Top 10 (22-28.06)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.

Autor wpisu: Pawelinho do newsa: Kolejne pieniądze do zarobienia w Europie

„Generalnie, żeby wyjść na plus to Lech musi regularnie grać co sezon w fazie grupowej europejskich pucharów tzn mam na myśli Europa League lub Conference Europa League, a nie raz na jakiś czas bo biznes plan rutka tego nie przewiduje. Przydałoby się, żeby rutek zaczął myśleć strategicznie, a nie tylko pod kątem zysków, ale przede wszystkim również pod kątem rozwoju sportowego bo ten jakby nie patrzeć przynosi konkretne wymierne korzyści czyli pieniądze z europejskich pucharów. Aby grać w tym pierwszym pucharze to Lech musiałby regularnie zdobywać majstra, a przy obecnym profilu zarządzania Lecha raczej się na to nie zanosi (chociażby przez totalną opieszałość na rynku transferowym). Druga opcja jest wydaje się być dużo prostsza i w miarę regularnym zasięgu Lecha mając na względzie ostatnie lata to walka o absolutnie minimum trzecie/czwarte, które daje miejsce do gry w kwalifikacjach. Dla obojętnie jakiego polskiego klubu w tym wypadku Lecha gra w europejskich pucharach to kwoty, które są takim ekstra bonusem (taki nieregularny socjal tylko dla klubu piłkarskiego) to można sobie pozwolić wtedy na realny rozwój sportowy pierwszej drużyny bez wkładu własnego np na wzmocnienia w granicach rozsądku jak na polskie warunki rzecz jasna czy np dużo bardziej ogarniętych skautów albo sztabu szkoleniowego, który może podnieść umiejętności piłkarzy grających w klubie (taki subtelny pstryczek w kontekście zwolnienia trenera bramkarzy i zastąpienie go tańszą opcją). Taki powinien być racjonalny cel Lecha, a nie tylko i wyłącznie liczenie na zyski ze sprzedaży kluczowych młodych piłkarzy co sezon, że założeniu strat przed rozpoczęciem nowego sezonu nie wspominając (kreatywne zarządzenia?!). Może 7 mln euro to nie jest dużo kasy, ale jest to kwota porównywalna to tej jaką Lech zgarnął za transfer Skórasia, która będzie wpłaca w ratach. Jednakże patrząc na przeszłe oraz dotychczasowe działania rutka pod kątem rozwoju pierwszej drużyny to jednak nie sądzę, żeby w najbliższych 5/10 latach cokolwiek się w tej materii zmieniło w Lechu na lepsze.”

Autor wpisu: Krzys do newsa: John van den Brom: „Na jakość trzeba poczekać”

„Praktycznie od połowy rundy wiosennej przestałem komentować na tym forum. To nie jest wina Wasza jako Redakcji KKSLech.com ani kolegów po szalu, którzy piszą i komentują tu regularnie dzieląc się swoimi opiniami. Natomiast muszę dodać, że wchodzę na tę stronę codziennie i czytam prawie wszystko. Po prostu mam dość tej zachowawczej polityki klubu bez ambicji sportowych. Pomyślałem niech Lech już dogra do końca ten sezon z jednej strony wyjątkowy z duża dozą radości w LKE a z drugiej rozczarowujący jeśli chodzi o walkę o trofea w lokalnych rozgrywkach. Czekałem na to co będzie w nowym sezonie bo nie chciałem być negatywnym głosem zabijającym wasze i moje głębokie nadzieje. Łudziłem się, że po zawalonym początku w tamtym sezonie w Ekstraklasie ale uratowanym dzięki wspaniałym występom w LKE nastąpi przełom i zmiana mentalności, krok w stronę determinacji w walce o trofea, przede wszystkim odzyskanie MP. Oglądając na żywo dzisiejszą konferencje trenera niestety moim zdaniem potwierdza się strategia minimalizmu sportowego jeśli chodzi o walkę o trofea. Nic się nie zmienia w mentalności właścicieli i obecnego zarządu Lecha.

