Top 10 (14-20.09)

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.

Autor wpisu: Piknik do newsa: Top 10 (07-13.09)

„Pełna zgoda Didavi porażka Lecha ze Spartakiem Trnava jest wielowymiarowa i pewnie tak jak pisała redakcja będzie się odbijać czkawką przez wiele lat. Nikt Lechem oprócz najwierniejszych fanów się nie interesował, „popisy” reprezentacji tylko dobiły pewnego piknika, który nadal się nie ogarnął po porażce w Słowacji. Oglądałem na „Meczykach” program internetowy Poznań vs Warszawa gdzie Dawid Dobrasz nie potrafił nic specjalnego powiedzieć o Kolejorzu i nie jest to zarzut do młodego dziennikarza, po prostu wokół Lecha nic specjalnego się nie działo, medialna pustka, a całość przykryła fala syfu związanego z kadrą. Ciężkie to czasy dla takich serwisów jak ten, który specjalizuje się w informacjach związanych z Lechem. Dzisiaj widziałem, że Lech pokazał urywek treningów naszych gwiazd, jeden z komentujących całe zdarzenie Maciej Henszel stwierdził, że brakuje medialnie pucharów i pokazali 20 minutowy materiał aby czymś wypełnić tą pustkę. Było parę wywiadów na oficjalnej stronie i tyle w temacie.

Zmieniając temat paru piłkarzy wraca do treningów po urazach, paru wyjechało na reprezentacje i znowu Lech niemiał pełnej kadry aby swobodnie trenować. Ali Gholizadeh kupiony za olbrzymie pieniądze jak na naszą krajową rzeczywistość piłkarską nadal nie trenuje z pierwszą drużyną a niektórzy mówili, że koło połowy września dostanie swoje pierwsze minuty w Lechu. Życzę facetowi aby okazał się gwiazdą ligi a jeśli nie, to będzie jedna z najbardziej spektakularnych wpadek zarządu jeśli chodzi o transfery. Bo czy za 2 miliony nie można było kupić zdrowego zawodnika, który byłby gwiazdą Ekstraklasy i który może pomógłby w eliminacjach do rozgrywek europejskich. Zbliżają się derby zazwyczaj pewien piknik byłby zachwycony taką możliwością. Dwie poznańskie ekipy w Ekstraklasie jeszcze parę lat wstecz wydawało się być to niemożliwe i normalnie jarałbym się tym meczem ale w Trnavie coś w pewnym pikniku pękło. Pewnie się ogarnę ale szczerze chyba żadna porażka ukochanego klubu tak mocno nie bolała. To było sportowe frajerstwo najwyższych lotów biorąc pod uwagę że ci sami goście grali przed chwilą w ćwierćfinale europejskich pucharów. Goście bo oni są dzisiaj w Lechu a jutro ich nie będzie zakończą kariery przejdą do innego klubu a kibice zostaną i pewien Piknik też się otrząśnie i znowu będzie się jarał kolejnymi meczami Kolejorza.”

Autor wpisu: Krzys do newsa: Wypowiedzi trenerów po meczu

„Ostatnie cztery tygodnie kompletnie ostudziły mój zapał, fanatyzm do Lecha. Upokorzenie i ból, który przecierpiałem w tych ostatnich tygodniach pozbawił mnie nadziei na lepszą przyszłość a dzisiejszy mecz oglądałem tak na luzie bez emocji i zaangażowania trochę jak postronny kibic. Chyba też poziom meczu mnie do tego dostroił. Wynik lepszy niż gra w której nie widziałem znacznej poprawy. Trener, któremu na początku ufałem gra chyba swoją grę i przygotowuje się już na następny projekt w innym klubie.

