Pyry z gzikiem: Brak rywalizacji

Pyry z gzikiem – szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu „Na chłodno” lub jak kto woli – „Na chłodno mini” bądź „express”.

Poniedziałek, godzina 14:35. Idealna pora na zaserwowanie Wam ulubionych „Pyr z gzikiem”, które wracają po 2 tygodniach. Trwa w tej chwili słoneczny, spokojny „sezon ogórkowy” w Lechu Poznań, mamy dużo tematów do opisywania, cały czas jest co podsumowywać, o czym informować, zostało niewiele czasu do rozpoczęcia nowego sezonu europejskich pucharów, a tematy Ligi Konferencji jak zwykle cieszą się tutaj największym zainteresowaniem kibiców Lecha Poznań. Z tematami do „Pyr z gzikiem” jest trochę gorzej, dlatego odcinek tego cyklu wraca po 14 dniach i nie ma żadnej gwarancji, że zostanie zaserwowany Wam obiad w tej postaci za tydzień 🙂

Poniedziałek, 29 maja – Na Bułgarską oficjalnie wraca prawy obrońca Filip Borowski, stoper Maksymilian Pingot i odkupiony od Stali bramkarz, Bartosz Mrozek. Czysto na papierze Borowski po zimowym przedłużeniu kontraktu przez Alana Czerwińskiego stał się tutaj niepotrzebny. Niemniej ma status młodzieżowca i niezły sezon w słabym Zagłębiu Sosnowiec, w którym zanotował aż 6 asyst. Trzeba dać szansę Borowskiemu, wypada sprawdzić tego zawodnika, który podczas rotacji składem na pewno nam się przyda. Bartosz Mrozek swego czasu został już odpalony, po dobrym sezonie Lech Poznań musiał zapłacić Stali za jego powrót na Bułgarską, o czym oficjalnie poinformował nawet mielecki klub. Maksymilian Pingot? Jego powrót po zaledwie pół roku spędzonym w słabej Odrze Opole, w której zaczął grać dopiero od drugiej połowy marca (zaliczył 11 spotkań) wydaje się być zbyt wczesny. Mało realne jest, aby ten zawodnik był gotów do gry w Lechu Poznań na oczekiwanym poziomie, co jedynie może podjąć walkę o miejsce w składzie i tak nie mając większych szans z Antonio Miliciem. Rok temu Maksymilian Pingot łatając dziurę na środku obrony wyglądał słabo, o wynikach osiąganych przez Kolejorza z nim na murawie lepiej nie wspominać. Wydaje się, że lepszą opcją byłoby pozostanie Pingota na wypożyczeniu, by w słabszym zespole nadal mógł regularnie grać i zbierać doświadczenie. Wiosną rozgrywając raptem 11 spotkań za wiele nie mógł się nauczyć.

Wtorek, 30 maja – Klub ogłasza ceny karnetów i biletów na sezon 2023/2024. Ponownie jest drogo, ale taniej już nigdy nie będzie. Każdemu z Was opłaca się mieć karnet, gdy chce się przyjść na chociaż 13-14 z 17 ligowych meczów w nowym sezonie Ekstraklasy. Klub wycwanił się, bo z jednej strony nie podniósł cen biletów na większość meczów, z drugiej wprowadził nową, trzecią kategorią cen, o której wielu kibiców może zapomnieć lub w ogóle pominęło informację na ten temat. Pomijając spotkanie z Legią, w nowym sezonie 2023/2024 będą minimum 4 mecze ligowe z wyższymi cenami wejściówek. Jakie będą to spotkania? Zapewne te z Ruchem, Pogonią, Widzewem lub z Rakowem. Kontrowersje budzi hasło mające rzekomo zachęcać ludzi do kupna karnetów, w którym znowu nie ma nic o celach sportowych. „Gotowi na nową przygodę”? Slogan dobry dla Błękitnych Stargard marzących o powtórzeniu pucharowej przygody z sezonu 2014/2015 czy dla KKS-u Kalisz, który tak wojował w Pucharze Polski aż najpierw przerznął bezpośredni awans do I-ligi, na końcu nawet sam udział w barażach.

Środa, 31 maja – Marcin Kamiński po spadku z Schalke przedłużył swój kontrakt o rok z opcją przedłużenia o kolejnych 12 miesięcy. Można już zaryzykować stwierdzenie, że ten wychowanek do pierwszej drużyny Lecha Poznań nigdy nie wróci. W tym roku skończył już 31 lat, było to ostatnie lato, podczas którego jego powrót na Bułgarską miałby jakikolwiek sens. Za 2 lata będzie u nas niepotrzebny, nigdy nie był to zwrotny zawodnik, jego ewentualny powrót w wieku 33 lat pod względem czysto piłkarskim byłby bez sensu. Lech próbował nakłonić Kamińskiego do powrotu już przed 2 laty, gdy chętnie w swoim zespole widział go Maciej Skorża. Nie udało się wtedy, nie udało się np. podczas ostatniej zimy, nie wyjdzie to również teraz, kiedy Kamiński mógłby zastąpić choćby Lubomira Satkę. Lewonożny środkowy obrońca na pewno może mieć zadrę w sercu po tym, jak pożegnano go podczas ostatniego meczu w maju 2016 roku czy za akcję, w której Szymon Pawłowski a nie on wypowiedział w autokarze słynne – „że im się chciało”. Czuć niechęć samego zawodnika do powrotu do Lecha Poznań, być może za parę lat pomoże on chociaż rezerwom w II-lidze.

Nasze ostatnie zdjęcie Marcina Kamińskiego w niebiesko-białych barwach (Lech – Ruch 3:0, maj 2016)
null

Środa, 1 czerwca – W ostatnich dniach kapitalny komentarz dodał kibic o nicku „Didavi”. Warto odnieść się do niego w dzisiejszych „Pyrach z gzikiem”, na pewno będziemy odkurzać ten wpis w przyszłości. No właśnie. Odszedł Lubomir Satka, być może na długo zostanie zawieszony Bartosz Salamon i co dalej? Lukę po doświadczonym reprezentancie Słowacji czy reprezentancie Polski ma zastąpić 20-letni Maksymilian Pingot po 11 meczach w Odrze Opole? A może Alan Czerwiński ze swoimi warunkami fizycznymi ma zostać na stałe środkowym obrońcą, bo dobrze zagrał w Częstochowie? To byłoby niepoważne, ale władze Lecha Poznań stać na zachowawczy ruch, w którym wrzucają Pingota na „głęboką wodę” stawiając go na równi z Salamonem czy z Satką. W rzeczywistości Lech pilnie potrzebuje klasowego stopera gotowego do gry i przede wszystkim do poważnej rywalizacji z Filipem Dagerstalem, który już wypadał nam przez urazy i z Antonio Miliciem, który różnie znosił grę co 3-4 dni. Po zeszłorocznym lecie nawet zarząd powinien pamiętać, czym może skończyć się łatanie dziur podobnymi metodami, jak choćby w sierpniu 2022 roku, kiedy na środku obrony grali m.in. Nika Kvekveskiri czy Barry Douglas.