I musze napisać nie koniecznie chodzi o to, że klub nie robi postępów, bo promuje swoją rozbudowującą się akademię, utrzymuje szkielet zespołu oparty na doświadczonych i grających na niezłym poziomie jak na polskie warunki zawodnikach, stara się grać regularnie w europejskich pucharach podnosząc swój i krajowy współczynnik, utrzymuje stabilność i niezależność finansową itp. Brakuje jednak najważniejszego, tego co mnie jako kibica interesuje najbardziej – determinacji do walki o trofea, przede przede wszystkim o Mistrzostwo Polski. Z dzisiejszej konferencji ja odczytuje, że budowa stabilnego klubu nie idzie w parze ze zmiana „mentalności zwycięzcy”. To jest mentalność „biznesowego rzemieślnika” stawiającego sobie za cel „hodowlę piłkarzy” i stabilność finansową a sportowo co najwyżej bycie w czołówce Ekstraklasy i pokazanie się w LKE, gdzie można wspomóc główny klubowy cel to jest poprawić wartość sprzedaży. A trofeum takie jak MP to jak się uda lub na jubileusz, chociaż musze przyznać, że wówczas była widoczna inwestycja w jednorazowy wynik sportowy. I to mnie boli, bo dwa kluby, te które nas wyprzedziły na koniec sezonu ( a przede wszystkim ten z drugiego miejsca) być może bez takiego komfortu finansowego stawiają przede wszystkim na wyniki sportowe, walkę o trofea. Możemy ich krytykować, wyśmiewać się ale tam jest mentalność zwyciężania, chcą być najlepsi Polsce. Sezon jeszcze się nie zaczął a ja zaczynam już narzekać i marudzić. Obym się mylił. Czekam na spokojności na dalszy rozwój sytuacji ale wydaje mi się, że moje oczekiwania już zostały rozwiane na tej konferencji. Wrócę tu z komentarzami i jak trzeba będzie to odszczekam, że się pomyliłem ale w przeciwnym przypadku nie chce tu pisać. Ktoś może mnie nazwać kibicem sukcesu ! Tak chcę sukcesów i chcę trofeów Lecha bo Lech bo marka Lech zobowiązuje bo Lech ma potencjał bo Lech to wielka rzesza kibiców w kraju i zagranicą. Nie chce tu pisać kolejnych negatywnych komentarzy będąc sfrustrowanym kibicem Lecha.

Odpowiedz
tomasz1973 27 czerwca 2023 o 19:19 (Edytuj)
A nie mówiłem Wam w pierwszych dniach pobytu Broma w Poznaniu, że rutki znaleźli sobie wreszcie właściwą osobę na stanowisko trenera? Nie mówiłem Wam, że on od początku mówi, jak to wówczas nazwałem „rutkowszczyzną”? No to teraz po roku macie potwierdzenie – w skrócie: jest super, mamy super jakość, mamy super zespół, Czerwiński to jest tak super, że musimy mu czapkę niewidkę założyć, żeby jakaś Barcelona czy inny Real nam go nie sprzątnął, juniorów to mamy takich super, że pierwszy lepszy Gurguł czy inny Pingot zastępuje z marszu reprezentanta Polski Salamona, napastników mamy po kontuzji, ale tak super dochodzą do siebie, mimo, że mają alergię (mam nadzieję że na Broma), trenujemy w połowie składu, ale za to tak super, że na tą połowę, która nie trenuje forma przejdzie sama i na koniec…wprawdzie powiedziałem, że na rozpoczęcie przygotowań chcę mieć pełną kadrę, ale skoro nie mam to i tak jest super, bo tych co mam to już znam, a gdyby przyszedł ktoś nowy to bym znów nie znał i już nie byłoby super…
Boszzze o co tu chodzi?”

Autor wpisu: Didavi do newsa: John van den Brom: „Na jakość trzeba poczekać”

„Nigdy, żaden z piłkarzy nie był lepiej wyscoutowany niż Brom. Doskonale wyscoutowany pod Rutka! On niczego nie chce. Niczego nie potrzebuje. Czerwiński zagra na prawej obronie, na stoperze, na lewej obronie, na środku pomocy i na 10 też ogarnie. Po co wzmocnienia!? Damy radę Czerwińskim na 5 pozycjach. Pisałem o tym wiele raz. Brom to doskonały trener w klubach w których właściciel ma ambicje. A sam Brom jest od trenowania i tylko od tego. W Lechu jednak właściciel ma dupie wygrywanie. Ważne, że Pingot, Gurgul i Tomaszewski będą zastępować reprezentantów swoich krajów Satkę i Salamona. Reszta jest nieważna. W tym klubie tylko Skorża odnosił sukcesy, bo tylko Skorża naciskał na Rutka. Jeśli my taką kadrą, nawet z nowym LO i nowym skrzydłowym mamy być gotowi na 3 fronty, na mistrza i grę przynajmniej w grupie LKE + nie odpaść z byle kim w pucharze polski to ja życzę powodzenia. Zastępstwo za Rebocho i Skórasia to nie są wzmocnienia, to status quo, o ile będą mieć przynajmniej tyle jakości co oni. Sezon 23/24 na straty, nie będziemy silniejsi z taką kadrą. Brom mówi, że dziennikarze bardziej przejmują się transferami niż on. I ma rację. My też się bardziej przejmujemy. A dlaczego? Bo my już to przerabialiśmy wielokrotnie! ZAWSZE kończyło się to w ten sam sposób. Przegranym sezonem. Dla nas 3 miejsce to nie sukces. Promowanie Pingota i Wilaka to nie sukces. 7 milionów za Skórasia to nie sukces. Kadra w tym momencie jest słabsza i węższa niż w ubiegłym sezonie, a nie przypominam sobie, żebym świętował mistrzostwo Polski, więc jakim cudem mamy być silniejsi? Brom chciał mieć gotową kadrę na pierwszy trening. Nie dostał takiej, ale nie przeszkadza mu to, bo ma Czerwińskiego, który zagra na każdej pozycji, tylko na jednej dobrze, a na 4 słabo. A jak Czerwiński wypadnie to cały misterny plan Broma się zawali. Zobaczmy czy będzie taki pewny siebie w listopadzie. Jeśli nie sprowadzimy godnego zastępcy Satki, Rebocho, Skórasia. Jeśli nie sprowadzimy kogoś do środka boiska i jeszcze jednego skrzydłowego, co i tak powinno być planem minimum, bo powinniśmy ściągnąć nowych w miejsce Douglasa, Sobiecha, Marchwińskiego i Amarala co się nie wydarzy, bo klub zadowala się bylejakością to nie mamy szans na mistrza i puchary. Na podstawie wielu sezonów, w których Rutek, Klimczak i Rząsa odpuścili wzmocnienia twierdzę, że czeka nas bardzo poważny jesienny kryzys, a sezon 23/24 na straty. Na dzisiaj nie widzę tego inaczej. A przecież mamy wszystko by zrobić kolejny krok, wejść na wyższy poziom. Ale nie! Nie z tymi ludźmi. Bylejakość.”