Chociaż Lech wyglądał na lepszą drużynę bo ma większy potencjał to kompletnie tego nie potwierdza na boisku i to chyba z powodu braku koncepcji taktycznej i wypracowanych rozwiązań na grę kreatywną i urozmaiconą gdy przeciwnik stawia autobus w polu karnym. Gra była nadal wolna nie z pierwszej piłki na niskim poziomie intensywności. Nie dosyć, że podstawowi zawodnicy wyglądają na piłkarzy bez formy lub wiary we własne umiejętności to jeszcze brak jakościowej szerokiej kadry nawet na ligę bo zmiennicy typu Gurgul, Wilak, Pingot to nie na czołówkę Ekstraklasy. Z Wartą to jeszcze wystarczyło ale z silniejszymi bez szans. Dodatkowo jeszcze plaga kontuzji. Nie wiem co się tam w klubie dzieje, bo z gabinetów dochodzi cisza. Czy to jest cisza przed burzą a może raczej taka cisza ludzi bez ambicji i kompetencji cisza godna średniaka Ekstraklasy.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Pięć szybkich wniosków: Warta – Lech 0:2

„Faktycznie było mniej strat. Brak strat w środku pola i brak Anderssona wprowadzającego chaos w obronie wystarczył żeby kiepsko dysponowana Warta nie zagroziła Lechowi. Udało się w miarę szybko strzelić bramkę, potem zachowali kontrolę nad meczem i dowieźli wygraną. W grze ofensywnej nie było widać wielkiej poprawy. Dalej graliśmy wolno i bardzo słabo wyglądaliśmy w kreacji gry. Za mało szybkiej wymiany podań, za mało prostopadłych podań. Przy takich piłkarzach i przy graniu raz w tygodniu Lech nie może tak marnie wyglądać w kreowaniu gry. Potencjał ofensywny wciąż jest marnowany. Niech ta wygrana doda drużynie pewności siebie i napędzi ją do lepszej gry.

Kilka obserwacji:
– Mrozek musi na treningach ćwiczyć grę nogami aż go nie zaczną łapać skurcze w łydki, bo psuje podania po ziemi a długie piłki za często wywala w auty
– Gurgul potrafi fajnie podać po ziemi,
– Murawski, mimo problemów z kartkami i trzymaniem ciśnienia, jest na boisku bardzo potrzebny
– Hotić troche przypomina Shaqiriego.:

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Pięć szybkich wniosków: Warta – Lech 0:2

„Wielu już powiedziało, że dziwny to był mecz. Ja jednak uważam, że był dokładnie taki jak się spodziewałem. Cóż, może o jedną bramkę, więcej niż bym sobie to wyobrażał. Mecze z Wartą od lat są takie same. Tu nie można spodziewać się fajerwerków. Warta jest słabsza od Lecha i każdy to widzi. Próbuje jednak nadrabiać wolą walki, przygotowaniem trenera i często zaciętością. Tym razem było podobnie lecz tylko w pierwszej połowie. Zabrakło w tym konkretnym meczu także przygotowania. Bo trener Brom zaskoczył ustawieniem, nawet najbardziej przekonanych o jego braku znajomości taktyk, kibiców. Jaka jest na ten moment kadra Lecha? Podziurawiona i łatana na prędze. Jeśli tak chcieliśmy grać na trzy fronty to ciężko będzie nawet na dwa. O ile w przodzie to się jakoś spina, to w tyłach mamy wieczne problemy. Trzeba już to powiedzieć, ale Blazić nadaje się co najwyżej na trzeciego obrońce, jak nie na czwartego w przypadku powrotu Salamona. W porównaniu do Pana Piłkarza Filipa Dargestala to jedynie z wyglądu przypomina stopera. Biorąc pod uwagę wszystkie transfery jest na razie 2/1/1. Dwa złe, jeden dobry, jeden znak zapytania. Mrozka jako transfer dalej nie liczę. Ma potencjał, ale jest jeszcze dużo pracy przed nim. Możemy narzekać na Bednarka, ale w zgraniu z zespołem i wychodzeniu spod pressingu ma ogromne doświadczenie. Co wielokrotnie podnosiłem. Potrzeba czasu zanim Mrozek złapie, że nie trzeba wybijać lagi, albo się spieszyć. Lokomotywa jest tak ustawiona, że od lat gramy do najbliższego.