„Wracają młodzi z wypożyczeń. Będzie kontrakt Marchwińskiego. Pingot, który ma talent jestem pewny i będzie kiedyś dobrym stoperem, który nie boi się wyprowadzać piłki po 11 meczach w Odrze Opole ma zostać zastępcą albo Satki, czyli reprezentanta Słowacji albo Salamona czyli reprezentanta Polski, bo przecież jako 5 stoper nie przychodzi. Po 11 meczach w Odrze Opole! Bardzo ciekawe, że właśnie tak nagle jest tutaj na forum taki nacisk na młodych z akademii. Kolega @Komarny tak się postarał, żeby wyszukać nasze opinie o konkretnych zawodnikach, a ciekawe dlatego nie podał tutaj cytatów z Rząsy, Rutka, Terpiłowskiego? My jesteśmy tylko kibicami i możemy się pomylić co do oceny danego zawodnika. Rutek, Rząsa, Terpiłowski nie mogą. To jest ich praca i oni za to biorą pieniądze. Czekam z niecierpliwością na cytaty, w których oceniają oni Ba Louę, Rudko, Holeca, Żukowskiego, Gio i wielu inny co do których przez lata się pomylili. To, że my się pomylimy nie powoduje, że Lech przegrywa, że Lech traci pieniądze, dzieje się tak jak oni się pomylą, ale to nas nowy kolega cytuje żeby tylko wybronić swojej tezy, że Akademia lepsza niż transfery. Lepsza. Tylko, że potrzeba czasu. A my chcemy trofeów już, teraz, nie za kolejne 5/7 lat i nie raz na 5/7 lat.

I jeszcze jedno już na koniec z mojej strony w tym temacie. Za chwilę już tylko liczył się będzie ten ostatni mecz. Pewnie każdy kto widzi ten czy inny mój wpis o Akademii, czy wychowankach myśli sobie, ten gość jest przeciwko! On nie chce wychowanków, nie lubi ich, krytykuje. Dla jasności. Stoję murem za Akademią i za naszymi wychowankami. Ale każdy kto ubiera koszulkę Lecha i wychodzi na mecz, ma być gotowy, czy ma lat 17, 20 czy 30. Czy jest Polakiem czy Szwedem. Ma być gotowy. Ma być w najwyższej formie i mieć już teraz odpowiednią jakość być w Lechu grać. Czy jest to Ishak czy ten przykładowy Pingot. Traktuje ich na równi, skoro obaj wychodzą w pierwszym składzie, to traktuje ich tak samo i tak samo chwalę po dobrym meczu i tak samo krytykuje bo złym i nie obchodzi mnie wiek, ilość rozegranych spotkań, narodowość, czy ktoś jest z Poznania czy Lizbony, bo skoro gra to ma być gotowy. I dlatego uważam, że powrót Mrozka to bardzo dobry ruch. I dlatego będę go wspierał i wierzę bardzo mocno, że będzie on naszym najlepszym bramkarzem od lat, bo on jest gotowy! Zebrał doświadczenie, dobrze grał w Stali na ekstraklasowym poziomie, nie dostał miejsca w składzie za darmo. Jeśli ktoś pyta mnie w jaki sposób wprowadzać młodych z Akademii, to właśnie w taki.”

Wtorek, 6 czerwca – Oficjalnie na kolejny sezon w Lechu Poznań zostaje Artur Sobiech, o którym kibice ostatnio mówią i piszą sporo. Jedni po przedłużeniu kontraktu z Sobiechem zarzucają minimalizm zarządowi i brak chęci sportowego rozwoju, drudzy są zadowoleni z pozostania tego zawodnika, który nadal będzie pełnił w zespole tę samą rolę.

Warto podejść do nowej umowy na chłodno. Artur Sobiech jest lubianym zawodnikiem w szatni i piłkarzem, którego bardzo ceni John van den Brom. Zdrowy Artur Sobiech w niezłej formie to wciąż gwarancja jakości na swojej pozycji, co udowodnił w końcówce rozgrywek notując konkretne liczby, dzięki którym dobrze zastąpił Mikaela Ishaka. W końcówce sezonu mogliśmy wszyscy zobaczyć jakość + doświadczenie tego napastnika, za niego i tak nie przyszedłby nikt lepszy. Tak naprawdę nikt by nie przyszedł, każdy z kibiców nie od dziś zna zarząd Lecha Poznań, dopiero w końcówce letniego okienka za penetrowanie rynku mógłby zabrać się Tomasz Rząsa załatwiając trzeciego napastnika w stylu Mateusza Żukowskiego, który rok temu przybył na prawą obronę za kontuzjowanego Alana Czerwińskiego. Lepiej więc znany nam wszystkim Sobiech o określonej jakości niż kolejny wynalazek bądź co gorsze – brak trzeciego napastnika w kadrze.

null

Środa, 7 czerwca – Niestety nie będziemy mogli pisać – „Lech odpadł z triumfatorem Ligi Konferencji”. Fiorentina w dwóch finałach (Pucharu Włoch i Ligi Konferencji) przypominała Lecha Poznań z wizyt na Stadionie Narodowym w latach 2015-2017. Optycznie nie było źle, Fiorentina w finale z Interem prowadziła 1:0, miała przewagę a na końcu z trofeum cieszył się rywal. W Pradze dnia 7 czerwca było podobnie. Fiorentina w rywalizacji z West Ham United prowadziła grę, przeważała, w 90 minucie straciła bramkę na 1:2 po nieudanej pułapce ofsajdowej, która zmarnowała cały trud lepszego zespołu.