Autor wpisu: Pawelinho do newsa: John van den Brom: „Na jakość trzeba poczekać”

„To jest rutkowizm w pełnej okazałości. O tym m.in ja pisałem od dawna, ale lepiej stwierdzić, że to zwykłe marudzenie, a tego niestety należało się spodziewać jeśli ktoś dokładnie obserwuje działania zarządu od 2010 roku. Niestety nic się zmienia w kwestii podejścia jak powinien „rozwijać się” Lech Poznań. Lech nie ma się rozwijać Lech ma zarabiać kasiorę na wychowankach tzn rozwijać mają się produkty z akademii piłkarskiej, która jest w tym momencie priorytetem kosztem pierwszej drużyny, a tak w zdrowym klubie nie powinno być i żeby była jasność nie atakuje akademii tylko sposób jej wykorzystania przez nastawiony na zysk z hodowli młodych piłkarzy za wszelką w myśl złotej zasady „wyszkól, wypromuj i sprzedaj z zyskiem! Powtórz manewr!.” Wracając jednak do wypowiedzi trenera, który wpisuje się w ten cały rutkowizm pokazuje jak dokładnie trudnej kadrowej sytuacji jest Kolejorz głównie przez głupotę zarządu. Tak głupotę dwóch osób albo może nie głupotę, ale działanie z pełną premedytacją przez Piotra Rutkowskiego oraz Karola Klimczaka, gdzie wykresy w ekselu zawsze muszą być na zielono jeśli nie są to patrz punkt zawsze ma być na zielono. Drugą kwestią są podwykonawcy tejże filozofii w postaci miernoty na stanowisku dyrektora ds kadry na trzech frontów oraz trenera, który idealnie wpisuje się do filozofii jaką od lat stosuje młody panicz. Rzekłbym, że to trener idealny dla rutka. Wracając jednak do kwestii wzmocnień to warto odnotować, że nie tylko raków czy cska robią transfery w tym czasie nie czekając na jakość to warto zwrócić uwagę, że zagraniczne kluby z obojętnie jakiej ligi, które jeśli chcą mieć w swojej kadrze piłkarza z odpowiednią jakością to na tą jakość nie czekają tylko robią wszystko, aby takiego piłkarza sprowadzić wcześniej i nie czekają do momentu, kiedy z transferu wyjdzie totalne nic. Po prostu oni działają w przeciwieństwie do wronieckich amatorów. Bo jakby nie patrzeć Lech przespał ten moment i teraz jest już na to za późno tylko, żeby potem nie było szlochania przez trenera jak to spartolił się sezon bo nie było stoperów albo biadolenie młodego panicza na temat tego, że letnie 2022 okienko wysypało się przez biednego niczemu niewinnego Helika. To jest zwalanie swojej niekompetencji na innych oraz pokazywanie totalnej nieudolności w momentach, kiedy można pójść dalej w rozwoju to wychodzi na wierzch ich obłuda połączona z minimalizmem lub jak kto woli rutkowizem. Słowa dotyczące stoperów to jest śmiechu warta bo pokazuje, że jednak tam gdzie my widzimy braki w postaci wzmocnień np formacji defensywnej po odejściu Satki oraz niepewnej sytuacji związanej z Salamonem, to w razie kontuzji kartek, tam van der Brom w pełni świadomy swojej wypowiedzi twierdzi, że „E tam nie wiemy co z Salamon, odszedł Satka, ale będziemy łatać wszystko Czerwińskim lub młodzieżowcami w postaci Tomaszewskiego, Gurgula czy Pingota” (sic!). Idąc tego rodzaju retoryką równie dobrze na stoperze można grać Douglas’em, że skrzydłowym za Skórasia czy lewym obrońcą za Rebocho nie wspominając. Parafrazując to co pisałem na temat tego, że się obudzą z ręką w nocku to ta ręka już w nim jest i broczy w tym co tam się znalazło? Czy jestem tym wszystkim zaskoczony? Nie. Nie jestem i to jest w tym wszystkim najgorsze. Brakuje tylko jeszcze zaciskania pasa jak to miało parę razy miejsce w historii wronieckich. Lech młodego panicza w pigułce. Reasumując te wszystkie dyrdymały wypowiedziane obecnego trenera, które padły w tym wywiadzie można skwitować cytatem byłego trenera, które idealnie pasują do obecnej sytuacji: TO JEST CYRKUS I SKANDALOZA!!!”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: John van den Brom: „Na jakość trzeba poczekać”

