03.03, Lech – Lechia 5:0
„To miejsce puste czekało
na wiersz kibica – poety,
lecz dzisiaj w ramach protestu
nie będzie wiersza niestety.

Nie będzie tu żadnych rymów
bo dziś przebrała się miarka,
gdyż pełen jestem obawy,
że Brom nie ogra Kaczmarka.

Ja będę strzelał rymami
znów na nic, bo prawda jest taka,
że Sobiech czy inny Velde
strzelać będą w Kuciaka.

I choćbym podał Wam rymy
jak Rej czy Kochanowski
to Gio poda znów w poprzek
by strzelił gola Bartkowski.

I nawet gdybym napisał
o barwach czy herbie co wzrusza,
to znowu Marchwiński będzie
oglądał plecy Durmuşa.

Lecz jeśli będzie inaczej
to wrócę nie po raz pierwszy
by znowu w euforii napisać
kilka Lechowych wierszy.”

09.03, Lech – Djurgarden 2:0
„Po trzydziestu latach
Które są za nami
Pora dziś rozegrać
Rewanż że Szwedami.

Kiedy będzie Joel
Wybijał rzut rożny
To Ishak niech strzeli
Jak Gumiś Podbrożny.

A jeśli na skrzydle
Zobaczysz Skórasia
Przypomnij wyczyny
Z dziesiątka Arasia.

Wtedy zagrał Rzepka
Dziś zagra Marchewa
Więc każdy warzywne
Skojarzenia miewa.

Milic i Salamon
Tak jak wtedy Bąk
Sprawia że Bednarek
Nie pobrudzi rąk.

Obstawiam więc dzisiaj
Gładkie trzy do zera
By pomścić porażkę
Skrzypy i Krygera.”

12.03, Piast – Lech 1:1
„Dziś poznański pociąg „Lech”
postój ma na stacji,
czas w Gliwicach wysiąść i
siąść do negocjacji.

Nie będziemy rozwiązywać
z brameczkami wora
tylko proszę dajcie nam
Damiana Kądziora.

Skoro ta oferta jest
dla was byle jaka
damy wam w pakiecie też
Pereiry swojaka.

Mało? Zatem bejmy wam
wyśle przez skarbnika,
ale błagam w zamian nam
załatwcie Helika.

Koniec! Basta! Więcej już
dzisiaj wam nie damy
a za karę dwa do zera
Piasta rozjeżdżamy”

16.03, Djurgarden – Lech 0:3
„Dość krótką pamięć mają Szwedzi
co rusz z rozumu coś im znika,
czas zatem dać im krótką lekcję
pięknego, szwedzkiego języka.

Dziś będzie powtórka wyniku,
po strzale Ba Louy padnie gol,
rezultat będzie brzmiał po szwedzku
tak jak w Poznaniu två till noll.

I nawet gdyby sławny reżyser
jak Steven Spielberg czy Andrzej Munk
chcieliby zmienić scenariusz meczu
role grać główne będą chef och kung.

Więc jeśli nie wiesz szwedzki kibicu
czy będziesz kontent, to daj dziś wiarę
że zagra pięknie w kolejnej rundzie
Kolejorz czyli nasz polsk mästare.”

19.03, Widzew – Lech 1:2
„W niedzielne popołudnie z Widzewem gramy,
Każdy ma nadzieje, że znowu wygramy.
Dziś na widzewskiej ziemi wygrać musimy,
w imię trzech liter im lanie spuścimy.

Z wypiekami na mecz czeka już fan Bigbluee
bo Łódź wypalimy tak jak złoto w tyglu,
a gdy wrócimy w wielkopolskie strony
włożymy trzy szwedzkie ze złota korony.

Dwóch największych fanów: Pawelinho z mario
już to ustaliło że szwedzką husarią,
a yossarian włoży do mrowiska kij
i Widzew dostanie mokrą szmatą w ryj.

Ishak, Szef i Filip brzytwę na bój ostrzy
a pieśń do boju śpiewa nam Kibic z Bydgoszczy:
Do miasta włókniarzy Mistrz Polski przybywa,
Oddajcie nam pokłon, bo to Poznańska Lokomotywa!
Marzycie o tym, by zagrać w europejskich pucharach,
Ale jak tylko Velde was wyjaśni, to opadnie wam kopara.

* Serdecznie podziękowania dla wszystkich Współtworzących”

02.04, Lech – Pogoń 2:2
„Bramka Ishaka w tym meczu
będzie na pewno pierwsza.
I więcej już nie będzie.
I to jest koniec wiersza.

Lecz jeśli komuś jest mało
i chciałby drugiej zwrotki
poproszę też Pelego
by strzelił dziś z przewrotki

A trzeciej już nie będzie
bo dużo mam roboty –
szukam co słynne Śledzie
włożyły do gabloty.”

08.04, Lech – Warta 2:0
(brak komentarza)

13.04, Lech – Fiorentina 1:4
„Pan urzędnik gdzieś w uefie
dziś zawiesił Salamona,
myśli zatem Fiorentina
że Kolejorz pewnie skona.

Nic z tych rzeczy nędzne tchórze
my tu mamy dwa koziołki
które zrobią z was na meczu
bez zapachu zwiędłe fiołki.

Więc zagramy dziś jak burza
o miażdżących was piorunach
bo jedyny doping w Lechu
jest mistrzowski na trybunach.”

16.04, Legia – Lech 2:2
„Dzisiaj szykuje się mecz wspaniały
pełno kibiców już na ulicach
a na stadionie troszeczkę małym
właśnie pojawia się ladacznica.

Swymi oczami szuka kompanów,
poprawia rąbek u swojej kiecki,
w końcu znalazła kilku wojskowych
ale nie polskich tylko sowieckich.

Bała się bardzo tego stadionu
że jest upadnie na głowę cegła
dlatego poszła blisko murawy
i na trybunach po prostu legła.

A gdy już wstała było po meczu.
Często tak w życiu ladacznic bywa
że marzy o tym aby być damą
a ją rozjeżdża lokomotywa.”

20.04, Fiorentina – Lech 2:3
(brak komentarza)

24.04, Radomiak – Lech 1:1
„Ciągle jeden mecz mam w pamięci
gdy w Radomiu była wielka draka,
i oburzali się wszyscy święci
gdy Bednarek wyjaśnił Kozaka.

Nie ma Kozaka w poważnym futbolu
a przekaz do dzisiaj jest dobrze znany:
po trzecim strzelonym w Radiomiu golu
powiemy: „I co, kolego kochany!?”

