Prezentacja multimedialna, spacer, mecz z trybun. Tak Lech wita potencjalne nowe nabytki

lechLech Poznań już od kilku lat ma w zwyczaju zapraszać potencjalne nowe nabytki na swoje mecze w trakcie rundy poprzedzającej transfer. Na Bułgarskiej i nie tylko gościli już piłkarze, którzy ostatecznie przyszli do naszego klubu, ale byli tu również tacy, którzy zdecydowali się grać gdzie indziej jak choćby Henrik Ojamaa czy Mihai Radut.


Samo pokazywanie potencjalnemu nowemu lechicie szatni czy meczu przed ewentualnym transferem to jednak nie wszystko. Kolejorz zrobił krok naprzód wpływając na zawodnika jeszcze zanim zobaczy Poznań czy sam klub. – „Każdemu zawodnikowi przed przyjściem pokazujemy specjalną prezentację składającą się z kilkunastu slajdów. Prezentacja zawiera m.in. materiały, dlaczego powinien trafić do Lecha Poznań. Zawieramy w niej też informacje na temat obecnego składu Lecha, argumentujemy dlaczego warto by dany piłkarz do Lecha trafił, przedstawiamy jego potencjalną rolę w drużynie. Nie brakuje też danych o tym, kto od nas odszedł, kto do nas już przyszedł, kto jest trenerem czy jacy są kibice.” – poinformował szef skautingu Kolejorza.

Ważną rolę odgrywa też specjalnie zmontowany klip pokazujący, co czeka ewentualnego nowego lechitę w naszym mieście. Piłkarz przylatujący tutaj nie musi sobie nic wyobrażać, nie musi otwierać google czy włączać YouTube, bo wszystko ma podane jak na tacy. – „Uchylając nieco rąbka tajemnicy o tym wideo… Każdy piłkarz, który jest kandydatem do gry w Kolejorzu, oglądając klip wchodzi niejako w swoją rolę, która może nastąpić w przyszłości. Najpierw wysiada z samolotu, zmierza do miasta, patrzy na stadion, obserwuje kibiców i to wszystko kończy się widokiem na tunel, gdy wychodzi już na mecz przy Bułgarskiej. Całość jest nagrana z perspektywy głównego bohatera.” – powiedział Tomasz Wichniarek.


Bardzo ważnym elementem negocjacji jest również spacer po wyznaczonych miejscach czy rozmowa z kandydatem do gry w Lechu Poznań. Oczywiście sam stadion także pełni istotną rolę. To właśnie od niego zaczyna się cała, realna już wycieczka po Kolejorzu, którą odbył ostatnio choćby Lasse Nielsen. – „Po przyjeździe do Poznania kandydatowi do gry w Lechu w pierwszej kolejności pokazujemy stadion. Idealnym rozwiązaniem jest, by było to w trakcie jakiegoś meczu, aby piłkarz poczuł atmosferę Bułgarskiej. Zabieramy go też między innymi na Stary Rynek, gdzie jemy kolację poznając przy okazji rozmowy bliżej samego zawodnika.” – dodał Wichniarek.

Kolejorz chcąc zatrudnić nowego gracza pamięta również o jego rodzinie, w tym o dzieciach dla których całkowita zmiana otoczenia jest sporym wydarzeniem. W końcu nie tylko na Starym Rynku nowy lechita będzie spędzał czas, ale także w innych ciekawych miejscach, których akurat w Poznaniu nie brakuje. – „Jeśli jest możliwość pokazujemy nowemu piłkarzowi również Maltę jako dobre miejsce do reakcji i spędzania wolnego czasu z rodziną. Pokazujemy także szkoły anglojęzyczne do których mogą chodzić dzieci zawodników.” – zdradził szef skautingu Lecha Poznań, Tomasz Wichniarek.