„Jeśli dodać mogę trzy grosze do wszystkiego tego co już wyżej zostało napisane to powiem też, że trener Brom ma niezłe jaja. A no z tego powodu, że w tym momencie całą odpowiedzialność za wyniki bierze na siebie. Nie Klimczak, nie Rutkowski, nie Rząsa. To Trener John wyszedł na konferencje i potwierdził w prostych żołnierskich słowach. Chcę dwóch zawodników i jak nadarzy się okazja to może kogoś na ŚO. I cała fala oburzenia po tym jak pfu pfu np Dargestal wypadnie nam na pół roku powinna spłynąć właśnie na niego. Nikt z zarządu nie miałby odwagi wyjść i jasno tego zadeklarować. Oni co najwyżej mogą mówić, że chcieli ale się nie udało, mogło być lepiej ale nie jest źle. Coroczna bajka. Tu jednak mówimy o otwartych deklaracjach. Z tym składem walczymy o mistrza. I teraz nie ma innej opcji jak na sam koniec sezonu zweryfikować czy trener wie o czym mówi czy jednak się przeliczył. I Ci którzy mówią tu o „zaoraniu” redaktora Dobrasza, wg mnie mijają się z opinią. Gdyż każdy z nas zadałby to samo pytanie. A „śmiał się ostatni” będzie ten który wyjdzie na tym lepiej po ostatniej kolejce. Co na prawdę nie były słowa rzucane na wiatr które przejdą koło ucha kibica. To będzie echo które będzie dudniło przez cały długi sezon! Po każdym urazie, po każdej wpadce młodzieżowca, po każdym remisie czy porażce. To była deklaracja wzięcia pełnej odpowiedzialności za wynik sportowy. Czekamy trenerze. Ja wierze, ale czas pokaże!”

Autor wpisu: Hazaj do newsa: John van den Brom: „Na jakość trzeba poczekać”

„Mam wrażenie że przez ROK nie poznaliście trenera Broma. A to dziwne. W końcu rok to 12 miesięcy i wiele się zdarzyło w tym czasie. To facet pragmatycznie podchodzący do zawodu. No i nie bajkopisarz. Najbardziej podobała mi się ta część cyt : „Wiemy, że musimy zastąpić Michała Skórasia i Pedro Rebocho. Trwają poszukiwania ich następców, na razie nie ma z nami nowych zawodników. Wydaje mi się, że dla mediów to większy problem niż dla nas, bo Wy nie macie o czym pisać. Dla mnie liczy się jakość nowych piłkarzy, to musi być wartość dodana dla naszego zespołu.”

Reszta jego wypowiedzi to „pasza nietreściwa dla mediów”, bo w końcu Brom to nie jest trener amator znikąd i wie że makaron na uszy pismaków trzeba nawinąć. A to „gdybanie” i jaranie się co robi konkurencja…. tak naprawdę mam to głęboko w ………
I w sumie cierpliwie czekam nie na pierd o Szopenie a na konkrety. Co do „młodych” to sorry… oglądałem mecze „młodych” na MNE na Węgrzech (U-17- Wolski, Brzyski, Gurgul, Tomczyk) i 2 mecze tzw „gwiazd z Polski” i… wole młodych w drużynie niż np Świerczoka, Zwolińskiego czy innych „gwiazdorów”. Bez „hodowli brojlerów” nie byłoby Modera, Jozia, Gumy, Puszki, Kamyka czy Skóry. Niech więc gra i Wilak i Brzyski i Gurgul i Pingot i Wolski. Bo mnie to po prostu bawi i cieszy. Szkoda że sam się wyautował Oskar Tomczyk no ale i tak bywa.”

Autor wpisu: babol do newsa: Śmietnik Kibica

„Weź pod uwagę, że jeżeli obecne okienko zostanie przespane to za rok czeka nas podobny casus i odejścia kilka zawodników. Bo tak Ishak, tutaj znak zapytania, Marchwiński jeśli będzie ogarniał jak w końcówce to na sprzedaż. Sousa też po zajebistym sezonie raczej pójdzie. Jeśli Szymczak wykorzysta pewne okoliczności i rozwinie skrzydła to pewnie wpadną extra oferty. Do tego kilka nazwisk z kończącymi się kontraktami w 2024 roku! Będziemy przerabiali to samo, ale z jeszcze większą siłą. Oczywiście jakiś młody pewnie zaskoczy, ale to będzie jeszcze nie ta jakość i powtarzalność, tzw. gotowi piłkarze pewne w 1/3 liczbie okażą się wzmocnieniami. Dlatego ci co mówią, że trzeba czekać do usranej śmierci mają coś nie tak pod sufitem. Nikt tu nie oczekuje gości z TOP5 federacji za 5 baniek euro, ale porządnych piłkarzy na średnim europejskich poziomie i tzw. okazji jest sporo. Problem jest zawsze ten sam, wąż w kieszeni!”