30.04, Lech – Górnik 0:1
„Już wczoraj wieczorem myślałem o Lechu
i dzisiaj zacząłem także od rana
lecz nie mam pomysłu by w tym pośpiechu
znaleźć dwa rymy do Jana Urbana.

I problem mi sprawia jeden zawodnik –
czy wezmę słowo z Niemiec czy z Polski
to za nic mi nie chce się dzisiaj zrymować
upadła gwiazda Łukasz Podolski.

I pomyślałem że dziś wyjątkowo
wiersz biały dla Lecha Poznań wystarczy
bo jak tu odnaleźć rymy do słabych
piłkarzy jak Dadok albo Włodarczyk.

Na szczęście na koniec z pomocą mi przyszła
Redakcja ze zdjęciem V. Kristofera,
więc sądzę, że dzisiaj po dwóch jego bramkach
wygramy gładziutko cztery do zera!”

06.05, Lech – Cracovia 3:0
„Wszyscy ładnie już ubrani,
wczoraj nawet byli w łaźni,
uśmiechnięci, uczesani,
gdyż nas czeka mecz przyjaźni.

Bo choć przez te słabe mecze
chciałem uciec stąd po cichu,
to znów chętnie tu przeczytam
co napisał wczoraj Zbychu.

Chciałem przestać pisać wiersze
i odpocząć tak po prostu
ale znowu mnie zatrzymał
przemyśleniem swoim Ostu.

I choć mamy w Lechu Pele
to brakuje wciąż Romario,
za to wielkim jest zaszczytem
kibicować razem z mario.

Kto się czubi ten się lubi,
tak jak czasem z Lechem ja,
nie dorównam jednak rangą
kłótniom Bigbluee i Tomka.

Nawet gdyby legia.net
mi dawała parę stówek
za me wiersze, wolę czytać
co napisze tu Ołówek.

A gdy chciałem gdzieś wyjechać
by odespać krótkie nocki
to pojawił się na trasie
pierwszy postój – Levin Kłodzki.

Kiedy dzieci biją brawo
bo znów leci Mickey Mouse
ja tu czytam zdania slavo
oraz co napisał klaus.

I już dobrze o tym wiem
że dąs pewnie mnie nie zbawi,
zatem siadam no i szukam
postów co tu śle Didavi.

Skoro zatem mecz przyjaźni
to napiszę Wam zza miedzy
że ten wiersz jest wyjątkowo
na cześć Waszą dziś Koledzy!”

14.05, Raków – Lech 0:2
„Mecz z mistrzami to przeżycie,
dzisiaj nam się trafił taki,
trzeba przyznać że najlepsze
są od dawna te chłopaki.

Mistrza Polski więc należy
przyjąć godnie i z honorem,
bo ten klub pod względem stylu
dla nas jest i będzie wzorem.

A do tego ma kibiców
zawsze wiernych i oddanych,
dobry trener, zdolna młodzież,
stadion ładny i zadbany.

Chylę czoła więc przed Mistrzem
myśląc, że już o tym wiesz,
że on w przyszłym roku Mistrzem
będzie znów zapewne też.

A dziś na myśl o wyniku
boli trochę mnie ma głowa
Velde strzeli nam dwie bramki.
Podpisano: Fan Rakowa.”

19.05, Korona – Lech 0:3
„Człowiek pędzi szybko z pracy,
już w zasadzie jest spóźniony,
bo dziś w akcji chce zobaczyć
nasze szwedzkie trzy korony.

Jednak jednej nie zobaczę
bo się męczy w silnych bólach,
kleszcz mu zabrał kilka meczów
i koronę strzelców króla.

Za to może dziś Ba Loua
strzeli bramkę, nie balona
i pokaże że w złotówkach
już zarabia, nie w koronach.

A gdy strzeli dwie brameczki
ze spokojem, niewzruszony,
to ze szczęścia dziś zdobędę
Rysy albo Trzy Korony.

Skoro Trzy w poprzedniej strofie
w tej euforii napisałem:
tyle bramek Lech dziś strzeli.
Tylko komu? Zapomniałem…”

27.05, Lech – Jagiellonia 2:0
„Zanim zawiśnie medal na szyjach
(a jest to jasne jak w lipcu słońce)
przypomnę co mi zostało w pamięci
by związać sezonu początek z końcem.

Najpierw dość smutny się dowiedziałem
że teraz nie przez podanie dłoni
rozwiązuje się swoje problemy
ale przez wyjazd wprost do Japonii.

Co jest trudniejsze ciągle myślałem
choć przyznam szczerze że całkiem krótko:
strzelić karnego przez pana Sousę
czy coś obronić przez pana Rudko.

Skoro przy bramkach razem jesteśmy
to dam Wam teraz odpowiedź szczerą:
miał często Adriel słuchawki na uszach
i słuchał wesół w nich „Mniej niż zero”.

Szczególnie jedno pamiętam spotkanie,
mecz był cudowny po prostu,
przewrotki, race, bramki, dogrywka
Didavi w końcu pokonał Ostu.

I były także metamorfozy:
zmienił pan Velde sposób cieszenia:
najpierw wymownie zatykał uszy
a później się zmieniał w jelenia.

Wielu kibiców też się zmieniło
szerząc swą wiedzę tu bez pardonu,
nowa ich wiedza farmaceutyczna:
czas wydalania chlortalidonu.

A najważniejsza zmiana nastała
w powiecie w wiosce jakich jest wiele:
w Skórzewie wiosną zamiast marchewki
wyrosła gwiazda, tak zwany Pele.

I to już koniec moi Koledzy
nie zapomnijcie Waszego wieszcza,
duża wygraną skończmy ten sezon
który nam minął pod znakiem kleszcza.”

22.07, Piast – Lech 1:2
„Rozstąpcie się wszyscy mizerni piłkarze,
i wszystkie swe skarby wyjmijcie z miecha;
czas złożyć ofiarę nowemu Królowi
i włożyć koronę na głowę Lecha!

Pierwsza hołd lenny nam złoży za moment
trzęsąc portkami Dynastia Piastów
a my po drodze na tron królewski
wyrwiemy plagę warszawskich chwastów.

I o Dynastii Lecha głośno znów będzie,
trafimy do gazet no i do książek
a najważniejszy w całej Dynastii
będzie brodaty nasz Perski Książę.

