Zima po latach bez transferów

Zimą 2024 roku stało się to co można było przewidzieć już w grudniu. W minionym okienku transferowym na Bułgarską nie trafił żaden nowy piłkarz, który chociaż zostałby wypożyczony uzupełniając kadrę Lecha Poznań na rundę wiosenną sezonu 2023/2024.

W grudniu z Lecha Poznań zaczęły wychodzić informacje, jakoby kadra pierwszej drużyny była wystarczająco szeroka, mocna i nie potrzeba wzmocnień. Nowy-stary trener miał ułożyć zespół pod względem taktycznym, a później Kolejorz miał ruszyć do walki o trofea.

W rzeczywistości Lech Poznań po cichu penetrował rynek, rozglądał się m.in. za lewym obrońcą, lecz nikogo nie znalazł i nie zaryzykował żadnego transferu. Zimą jedna z ankiet na KKSLECH.com dotyczyła właśnie transferów, wtedy duża grupa kibiców spośród 10141 osób biorących udział w sondzie opowiedziała się za koniecznością sprowadzenia napastnika, ale nie tylko kogoś do rywalizacji.

Wyniki sondy: Kogo Lech powinien sprowadzić za Artura Sobiecha? – (głosów: 10141)

41,1% – Potrzebujemy konkretnego napastnika a nie tylko kogoś do rywalizacji. Ishak czy Szymczak zbyt często mają kontuzje
20,5% – Sobiech i tak był głębokim rezerwowym. Lepiej jeszcze zimą poszukać konkretnego lewego obrońcy
15,1% – Oczywiście, że napastnika do rywalizacji. Latem Sobiechowi kończy się umowa, więc ktoś mógłby przyjść już teraz
10,4% – Nikogo. Zimowa łapanka napastników zwykle słabo się kończyła
9,0% – My nie mamy dziesiątki i trzeba ją sprowadzić. Marchwiński to napastnik, który odejdzie latem, Sousa sobie nie poradzi
3,9% – Po kontuzji Sobiecha powinniśmy poszukać piłkarza na jeszcze inną pozycję (napisz w komentarzu, kto powinien tu trafić)

Minione okienko transferowe w przypadku Lecha Poznań było najnudniejsze od wielu, wielu lat i najprawdopodobniej nawet przez kilkanaście już się nie powtórzy. Minionej zimy nie było nawet plotek transferowych, w polskich czy zagranicznych mediach nie padło ani jedno nazwisko piłkarza, który mógłby trafić na Bułgarską. Tzw. „transferowy kocioł” powstały głównie z myślą o kibicach Lecha Poznań ostatni raz został uaktualniony na KKSLECH.com dnia 5 lutego, gdy do kadry pierwszego zespołu został włączony Kornel Lisman. Od tamtej pory w Kolejorzu nic już się nie działo, z każdym kolejnym dniem gasły nadzieje nawet na półroczne wypożyczenie nowego piłkarza.

Zimowe okno 2024 było pierwszym w Lechu Poznań od zimowego okienka 2012, w którym na Bułgarską nie trafił żaden nowy zawodnik. 12 lat temu nie było żadnych transferów, ponieważ po przyjściu Karola Klimczaka klub zaciskał pasa. 12 miesięcy wcześniej do Kolejorza za duże jak na tamte czasy pieniądze trafili m.in. Hubert Wołąkiewicz, Rafał Murawski i Vojo Ubiparip, a ponadto klub podpisał lukratywny kontrakt z Manuelem Arboledą, który na mocy nowej umowy zarabiał ponad 120 tysięcy złotych miesięcznie. W tamtych czasach umowa Kolumbijczyka była ogromna, Lech Poznań choćby przez ten kontrakt wpadł w finansowy dołek, a zimowe wzmocnienia 2011 nie dały wiosną efektu sportowego. Kolejorz przegrał wtedy w finale Pucharu Polski i nie awansował do europejskich pucharów poprzez Ekstraklasę.

Tym samym rok później za czasów m.in. Karola Klimczaka czy dyrektora sportowego Andrzeja Dawidziuka zrezygnowano z transferów, Lech Poznań fatalnie rozpoczął rundę wiosenną, przyjście Mariusza Rumaka, który był asystentem Jose Bakero początkowo nic nie zmieniło, zespół nie mógł strzelić gola, odblokował się dopiero po paru spotkaniach zajmując finalnie 4. miejsce w tabeli, które dało awans do europejskich pucharów. Oczywiście wcześniej niebiesko-biali szkoleni już przez Mariusza Rumaka odpadli na etapie 1/4 finału Pucharu Polski przegrywając 2 razy z Wisłą Kraków wynikiem 0:1.

Ostatnie zimowe okienka transferowe w Lechu Poznań są coraz bardziej nudne i mniej owocne. Ostatni raz naprawdę sporo działo się 4 lat temu, kiedy zimą 2021 na Bułgarską przybyło aż 4 nowych graczy. 12 miesięcy temu na początku stycznia 2023 przyszedł do nas tylko dodatkowy bramkarz Dominik Holec, który po rozegraniu w niebiesko-białych barwach zaledwie jednego spotkania odszedł z Bułgarskiej po niespełna pół roku.

Brak transferów zimą 2024 oznacza na szczęście ciekawe, być może najciekawsze od lat letnie okno transferowe 2024. Po tym sezonie kończą się umowy kilku piłkarzom Lecha Poznań, są zawodnicy, którzy mimo ważnych kontraktów mają odejść, na ten moment latem można spodziewać się 5-7 nowych graczy. „Transferowy kocioł” ruszy na KKSLECH.com już na początku maja, więcej o letnim okienku transferowym napiszemy m.in. podczas marcowej przerwy na kadrę.

Liczba przeprowadzonych zimowych transferów w ostatnich kilkunastu latach:

2007: 3
2008: 1
2009: 3
2010: 1
2011: 4
2012: 0
2013: 3
2014: 1
2015: 3
2016: 5
2017: 4
2018: 4
2019: 2
2020: 2
2021: 5
2022: 3
2023: 1
2024: 0

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. janusz.futbolu pisze:

    Naprawdę ktoś wierzy w spektakularne letnie okienko transferowe?

Dodaj komentarz