Autor wpisu: Mazdamundi do newsa: Śmietnik Kibica

„Przecież to jest tak – nomen omen – marna manipulacja faktami, bez umieszczenia ich w odpowiednim kontekście, że aż ręce opadają…
Decyzję o zatrudnieniu Douglasa i Ba Louy trzeba oceniać z perspektywy początku sezonu 21/22. Douglas przyszedł za Puchacza i był to dobry ruch, bo wtedy gdy wychodził od meczu z Radomiakiem do meczu z Rakowem włącznie w pierwszym składzie to nawet, że nie przepracował okresu przygotowawczego dał większą jakość od biegającego w większości bez sensu Tymka. Dodatkowo poza jakością wniósł doświadczenie, bo ta szatnia piłkarskich przegrywów – nie moje słowa, tak to było opisywane również tutaj – będąca pośmiewiskiem piłkarskiej Polski potrzebowała w tamtym momencie osobowości znających smak mistrzostwa jeśli miała dać nam Majstra na Stulecie. Skorża również potrzebował i Barry poza umiejętnościami z tym swoim charakterystycznym stylem bycia sprawdził się idealnie. Stąd zresztą też późniejsze powroty Kędziory i Kownackiego, czyli jakościowych piłkarzy, którzy wiedzieli co to znaczy grać w Lechu i czego oczekują kibice. Poza tym Barry potrafił jako obrońca zdobyć 3 bramki w PP. Rywale oczywiście byli słabi, ale mimo wszystko razem z Ramirezem byli to najlepsi zawodnicy Lecha w tamtej edycji PP. Skorża go chciał i Barry podołał temu czego się od niego oczekiwało. W tamtej chwili.
A ten sezon to już historia pisana bromozą, gdy nowy szkoleniowiec w odróżnieniu od poprzednika nie dostał drużyny przegrywów obarczonej żądaniem zdobycia MP na stulecie, tylko mistrza kraju w którym wystarczyło ulepszać, nie rozmontowując tego co działało w grze zespołu w tamtym momencie.

Jeśli Douglas nie dojeżdżał fizycznie, to trzeba było walczyć o Rebocho, albo najpóźniej zimą szukać wzmocnień. To jak wiadomo przespano. Tak samo Amaral. Jeśli najlepszy gracz mistrzowskiego Lecha – w całym sezonie podkreślmy, bo wcale nie przestał grać jak niektórzy próbują wmówić w momencie podpisania kontraktu w grudniu 21 – który u żadnego innego trenera (nawet tego „z rezerw”) przed Skorżą nie grał aż takiego gówna jak za Jonka mu nie pasuje, to trzeba było szukać zimą następcy. To jak wiemy również przespano, albo stwierdzono, że Sousa lub Marchewa na dobre odpalą, co w sumie nie wyszło najgorzej, ale do poziomu Amarala z poprzednich rozgrywek wciąż im daleko. Ba Loua za Skorży to też zawodnik różniący się na plus od tego wesołka, którego widać dzisiaj. Za piękny uśmiech nie grał w miejsce Skórasia – młodzieżowca w tamtym momencie. Słupków i poprzeczek mu nie liczę, ale na szybko potrafiłbym przytoczyć 4 sytuacje z mistrzowskiego sezonu, w których okradziono go z asyst na co nie miał wpływu. Wizualnie grał dobre mecze zaraz po przyjściu z Rakowem, Wisłą, Legią. Było widać, że jak ogarnie w tyłach to będzie dobrze, co jednak miejsca nie miało, ale teraz to już kompletny wrak. Za Broma dał może fajną zmianę z Karabachem u siebie i zagrał w miarę niezłe dwa mecze na początku rundy rewanżowej. I tyle. Tak że mamy co najmniej trzech zawodników, którzy za obecnego szkoleniowca się stoczyli i być może z całą trójką będzie on się bujać w kolejnym sezonie, bo w Lechu liczy się niewiadomo na co. Że Adriel odpali, albo wróci chociaż do swojego poziomu z początków w Lechu? Że Jonek po roku znajdzie te mityczne kluczyki do Amarala? Że Barry nagle zacznie w wieku 34 lat wyglądać lepiej niż rok temu? To są tak samo durne marzenia jak z tym, że próbka B Bartka Salamona zaneguje pierwszą. Tak na marginesie – nie wiem jak można być aż tak… lekkomyślnym, by wierzyć, że Rutki faktycznie na to ostatnie czekają i dlatego nie sprowadzają na razie stopera do rywalizacji z Milicem i Daggerstalem. Jeśli próbka B ma w 99% potwierdzać próbkę A to faktycznie – każdy by czekał…”

Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica

„No mawiałem tak bo byłem wściekły i znużony na to że Lech był ciągle pośmiewiskiem, a przestałęm bo w końcu odkręciliśmy się po x-menach i Nawałce i wyniki sportowe się zaczęły zgadzać. Przecież to oczywiste. Dodam również że wreszcie dotarło do mnie że Rutkowskich z Lecha i tak się nie pozbędziemy bo papa Jacek w ten sposób zapewnił swoim dzieciom fajne życie a Piotr się dodatkowo emocjonalnie zaangażował w Lecha. W międzyczasie postanowiłem też zacząc luzować z wkurwianiem się na wszystko, bo po pandemii która kosztowała mnie za dużo zdrowia psychicznego, dojrzałem do przestania tak mocnego przejmowania się rzeczami na które nie mam wpływu.