Po każdym meczu będzie więc radość
będziemy chodzić z wesołą miną,
a rozweselać nas będą wspólnie
strzelone bramki i Stańczyk Dino.

A dzisiaj bardzo będziemy szczęśliwi
tak jak siedzimy, od prawa do lewa,
bo bramkę zdobędzie na wagę wygranej
Władca Wielkiego Księstwa Skórzewa.”

27.07, Lech – Żalgiris 3:1
„Rozsiadł się Marchewa wygodnie w swym tronie,
Władca Wielkiego Księstwa Skórzewa,
i słucha jak Sousa Bogurodzicę
razem z Kristoferem wniebogłosy śpiewa.

Sam na pole bitwy nie będzie wychodził
chyba żeby bardzo wiało z niego nudą,
będzie się przyglądał jak jego rycerze
zrobią symbol Lecha ze wsi pod Ostródą.

Tylko jeden rycerz, z lekka czarną zbroją,
(nie, nie powiem Murzyn; to savoir-vivre)
w bitwie pod Grunwaldem nie weźmie udziału
bo utknął w oberży zwanej Cuba Libre.

I chociaż Afonso oraz Krzychu Velde
z bitwy tej dziś zrobią z mieczami wyprzedaż
to jeszcze dwa nagie Marchewie przyniesie
składając mu hołdy Ulrich Von Sirgedas.

A gdy pojedziemy po walce do Kowna
biorąc od litwinów ten piękny miecz nagi
będziemy już mieli po bitwie grunwaldzkiej
uzbrojone cztery chorągwie przewagi.”

30.07, Lech – Radomiak 2:0
„Siedzę tak od czwartku zmęczony i blady
tocząc nieustannie wewnętrzne dysputy
i do głowy wpaść mi do dzisiaj nie może
jakie to Radomiak może mieć atuty.

Już myślałem pewny i zadowolony
że jest to drużyna, która dużo strzela,
lecz krótkie spojrzenie na ligi tabele –
Radomiak ma jednak skuteczność Adriela.

Wielu jest w Radomiu piłkarzy z Brazylii
co piłkarską sambą zmysły nam rozgrzewa,
jednak od nich wszystkich w Lechu jeden lepszy
jest nasz Canarinho – Pele ze Skórzewa.

Trzeba przyznać jednak że jest Rafał Wolski,
Piłkarz o którego wszyscy się tu bili,
lecz u nas jest Kvekve, piłkarz jeszcze lepszy
bo miał podczas jazdy znacznie mniej promili.

Wiec nie mam już siły, niech już tak zostanie,
z klubem bez atutów będzie trzy do zera
a o bramki proszę dzisiaj więc Filipa,
Antonio Milica oraz Kristofera.”

03.08, Żalgiris – Lech 1:2
„Cudowny spektakl w języku litewskim
czeka nas dzisiaj piękniejszy niż w Cannes,
a głównym aktorem będzie niewątpliwie
Lenkijos futbolo klubas iš Poznanės.

Awans jest więc pewny, nie zarobi wiele
kto ma od małego żyłkę do hazardu
cztery bramki strzelą zawodnicy klubu
pavadintas Lenkijos įkūrėjo Lecho vardu.

Dino Hotičius strzeli dziś dwie bramki,
czego się nie dotknie będzie jak król Midas,
dołoży coś Morkų, a na deser strzeli
bramkę po dryblingu pan Kristupas Veldas.”

06.08, Zagłębie – Lech 1:1
„Wszystkie bilety dawno wyprzedane,
kibice Zagłębia patrzą na zegarek,
bo chcą się dowiedzieć który w bramce Lecha
wystąpi golkiper: Mrozek czy Bednarek.

Wzorem Radomiaka zrobią kartoniadę,
może to wywołać sporo silnych spięć:
„Witamy na Curie 41”,
kontra „Wejście Smoka 35”.

Już nawet tym naszym bramkarzem się martwi Waldemar Fornalik i myśli od rana
„Mędrala wystąpi i dostanie wciry
jak nieprzymierzajac Hajto od Bartmana”

Waldek tez próbował podpytać Adriela
gdy ten po imprezie miał już lekko w czubie
który to z bramkarzy wystąpi w niedzielę:
„Bramkarzy to ja znam tylko w nocnym klubie”.

Spytajmy zatem sponsora Zagłębia,
on wie kiedy upał i gdy jest przymrozek,
że żadnej brameczki w Lubinie nie wpuści
„Król Golkiperów Highclassowych Mrozek”

10.08, Lech – Spartak 2:1
„Przyjechał do Poznania
Spartak co mieszka w Trnavie
a ja oddaje głos
do studia w Warszawie.

Prognozę nam zapowie
pogody Radomianin:
„Powiało dołem tabeli,
starymi Słowakami”.

Kronikę kryminalną
zapowie Sp znany:
„Sousa na ósemce
będzie poobijany”

Tomek serial o królach
na siłce zapowie zmęczony
„Tak jak ktoś pisał,
to poziom korony”

Didavi Sylwester z Dwójką
zapowie sącząc szklankę:
„Trzeba się nastawić
na ligową rąbankę”.

07 zapowie
wyciągając chustkę
losowanie totolotka:
„Zagrałbym na jedną szóstkę”

Mario zapowie Turniej
Mistrzów Familiady:
„Nie ma już słabych drużyn”.
Trzy zero i koniec obsady.

*Wszystkie cytaty są własnością ich autorów, użyte są bez ich wiedzy, ale nadal do nich należą”

17.08, Spartak – Lech 3:1
„Lech przełożył mecz ligowy
i zapewne miał w tym rację –
nie musiałem pisać wiersza,
mogłem jechać na wakacje.

Więc na góry kurs obrałem,
na Ławicy skręcam w lewo,
aż tu nagle bije w oczy
zjazd na znane skądś Skórzewo.

By zagłuszyć ten dysonans
co spadł na mnie ze Skórzewa
włączam radio a tam piosnkę
Venio oraz Pele śpiewa.

Już spocony kanał zmieniam
bo piosenki inne wolę
a tu Lady Pank mi śpiewa
Marchewkowe piękne pole.

Nie wiem czy mi uwierzycie
ale po niedługiej chwili
czarny kot wyskoczył z krzaków
jak z konopi pewien Filip.

Tego było już za dużo,
zawróciłem tuż za znakiem,
by napisać wiersz o gościu,
który strzeli ze Spartakiem.”