Wczorajszego ustawienia nawet nie chcę łapać w ramy. Bo i w obronie i w ataku płynnie przechodziliśmy formacjami. Niby Gurgul w trójce, a tu zaraz wybiega na połowę przeciwnika jak Wahadło. Niby Sousa gdzieś na OŚP, a tu wrzuca ze skrzydła. Nie wiem czy byli, aż tak dobrze przygotowaniu pod to taktycznie, czy po prostu były jakieś szersze ramy i wyszło jak wyszło. Ale taktycznie trzeba przyznać, że nie tylko zaskoczyliśmy. Ale wyglądaliśmy sensownie. Sam mecz nudny, monotonny. W zasadzie gdyby nie głupie podania w poprzek lub wybicie przed pole karna Karlstroma. To Warta nie miała specjalnych sytuacji. To my napędzaliśmy ich kontry. My sami natomiast próbowaliśmy nawet gry kombinacyjnej. Widziałem większość prób, których nie sposób bylo wypatrzeć w poprzednich meczach. Zagrania na dobieg, na obieg, prostopadłe i na klepkę. Dzięki takiemu ustawieniu zagęścił się środek pola. Od dawna nie mieliśmy tylu wyborów do gry. Szczególnie, że piłkarze nie wbiegali głupio w pole karne oczekując wrzutki. Najlepszy na boisku prawdopodobnie Marchwiński, Ba Loua, Hotić, Dargestal, choć samolubny to całkiem podobał mi się Velde. Wprowadzał element zaskoczenia. Słabiej ewidentnie Karlstrom, choć i jemu oddać trzeba ten świetny przerzut przy zdobytej bramce. W końcu zagraliśmy na raz. I to zawsze jest najlepsza taktyka na dobrze ustawionego rywala. Fizycznie nikt nie wyglądał w końcu dramatycznie, choć sam mecz niebywale wolny. Mecz kończymy na pięciu wychowanków i jest to rzecz rzadko spotykana w Ekstraklasie. Wszyscy z nich wyglądają przyzwoicie. Czy aktualnie zapaliło się światełko w tunelu? Nie sądzę, ten mecz był tylko przystankiem przed prawdziwym testem czy w Lechu coś ruszyło. Mecz ze Stalą pokaże czy jesteśmy w stanie utrzymać trend.”

Autor wpisu: Ostu do newsa: Pięć szybkich wniosków: Warta – Lech 0:2

„Pięć szybkich wniosków …
Były już wczoraj w głowie ale dziś można przelać je na papier
1. Widziałem jak wczoraj wolno graliśmy ale jeśli prawdą jest że byliśmy przetrenowani – na to wskazuje dużo wolnego, odpoczynek i badania krwi – to teraz tak naprawdę dopiero rozpoczynamy sezon i będziemy dochodzić do formy meczami…
2. Ishak niechaj dalej dochodzi do formy ale bieganiem co najwyżej wokół stadionu i wreszcie wykorzystując skills.lab by pokazać przydatność tej inwestycji – może także pokaże młodym jak rzeczywiście korzystać z tego i rozwijać swoje umiejętności…
Musimy promować Marchwinskiego ale TYLKO na 9 – to jedyne miejsce gdzie się sprawdza – i mam lekka satysfakcję, że to właśnie tam i tylko tam go widziałem …
3. Najprawdopodobniej postawiono na większą pewność promocji młodych bo jeśli przyjdzie jakieś trofeum to i owszem będzie OK ale liczy się zarobek a więc promocja…
Zdaje się, że w tym sezonie ewentualne trofeum ma być tylko dodatkiem, zatem bez ciśnienia…
4. Widać, że w pewnym sensie wykrystalizował się pierwszy skład – bez Andersona, Blazica i może w przyszłości z GołymZadkiem – który uciągnie wszystko bo nie trzeba rotować i mieć gotowej do gry 20-ki…
Gramy w końcu na 1,5 frontu…
5. Brom jest chyba pogodzony z losem że spokojnie poprowadzi Lecha do końca sezonu bo wszak Złotousty jest że tak to ujmę nierychliwy i nie lubi podejmować decyzji – wydawało mu się, że zrobił swoje bo wybrał trenera i ma spokój na 2 lata…
Nie ma też ciśnienia na wynik a więc można oprócz Marchwinskiego promować kolejnych młodych….
A na koniec jak zwykle uwaga natury ogólnej
Jeśli moje wnioski są prawdziwe to będziemy grać do końca sezonu na luzie a to przez przypadek może nam jedynie pomóc – skoro nie mamy piłkarzy z charakterem – i możemy coś osiągnąć gdy będziemy się rozwijać z każdym kolejnym meczem …
Od kilku tygodni prowadzę rozważania pod tytułem Lech a sprawa kadry a więc jeśli jest to bardziej zbieżne to przy spotkaniu z bardzo wybieganą Stalą – nasza wygraną wczoraj 2-0 to coś jak nasze Wyspy Owcze – powinniśmy dostać w plecy 2-0…
Z tym, że teraz gramy u siebie a nie w Mielcu…”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Krok do wyjścia z dołka