O naciskaniu i o 'holenderskiej szkole’ pisałem serio i opierałem to na własnych obserwacjach i medialnych doniesieniach. Z mediów płynęło przecież sporo doniesień że trener van den Brom nie angażuje się mocno w transfery bo wychodzi z założenia że od budowy kadry jest dyrektor sportowy a on jako trener jest od poskładania tych klocków oraz że jest to podejście typowe dla myśli holdenderskiej. Spoko podejście, nie ma w nim nic złego. Uważam jednak że w Lechu odrobina inicjatywy ze strony trenera jest przydatna, bo zarząd sam z siebie ma tendencję do opieszałego działania i do prowizorki.”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: John van den Brom: „Na jakość trzeba poczekać”

„Niestety słowa trenera Broma pokazują tylko, że po raz kolejny nie mamy co liczyć na wzmocnienia, a na dwóch nowych piłkarzy trzeba będzie poczekać. Który to już raz z rzędu klub ma gdzieś wzmocnienie drużyny i ułatwienie pracy trenerowi? Na prawdę chcą zawalić już na starcie i olać trzecie z rzędu okienko transferowe? Ok, fajnie, że przyjdą nowy lewy obrońca i skrzydłowy, ale to akurat pozycje, które obowiązkowo musimy wzmocnić. A co z resztą? Środkowy obrońca też by się przydał, ponieważ nie wiadomo, jak zakończy się sprawa z Salamonem. Na razie tutaj jest cisza, która niestety nie wróży nic dobrego. Co ze środkowym pomocnikiem? Mamy cały sezon, może ponownie 50 kilka meczów w sezonie grać tylko z trójką Karlstrom-Murawski-Kvekveskiri w środku pola? Poważnie? A co Marchwińskim? Zostaje czy odchodzi? Bo jak odchodzi, to ktoś powinien przyjść za niego. Poza tym przydałby się jeszcze jeden skrzydłowy. Ale podsumowują kwestie transferów nie ma co liczyć na wzmocnienia, gramy tym, co mamy, w razie potrzeby kadrę uzupełnimy wychowankami, a do tego liczymy, że Adriel wreszcie złapie formę i zacznie lepiej grać, a Marchwiński zrobi krok do przodu. Krótko mówiąc – brak słów! Oczywiście jest szansa, że kolejny sezon będzie lepszy i bardziej udany, przynajmniej w rozgrywkach krajowych, ale brak wzmocnień nam nie pomoże i może się odbić potem czkawką. Trener ponownie musi rzeźbić z tego, co ma i grać tymi, których ma dostępnych. To tylko pokazuje, że Rutki mają gdzieś sukcesy sportowe Lecha. Bardzo zachęcające do pójścia na stadion…

Jeśli chodzi o późny powrót do treningów to nie jestem tym zaskoczony. W poprzednim sezonie rozegraliśmy bardzo wiele spotkań od początku prawie do końca sezonu. Pomimo dobrego przygotowania fizycznego piłkarze na pewno byli zmęczeni i dłuższy odpoczynek mógł im się przydać, a nawet był potrzebny. Dlatego można zrozumieć tak późny powrót do treningów przez Lecha, właściwie najpóźniejszy ze wszystkich drużyn w lidze. Czas pokaże, czy był to dobry pomysł.

Ogólnie z wypowiedzi Broma bije dość duża pewność siebie i wiara w swój zespół. Na temat pewności siebie nie wypowiem się, ale cieszy fakt, że wierzy w drużynę i chce walczyć o dublet. To cieszy, tym bardziej, że chociaż trener nie jest idealny to jednak widać, że faktycznie mu zależy i się stara pomimo błędów. Jeśli Brom potrafi jasno zadeklarować walkę o dublet, a zarząd i właściciel nie potrafią tego zrobić, to coś jest nie tak i bardzo, bardzo źle to świadczy o Rutkach i reszcie osób zajmujących wysokie stanowiska w klubie. Trener chociaż jest w stanie spróbować dotrzymać swoich słów i starać się je zrealizować. W klubie ciężko nawet wypowiedzieć słowa, że walczymy o dublet. Gdyby nawet je wypowiedzieli, to już tyle razy kłamali i mydlili oczy, że i tym razem zapewne byłyby to tylko puste słowa i nic więcej. Bo Rutki i zarząd potrafią ładnie mówić, ale gorzej już z ich realizacją.

Tak na koniec mam nadzieję na udany sezon, tym razem zakończony zdobyciem trofeum. W klub i zarząd nie wierzę, ale wierzę, że trener z drużyną będą się starać i walczyć, by zdobyć trofea i osiągnąć sukcesy sportowe w kolejnym sezonie. W nich nadzieja. A jak zakończy się następny sezon czas pokaże. Pomijając wszystko, działania i strategię zarządu, to kibice mają prawo wymagać dobrej gry i trofeów.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