20.08, Śląsk – Lech 3:1
„Po haniebnej klęsce jestem załamany,
i moje morale spadły już do zera,
musiałbym używać słów niecenzuralnych,
wiec zmienię się teraz w naszego trenera.

My jako kibice byliśmy wkurzeni,
spadła na piłkarzy obelg srogich fala,
a można ich było pogłaskać po główkach,
mówiąc, że ten wynik nas nie zadowala.

I każdy tu krzyczał że gramy frajersko,
Bednarek, ten cienias, znów wpuścił babola,
a przecież naprawdę to było inaczej:
mieliśmy kontrolę, lecz strzelili gola.

Niejeden miał dosyć patrzenia na farsę,
osąd nad trenerem też już zrobiliśmy,
a przecież w Trnavie nie było najgorzej,
chociaż mecz przegrany nieźle zaczęliśmy.

Już wracam do siebie, koniec z tym gadaniem,
teraz powiem wprost Wam, bo po co podchody:
trudno będzie Broma traktować poważnie
bowiem my już znamy porażki powody.”

02.09, Lech – Górnik 1:1
„Czy ktoś wolne miejsce w aucie
ma i na mecz mnie zabierze?
Bo ja mimo drobnych wpadek
w Kolejorza ciągle wierzę.

Pewnie dziś będzie komplet kibiców,
bo w Broma wierzy w Poznaniu wiara,
Gdy my bijemy rekord frekwencji
inni też biją, ale Komara.

Plan treningów przed sezonem
da korzyści nam wymierne,
ufa jemu, razem z Bromem,
moje serce zawsze wierne.

Przecież taki dobry trener
musiał zrobić rozeznanie,
wie już czemu przegrywamy,
Górnik baty dziś dostanie.

Ba Loua znowu zagra nam jak z nut,
strzelanie bramek to jego cnota,
Milić kondycję wielką dołoży,
nie to co Rasak albo Yokota.

A najbardziej liczę że Brom
zrobi majstra znowu z Lecha
a na szczyt tabeli strzelców
zaprowadzi A. Sobiecha.

Jeśli zatem ktoś weźmie mnie na mecz
(nie mogę prosić mojego teścia)
podaję adres gdzie będę czekał:
Gniezno, Dziekanka, sala dwadzieścia.”

17.09, Warta – Lech 0:2
„Niedzielny wieczór, kibiców tłumy,
choć na zegarze zaledwie czwarta,
bo dzisiaj wielkie derby Poznania,
przez który dumnie przepływa Warta.

Bo każdy kibic już od soboty
marzy, wrażenie mam nieodparte,
by jak najszybciej na stadion przyjść
i kibicowską zaciągnąć wartę.

Niejeden jednak w ostatnim czasie
w głowie miał mętlik i serce rozdarte
i przez postawę piłkarzy się pytał:
Czy me kibicowanie coś jeszcze warte?

A trener hohsztapler John van den Brom,
w swym stylu ciągle szedł w zaparte
i po niemiecku bezwstydnie łgał:
Wir werden gut spielen, warte, nur warte.

Wiec dziś koniecznie jako kibice
złej się nie bójmy odwrócić karty,
by nas spotkała wielka uciecha
i efektowna wygrana… Lecha!”

23.09, Lech – Stal 2:1
„Po wielu słabych meczach,
liczymy że się zmieni
gra Lecha poznańskiego
w ten pierwszy dzień jesieni.

Nie będzie świecić słońce
i przyjdzie dziś ulewa
a bramkę głową strzeli
dziś Pele ze Skórzewa.

Liście na wielu drzewach
będą koloru żółtego
a gol dla Lecha padnie
po centrze Murawskiego.

Już skończą się upały,
i czeka nas przymrozek,
a bramki dziś nie wpuści
skupiony Bartosz Mrozek.

I żal mi, że na polu
leży już tylko słoma,
i widzę wciąż na ławce
Josepha van den Broma…”

28.09, Lech – Raków 4:1
„Przepraszam panowie, dziś nic nie napiszę,
wirus mnie wyłączył z normalnego życia
i leżę z gorączką a także z wysypką,
ten wirus niestety dopadł też Milica.

Okropnie mnie boli gardło oraz kości,
nie mam siły wstać i pójść do warzywniaka
by rosół móc wypić i się trochę wzmocnić;
coś na kształt choroby od kleszcza Ishaka.

Już nie wspomnę o tym, że jem wiele leków,
inaczej bez tego chyba jutro skonam,
ale teraz w moczu mnóstwo mam substancji
może także brzydką, tę od Salamona.

Weźcie więc szaliki, dobrze się otulcie,
Raków pokonamy bramką albo dwoma
by już przestał trawić poznańskiego Lecha
mikrob bezradności – wirus van den Broma.”

01.10, Pogoń – Lech 5:0
„Piękny jest stadion szczecińskiej Pogoni,
dumnie nazwany imieniem Krygiera,
niejedno już przeżył i wszystko już widział,
kibiców Pogoni duma wręcz rozpiera.

Bo czymże jest dla nich trener z zagranicy,
wygwiżdżą dosadnie Johna van den Broma,
wszak oni języki obce dobrze znają
i mają swojego Jensa Gustafssona.

Kadrowicze w klubie? Nie boją się oni
Jespera, Ishaka oraz Marchwińskiego,
przecież oni widzą na co dzień tam gwiazdę
większego formatu – Turbo Grosickiego.

I że im Kolejorz cztery bramki strzeli,
nie zdziwi nikogo, nie zrobi różnicy,
i to już widzieli w poprzednim spotkaniu
kiedy grali meczyk z zakałą stolicy.

Lecz zrobił im Piothek niezłego psikusa,
wziął ze sobą puchar na mecz przy niedzieli,
i wszyscy kibice Pogoni przyznali
że tego w Szczecinie jeszcze nie widzieli.”

06.10, Lech – Puszcza 4:1
„To już za tydzień będą wybory,
ktoś powie „Super!”, drugi „Do bani!”,
lecz trzeba przyznać, że kryzys Lecha
stał się tematem ostrej kampanii.

Poseł Lewicy zaczął debatę
i głosił swoje tezy od rana,
że trzeba więcej zatrudnić w Lechu
kobiet i zwolnić dziś kapelana.

Na to wystąpił z Konfederacji
gość i o mało się nie pobili,
i stwierdził pewnie, że słaba forma
przez to że wszyscy się zaszczepili.

