Islandia pasuje polskim klubom
Jutro o 20:30 czasu polskiego (18:30 lokalnego) poznański Lech w pierwszym meczu III rundy kwal. LE zagra na wyjeździe z islandzkim debiutantem w europejskich pucharach, który przeszedł już dwie fazy eliminacyjne, Stjarnanem Gardabaer.
Lech Poznań w dotychczasowej historii tylko raz zmierzył się z islandzkim klubem w europejskich pucharach i było to dość dawno, bo prawie 32 lata temu. W sezonie 1982/1983 zespół Kolejorza reprezentował Polskę w nieistniejącym już Pucharze Zdobywców Pucharów w którym tak jak sama nazwa mówi – rywalizowali zdobywcy pucharów w danym państwie.
„Niebiesko-biali” udział w tych rozgrywkach brali od I rundy, a dokładniej od 1/16 PZP. Los przydzielił wówczas Wielkopolanom islandzki ÍB Vestmannaeyja, który do dziś występuje w tamtejszej ekstraklasie, ale jest dużo niżej notowany od Stjarnanu i w tym sezonie broni się przed spadkiem (w niedzielę gracze z Gardabaer pokonali IBV 2:0).
W pierwszym spotkaniu 12 września 1982 roku przy garstce widzów na trybunach Kolejorz pokonał na wyjeździe IBV 1:0 po golu w 32. minucie Leszka Partyńskiego. Z kolei na rewanżu 29 września zjawiło się na Bułgarskiej prawie 20 tysięcy ludzi, a lechici potwierdzili swoją wyższość nad Islandczykami zwyciężając u siebie 3:0.
Dwie bramki w tamtym meczu odpowiednio w 6 i 52. minucie gry strzelił Mirosław Okoński, a jednego gola zdobył jeszcze Mariusz Niewiadomski. Kolejorz pewnie wygrał więc w dwumeczu z ÍB Vestmannaeyja 4:0 i były to do tej pory jedyne dwa spotkania w historii jakie poznaniacy rozegrali z islandzkim klubem.
Warto dodać, że po wyeliminowaniu Islandczyków w 1/8 PZP „niebiesko-biali” mierzyli się ze szkockim Aberdeen. Po porażce na wyjeździe 0:2 u siebie gracze Kolejorza w obecności 30 tysięcy widzów na trybunach ulegli Szkotom 0:1. Co ciekawe Aberdeen, który zdobył wtedy Puchar Zdobywców Pucharów trenował słynny Sir Alex Ferguson.
Tymczasem do dziś polskie kluby stoczyły z islandzkimi zespołami jeszcze sześć innych dwumeczów i pięć razy wyszły z nich zwycięsko. Pierwszy pojedynek polsko-islandzki odbył się w 1972 roku i zakończył się masakrą. Legia Warszawa pokonała bowiem w dwumeczu Vikingura Reykjavik aż 9:0 i pewnie awansowała dalej. W później latach na drodze rodzimych zespołów trzykrotnie stawał klub o skróconej nazwie IBV.
Islandczycy nie dali rady Śląskowi Wrocław, Lechowi Poznań o czym już wspominaliśmy i Wiśle Kraków przegrywając wszystkie sześć spotkań w tym trzy nie strzelając gola. Z kolei w 1986 roku na drodze GKS-u Katowice stanął potencjalny rywal Kolejorza w II rundzie kwal. LE – Fram, którego ostatecznie wyeliminowało Kalju Nomme. Klub z Reykjaviku poległ w dwumeczu ze śląską ekipą 0:4, a od tamtej pory polskie zespoły nie wpadały w Europie na islandzkie drużyny przez wiele sezonów.
Dopiero po 15 latach, czyli w 2001 roku z Islandczykami mierzyła się szczecińska Pogoń i totalnie się skompromitowała. „Portowcy” ulegli na wyjeździe Fylkirowi 1:2, zaś w Polsce tylko zremisowali 1:1 i odpadli z Pucharu UEFA już w I rundzie eliminacyjnej. Do dziś jest to zresztą jedyny dwumecz w europejskich pucharach w którym Polacy przegrali z Islandczykami.
Natomiast ostatni dwumecz polsko-islandzki na arenie międzynarodowej odbył się w sezonie 2006/2007. Wtedy na FH w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów trafiła warszawska Legia. Na wyjeździe Polacy długo się męczyli, ale w końcu strzelili bramkę Islandczykom po ładnym uderzeniu z daleka w końcówce spotkania. W rewanżu „Wojskowi” triumfowali już wyżej, bo 2:0 i dzięki temu awansowali do kolejnej fazy eliminacyjnej.
Historia polsko-islandzkich pojedynków w europejskich pucharach:
1972, Vikingur Reykjavik – Legia Warszawa 0:2, 0:9 (I runda PZP)
1978, IBV – Śląsk Wrocław 0:2, 1:2 (II runda PU)
1982, IBV – Lech Poznań 0:1, 0:3 (I runda PZP)
1984, Wisła Kraków – IBV 4:2, 3:1 (I runda PZP)
1986, Fram Reykjavik – GKS Katowice 0:3, 0:1 (I runda PZP)
2001, Fylkir – Pogoń Szczecin 2:1, 1:1 (I runda kwal. PU)
2006, FH – Legia Warszawa 0:1, 0:2 (II runda kwal. LM)
Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Fot: KKSLECH.com
>> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <<
Lech juz tak nisko upad…ze zadna tv nie pusci transmisji meczu..masakra.
upadł
Orientuje się ktoś czy w Internecie jakąś transmisję będzie można znaleźć ?
Zaczyna sie juz..do Islandi Jedzie tylko 1 napastnik ale za to 3 bramkarzy.
Rumak znow bedzie czarował:]
Bo zmiennikiem Vojo będzie Kotorowski, przecież u Rumaka wszystko możliwe.
mam nadzieję, ze nie będziemy drugą Pogonią.
Trochę rozsądku sugeruję, zamiast od razu jechać po trenerze. Po co męczyć Kownackiego skora nie może normalnie jeść i stracił na wadze (czyt. sile i wytrzymałości), po co brać Teo skoro ma infekcję i tak jeszcze nie jest w formie a z infekcją będzie jeszcze słabszy. Natomiast oni odpoczną i z Wisła mamy już obstawione pozycje 9 i 10. Zamiast najeżdżać na Rumaka zastanówcie się, co wy byście zrobili będąc na jego miejscu a nie wyśmiewajcie. Każdy popełnia błędy kto pracuje ale mam wrażenie, że dla wielu osób cokolwiek by Rumak nie zrobił lub zrobił i tak będzie źle.
Z tego co czytałem dzisiaj w głosie wlkp leci dwóch napastników Teo i Vojo
@luc
100 % racji
@tomasz1973
Umiesz czytać? Jeśli tak, to przeczytaj dlaczego Teo i Kownaś nie pojechali, a dopiero potem jedź po Rumaku
Teo wczoraj był chory tak jak Vojo – o Kownasiu cisza.
Dziś jeden infekcja a drugi uraz, może za ostro Kornaś wszedł w tej rundzie w rytm meczowy.
UbiParip – Kto chciałby mieć tak na nazwisko kurde?