Oko na grę: Alan Czerwiński

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

W sobotę trener John van den Brom zaskoczył składem wystawiając m.in. Alana Czerwińskiego. Jego niespodziewany występ od początku był dobrą okazją, aby to Czerwiński po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się pod obserwacją w ramach cyklu cyklu „Oko na grę”.

Opis gry:

W sobotni wieczór były dwie niespodzianki. Pierwszą był występ na dziesiątce Niki Kvekveskiriego, drugą gra od pierwszej minuty Alana Czerwińskiego i to na nietypowej pozycji. Niespodziewanie w kadrze na mecz z Radomiakiem zabrakło Barrego Douglasa, którego nie zastąpił Elias Andersson czy nawet Michał Gurgul. Trener zdecydował się dać szansę prawonożnemu obrońcy Alanowi Czerwińskiemu, który wcześniej ostatni raz wystąpił w pierwszym składzie dnia 1 października w Szczecinie.

Gra 30-latka nie tylko od początku była dużym zaskoczeniem, gdyż Alan Czerwiński wcześniej ostatni raz zagrał 1,5 miesiąca temu pojawiając się na boisku w drugiej połowie jeszcze październikowego meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Wczoraj doświadczony defensor łatał dziurę na lewej obronie. Z nim od początku można było spodziewać się defensywnej gry samego piłkarza, który zachowawczą postawą odciążyłby z obowiązków w obronie Kristoffera Velde.

Alan Czerwiński na początku meczu grał ostrożnie, ale nie aż tak głęboko, jak można było się tego spodziewać. W kolejnych minutach nominalny prawy obrońca biegający w Radomiu po lewej stronie grał odpowiedzialnie w swojej strefie, raz zapędził się do przodu, gdzie nie opanował piłki (wyszła na aut), a raz w jego strefę wszedł Radosław Murawski, który w doliczonym czasie pierwszej odsłony dobrze zaasekurował Czerwińskiego.

Obserwowany piłkarz błysnął krótko po przerwie. W 50 minucie podłączył się do akcji ofensywnej, Alana Czerwińskiego wypatrzył Kristoffer Velde, zagrał mu płasko, a prawonożny piłkarz swoją gorszą lewą nogą zdecydował się od razu wrzucić futbolówkę w pole karne. Dośrodkowanie Czerwińskiego było na bardzo dobrym poziomie. Obrona Radomiaka Radom miała z miękką wrzutką dużo problemów, defensywa rywala źle wybiła piłkę, przejął ją Joel Pereira, wymanewrował stoperów i głównie dzięki wcześniejszemu dośrodkowaniu Alana Czerwińskiego padł drugi gol.

Alanowi Czerwińskiemu nie można zapisać asysty, ale nie byłoby bramki Pereiry, gdyby nie miękkie dośrodkowanie i to wykonane słabszą lewą nogą. W kolejnych minutach Czerwiński spisywał się solidnie, miał co prawda jedną nieudaną interwencję, która mogła napędzić rywala, jednak z akcji gospodarzy nic nie wyszło. Doświadczony zawodnik wykonał wczoraj 29 podań (24 celne), miał jedno kluczowe zagranie, zaliczył jeden udany odbiór piłki i pokonał dystans ponad 10 kilometrów.

Słabiej wypadły pojedynki 1 na 1, z których Alan Czerwiński wyszedł zwycięsko tylko raz na 6 starć. 30-letni obrońca był obserwowany w „Oko na grę” po raz pierwszy od końcówki kwietnia, kiedy Lech Poznań też grał w Radomiu z Radomiakiem. Za tamto spotkanie piłkarz dostał jedynkę, za wczorajszy występ można mu dać dwójkę z dużym plusem. Ten plus jest oczywiście za asystę drugiego stopnia, trójki nie ma za końcówki wynik Kolejorza, który od razu obniża noty wszystkich piłkarzy.

Ocena gry: 2

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. Michu87 pisze:

    Czerwiński i Anderson to idealny poziom Radomiaka. Mogli tam już zostać.

  2. mario pisze:

    mnie Czerwiński wczoraj się nie podobał, chociaż ogólnie mam o nim dobre zdanie.
    Jedna jako taka wrzutka (koniec końców wybita przez przeciwnika) nie sprawia bym mógł go ocenić na wyżej niż 1.
    Z przodu nic nie wnosił, z tyłu był słaby, przegrywał prawie wszystkie pojedynki, nie był pewnym punktem obrony obrony. Słaby występ.