Poseł Hołowni stanął pośrodku,
biedak się ciągle za głowę łapał,
chciał coś powiedzieć lecz nie wytrzymał –
nad losem Lecha rzewnie zapłakał.

Wtem wprost z Brukseli przyjechał Donald
i jął pocieszać: „To wkrótce minie.
Zresztą czy trzeba wam tutaj Lecha
skoro jest blisko też klub w Berlinie?”

Tego nie zdzierżył już poseł z PiSu,
wszyscy wokoło oddech wstrzymali
a on im na to: „Może jest kryzys,
ale za Tuska to gorzej grali”

A kibic słuchał tego zmieszany
marząc by wygrać z Puszczą do zera,
wziął kartkę, szybko postawił krzyżyk
w kratce z napisem „Zwolnić trenera!”

21.10, Lech – ŁKS 3:1
„Ciągle pojawia się to pytanie:
Czy kiedyś w meczu zagra już Ali?
Czy patrzeć tylko będziemy mogli
jak piłkę z coachem gdzieś odbijali.

I czy powróci do gry Salamon
bo też zapewne o tym nie wiecie,
czy może jeszcze po hygrotonie
siedzi od roku wciąż w toalecie.

I czy się poda sam do dymisji
następca pana Skorży Macieja,
niestety na te lechowe mrzonki
umarła tlącą się jeszcze nadzieja.

Cieszą się zatem łódzcy kibice,
śmierć ta to pewnie nie był przypadek,
więc oni chętnie do nas przyjadą
wiedząc że czeka tu na nich spadek.”

24.10, Lech – Jagiellonia 3:3
„Przyjeżdża do nas sam wicelider
a z piłkarzami maskotka Pszczoła,
niech to więc będzie dla Jagielloni
dziś apiologii i piłki szkoła.

Szczególnie ważni będą kibice,
Kocioł niech zrobi hałas jak w ulu,
by się potykał o własne nogi
i trząsł że strachu blady Pululu.

Za to na twarzach innych piłkarzy
niech się pojawi wstydu rumieniec
kiedy ich będzie rugał za błędy
wściekły jak osa trener Siemieniec.

Lecz nie wystarczy zapał kibiców,
by nas wprowadzić dziś w stan ekstazy:
Lechici wzniosą się na wyżyny
i ich użądli Velde dwa razy.

A kiedy jeszcze bramkę dołoży
Ishak tratując kwietne kobierce,
to żadna pszczoła pyłku nie zbierze
i to jest właśnie miód na me serce.”

28.10, Cracovia – Lech 1:1
„Wiele przeżyłem już upokorzeń,
taka kibiców niestety cecha,
ale najbardziej prym tutaj wiodą
wierni klubowi kibice Lecha.

Lecz po ostatnim meczu ligowym
nic mnie w tym klubie już nie zaskoczy,
nawet gdy bramkę na koniec meczu
strzeli nam dzisiaj Michał Rakoczy.

I znając zwyczaj naszego Lecha
nie będę wcale łapał za głowę
kiedy po pierwszej dobrej z Cracovią
zagramy nędzną drugą połowę.

Nie będę patrzył z otwartą gębą
i zamknę pewnie me usta w mig
kiedy bez kropli potu na czole
schowa w swą kieszeń Szymczaka Glik.

I nie wiem wcale czy jeszcze czekać,
bo jakoś bardzo mnie to nie zdziwi,
że cały sezon opuści Ali
a prędzej wróci w Rakowie Ivi.

I jednym tylko będę zdumiony
co spadnie na mnie jak z nieba grom,
gdy powie „Znam już powód porażki”
wybitny trener John van den Brom.”

31.10, Zawisza – Lech 0:4
„Czeka nas dzisiaj ciężkie spotkanie,
nie jest to meczu poziom trudności,
ale dziś będzie przy komentarzu
języka sportu trud poprawności.

No bo Zawisza to feminatyw
jednak być chciałBY Zawisza mistrzem,
jak więc powiedzieć: on to czy ona?
Chyba więc gramy dzisiaj z Zawiszczem.

A drugi problem to pewien kolor,
wiadomo że był Zawisza Czarny,
może powiedzmy że ciemnoskóry
Zawisza ten jest, choć rym to marny.

Nasi rywale też mają problem,
nie tylko z konta ujemnym saldem:
po zmianie władzy nie będzie Lecha
a Bydgoszcz zagra dzisiaj z Donaldem.

I problem będzie także na forum,
gdy się już zacznie tu zlot szarańczy:
niech spada z klubu ten latający
już nie Holender lecz Niderlandczyk.

Z normalnych rzeczy (one też będą)
powiem Wam teraz kto się zatroszczy:
o ładne bramki Adriel ba Loua,
no a o doping Kibic z Bydgoszczy.”

04.11, Lech – Ruch 2:0
„Przyjeżdżają do nas dziś Hajduki Wielkie,
problem z Hajdukami każdy czasem miewa,
musi zatem wrócić i sam przywdziać zbroję
Władca Wielkiego Księstwa Skórzewa.

Przy okazji uczty u druha Zawiszy
zawarł on przymierze z Wielkim Księciem Persów,
oni będą grali główne role dzisiaj
na polu bitewnym i wśród moich wersów.

Nic im nie pomogą podstępy i knucia,
nawet zamienienie Szczepana w dobosza,
to Lech dziś napisze przepiękna historię,
choć Hajduki mają swojego Długosza.

Nie są te Hajduki jednak w ciemię bite,
zawarli przymierze z walecznym Kozakiem,
u nas jest na szczęście Admirał Bednarek,
spławi go jak dziecko konwaliowym szlakiem.

Cztery dziś chorągwie łatwo zdobędziemy,
armaty gotowe, bomba głośno tyka,
a kto mi nie wierzy i ma wątpliwości
niech za radą Skwary spyta Foszmańczyka.”

12.11, Legia – Lech 0:0
„Najadłem się wstydu oglądając Lecha
w kilku słabych meczach, myślę więc od rana:
kurs bromatologii* przyda się by sprawdzić
jak na Łazienkowskiej smakuje wygrana.

Zatem zjedz przed meczem pożywną polewkę,
dobry będzie żuru pełniutki kociołek,
mogą być też flaki albo gulaszowa,
lecz w żadnym wypadku cieniutki Rosołek.

A gdy chcesz brzuch płaski i dobrą kondycję
mieć jak ten ratownik z plaży prosto z Ustki
wystrzegaj się potraw które brzuch wzdymają
a już w szczególności nadpsutej Kapustki.