Tego samego dnia Macieja Palczewskiego oficjalnie zastępuje Maciej Borowski. Cały ten „transfer” z rezerw wygląda na opcję oszczędnościową i niechęć zarządu do sprowadzenie kogoś konkretnego z osiągnięciami na tym stanowisku czy z cv, w którym byłoby nazwisko wyszkolonego bramkarza znaczącego coś przynajmniej w Ekstraklasie. Sportowo? Nikt na tej witrynie nie zna na trenowaniu bramkarzy, a efekty pracy nowego szkoleniowca będą widoczne najwcześniej za kilka tygodni. Dobrze byłoby, gdyby Filip Bednarek chociaż utrzymał formę z zeszłych rozgrywek, natomiast Bartosz Mrozek był dla niego lepszym konkurentem niż zarządowy wynalazek Dominik Holec czy Artur Rudko, który wyrzucił nas z dwóch frontów.

Czysto na papierze zastąpienie Macieja Palczewskiego przez Macieja Borowskiego jest bez sensu. Gdyby zarząd Lecha Poznań chciał, gdyby mu zależało, to porozumiałby się z Palczewskim w sprawie nowej umowy. Poprzedni trener bramkarzy przecież chciał zostać w naszym klubie, nawet miał widoczne łzy w oczach podczas wydarzeń na murawie mających miejsce po meczu z Jagiellonią Białystok. Maciej Palczewski ewidentnie musiał czymś komuś podpaść, skoro lekką ręką z niego zrezygnowano.

null
null

Piątek, 9 czerwca – Lech wykorzystuje obecność Johna van den Broma i organizuje ciekawe, trzydniowe mini-zgrupowanie w Holandii połączone z towarzyskim meczem z AZ Alkmaar. Ten sparing może okazać się miarodajny, po trzeciej letniej grze kontrolnej będzie można wyciągnąć jakieś poważniejsze wnioski, jeśli nasz zespół zagra wtedy w optymalnym składzie. Lech Poznań wraca do zajęć najpóźniej w całej lidze (26 czerwca), kadrowicze wznowią przygotowania dopiero 3 lipca, dlatego tym bardziej fajnie byłoby zobaczyć wówczas Kolejorza w mocnym składzie i z nowymi piłkarzami w akcji.

Niedziela, 11 czerwca – Zakończyły się baraże o Ekstraklasę i I-ligę. Kolejny rok z rzędu spadkowicz z Ekstraklasy nie wrócił do elity w kolejnym sezonie, co źle wróży Miedzi Legnica, Lechii Gdańsk czy Wiśle Płock. Ponadto trzecia drużyna po sezonie zasadniczym zarówno w I jak i II-lidze znowu nie wykorzystała atutu własnego boiska nie potrafiąc wywalczyć awansu. Przegranymi czerwca są zespoły Wisły Kraków oraz Kotwicy Kołobrzeg, które awans do wyższej klasy rozgrywkowej z 2. pozycji w swojej lidze zaprzepaściły na finiszu wykładając się również w półfinale baraży. Awans ŁKS Łódź, Ruchu Chorzów i Puszczy Niepołomice do Ekstraklasy to duży sukces tych klubów muszących teraz poszukać wzmocnień, żeby w ogóle marzyć o utrzymaniu się w lidze. Na papierze kadry tych ekip wyglądają bardzo słabo, kibicowsko ŁKS z Ruchem wniosą do Ekstraklasy już dużo dobrego, sportowo te kluby od lat leżą Lechowi Poznań, być może dostarczą nam cennych punktów w walce o tytuł Mistrza Polski. Puszcza? Nie brakuje opinii kibiców w stylu – „wiadomo już, z kim się potkniemy” 🙂

Na koniec mało obfitych dziś „Pyr z gzikiem” można by pochylić się nad tematem kadry Lecha Poznań, jednak po co robić to 2 tygodnie przed rozpoczęciem przygotowań? Faktem jest zupełnie rozsypana na ten moment kadra sztucznie poszerzona juniorami, brak rywalizacji na lewej obronie, poważnej na środku obrony, na skrzydłach i w środku pola + początek obozów dla 6 kadrowiczów, którzy wrócą do nas dopiero 3 lipca (pomijając oczywiście Afonso Sousę). Na konkrety Lechowe wciąż trzeba czekać, wcześniej (w tygodniu) zostaną ogłoszone inne konkrety takie jak terminarz Ekstraklasy a za 1,5 tygodnia poznamy pierwszego rywala w Lidze Konferencji 2023/2024. Dopiero mniej więcej pod koniec przyszłego tygodnia można będzie zająć się tematami kadrowymi i popsuć sobie nastroje. Obecnie można tylko przedstawić listę 15 piłkarzy, którzy na ten moment rozpoczęliby przygotowania z Lechem Poznań do nowego sezonu. Dlaczego poniżej jest tak mało zawodników? Powołania do reprezentacji, brak transferów oraz odejścia piłkarzy zrobiły swoje. Do tego grona podanych zawodników, którzy są pewniakami do pojawienia się na treningu 26 czerwca należało będzie dokooptować kolejnych juniorów, żeby przykładowo John van den Brom mógł zorganizować gierkę 11 na 11.

Filip Bednarek
Bartosz Mrozek
Joel Pereira
Barry Douglas
Michał Gurgul
Antonio Milić
Filip Dagerstal
Filip Borowski
Alan Czerwiński
Radosław Murawski
Adriel Ba Loua
Filip Wilak
Mikael Ishak
Filip Szymczak
Artur Sobiech

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





38 komentarzy

  1. Kosi pisze:

    16 pilkarzy w tym: 2 bramkarzy, 3 napastnikow, 8 obroncow i 3 pomocnikow. Jaki sens ma rozpoczecie treningow w takim skladzie?

    • Komarny pisze:

      Niewielki, ale zostały jeszcze dwa tygodnie. W niektórych ligach rywalizacja skończyła się tydzień temu, a były nawet takie co skończyły wczoraj. (dlatego do wczoraj śledziliśmy zmiany w rozstawieniach)

      Gdzie są wszyscy piłkarze, pomijając reprezentantów? Na wakacjach, a nie w Reha na testach medycznych. Jeśli ktoś nowy miałby się pojawić wcześniej niż w przyszłym tygodniu, to cholernie bym się zdziwił.