„Za nami wreszcie udany weekend, bo Lech w końcu wygrał i przełamał się. Mecz z Wartą nie był łatwy, chociaż rywal zagrał gorszy mecz niż ostatnio na wiosnę. Tym razem udało się trochę zaskoczyć rywala poprzez zmianę systemu gry, co ułatwiło nam zadanie i pomogło wygrać. Ale znów były błędy w obronie i znów zabrakło skuteczności. To właśnie przez brak skuteczności o wynik meczu można było się martwić prawie do końca spotkania. Na szczęście bramka Dagerstala wprowadziła trochę spokoju i później mogliśmy dowieźć zwycięstwo już do końca. Wygraliśmy wreszcie mecz, przełamaliśmy się i zdobyliśmy trzy punkty, przez co zbliżyliśmy się do czołówki oraz podium. To bardzo cieszy.
Na pewno cieszy też postawa Hoticia i Marchwińskiego. Bośniak bardzo fajnie i udanie rozpoczął sezon, jest ważnym piłkarzem Lecha, walczy, stara się i można powiedzieć, że jak na razie jest jednym z liderów Lecha. Jest jeszcze nad czym pracować, ale oby tak dalej i będziemy mogli uznać transfer Hoticia za udany. W meczu z Wartą już swojego 5 gola zdobył Marchwiński, który również notuje udany początek sezonu. Filip na obecną chwilę jest najlepszym strzelcem Lecha i liderem klasyfikacji kanadyjskiej. Podobnie jak Hotić, Marchwiński również ma nad czym pracować, ale na razie jest dobrze, nawet bardzo dobrze, biorąc pod uwagę początki poprzednich sezonów.
Ogólnie zwycięstwo z Wartą troszkę poprawiło naszą sytuację, ale tylko troszkę. Nadal musimy gonić inne zespoły i czołówkę ligi, takie zespoły jak Jagiellonia czy Śląsk są w tabeli przed nami. Nadal mamy nad czym pracować, zwłaszcza nad stylem gry. Ale najważniejszy jest wynik i w meczu z Wartą on się zgadza. To jednak dopiero początek i przed nami jeszcze długa droga i sporo pracy. Seria zwycięstw mogłaby nam teraz bardzo pomóc i pozwolić wskoczyć na podium. O to jednak będzie bardzo ciężko, bo przed nami starcie ze Stalą, a później nawet jeszcze trudniejsze z Rakowem i Pogonią. 7 zdobytych punktów w tych meczach wziąłbym w ciemno, chociaż serce chciałoby komplet 9 punktów. Tak czy inaczej musimy teraz zacząć regularnie wygrywać i punktować w lidze, bo potem tych straconych punktów może tradycyjnie zabraknąć na koniec sezonu. Uważam, że jeśli tak zrobimy do końca tego roku kalendarzowego, to przed rundą wiosenną może być na podium, tuż za podium, a może nawet na pozycji lidera, ale nadal będziemy w grze o Mistrzostwo. I taki jest nasz cel w lidze – walczyć do samego końca o Mistrzostwo Polski. Nie można się poddać, bo jest o co walczyć, a konkurencja nie śpi i mając swoje cele będzie o nie walczyć i starać się nam przeszkodzić na boisku w osiągnieciu naszych celów. Mimo wszystko mamy dobrą kadrę, którą stać na zdobycie Mistrzostwa Polski. Najbliższe mecze będą kluczowe i albo wyjdziemy z dołka i zaczniemy walczyć o Mistrzostwo albo nasza sytuacja się pogorszy lub co najwyżej będzie taka sama. Wszystko jednak w rękach i nogach trenera, jego sztabu i piłkarzy. Oby kolejne mecze były zwycięskie i dały większą nadzieję na udany sezon.”