Jeśli chcesz wrażenie zrobić na kibicu
co w gustownym stroju na trybunach siedzi,
zadbaj też o zapach potraw spożywanych,
nie kradnij trenera od cuchnących Śledzi.

Chcę więc dziś zobaczyć Lecha zwycięskiego,
a apetyt rośnie mi w miarę jedzenia,
pragnę zatem ujrzeć jak zdrowa Marchewa
cieszy się z asysty i bramki strzelenia.

*Bromatologia – nauka o żywieniu”

26.11, Lech – Widzew 1:3
„Wielkie emocje nas wkrótce czekają,
jednak nie w meczu, tu Lech na szczycie,
wygra trzy zero po pięknym spotkaniu
a te emocje to w plebiscycie.

Jeden jest teraz główny faworyt,
hattrick w TOP10 jest wiele wart,
najniższe kursy u bukmacherów
na tytuł króla ma dzisiaj Bart.

Jednak nie tylko on jest ceniony,
na koronacji też się pojawi
pewnie nie po to by zdać koronę
obecny władca Wielki Didavi.

Lecz to są tylko me przypuszczenia,
łatwo wyciągnąć pochopne wnioski,
bo też w kolejce po tytuł stoją
mario i Ostu i Sosabowski.

Gdzieś na obrzeżach, jak w zeszłym roku,
Zbychu i Szota robią geszeft,
do oktagonu mężnie się pchają
bez zbędnych manier Kosi i leftt.

To nie jedyna kosa na stronie
związanej bardzo z Lecha futbolem,
bo na wyniki wpływ będzie miała
kosa Redakcji z z IV kibolem.

Klimczak z Rutkowskim mają nadzieję,
że ruch na stronie będzie dość marny,
i starczy głosów ludzi z Bułgarskiej
by Tomek wygrał albo Komarny.

Usiądźmy zatem teraz spokojnie
patrząc jak każda z trzech bramek pada
w spotkaniu Lecha z cienkim Widzewem
w pierwszej połowie (sic!) listopada.”

02.12, Korona – Lech 0:1
„W tym miejscu miał być wiersz o Koronie,
o meczu przez nas cudem wygranym,
lecz nie mam weny by pisać wiersze
i będę o to głupio pytany.

Dzwoniłem nawet z tym do Redakcji,
że nic mi chyba już nie pomoże,
jako że liga i Puchar Polski
wiersze ostatnio co trzy dni tworzę.

I miałem pomysł jak z tego wybrnąć,
wpadł mi do głowy w ostatniej chwili –
chciałem o pomoc prosić Kędziorka,
ale niestety mi go zwolnili.

Coś nawet chciałem szybko napisać,
siadłem do wersów dziś kilka razy,
lecz nie chcą one mi się rymować,
o powód muszę spytać wyrazy.

Dlaczego nie chce nowego pióra?
Możecie za to nazwać mnie głupkiem –
choć stare pióro się wypisało,
to mogę nadal pisać ołówkiem.

Wiem, że na stronie Korony Kielce
widnieją także wiersze faceta,
on może jednak buty mi czyścić,
ja jestem wieszczem, on – wierszokleta.

Nie będę męczył was głupotami,
wszak w życiu piękne są tylko chwile,
ja jeszcze kiedyś Nobla zdobędę
a teraz lecę zająć się grillem.”

07.12, Arka – Lech 0:1
„Po co analizy – stwierdził trener de Brom –
mamy przecież tutaj dzisiaj jubilata,
trening będzie później, ważny jest team spiryt,
więc na urodziny pędźmy do legata.

Meczyk sam się wygra, piłka to nie skoki,
tutaj za styl punktów nie przyznaje jury”,
jadą w autokarze (bo też wrócić trzeba),
a napoje autem wiezie Kvekveskiri.

Droga była długa, nikt nie bił w autokar,
u legata ciemno gdy już dojechali,
weszli po cichutku, a na to Bednarek:
„Trzeba jednak prędko światło tu zapalić”.

„Chcecie coś zapalić? – spytał trener de Brom –
Mam przy sobie coś co kopie jak złe konie,
tylko żeby nikt kto się tym poczęstuje
nie zapomniał rano o chlortalidonie”

I już zaczął Adriel szukać trunków w barku,
ale on ma z barkiem problemy niestety,
a Joel Pereira, jak to ma w zwyczaju,
będzie znowu wrzucał. Filmik w internety.

Tych co na imprezie przytomność stracili
trener z asystentem szybko przebadali
i się okazało że ci najwrażliwsi
za dużo się dymu z grilla nawdychali.

Policji otworzył drzwi Sobiech z Douglasem
(sąsiad szkieły nasłał, dość miał z Bromem zgrzytów),
nic im nie zrobili, grzecznie odjechali,
bo uznali że to zjazd jest emerytów.

A legata wcale w tym domu nie było,
marna to dla wszystkich niestety pociecha,
on był na trybunach i wierzył w zwycięstwo,
bo nie jak nasz trener – on ma w sercu Lecha!”

10.12, Lech – Piast 0:1
„Witam serdecznie już w drugiej rundzie,
wszystkie zespoły się do niej dostały,
zaczynam zatem Jeden z Dziesięciu,
finał niech będzie niebiesko-biały.

Jeden zawodnik ma już niewiele,
pożegnał się szybko z szansami dwoma,
ostatnia szansa to dobra gra Lecha,
inaczej odpadnie – na myśli mam Broma.

Inny uczestnik marzy by punktów
zdobyć maksimum jak pan Baranowski,
bo nieomylny jest w odpowiedziach,
nasz prezes kochany Piothek Rutkowski.

W pana Artura jest także wpatrzony
jak w zachód Słońca lub gwiazdkę na niebie,
Kristofer Velde, zawodnik wszechstronny,
on także bierze wszystko na siebie.

A po dwóch bramkach Ishaka z Piastem,
najwyższa na to nadeszła pora,
stanie kapitan dumnie i powie:
„Do odpowiedzi wyznaczam Kądziora”

Ale by Wielki Finał zwyciężyć
trzeba dzisiejszy wgrać odcinek,
to będzie piękny prezent od Lecha
pod gałązkami naszych choinek.”

16.12, Radomiak – Lech 2:2
„Wielkie w Radomiu dziś poruszenie,
nie jest powodem, że dwa do zera
Lech dzisiaj wygra, ale że pewna
zmiana jest zimą w Lechu trenera.