    • Pawelinho pisze:

      Jak to jest, że jakoś Raków/legia mogą zrobić transfery w tym okresie tylko zawsze coś staje na przeszkodzie, żeby Lech mógł robić to samo. Mhmm interesujące nieprawdaż? Na czeka Rząsa na zaproszenie? Czy porządnego kopniaka, żeby zabrał się do roboty? W Lechu widać typowy lajcik w tym momencie. Jeszcze tak w nawiązaniu to tego usprawiedliwiania to inne kluby w mocniejszych ligach, które także zakończyły swoje rozgrywki też już pomału zaczynają kompletować kadry na nowy sezon oraz dokonują pierwszych transferów do i z klubów np w niemczech, hiszpanii, anglii? Można? Można. Tylko trzeba chcieć nic więcej. Tak więc twoja argumentacja do mnie nie trafia.

      • Komarny pisze:

        Pawelinho: większa połowa klubów nie podpisała jeszcze nikogo, a spośród nielicznych które to zrobiły, wszystko to były transfery wewnątrzkrajowe. Poza tym można dyskutować, czy podpisanie przedłużenia kontraktu z Douglasem i Sobiechem jest równoważne pozyskaniu Pestki (który według chyba Dobrasza był rozpatrywany jako opcja gdyby się szybko z Douglasem nie dogadali) czy Zwolińskiego. Tak jak już było dyskutowane w Śmietniku jakiś czas temu, niespecjalnie widać kogo by tu jeszcze można ściągnąć z Polski.

      • tomasz1973 pisze:

        Nie no jasne, ktoś taki jak np. Szmyt nie gra w Polsce,nie ma chęci do przyjścia do Lecha, a w ogóle to on w zasadzie jest jako uzupełnienie kadry Sousy, a przecież uzupełniaczy to my mamy swoich z Wronek, no więc po co nam jakiś tam Szmyt?

      • leftt pisze:

        Czy jesteś pewien, że Szmyt jest dużo lepszy niż Wilak?

      • tomasz1973 pisze:

        Nie, nie jestem. Tak samo jak nie możesz być pewien, że będzie gorszy. Dla mnie Wilak to zawodnik z papierami na dobrego gracza, o którego sam się już dopominałem w kontekście długo niepodpisanego nowego kontraktu, ale oglądałem większość meczy Warty i uważam, że w Lechu i Szmyt i Wilak się przyda.

  2. 07 pisze:

    Dyrektora sportowego będę oceniał po transferach wstępnie w zimie, a pierwsze wnioski za rok. Dziś można ocenić okienko letnie 22. I…. Ilu z nich zostało taka jest ocena…

    • 07 pisze:

      Sousa, Dagerstal… Reszta? Już w koszu. Mizeria to mało powiedziane.

      • tomek27 pisze:

        Faktycznie mizeria te 2 ostatnie okienka . Z drugiej strony , dużo przedłużeń kontraktów , co wcześniej się raczej nie zdarzało .

  3. Rahu pisze:

    Na razie całe lata to opcje oszczędnościowe, nie widać, byśmy my w ogóle doszli do 1/4 LKE i wywalczyli puchary. Ruchy przypominają, jakby Lech skończył na 8. miejscu i musiał zaciskać pasa po nieudanym sezonie. Powroty młodych jak w 2019, Sobiech z nową umową, Wilak z rezerw kreowany na kogoś, kto od razu jest gotowy do gry w Esie, trener bramkarzy z rezerw, transferów brak, nawet ostatnio plotek transferowych nie ma w mediach.

  4. Rahu pisze:

    Na razie całe lata to opcje oszczędnościowe, nie widać, byśmy my w ogóle doszli do 1/4 LKE i wywalczyli puchary. Ruchy przypominają, jakby Lech skończył na 8. miejscu i musiał zaciskać pasa po nieudanym sezonie. Powroty młodych jak w 2019, Sobiech z nową umową, Wilak z rezerw kreowany na kogoś, kto od razu jest gotowy do gry w Esie, trener bramkarzy z rezerw, transferów brak, nawet ostatnio plotek transferowych nie ma w mediach.

  5. Bart pisze:

    Marcinowi Kamińskiemu się absoutnie nie dziwię. Też na jego miejscu nie kwapiłbym się do powrotu po chamstwie jakie mu zaserwowano na pożegnanie.

    • Przemo33 pisze:

      @Bart
      Dokładnie tak. Za to, jak go pożegnano nie dziwie się, że nie chce wrócić do Lecha. Ale może kiedyś zmieni zdanie.

    • 07 pisze:

      Pisałem juz wczesniej że Kaminski jest idealnie skrojony pod Schalke. Za słaby na 1 Bundeslige a wyrozniajacy sie w 2. Układ idealny. W Lechu juz nie zagra przy jego zwrotnisci. Temu panu juz dziękujemy. Przynajmniej ja tego nie widzę.

  6. El Companero pisze:

    na dzień dzisiejszy to wszystko przypomina kolejny ,,sezon przejściowy,,. Po sezonie sukcesów nastąpił sezon dziadostwa i drużyna kończyła marnie. Tym razem to sezon nie po mistrzowski ale po pucharowy, gdzie były sukcesy. Ale znów drużyna osłabiona, nie wzmocniona. pełna juniorów, którzy awansu do grupy PLK nam nie dadzą. Sezony przejściowe z reguły były nudne. Porażki z faworytami ligi, parę wygranych ze słabeuszami. Lokata w środku tabeli. Brom już bredzi że musi sprawdzić zawodników akademii, żeby wyszukać kogoś do gry. Ładnie mówi jak mu zagrają. Szykuje się nudny, bezbarwny sezon.

  7. Hazaj pisze:

    Satka, Skóraś nawet Rebocho — te odejścia to nie są niespodzianki. Salamon zawieszony 13 kwietnia 2023 na 3 miechy. Z kadry (przyjmijmy 28 osobowej) ubyło 4 graczy i to wiadome od tego 13 kwietnia. Salamon to temat „kontynuujący się” i nic nie wiadomo.
    3 graczy powinno być już „umówionych” w marcu 2023.
    Podpisy z nowymi – do końca czerwca 2023 ( to taki graniczny termin dla 3 graczy zastępujących Rebocho/Satkę/Skórasia). Pozostało 18 dni. Poczekamy.
    Reszta, w tym ci mityczni „młodzi” gotowi „na Ekstraklasę” to raczej po 30 czerwca. Takie myślenie i wnioskowanie jest oczywiste skoro się jest kibolem Lecha przez długie lata. I bardzo byłbym zdziwiony gdyby cokolwiek działo się w tematach ruchów kadrowych szybciej! Na razie to taki szum spuszczanej wody w klozecie, tyle słychać.
    A co robią inni powinno nas guzik obchodzić! Jesteśmy przecież kibolami Lecha nie Rakowa/Szmaty warszawskiej czy innych wynalazków.