Autor wpisu: Didavi do newsa: Wymagane przełamanie. Warta – Lech 0:2

„Jest zwycięstwo w derbach. Są 3 punkty. Poprawy w grze nie ma żadnej. Gdyby nie drybling Hoticia nie byłoby bramki na 1-0. Moglibyśmy tak klepać od lewej do prawej do jutra i nic by nie wpadło. 80% tej bramki to zasługa Hoticia. Dalej gramy wolno, bez pomysłu. Brom zyskał tydzień, ale czy Lech zyskał? Czy piłkarze zyskali? Czy my zyskaliśmy? Skoro kolejne 2 tygodnie nie przyniosły poprawy i nie zostały wykorzystane to czy kolejny tydzień coś zmieni? Warta była tragiczna dzisiaj. Ktoś lepszy by nas pokonał. Nie ma poprawy w grze. Nie ma formy. Za dzisiaj można pochwalić Marchewę i Dagerstala. Nie za gole, a za grę. Dagerstal wrócił i trzymał obronę. Marchewa tworzył z przodu. Pochwalę też Ba Louę bo kolejna okazja może nie nadejść. Wygrywamy, ale marnujemy czas.”

Autor wpisu: tomasz1973 do newsa: Wymagane przełamanie. Warta – Lech 0:2

„Dobra czas na podsumowanie. NIC nowego nie gramy po trzecim okresie przygotowawczym, aż strach się bać co by było gdybyśmy nie mieli szczęścia do kalendarza i grali w grupie… Gramy wolno, przewidywalnie, Brom przez ten dodatkowy miesiąc nic nie wymyślił, zero pomysłu. Po prostu, jak strzelimy jako pierwsi to najczęściej wygrywamy, jak nie strzelimy to jest albo remis, albo częściej, przypadkowy gównostrzał, gównokontra i problem. Ja zdania nie zmieniłem, po Górniku, jak i teraz po Warcie. Ważne 3 pkt, może okaże się nawet, że ze Stalą będą kolejne 3 pkt, a co dalej?”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Sześciu wychowanków w derbach

„Miło zobaczyć tylu wychowanków na boisku. Mecz kończyło 5 wychowanków na murawie, wow! To cieszy, nawet bardzo. Tacy zawodnicy jak Szymczak i Marchwiński są ważnymi, nawet kluczowymi piłkarzami dla Lecha, przynajmniej na ten moment. Szymczak na razie szuka formy po poprzedniej, ale tutaj czas może pracować na jego korzyść. Zaledwie jedna zdobyta bramka to jak napastnika bardzo słaby wynik, ale oby to się wkrótce zmieniło. Marchwiński na obecną chwilę jest najlepszym strzelcem Lecha i liderem klasyfikacji kanadyjskiej, dlatego jest ważnym piłkarzem i nie trzeba tutaj więcej dodawać. Mrozek zagrał trzeci mecz z rzędu, dobrze broni, więc może teraz to on będzie podstawowym bramkarzem. Pozostali wychowankowie, czyli Gurgul, Pingot i Wilak na razie pełnią małą rolę w zespole i samo wejście z ławki to dla nich dużo. Może w trakcie sezonu któryś z nich pogra więcej, czas pokaże. Fajnie też, że w Warcie zagrał Pleśnierowicz, który także jest naszym wychowankiem. I jak zauważył kolega @janusz.futbolu wyżej, w tym spotkaniu mógł zagrać także Borowski, ale tak się nie stało.