Wielu tu zatem coachów zjechało,
pierwszy wyskoczył już wczoraj z worka,
i były plotki że coś oznacza
obecność tutaj Maćka Kędziorka.

Niby miał zagrać przeciwko City,
lecz wolał miasto odwiedzić inne,
był na stadionie Skorża widziany,
lecz go ściągnęły sprawy rodzinne.

Niejeden kibic myślał po cichu:
„Tutaj potrzeba twardego szczuna,
może wypatrzę gdzieś w czapce z daszkiem
wśród wiernych fanów Marka Papszuna”.

Kilku kibiców miast klub z Radomia
(myśl nieodparta naszła mnie taka)
miało odwiedzić tor na Służewcu
bo chciało prędko ujrzeć Rumaka.

Były też plotki że do Radomia
wiodła przez Wronki dziś Lecha trasa
i ktoś podobno widział ze strzelbą
gdzieś w autobusie Pawła Janasa.

Pomyślał Piothek: „Warto by było
bank obrabować i iść do kicia,
żeby wykupić z Shabab Al-Ahli
i dziś zobaczyć tu Nikolicia”

I tylko jeden miał wszystko w nosie,
„Wygram czy przegram – żadna różnica,
ważne, że zaraz lecę na grilla”
Zapominając o nas, kibicach.

A z nieba patrzył na to Pan Trener,
jeden literą dużą pisany,
i myślał sobie, jak to Łazarek,
„Nie to się w życiu liczy, barany!”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





30 komentarzy

  1. mario pisze:

    jestem wiernym fanem Szoty. Na Jego wiersze czekam tak samo, jak na mecze. Czasami brakuje mi oryginalnych słów, by wyrazić mój podziw dla Jego talentu. Może dlatego, że ja kompletnie nie potrafię sklecić ze sobą dwóch zdań, by się ciekawie rymowaly.
    Szota miał tu mała chwilkę słabości ale z innymi kolegami udało się Go przekonać, by nadal pisał swoje wiersze. Dał się przekonać i bardzo się z tego cieszę.
    Ale najbardziej cieszę się z tego, że Szota przystał na pomysł, by Jego wiersze rozpoczynały komentowanie w raportach meczowych.
    Szota, pamiętasz, czyj był to pomysł? 😀
    Sto lat Szota, nie przestawaj, nie ustawaj w wysiłkach. Twoja – tak oryginalna – obecność tu dodaje dużego kolorytu tej stronie.
    Niech żyje Szota!
    🍻

    • Szota Arweladze pisze:

      @mario, pamiętam doskonale! Także to, że zawsze najbardziej dopingowałeś mnie, bym nie ustawał w trudzie tworzenia, za co jestem Ci bardzo wdzięczny.

  2. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Szacun Szota Arweladze, bo naprawdę super sprawa, że potrafisz rozładować napięcie w zasadzie przed każdym meczem Kolejorza.
    Twoje komentarze nie tylko się rymują, ale przede wszystkim są przedstawione z dużą dawką humoru, no i znakomicie odzwierciedlają to co za chwilę ma się wydarzyć na boisku.
    Jest tutaj na KKSLECH.com wielu kibiców, którzy komentują bardzo merytorycznie, to co się dzieje w Lechu Poznań, ale na pewno to Ty jesteś prekursorem tego „gatunku” czyli…
    Połączyłeś miłość do Lecha Poznań z rymem, trafną diagnozą, no i przede wszystkim śmiechu przy tym co niemiara Bracie 🙂

    • Szota Arweladze pisze:

      Dziękuję @Kibic z Bydgoszczy! W niejednym wierszu mi pomogłeś, także jako bohater 😊

  3. Przemo33 pisze:

    Bardzo lubię wiersze Szoty. Oryginalny styl, rymy, które są świetne, wplatanie w wiersze kibiców i użytkowników tej strony, dużo luzu – to wszystko powoduje, że naprawdę świetnie czyta się te wiersze. Widać, że autor dobrze się przy tym bawi, ma dystans i masę pomysłów na kolejne wiersze. Plus po przeczytaniu wierszy z tego roku da się też dostrzec, że pierwsze teksty były krótkie, dopiero potem od pierwszego meczu z Bodo są one dłuższe. Można więc powiedzieć, że byliśmy także świadkami wyrabiania stylu Szoty 😉 Pochwał pewnie będzie jeszcze wiele, a ja od siebie chciałbym jeszcze tylko dodać, że cieszę się, że piszesz tutaj swoje wiersze Szota, że masz chęć, by to robić i dzielić się tym z nami, kibicami Lecha i użytkownikami oraz czytelnikami tej strony. Twoje wiersze dodają kolorytu tej stronie i można powiedzieć, że zaczynają raporty przedmeczowe oraz powodują uśmiech na twarzy. Tak już na koniec mogę Ci tylko życzyć dużo zdrowia i byś nigdy, nawet, gdy w twoim życiu będzie źle, a Lech będzie się kompromitował i stał w miejscu lub nawet cofał, nie stracił chęci do pisania i realizowania swojej pasji! Wszystkiego dobrego @Szota 🙂

    • Szota Arweladze pisze:

      Dziękuję @Przemo33! Masz rację, na początku teksty były krótsze, lecz dzięki Waszej reakcji i wielu miłym słowom odważyłem się na pisanie dłuższych wierszy. Te także się przyjęły i póki się nie znudzą będę z nimi gościł u Was przed meczami 😊

  4. Muro pisze:

    Brawo Szota! To powinna być pozycja obowiązkowa – użycie tekstów! – przy powstaniu nowego śpiewnika stadionowego, zamiast tych niektórych naprawdę prostych i ponurych przyśpiewek z Kotła. Imaginujcie sobie jak cała Bułgarska odpala wierszokletowanie na tak wysokim poziomie, tej!
    Serdeczności, Szota, rządzisz, chłopie!

    • Szota Arweladze pisze:

      Dzięki @Muro! Chyba zemdlalbym wtedy z wrażenia, gdyby cały stadion nagle zaczął skandować „Władca Wielkiego Księstwa Skórzewa!!!” 😎

      • Pawelinho pisze:

        @Szota Arweladze Władca Wielkiego Księstwa Skórzewa dojedzie rozpędzoną lokomotywą niczym na Rumaku po majstra i PP oraz w glorii zwycięscy wróci na europejskie salony 😊😀😎 W sam raz do pierwszego wiosennego meczu na zachętę 🙂

  5. Szota Arweladze pisze:

    Szanowna Redakcjo, serdecznie dziękuję za takie wyróżnienie!