  8. edved pisze:

    Uwielbiam wpisy szeptuch, które już w czerwcu wiedzą, że sezon w naszym wykonaniu będzie słaby. Niniejszym odwdzięczam się tym samym. W tym roku rzuci Cię dziewczyna, więc rzuć ją pierwszy. Ze szkoły i tak wylecisz więc proponuję ten rok przeleżeć w łóżku. Robotę stracisz, więc napluj szefowi w twarz. I na koniec pamiętaj, że Lech będzie miał słaby sezon wiec ostatecznie wszystkie smutki będziesz musiał utopić w alkoholu.

    • Pawelinho pisze:

      Twoje przykłady są tak naprawdę z tyłka wzięte bo najlepiej wszystko wyśmiać, a potem będzie jedno wielkie otrzeźwienie, ale jak widać dla niektórych będzie za późno. Wolę nie bujać w obłokach jak niektórzy. To jest po prostu obawa, że będąc nauczonym tych wszystkich złymi doświadczeniami z poprzednich lat jesteś wstanie pewne rzeczy przewidzieć lub przynajmniej nie będziesz zdziwiony lub negatywnie zaskoczony, ale najlepiej wyśmiać takie wpisy. Jak widać życie nie wszystkich uczy pokory.

    • Kosi pisze:

      edved napisz jeszcze raz tylko tak, by szlo ciebie zrozumiec.

  9. Przemo33 pisze:

    Tak właśnie jest w Lechu, że prawdziwym problemem jest skompletowanie kadry przed powrotem do treningów i początku letniego okresu przygotowawczego. Bez zazdrości, ale jak to jest, że inne zespoły potrafią się wcześniej wzmocnić, a u nas z tym zwlekają i trzeba czekać nawet do sierpnia, gdy drużyna już wraca do gry i zaczyna sezon? Jakoś potrafili we wcześniejszych latach na przykład podpisać wcześniej kontrakt z Dilaverem czy innymi piłkarzami. My potrzebujemy na już lewego obrońcy, środkowego obrońcy, środkowego pomocnika i skrzydłowego. A gdyby z klubu odszedł kolejny piłkarz, to będziemy potrzebować jeszcze jednego zawodnika. Brak skompletowania kadry najpóźniej przed pierwszym meczem w sezonie nie pomoże trenerowi, tym bardziej, gdy w zespole pojawią się kontuzje. Niestety obecna sytuacja z transferami nie jest niczym nowym i można było się do tego przyzwyczaić…
    Przedłużenie kontraktu z Sobiechem to moim skromnym zdaniem niezły ruch. Mając w klubie Ishaka i Szymczaka klub prawie na pewno nie kupiłby kolejnego napastnika, a nawet jeśli, to raczej kogoś, kto miałby pełnić rolę Sobiecha. To mógłby być kolejny piłkarz, który nie sprawdziłby się, więc już chyba lepszy Sobiech niż kolejny Timur czy Khoblenko (bez urazy dla nich).
    Brak powrotu Marcina Kamińskiego do Lecha nie dziwi, zwłaszcza biorąc pod uwagę „piękne pożegnanie”, jakie zafundowali mu kibice. Być może kiedyś w przyszłości wróci do Lecha, kto wie, ale jeszcze nie teraz.
    Jeszcze w kwestii Palczewskiego oraz powrotu młodych wychowanków. Zmiana trenera bramkarzy to trochę zaskoczenie, ale Palczewski może podpadł komuś w klubie lub klub szuka oszczędności i woli zatrudnić nowego pracownika, który będzie mniej zarabiał. Taki klub jak Lech może, a nawet powinien mieć dobrego trenera bramkarzy. Nie ma wyrobionej opinii o Palczewskim, tym bardziej się na tym nie znam, ale faktem jest, że Bednarek ma za sobą niezły, do tej pory najlepszy sezon w Lechu, więc jakiś wkład w tym miał zapewne właśnie Palczewski. Czas pokaże, czy jego zwolnienie to była dobra trenera. Natomiast co do wychowanków do chyba największe szanse do gry ma jak na razie Mrozek, który w następnym sezonie w Lechu może być podstawowym bramkarze, jeśli wygra rywalizację z Bednarkiem. Borowski może się przydać, ale jeśli Pereira i Czerwiński będą zdrowi, to może niewiele pograć. Podobnie Pingot, który chyba mógłby jeszcze pozostać na wypożyczeniu i zbierać tam doświadczenie, żeby później wrócić do Lecha i powalczyć o pierwszy skład.
    Tak na koniec wracając jeszcze do kwestii kadry i transferów. Kadra ma braki, potrzebne są transfery (wzmocnienia, a nie uzupełnienia), bo do gry na miejmy nadzieję tym razem trzech frontach potrzebna jest nam szeroka i mocna kadra. A do tego rezerwowi z umiejętnościami, którzy będą walczyć o miejsce w składzie. Wtedy będziemy mieć szansę, by pogodzić grę na kilku frontach. I może wtedy uda nam się powalczyć o trofea w kolejnym sezonie. Tutaj kub powinien pomóc trenerowi i wzmocnić drużynę, bo granie tym, co mamy ostatnio się udało, ale tak nie musi być w następnym sezonie. Wszystko w rękach Rząsy i reszty osób odpowiedzialnych za transfery. Na razie wygląda to słabo, ale mają jeszcze czas, żeby to zmienić.

    • Sosabowski pisze:

      Wszystkie te sprawy to po raz kolejny sprawa skąpstwa. Albo jak powiedzą w zarządzie – gospodarowania środkami. Każdą złotówkę oglądają 10 razy zanim wpiszą wydatek do Excela. Szkoda im pieniędzy na 1. transferową więc będą czekali do samego końca i przy dobrych wiatrach jak nikt go nie sprzątnie to kupią 100 tys euro taniej. Gorzej tylko, że dobrego grajka to właśnie rynek szybko wyciąga. Ale taki już mamy klimat od lat. Będziemy mówić o ambicjach a potem kadrę zgrywać na ostatnim treningu przed ruszeniem ligi. Aż przypomina się czasami Bareja. „Kadra jest niepełna. Najbliższa pełna, czynna kadra dla trenujących jest we Wrocławiu.”