6 komentarzy

  1. Przemo33 pisze:

    Bardzo ciekawe komentarze kolegów wyżej. Odniósł bym się tylko do tego, co napisał @Bart dotyczącego Rutków. Może Rutki zostaną, a może odejdą. To czas pokaże. Na obecną chwilę raczej tego nie zrobią, bo po co? Mają zyski, zarabiają na sprzedaży wychowanków, więc nie będą nic zmieniać. Na pozostaniu Rutków tracić będziemy najbardziej my kibice, bo dalej będziemy się na nich denerwować, dalej będziemy ich krytykować. Dlaczego? Z powodu ich strategii, decyzji, podejścia przede wszystkim do sukcesów sportowych Lecha i możliwości zdobycia trofeów oraz transferów. Raz na jakiś czas będą sukcesy, będą trofea i to wszystko, bo klub nie pójdzie za ciosem, nie będzie chciał się rozwijać, iść za ciosem do przodu. Nie, to nie są Rutki. Oczkiem w głowie jest akademia, a sprzedaż wychowanków najważniejsza. A jak się uda do tego sprzedać kogoś spoza wychowanków za niezłe pieniądze, to jeszcze lepiej. Każdy trener będzie początkowo wychwalany, a na końcu, jak coś pójdzie nie tak, to on będzie kozłem ofiarnym. I tak w kółko, tutaj nic się nie zmieni. To było wałkowane tak wiele razy, że nie da się tego policzyć, a mimo to jest to prawda i nadal to denerwuje. To jest toksyczny związek. Natomiast moim skromnym zdaniem zawsze jest taka możliwość, że Rutki odejdą z Lecha i go sprzedadzą. W piłce i w życiu wszystko jest możliwe. Teraz nie mają takiej potrzeby, ale jeśli coś się nagle zmieni, pojawią się pewne poważne problemy osobiste lub zawodowe albo po prostu przyjdzie ktoś, kto sypnie kasą, obok której ciężko przejść obok (tak wiem, raczej mało prawdopodobne, ale możliwe), to mogą sprzedać klub albo przynajmniej rozważyć taką opcję. Ogólnie nie ukrywam – ostatnie sukcesy sportowe, ale także wcześniejsze za kadencji obecnego zarządu to raczej zasługa trenerów i piłkarzy, a nie klubu, dyrektora sportowego. Niestety klub często za mało robił, by wzmocnić drużynę i pomóc trenerowi, by ten miał mocniejszą i szerszą kadrę. A ceny biletów na mecz? Czy to zachęca do przyjścia na stadion? Co klub zrobił od siebie, by zachęcić do przyjścia na mecz? Pojedyncze sukcesy?Dla mnie nic, dlatego od 20 maja 2018 roku nic się nie zmieniło w kwestii pójścia na mecz. Może zostanę za to skrytykowany, ale takie jest moje skromne zdanie.
    Ogólnie jednak ciekawy punkt widzenia @Bart i szanuję twoje zdanie.

    • Bigbluee pisze:

      Trener nie jest zawsze chwalony od początku i nie kryje się z tym ani ja ani Tomasz1973.Na początku to co jest to kredyt zaufania. Potem następuje ocena. Krótko aby nie walkowac po raz nty: Idiotycznej rotację, promocja kosztem wyników, odloty na konferencjach i bordowa flaga: Tragiczne przygotowanie do rundy wiosennej. 3 miesiące mieliśmy aby odpocząć po wyczerpującej jesieni i zacząć odrabiać. Po 3 miesiącach na boisko wyszedł zespół który wyglądał jakby dopiero co zakończył rundę jesienną. Jak się paliło w dupie to nagle skład był taki jak przed meczem wskazywali kibice. Po MP zespół zagrał tak jak umiał. Trener nie pomógł a tylko przeszkadzał. SFG, taktyką, styl nie istniały. I ponownie, jak się paliło w dupsku to graliśmy jedyną taktyką jaką sama się wykreowała czyli „Piłka na Pereire”. Biorąc to pod uwagę i odejścia kolejnych piłkarzy Mistrzow Polski, zaraz się okaże że będziemy grać jeszcze większy piach niż na początku wiosny i przez połowę jesieni.

      • Przemo33 pisze:

        @Bigbluee
        Mój komentarz dotyczył bardziej Rutków, ale zgadzam się z tym, co napisałeś. Tak niestety było w poprzednim sezonie i były błędy i wady van den Broma. Dodałbym do tego jeszcze nietrafione zmiany w trakcie meczów i brak reakcji w trakcie spotkania oraz wcześniejszych zmian. Plus stawianie wręcz na siłę na Marchwińskiego kosztem na przykład Sousy. Natomiast co do rotacji to czasami nie trafiał z nimi, ale winę tutaj ponosi również klub, który odpowiednio nie wzmocnił drużyny. W poprzednim sezonie brakowało jakości na ławce rezerwowych, więc Brom musiał grać tymi, których miał do dyspozycji. Klub zawalił letnie okienko transferowe i zawalił zimowe okienko transferowe. Ostatnią, osobną kwestią jest drużyna. Było nie mało spotkań, w których traciliśmy punkty na własne życzenie z powodu głupich błędów w obronie i braku skuteczności. To wszystko składa się na obraz poprzedniego sezonu, który chociaż był niezły, to można go określić jednym słowem – niedosyt. Rozumiem i szanuję twoje zdanie o trenerze, bo Brom ma wady, nie jest idealny, popełnił i raczej będzie popełniał błędy, ale mam wrażenie, że jemu w przeciwieństwie do Rutków zależy na dobrych wynikach. Jestem ciekawy, jak Brom poradzi sobie w tym sezonie, czy wyciągnął wnioski z poprzedniego sezonu, ze swoich błędów i jak drużyna poradzi sobie w tym sezonie. Bez wzmocnień będzie ciężko. Czas pokaże, jak będzie wyglądał ten sezon i jak się zakończy. Oby pozytywnie i tym razem z trofeami.

