Wysokie frekwencje, wiele goli i ważne wygrane

Mecze Lecha Poznań z Pogonią Szczecin to kawał ligowej rywalizacji, kilka efektownych zwycięstw i parę spotkań z wysokimi frekwencjami. Dnia 2 kwietnia 2023 na Bułgarską przyjdzie ponad 30 tysięcy ludzi dzięki czemu kolejny mecz zapisze się w historii gier z „Portowcami”, a już tym bardziej wtedy, gdy na boisku Kolejorz odniesie zwycięstwo.



Dotąd najwięcej ludzi na mecz Lecha z Pogonią przyszło w latach 70-tych i 80-tych XX wieku. W sezonie 1972/1973 poznaniacy swoje domowe spotkania rozgrywali na starym obiekcie Warty im. Szyca, mecz z „Portowcami” dnia 7 listopada 1972 roku odbył się akurat na Olimpii i według historycznych źródeł śledziło go 40 tysięcy ludzi. Podobną liczbę przyciągnął też kolejny domowy pojedynek niebiesko-białych z „Portowcami” rok później. Ten również zakończył się wynikiem 0:0, jednak został rozegrany na starym obiekcie Warty na poznańskiej Wildzie.

Niezwykle ciekawy, a zarazem historyczny mecz Lecha z Pogonią odbył się już przy Bułgarskiej dnia 13 czerwca 1984 roku. Kolejorz musiał wówczas co najmniej zremisować, aby zdobyć tytuł Mistrza Polski. Lechici po bramce w 30 minucie z rzutu karnego Henryka Miłoszewicza jako pierwsi wyszli na prowadzenie, jednak „Portowcy” po zaledwie 12 minutach i również po golu z 11 metrów doprowadzili do wyrównania. Ten rezultat utrzymał się do końca zawodów, zatem poznaniacy w obecności 40 tysięcy ludzi mogli fetować obronę mistrzowskiego tytułu.

W tym wieku jeszcze żaden mecz Lecha z Pogonią nie przyciągnął na stadion choćby 30 tysięcy kibiców, ale zdarzały się frekwencje bliskie tej liczby. Na przykład w maju 2015 roku wygraną nad „Portowcami” 1:0 po golu wychowanka Karola Linettego śledziło 27538 widzów. Podobne frekwencje były w 2012 i 2013 roku, kiedy Kolejorz zaliczył dwa nieudane mecze domowe z Pogonią Szczecin wywalczając raptem oczko. Ciekawsze spotkania były wtedy, gdy na trybunach zasiadło nieco mniej widzów i to nie tylko w XXI wieku.

Radość Lecha po golu z Pogonią 8 lat temu
null

Choćby 26 sierpnia 1981 roku Lech pierwszy raz zmierzył się z Pogonią na obiekcie przy Bułgarskiej. Na trybunach starego stadionu zjawiło się ponad 20 tysięcy ludzi, którzy obejrzeli porażkę 0:1 po golu w końcówce spotkania. Niezwykle dramatyczne starcie odbyło się za to w 1987 roku, kiedy Kolejorz prowadził do 75 minuty rezultatem 2:0, jednak nie potrafił zwyciężyć. Na kolejny, pamiętny mecz z Pogonią trzeba było czekać wiele lat, a dokładniej do 2001 roku. W 1/16 Pucharu Polski ówczesny lider ówczesnej II-ligi, czyli Lech Poznań trafił na lidera I-ligi (dziś Ekstraklasy) – Pogoń Szczecin.

Wówczas do wyłonienia zwycięzcy meczu potrzebowano aż 15 serii jedenastek. Bohaterem karnych został wtedy bramkarz Kolejorza, Norbert Tyrajski, który najpierw obronił rzut karny, a potem sam uderzeniem z 11 metrów wpisał się na listę strzelców. Dzięki trafieniu „Tyraja” niebiesko-biali triumfowali po karnych 12:11 i awansowali do 1/8 Pucharu Polski. Mimo meczu w tygodniu na Bułgarską przyszło aż 22 tysiące ludzi, na stadionie nie zabrakło oprawy z pirotechniką, sporej grupy fanów gości, kapitalnej atmosfery, rugania Jerzego Podbrożnego i wielkich emocji w rzutach karnych.

Parę lat później 18 kwietnia 2007 roku Polska wraz z Ukrainą otrzymała prawo do organizacji Euro 2012, a Lech tego dnia rozbił Pogoń u siebie 3:0 po hat-tricku Piotra Reissa. Brazylijski zaciąg zmierzający wtedy do I-ligi, piłkarze Kolejorza czy kibice mogli po meczu obejrzeć pokaz fajerwerków zorganizowany z racji przyznania Mistrzostw Europy. W późniejszych latach na uwagę zasługiwał debiut Nenada Bjelicy, w którym we wrześniu 2016 roku poznaniacy pokonali u siebie Pogoń Szczecin 3:1, choć przegrywali 0:1 bądź półfinałowy mecz Pucharu Polski w tym samym sezonie wygrany przy Bułgarskiej wynikiem 3:0 raptem parę dni po ligowym, wyjazdowym triumfie tym samym rezultatem.

Radość Lecha po zwycięstwie w Pucharze Polski (wiosna 2017)
null

Lech Poznań ostatnie domowe zwycięstwo nad Pogonią Szczecin odniósł dokładnie 9 czerwca 2020 roku. Była to przy okazji jedna z najwyższych wygranych nad tym klubem w historii, przy pustych trybunach niebiesko-biali triumfowali 4:0 a tamte zawody z naszej strony pamiętają jeszcze Lubomir Satka oraz Filip Marchwiński. Nie była to oczywiście najwyższa wygrana Kolejorza nad Pogonią Szczecin u siebie, w 1977 roku udało się zwyciężyć 5:0 a 20 lat temu nawet 6:0.

Lech – Pogoń 4:0

Najlepszymi w historii ligowymi strzelcami w meczach z Pogonią Szczecin są Piotr Reiss i Mirosław Okoński mający po 6 trafień, ale trzeba pamiętać o tym, co zrobił Krzysztof Gajtkowski. „Gajtek” dnia 24 maja 2003 roku w spotkaniu Lech – Pogoń 6:0 strzelił aż 5 bramek! Filigranowy napastnik trafiał do siatki w 15, 19, 28, 52 i 69 minucie gry. Oprócz niego 5 goli w meczach z „Portowcami” ma Bogusław Pachelski, a po 4 ligowe Ryszard Szpakowski, Zbigniew Milewski, Dawid Kownacki oraz Marcin Robak. Ta ostatnia dwójka tak naprawdę strzeliła Pogoni Szczecin więcej bramek, w 2017 roku był jeszcze dwumecz z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski, w którym obaj napastnicy zaliczyli po trafieniu.

5 goli Gajtkowskiego z Pogonią

Wkrótce w gronie najskuteczniejszych zawodników w pojedynkach z „Portowcami” może znaleźć się król Mikael Ishak. Szwed tylko w 2022 roku wbił Pogoni aż 3 gole w tym 2 bramki zdobył w Szczecinie. Okazja do poprawy bilansu, do zaliczenia przez Kolejorza wysokiej frekwencji podczas starcia z Pogonią Szczecin czy do być może kolejnego historycznego zwycięstwa nad „Portowcami” w stolicy Wielkopolski już 2 kwietnia po godzinie 17:30.

Mikael Ishak po golu w Szczecinie
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. ArekCesar pisze:

    Ishu w niedziele hattrick i już zostaje do spółki liderem strzelców.