      • leftt pisze:

        Z tym Wrocławiem to akurat nie jest dobry przykład. To chyba działa tylko z tarasami widokowymi.

      • Przemo33 pisze:

        @Sosabowski
        No właśnie w tym jest problem. W skąpstwie Rutków. Wydać jak najmniej, a najlepiej wcale i przy tym jeszcze jak najwięcej zarobić. Są biznesmenami, chcą zarobić i to jest normalne, ale zapominają o tym, że gdyby chcieli, to mogliby zarobić jeszcze więcej pieniędzy, gdybyśmy zdobywali więcej trofeów i odnosili więcej sukcesów. Bo to oznacza bardziej znanych, hojniejszych sponsorów, a także większe zyski z konkretnych rozgrywek. Kibice również byliby zadowoleni, bo były by trofea i sukcesy sportowe. Niestety Rutki wybrały inną drogę i chyba raczej z niej już nie zejdą. Zresztą przykładem ich działania była walka o drobne, gdy klub chciał ponownie wypożyczyć Vernona de Marco. A z drugiej strony mamy za to rozwiązanie kontraktów z Radutem i Dionim, chociaż mogli ich sprzedać, bo zawodnicy mieli jeszcze ważne kontrakty. Ale to są Rutki.

  10. smigol pisze:

    Rany boskie, co za dzień. Dzięki za te pyry z gzikiem, przynajmniej kończę dzień czymś pozytywnym.

  11. Pawel68 pisze:

    Pisałem juz chyba z 3tygodnie temu gdzie transfery!Ale pieski zarządu pisali gosciu jest tyle czasu….Bez komentarza Rutki srutki blamaz…

  12. Kibic z Bydgoszczy pisze:

    Wracam po długim czasie, z wiarą i nadzieją, że coś się w klubie na lepsze zmieniło, że zarząd skoro tyle zarobił w poprzednim sezonie, może w końcu udowodni, że nie jest tak jak piszemy i mówimy czyli wyłoży w końcu gotówkę żeby trener w spokoju mógł już przygotowywać kompletną drużynę do nowego sezonu i gry na trzech frontach, ale gdzież tam. Tutaj się nigdy nic nie zmieni, bo tacy po prostu są Rutkowscy.

  13. tomasz1973 pisze:

    Lech ala rutki, powtórka z rozrywki, ale jak to babcia Pawlakowa prawiła „był czas przywyknąć przecie”. Przywyknąć nie znaczy zaakceptować.

    P.S. Jak chcieli zaoszczędzić na wydatkach, to podpowiem, że oprócz wymiany trenera bramkarzy na trenera bramkarzy z rezerw niech szybko lecą do Biedronki, do końca tygodnia jest tam papier toaletowy w promocji! Da się parenaście złotych mniej wydać, a sezon długi…jak ten papier toaletowy, żeby tylko przez poczynania tych dusigroszów i nieudaczników nie był równie szary!

    • Bigbluee pisze:

      Ale jakie oszczędzanie skoro podpisuję się kalekiego zawodnika zadowolonego z siedzenia na trybunach za 100k zł przez 2 lata i teraz wydaje się na niego 70k miesięcznie „żeby był”. Kilka meczow ludziom w głowach zawróciło. Teraz podpisał i spokojnie będzie mógł leczyć jakąś kontuzje na trybunach do końca kontraktu. Nie ma, naprawdę nie ma 1 napastnika w tym sporcie w naszym zasięgu który robiłby za nr3 i nie trzeba na niego płacić co miesiąc 70k? Wg mnie to jest po prostu lenistwo i minimalizm. No ale to nie moje pieniądze. Nie można mówić że się nie ma i podpisywać taki kontrakt z nr3.

    • Pawelinho pisze:

      Lech ma za sobą naprawdę całkiem udane dwa sezony i naprawdę szkoda byłoby ten potencjał zmarnować co niestety miało miejsce i wcale tak daleko nie trzeba byłoby szukać. Pierwszą tego typu analogię można znaleźć po roku 2015 i drugą po 2010 roku. Przykłady medalików/cska czy z innych lig europejskich pokazują, że można w tym okresie dokonać sensownych transferów i nie trzeba z tym specjalnie czekać cały okres przygotowawczy czy na koniec okienka, kiedy taki piłkarz nie będzie miał szansy doskoczyć do poziomu lub zgrać się z resztą, a taki piłkarz w najlepszym wypadku będzie potrzebował pół roku, żeby w ogóle zaczął grać na wymaganym w Lechu poziomie czego najlepszym tego przykładem jest transfer Sousy, który by łtrafiony, ale portugalczyk praktycznie daleki był ot tego co zaczął pokazywać w końcówce sezonu. To jest właśnie w tym wszystkim najgorsze ta niepewność, marazm lub rutkowizm albo najzwyczajniej w świecie minimalizm lub jak to ładnie określiła redakcja „tryb oszczędnościowy” czego najlepszym przykładem jest ściągnięcie trenera bramkarzy z rezerw zamiast przedłużyć umowe z obecnym, który jednak sprawił, że Bednarek grał na w miarę znośnym poziomie pomimo swoich mankamentów. Na ten moment z Lecha więcej piłkarzy odchodzi takich jak Skóraś, Satka czy Rebocho, niechciany Amaral czy zupełnie zbędni w postaci ukraińskiego turysty z Cypry Artura Rud’ko oraz Żukowskiego albo gruziński jeździec bez głowy Tsitaishvili czy kolejną bramkarską perłę z Czech czyli Holec niż przychodzi. Niby do Lecha ma trafić Florian Miguel, ale na razie to tylko spekulacja i brak konkretów. Wzmocnienia są potrzebne i to widzi każdy nawet najmniej rozgarnięty kibic, ale jak widać klub woli poczekać zamiast działa skoro powtarzają te same schematy. Faktycznie przykłady na temat tego, że inne kluby nie tylko z krajowego dokonują wzmocnień w tym momencie pokazuje jak daleko Lechowi to dobrego zarządzania klubem i daje powody do tego, żeby kwestionować brak tych działań, które później przeradzają się pośpiech lub trudności ze skompletowaniem kadry na pierwszy obóz przygotowawczy we Wronkach czy już na początku sezonu (lipiec/sierpień). Wiadomo, że klub z Polski dla niektórych tzn zdecydowanej większości piłkarzy nie będzie pierwszym wyborem, ale skoro udało się sprowadzić Souse czy Dagerstal’a, którzy dali oczekiwaną jakość z odpowiednimi jak na polskie warunki proporcjami. Ogólnie to nie jestem zdziwiony tym, że Kamiński nie trafi do Lecha. Chociażby ze stylu pożegnania o czym wspomniał Bart, ale także mam wrażenie, że gdyby Kamiński chciał wrócić do Lecha to nie przedłużałby aktualnej umowy ze swoim obecnym klubem, gdzie jakby nie patrzeć na poziomie 2. Bundesligi może liczyć na regularne występy. Ponadto mając 31-lat na spokojnie przez 2/3 lata może pograć na tym poziomie lub wyjechać kiedy będzie się zbliżał koniec to np podpisać kontrakt z jakimś arabskim klubem. Reasumując zamiast podstaw do optymizmu na nowy sezon jest duża niepewność, która jest niemal za każdym razem kiedy ma miejsce nowy sezon.