    Szanowni Koledzy, dziękuję za przemiłe słowa i za to, że macie siłę i ochotę czytać te wiersze. Bez Was na pewno nie byłoby tego podsumowania i tylu tekstów (aż sam jestem zdziwiony że aż tyle ich powstało)

    W związku z faktem, że dziś czeka mnie długa podróż powrotna za kierownicą (mam nadzieję, że już nie w śnieżycy) obiecuję, że w dłuższej wypowiedzi odniosę się do tego artykułu gdy odpadnę z plebiscytu.

    Kłaniam się Wam w pas z wielką radością, że przyjęliście poetę Szotę do siebie 💪

  6. Zbychu pisze:

    Co tu dużo pisać, wiersze Szoty stały się tradycja przedmeczową i od nich zaczynam czytać temat tygodnia. Wspaniałe skojarzenia, humoremi i bardzo celnie. Mnie szczególnie ujął wiersz „wyborczy”.
    Pisz nam dalej Szoto!

    • Mazdamundi pisze:

      Gdyby Lech Broma prezentował choć w połowie meczów za jego kadencji równą, wysoką formę i polot w ofensywie zbliżony do pomysłowości Szoty przekładającej się na przedmeczowe wiersze, to jako kibic nie miałbym na co narzekać i może bym nawet po nim łezkę uronił.

    • Szota Arweladze pisze:

      Dzięki @Zbychu! Wiersz wyborczy był szczególny, bo rozładowywał emocje i w kontekście kryzysu Lecha i wyborów, stąd może jego popularność 😊

      • Zbychu pisze:

        Przede wszystkim to on był bardzo celny i idealnie dopasował poglądy partii do tego, co się dzieje w Lechu. No i lachałem się przy nim fest.

  7. Pawelinho pisze:

    W zasadzie przedmówcy napisali w sumie wszystko co można byłoby tutaj dodać. Ja jedynie powtórzę to co pisałem pod niemal każdym wierszykiem tzn jak zwykle wysoka forma autora, która mam nadzieje, że utrzyma również w rundzie wiosennej bo to jest jednak coś co dodaje kolorytu w przed meczami, ale też może nie wypada, czy dałoby radę robić też takie podsumowanie wierszykiem każdego meczu. Szota Arweladze wypada życzyć wytrwałość oraz tego, aby nigdy Tobie tej weny nie zabrakło 🙂
    Tak ogólnie to ten mój wymysł (dla jednych dziecinny no cóż sic!) odnośnie byłego już trenera z kraju latających grillowanych tulipanów z CV jakiego tu nigdy wcześniej nie było jest (może coś w kontekście pierwszego ligowego meczu może się pojawi jak nowym jest Rumak kto wie, ale to tylko i aż sugestia dla autora, który mam wielką lekkość w tym co robi) właśnie po części twórczość Szoty oraz odpowiedź Komarnego (bo ten fragment „z CV jakiego tu nigdy wcześniej nie było pozwoliłem sobie zapożyczyć), ale główną inspiracją było określenie 🥕 jako Władcy Wielkiego Księstwa Skórzewa – lepiej używać prześmiewczych określeń niż kogoś obrażać w stylu jak to niektórzy mający kija w tyłku twierdzą 🙂 Podsumowując tak jak „pyry z gzikiem/na chłodno” tak teraz obowiązkową przynajmniej dla mnie pozycją stała się poezja Szota Arweladze przyjemnym obowiązkiem sprawdzania raportów meczowych przed meczem i podaniem składów 🙂

    • Pawelinho pisze:

      *w wulgarnym stylu

    • Szota Arweladze pisze:

      @Pawelinho, serdeczne dzięki! Mnie określenie „trener z kraju latających grillowanych tulipanów z CV jakiego tu nigdy wcześniej nie było” bardzo się podoba 👍🏻 drobna uszczypliwość potrafi więcej zdziałać niż wystrzał z armaty. Co do wierszy podsumowujących to wypowiem się o tym później.

  8. Grossadmiral pisze:

    Niedługo powstanie KSP czyli kibolskie stowarzyszenie poetów 🙂 coraz więcej użytkowników z dobrym skutkiem idzie w nowy trynd 🙂

    • Pawelinho pisze:

      Reszta to tak naprawdę naśladowcy bo i tak nic nie przebije oryginału jakim jest Szota Arweladze 🙂

    • Szota Arweladze pisze:

      @Grossadmiral To byłby ewenement na skalę światową 😊 cieszy mnie, że ludzie przypomnaja sobie choć w ten sposób o poezji, bo kto jeszcze dziś czyta poezję?

  9. smigol pisze:

    Wiersze Szoty powinny zostać zebrane i wydane jako tomik poezji. Powinniśmy doceniać i celebrowac ludzi ze specjalnymi umiejętnościami tak jak Szota ze swoim darem do słowa.

    Jest już niepisana świecka tradycja: dopóki komentarz Szoty nie pojawi się pod relacja meczową nikt nie komentuje. 👌🏻

    • Szota Arweladze pisze:

      Dzięki @smigol! Myślę, że po sezonie będzie szansa na tomik 💪

  10. Krzys pisze:

    Wielkie dzięki Szota za Twoje wiersze, które są nie tylko oryginalnym sposobem komentowania na tym forum ale przede wszystkim pomagają mi osobiście nabrać dystansu i często rozładować negatywne emocje, które mną targały w zwłaszcza w ostatnich miesiącach.
    Super inicjatywa ze strony redakcji za docenienie naszego kolegi i ten artykuł. Ciekawi mnie co sądzą o tym w klubie, myślę szczególnie o właścicielu i zarządzie bo jestem przekonany, że oni też czytają te wiersze 😀 A jeśli nie to może powinniśmy im wysłać taki tomik z wierszami Szoty za ostatni sezon 😂

    • Szota Arweladze pisze:

      @Krzys, dziękuję i cieszę się bardzo że w ten drobny sposób mogę pomóc 😊 co do reakcji w klubie – może @Redakcja zapyta trenera Rumaka w wywiadzie czy on sam i jego przełożeni lubią te poezję 😁 a tomik chętnie osobiście im podaruję 👍🏻

  11. El Companero pisze:

    Szota Brzechwą narodów, teraz wierszyki do Akademii Pana Rutka….