Nasz rywal: Śląsk Wrocław

O godzinie 17:30 w hicie 22. kolejki Lech Poznań zagra u siebie z niewygodnym ostatnio Śląskiem Wrocław. Kolejorz już dziś może zostać nawet nowym liderem PKO Ekstraklasy, ale póki co nie jest nawet na ligowym podium.

W piątek wieczorem Pogoń Szczecin wygrała z ŁKS-em Łódź i tym samym wyprzedziła Kolejorza w tabeli, który teraz plasuje się na 4. pozycji. Z drugiej strony Lech Poznań w razie pokonania Śląska Wrocław zostałbym nowym wiceliderem, a być może nawet liderem, gdyby wcześniej Jagiellonia Białystok nie umiała pokonać u siebie bardzo słabego Ruchu Chorzów. Możliwości jest wiele, po 17:30 najważniejsze jest oczywiście zwycięstwo niebiesko-białych, które tylko poprawiłoby humory kibiców oraz wlało dużo nadziei w ich serca przed kolejnymi wyzwaniami, w tym przed wtorkowym starciem z „Portowcami” w Pucharze Polski.

Póki co najważniejszy jest mecz ze Śląskiem Wrocław, który rundę wiosenną zaczął od dwóch domowych porażek wynikiem 0:1. Lider po rundzie jesiennej PKO Ekstraklasy w ciągu tygodnia roztrwonił całą przewagę, jaką wypracował sobie w drugiej połowie 2023 roku. Śląsk Wrocław jesienią często grał z kontry, tej wiosny chciał grać w piłkę i nie był to dobry pomysł. Dziś przeciwnik z Dolnego Śląska najprawdopodobniej wróci do gry z kontrataku i właśnie w ten sposób będzie chciał ograć Kolejorza. – „W Poznaniu chcemy wrócić na zwycięską ścieżkę. Musimy mieć w sobie energię, pasję i samodyscyplinę. Jesteśmy w sytuacji, w której trzeba podnieść głowy, zapomnieć o niepowodzeniach i wznieść się na wyżyny.” – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener przeciwnika Jacek Magiera, który bojowo podchodzi do dzisiejszych zawodów.

W sobotnie popołudnie wiele wskazuje na gole w Poznaniu oraz na brak remisu. Ostatni remis Lecha ze Śląskiem przy Bułgarskiej miał miejsce w kwietniu 2011 roku (2:2) a bezbramkowy dawno, dawno temu – 9 kwietnia 1988 roku. Obie drużyny mają dziś o co walczyć, Lech będzie chciał przedłużyć passę zwycięstw stawiając dzięki niej następne kroki w kierunku zdobycia tytułu Mistrza Polski, natomiast Śląsk zamierza przełamać się po dwóch przykrych porażkach, które zmarnowały cały jesienny trud zespołu. Wrocławianie przed meczem z Lechem Poznań mogą podpierać się statystyką wyjazdową (najwięcej zwycięstw na obcym terenie i brak wyjazdowej porażki w lidze od 12 sierpnia) czy liczyć na swojego kapitana Erika Exposito, który w tym sezonie zdobył już 14 goli.

Śląsk Wrocław może również liczyć na przedłużenie passy w ostatnich spotkaniach Kolejorzem. WKS wygrał z nami 4 ostatnie mecze na 2 frontach ogrywając za każdym razem przede wszystkim Johna van den Broma. Holendra w Polsce już nie ma, jest nowy-stary trener Mariusz Rumak, a nowy styl Kolejorza zdążył już zauważyć szkoleniowiec rywala, który mniej więcej wie, jak zagramy. – „Widzę różnice w grze Lecha Poznań po zmianie trenera. Lech ma duży potencjał, gra w nim wielu piłkarzy o wysokich umiejętnościach. Lech to drużyna z bardzo wielkimi aspiracjami na ten sezon i doceniam jego klasę. Skupiamy się jednak na sobie mając plan na ten mecz, mam nadzieję, że w Poznaniu pokażemy dobre widowisko.” – oznajmił Jacek Magiera.

Dziś po 17:30 nie tylko Śląsk Wrocław będzie liczył na przedłużenie dobrej passy. Jacek Magiera lubi mecze z Kolejorzem, wygrał z nami 4 razy w 5 spotkaniach przegrywając tylko raz 2 października 2021 roku, kiedy Lech Poznań ostatni raz ograł u siebie wrocławian triumfując wówczas na Śląskiem aż 4:0. W sobotę zdecydowanym faworytem do zwycięstwa jest nasz zespół, dlatego Jacek Magiera wie, że jego piłkarze będą musieli rozegrać dziś naprawdę dobre spotkanie, by zdobyć w Wielkopolsce jakiekolwiek punkty. – „Lech wygrał ostatnie dwa spotkania, na dodatek mecz w Poznaniu obejrzy 30 tysięcy kibiców. Będziemy musieli się z tym zmierzyć, w tym meczu musimy być na takim samym poziomie, na jakim byliśmy w poprzedniej rundzie. Takie mecze wygrywa się energią a my wyjdziemy na murawę po to, aby zdobyć punkty.” – zapowiedział w piątek doświadczony trener.

W sobotnie popołudnie przeciwko Kolejorzowi mogą zagrać byli lechici – Patryk Janasik, Łukasz Bejger oraz Mateusz Żukowski, który jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentował niebiesko-białe barwy. Lech zagra dziś ze Śląskiem po raz 93 w historii, 78 w Ekstraklasie i 39 u siebie mając szansę na 44 wygraną, 36 ekstraklasową oraz 24 ligowe zwycięstwo przed własną publicznością. My z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo prosto z Bułgarskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 16:00. Pierwszy gwizdek arbitra Piotra Lasyka z Bytomia zabrzmi natomiast o 17:30.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

Dodaj komentarz