      ps

      Jak zwykle bardzo dobre „Pyry z gzikiem”.

    • Pawelinho pisze:

      Te komentarze z 13:44 i ten w którym teraz napisany do usunięcia.

  14. 07 pisze:

    Potwierdziło sie to co pisalem. Brom i decyzyjni na urlopach. W nastepnym tygodniu maja juz działać. Jednak o tym kto przyjdzie podejmują grojki wiec mom zdaniem moze pod koniec przyszlego tygodnia ktos przyjdzie.

  15. kibic79 pisze:

    Wróćmy do naszych własnych obaw z początku poprzedniego sezonu. Pomijając te związane z odejściem Skorży były tez te związane z brakiem transferów i kończącymi się kontraktami .

    1. Wielu, łącznie ze mną, było przekonanych, ze Skóraś nie wejdzie w buty Kamyka, a wszedł i to jak . Zapiszmy to wiec po stronie @trabsfer przychodzący” bo jakby nie patrzeć zyskaliśmy jednego z liderów drużyny – ocena transferu 6/6
    2. Sousa- dobry transfer 5/6, liczę ze za rok ocenie go na maxa
    3. Dagerstal – bardzo dobry transfer 6/6
    4. Szymczak – „transfer” z akademii/zespołu rezerw jak dla mnie taki sam jak np. kupienie Szmyta za 1 mln euro. Ja oceniam ten ruch na 4/6. Nie ma żadnej gwarancji ze 1 sezon Szmyta, gdyby przyszedł z Warty będzie lepszy niż obecny w wykonaniu Szymczaka, a nawet żadne liczby z Warty za tym nie przemawiają. Nie rozumiem dlaczego ciagle czytam, ze wychowanek to musi być lepszy niż gracz z zewnątrz żeby grać. 3 bramki i 6 asyst Kajetana Szmyta w 31 meczach, 1800 min w e klapie w porównaniu do 3 goli i 4 asyst Szymczaka w 40 meczach przy Ok. 2000 minut gry naprawdę na kolana nie rzucają. Do tego Szymczak jest wychowankiem i już pokazał się w Europie.
    4. Gio – tu przeciwnie do Skórasia większość, również z moim udziałem, uważała to za dobry ruch, a był to zdecydowanie nieudany transfer 2/6
    5. Rudko – tu 90% z nas pukało się w czoło kijem basebolowym i nie wiem co sprawiło ze ten transfer został przeprowadzony 0/6. Gość wyrzucił nas z 2 pucharów i mógł zawalić Lechowi sezon
    6. Zukowski – 1/6 tylko dlatego, ze nic nam nie zawalił.
    Zwracam uwagę, ze zawodnicy którzy się nie sprawdzili byli tylko wypożyczeni. Oczywiście okazało się, ze Amaral miał tragiczny sezon i brakowało konkretnego rozgrywajacego, na początku sezonu posypali się obrońcy, do czasu aż obudził się Veldek był 1 skrzydłowy, bo Ba Loua jest niewypałem, a Gio pomyłką.
    Jednak patrząc przez pryzmat wszystkich transferów nie można powiedzieć, ze te ruchy były złe. Złe było wystawianie na początku sezonu Rudko w bramce. Można powiedzieć, ze 2 transferów brakowało: prawdziwego bramkarza i skrzydłowego bo właśnie dwa powyższe wypożyczenia były błędami . Dla mnie letnie okienko 3/6 z uwagi na to, ze te błędy kosztowały nas odpadniecie z walki o mistrzostwo na początku marca, z pucharu Polski jesienią i Ligi Mistrzów na 1 przeciwniku. Z drugiej strony kontuzje obrońców, zawieszenie Salamona, czy Kontuzja Szymczaka na kadrze to nie wina klubu.
    Patrząc przez pryzmat tego sezonu dla mnie powstaje pytanie, czy mając Velde, Ba Loua, Wilaka i Szymczaka jest sens płacić spora kasę za Szmyta i mieć 3/5 skrzydłowych (tak wiem Szymczak to niby napastnik) w wieku Ok. 20 lat, czy mając na względzie to jak gra Ba Loua zakontraktować lepszego zawodnika z zagranicy w wieku 25-28 mającego liczby i doświadczenie . Jeśli wydamy milion euro na juniora to po to żeby się zwróciło, co jeśli ani Szmyt, ani Wilak nie „przeskoczą” na poziom Lecha.
    Gdybym był w Zarządzie Lecha i miał wolny milion euro to bym zainwestował w Szmyta i zakontraktował zawodnika z zagranicy, moim zdaniem to się zwróci, ale gdybym musiał wybierać to postawiłbym na Wilaka i Szymczaka bo są nasi i dlatego, ze dla mnie z Wilaka może być większy kozak niż ze Szmyta.
    Oceniając Rząsę musimy pamiętać, ze przedłużono kontrakty z Ishakiem, Kalstroemem, Dagerstalem i Miliciem zachowując kręgosłup drużyny . To tez są w pewnym sensie transfery do klubu.
    Do tego odkupiono Mrozka o uważam, ze możemy mieć na 3-4 lata duzy spokój w bramce. Do drużyny maja dołączyć Borowski, Gurgul i Antczak.
    Jak dla mnie trzeba koniecznie:
    1. Środkowego obrońcy bo Salamon będzie zawieszony
    2. Lewego obrońcy
    3. Środkowego pomocnika/ rozgrywajacego na pozycje 8/10 – przy odejściu Amarala
    4. Bocznego napastnika/skrzydłowego