    • Pawelinho pisze:

      Przemo33

      Myślę, że ponad 3/4 kibiców piszących tutaj na stronie ma bardzo podobne jak Twoje stanowisko. Chociaż jest też 1/4 kibiców, która ma inne stanowisko i to jest zupełnie normalne, że nie wszyscy muszą się ze sobą zgadzać. Porażające natomiast jest to, że w rozumowaniu rutka nic się nie zmienia i to nie tylko od dnia, w którym powiedział, że nie się nigdy nie podda. To jest niestety to co mówił w tym sławnym wywiadzie sprzed roku (po tym jak letnie okienko transferowe w 2022 roku wysypało się przez Helika) przez który straciłem 2 godziny z życia, których nikt mi nie odda :), ale bardzo trafnie przedstawia to co jest głównym celem klubu, a tym jest sprzedaż za grupą jak na polskie warunki kasę wychowanka kosztem rozwoju sportowym pierwszej drużyny. Nie wiem czy ktokolwiek w klubie pomyśli kiedykolwiek, że najlepszym sposobem na wypromowanie młodzieżowców z Akademii są sukcesy pierwszej drużyny, która np będzie regularnie pokazywała się z dobrej strony poprzez grę w europejskich pucharach z dwóch względów szerszego odbioru niż poprzez ligę, która w rankingu wszystkich rozgrywek nie należy nawet do 20 najlepszych, a przez grę tzn regularną grę w europejskich pucharach łatwiej takiego młodego piłkarza sprzedać np za 10 mln euro jak w przypadku Modera. Polityka klubu się nie zmieni, ale można ją zmodyfikować w ten sposób, aby dalej iść tym trendem, ale mieć z tego większe bejmy bez zaciskania pasa. W kwestii trenera to tak masz racje, że najłatwiej takiego wywalić niż szukać błędów po swojej stronie co jest niestety typowe dla rutków. Generalnie sam wielokrotnie krytykowałem niezrozumiałe decyzje trenera, który przez to osiągał fatalne wyniki i tak jak piszesz Lech przez to stracił wiele punktów na własne życzenie nie tylko jesienią, ale przede wszystkim wiosną, gdzie postawił na europejskie puchary kosztem ligi. Przez tego typu „priorytety” Lech musiał do ostatniej kolejki walczyć o trzecią lokatę. Najlepszy okres kiedy Lech najlepiej punktował miał miejsce w końcówce sezonu, gdzie to obciążenie ilością spotkań było mniejsze co też przynajmniej dla mnie daje pewne wnioski, że jednak drużyna tak do końca nie udźwignęła gry co trzy/cztery dni bo gdyby tak było to ta efekty byłyby na pewno bardziej spektakularne niż to co faktycznie realnie miało miejsce i to też trzeba ocenić tak jak miało to miejsce. Zresztą mam wrażenie, że tego problemu z grą w lidze nie byłoby, gdyby tak jak wspomniałeś nie spartolono letniego (nie ratują tego nawet transfery Sousy i Dagerstala) czy zimowego okienka transferowego, które najlepiej po prostu przemilczeć. Niestety mam wrażenie, że trener godząc się na czekanie w kwestii transferów sam sobie wystawia opinie oraz bierze w pełni odpowiedzialność za sportowy wynik pierwszej drużyny. O tyle o ile w poprzednim sezonie na pewne sprawy można było przymknąć oczy tak teraz nie ma już żadnej taryfy ulgowej.

      • Przemo33 pisze:

        @Pawelinho
        No właśnie. Oni mają swój plan i nikt im nie broni, żeby go realizować. Ale tak jak piszesz gdyby go zmodyfikowali, to zarobili by jeszcze więcej pieniędzy i nie musieli tak zaciskać pasa. Kibice mieliby sukcesy sportowe i trofea, a klub pieniądze i to nie małe. Ale trzeba chcieć to zrobić, a oni tego nie chcą. Uparli się i przez to ani kibice nie są zwykle zadowolenia, ani trener, a do tego sam klub traci niemało pieniędzy na swoje „wynalazki”, zamiast ściągać możliwie najlepszych piłkarzy i z nimi walczyć o trofea. Ale to są Rutki i prowadzą klub po swojemu. Do końca będą wierni swojej strategii.

      • Komarny pisze:

        „Kibice mieliby sukcesy sportowe i trofea, a klub pieniądze i to nie małe. Ale trzeba chcieć to zrobić, a oni tego nie chcą.”

        Otóż nie, nie i nie.

        Gdyby to (włożenie kasy w I zespół bezpośrednio i zarobienie na tym) miało szansę zadziałać, to na Bułgarskiej i Pawiej stałaby kolejka inwestorów z kasą. Zresztą nie tylko w Poznaniu.