Poprzednia cześć cyklu:

>> Dział skautingu Lecha Poznań. Poznajcie go od środka

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



15 komentarzy

  1. JR (od 1991) pisze:

    w sumie niegłupie. Skoro klub nie może kusić niczym innym czyli zarobkami…

  2. Mohito pisze:

    To akurat sensownie jest robione… ale na końcu i tak kasa decyduje. 🙂

  3. JR (od 1991) pisze:

    i trofea, gra w Pucharach na niktórych też działa

  4. tomasz1973 pisze:

    Ble, ble, ble….
    Jasne wszystko fajnie, stadion, miasto, baza wypoczynkowa, szkoła, ale…to nie może być podstawa, a u nas to jest główny punkt programu. Do tego wykorzystanie nas, kiboli, „bo jest atmosfera”. Na co dzień ma się nas w dupie, ale dla zrobienia interesu już kibol jest ok, wiec najlepiej przywieźć go na mecz. Tylko p. Wichniarek-pracownik p. Rutkowskiego zapomniał, że atmosfera już nie ta, a może być jeszcze gorzej. Trzeba było w Lecha inwestować, a nie doprowadzać do degrendolady! Jak szybko nie zrozumieją, że ta prezentacja, atmosfera i obiad na Starym Rynku mogą być tylko dodatkiem do odpowiedniego kontraktu z odpowiednią kwotą, to niedługo po Poznaniu będą obwozić tylko zawodników z Malezji, Kenii, albo Grenlandii. Zapewne wszystko im się spodoba!

  5. Dawid pisze:

    w tej kwestii jak najbardziej należy pochwalić… ma to wszystko ręce i nogi…

  6. Pawelinho pisze:

    Jak widać na niektórych piłkarzach nie robi to wrażenia i wolą odejść lub nie przyjść do Lecha.

  7. BartiLech pisze:

    To akurat widać robią bardzo dobrze. Zdecydowany plus za to 😉

  8. Ekstralijczyk pisze:

    Jeśli Lech proponowałby dobre warunki finansowe dla poszczególnego zawodnika , to nawet bez tego procesu zawodnik by przyszedł.

  9. arek z Debca pisze:

    Kasa decyduje, mozliwosci wypromowania sie i gra o konkretne cele jak np puchary europejskie a nie jakies pierdoly jak kolacja z prezesem, wielkosc stadionu czy film o klubie.

  10. Mouze pisze:

    Fajny….dodatek.Mały miły drobiazg,który nie zadecyduje o podpisaniu lub nie podpisaniu kontraktu.
    Jak piłkarz jest ambitny,to chce widzieć ambicje w całym klubie,od sprzątaczki po prezesa.A jak jest minimalista to pewnie pomoże mu informacja ze można pochlać na Starym albo na Malcie.

  11. Ajs pisze:

    I tak powinno być w profesjonalnym klubie, o piłkarzy trzeba dbać jak o swoją rodzinę albo gości, i cały czas, nie tylko na początku, by nie czuli się jak w molochu, i szczerze by to były prawdziwe relację, bo nikt nie jest gupi a oni obserwują też, potem fama idzie a w dobrej atmosferze lepiej sie robi – dobry klub powinien być jak rodzina (w pozytywnym sensie)

  12. ole pisze:

    Jak jadą na rynek przez kluczową inwestycje EURO 2012 tj. Kaponiere to na bank im się odechciewa 🙂
    Jak tu ktoś napisal, wszystkie te gadżety są chuja warte jak nie ma konkretów. A konkretów w tym klubie nie ma, jest tylko amatorka i myślenie oczu.

  13. ole pisze:

    *mydlenie oczu.

  14. Poznaniak pisze:

    Wszystko ch*ja warte jak w klubie masa pozorantów, a atmosfera to jest tylko na starych filmach i na popijawach na rynku.
    Jaki ambitny piłkarz się na takie rzeczy nabierze?
    Patrz kasa, patrz tabela i sukcesy ostatnich 2 lat, patrz wyniki np. w pucharach, patrz sztab szkoleniowy i skład. To są podstawy na polu których Lech nie ma obecnie praktycznie NIC do zaoferowania.