    Jak dla mnie powinnismy zrezygnować z Douglasa, a powalczyć o Pestkę lub Kuna, no chyba, ze liczymy na Palacza, który jak Borowski ma się uczyć przy Douglasie.
    Jak dla mnie można było odpalić Sobiecha o powalczyć o Guala tym bardziej ze niepewne zdrowie Ishaka.
    Ja widzę więcej błędów przez zaniechanie, niż przez działanie i brak ambicji. Lech powinien ZAWSZE GRAĆ O MISTRZA, a tymczasem o Mistrza grają Legia i Raków, a my gramy o „kolejną przygodę” jak to zgrabnie wymyślił Zarząd.

    • Hazaj pisze:

      Dobrze napisane. Bez przeginania, pragmatycznie. Jest jak jest. My chcemy i możemy sobie pisać BO TO NIC nas nie kosztuje, choć pisanie tego samego i w tym samym płaczliwym tonie deczko nudne i słabe szczególnie wymądrzanie się po tak udanym sezonie.
      Na dodatek nie wiemy ( i w sumie nie wiem po co mamy wiedzieć) co się dzieje „w gabinetach”. Reszta to pobożne życzenia i mendzenie. Jak pisałem…. zobaczymy co i jak przed startem ligi , a jak wiadomo… pośpiech dobry przy łapaniu pcheł 😉
      A pamiętając płacz po odejściu Skorży i finalne skutki ( niezłe) to takie pisanie w tonie „jutra nie będzie” jest po prostu dziwne.
      Wiadomo- 4 transfery ( zastępstwa) potrzebne. Wiadomo, branie „na wagę” bez sensu. Wypożyczanie dla „robienia ruchu” idiotyczne.
      I tu akurat dla mnie najdziwniejsze wzięcie nie Cwitaiszwilego ( w końcu reprezentant Gruzji!) , a Żukowskiego, który grając w Lechii wcale nie był jakimś super graczem! No i kto wiedział kto to jest Dagerstal? Ja nie miałem pojęcia, dla mnie był nawet większą enigmą niż Rogne.

  16. Pawelinho pisze:

    Lech ma za sobą naprawdę całkiem udane dwa sezony i naprawdę szkoda byłoby ten potencjał zmarnować co niestety miało miejsce i wcale tak daleko nie trzeba byłoby szukać. Pierwszą tego typu analogię można znaleźć po roku 2015 i drugą po 2010 roku. Przykłady medalików/cska czy z innych lig europejskich pokazują, że można w tym okresie dokonać sensownych transferów i nie trzeba z tym specjalnie czekać cały okres przygotowawczy czy na koniec okienka, kiedy taki piłkarz nie będzie miał szansy doskoczyć do poziomu lub zgrać się z resztą, a taki piłkarz w najlepszym wypadku będzie potrzebował pół roku, żeby w ogóle zaczął grać na wymaganym w Lechu poziomie czego najlepszym tego przykładem jest transfer Sousy, który by łtrafiony, ale portugalczyk praktycznie daleki był ot tego co zaczął pokazywać w końcówce sezonu. To jest właśnie w tym wszystkim najgorsze ta niepewność, marazm lub rutkowizm albo najzwyczajniej w świecie minimalizm lub jak to ładnie określiła redakcja „tryb oszczędnościowy” czego najlepszym przykładem jest ściągnięcie trenera bramkarzy z rezerw zamiast przedłużyć umowe z obecnym, który jednak sprawił, że Bednarek grał na w miarę znośnym poziomie pomimo swoich mankamentów. Na ten moment z Lecha więcej piłkarzy odchodzi takich jak Skóraś, Satka czy Rebocho, niechciany Amaral czy zupełnie zbędni w postaci ukraińskiego turysty z Cypry Artura Rud’ko oraz Żukowskiego albo gruziński jeździec bez głowy Tsitaishvili czy kolejną bramkarską perłę z Czech czyli Holec niż przychodzi. Niby do Lecha ma trafić Florian Miguel, ale na razie to tylko spekulacja i brak konkretów. Wzmocnienia są potrzebne i to widzi każdy nawet najmniej rozgarnięty kibic, ale jak widać klub woli poczekać zamiast działa skoro powtarzają te same schematy. Faktycznie przykłady na temat tego, że inne kluby nie tylko z krajowego dokonują wzmocnień w tym momencie pokazuje jak daleko Lechowi to dobrego zarządzania klubem i daje powody do tego, żeby kwestionować brak tych działań, które później przeradzają się pośpiech lub trudności ze skompletowaniem kadry na pierwszy obóz przygotowawczy we Wronkach czy już na początku sezonu (lipiec/sierpień). Wiadomo, że klub z Polski dla niektórych tzn zdecydowanej większości piłkarzy nie będzie pierwszym wyborem, ale skoro udało się sprowadzić Souse czy Dagerstal’a, którzy dali oczekiwaną jakość z odpowiednimi jak na polskie warunki proporcjami. Ogólnie to nie jestem zdziwiony tym, że Kamiński nie trafi do Lecha. Chociażby ze stylu pożegnania o czym wspomniał Bart, ale także mam wrażenie, że gdyby Kamiński chciał wrócić do Lecha to nie przedłużałby aktualnej umowy ze swoim obecnym klubem, gdzie jakby nie patrzeć na poziomie 2. Bundesligi może liczyć na regularne występy. Ponadto mając 31-lat na spokojnie przez 2/3 lata może pograć na tym poziomie lub wyjechać kiedy będzie się zbliżał koniec to np podpisać kontrakt z jakimś arabskim klubem. Reasumując zamiast podstaw do optymizmu na nowy sezon jest duża niepewność, która jest niemal za każdym razem kiedy ma miejsce nowy sezon.

    ps

    Jak zwykle bardzo dobre „Pyry z gzikiem”