Ogólnie paru wychowanków odgrywa w Lechu ważną rolę, są ważnymi piłkarzami, inni są raczej zmiennikami. Może zastanawiać, czy w tym sezonie w barwach Lecha zadebiutuje jakiś wychowanek, a jeśli tak, to na jakiej pozycji? Moim skromnym zdaniem może będzie to jakiś lewy obrońca, bo akurat na tej pozycji mogła by być największa szansa dla takiego wychowanka. Dlatego może Kukułka? A może ktoś inny zacznie się wyróżniać w rezerwach Lecha i Brom da mu szansę debiutu?”

Autor wpisu: deel do newsa: Pięć szybkich wniosków: Warta – Lech 0:2

„Zauważyłem, że w pierwszym kwadransie meczu nasi piłkarze grali większą ilością w środku pola a w linii z obroną rywali było ich najwyżej dwóch. I to dawało efekt w postaci wykreowanych sytuacji. Jasne, nie było jeszcze płynności ale coś drgnęło. Niestety im dalej w mecz tym bardziej zespół wracał do gry w „dwa ognie” – pięciu na linii środkowej, pięciu w linii z obroną rywali. Pierwsza bramka to zasługa Hotića – bez jego dryblingu nie byłoby rozrzedzenia obrony Warty. Przy drugiej przerzut Karlstroema (jedno z jego nielicznych udanych zagrań wczoraj), fuks BaLouy (na sto takich piłek już nigdy tak nie dogra) i przytomność Dagerstala. O tym, że sezon będzie traktowany jako jesienno-wiosenna promocja młodzieży, o czym wspomniałeś w pkt. 3 i 4, świadczyło stworzenie „klubu seniora” w Lechu (Douglas, Sobiech). Nikt w klubie raczej nie zakładał gry w LKE więc dziadkowie sobie pokopią w E-klapie bo nowi, głodni sukcesów piłkarze to jednak spory wydatek. Tylko co dalej? Szanse na MP lub PP są iluzoryczne, niestety. Nie mamy głębi składu. Nawet grając raz na dwa tygodnie już mamy stratę do Rakowa i Legii. Jedyna szansa w tym, że Golizadech nakryje czapką całą ligę. To się może udać ale nie musi. No i pytanie co po sezonie? Odejdą pewnie Marchwiński, Szymczak, Velde, Pereira, Sousa. Może też Kwekweskiri, BaLoua czy Karlstroem. To jest też raczej ostatni sezon Douglasa i Sobiecha. Odejdzie trener. Klub pewnie zarobi… tylko co dalej bo jak wyjmiemy tych piłkarzy ze składu to nie ma za bardzo kto grać. Robi się powoli casus 2015 roku i kolejnych. Lech znowu stanie się sportowo kolosem na glinianych nogach. Zacznie się kolejny proces budowania OD NOWA. Czy nie można do cholery, zbudować tak szerokiego składu żeby nie mieć tego typu problemów? Po co tworzyć kluby „seniora” i „trampkarza”? Niech starzy odejdą a młodzi udowodnią w rezerwach, że się do czegoś nadają. Obie grupy blokują miejsca piłkarzom, którzy mogliby dać stabilizację składu. To jest to co odróżnia nas od naszych głównych rywali w lidze. Jak już niedawno napisałem: na nic nie liczę w tym sezonie. Zespół jest taki sobie (i proszę nie piszcie mi o wersji „papierowej”), nie ma perspektyw na rozwój a jedynie na zwijanie się poprzez wyprzedaż kolejnych ogniw. Szansa na rozwój była. Przed sezonem. Kroki jakie podjęto w klubie to zniweczyły. Przez chwilę za szybą pociągu mignęło nam złote miasto. I znowu jesteśmy w ciemnym tunelu.”

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. Zbychu pisze:

    Czy to pierwszy przypadek, że wpis do Top 10 znalazł się w kolejnym Top 10? Gratulacje dla wyróżnionych.