Wspólne cechy letnich transferów Kolejorza

Pomijając odkupionego od Stali Mielec bramkarza Bartosza Mrozka latem do Lecha Poznań trafiło czterech piłkarzy o określonym profilu. Bez problemu da się wyszczególnić wspólne cechy czterech lipcowych transferów. Szczególnie podobni do siebie są Ali Gholizadeh oraz Dino Hotić, którzy trafiają do nas z dużo lepszej ligi.

Lech Poznań tego lata odszedł od wypożyczeń czy czekania na spadek cen aż do sierpnia. Wreszcie zabrał się do pracy przeprowadzając pierwszy raz od 2006 roku aż 4 transfery w lipcu. Dzięki temu Kolejorz dysponuje teraz na papierze bardzo szeroką, mocną jak na polskie warunki kadrą, której celem jest awans do fazy grupowej Ligi Konferencji 2023/2024 i zdobywanie trofeów na krajowym podwórku.

Wiek i doświadczenie

Latem Lech Poznań pozyskał piłkarzy urodzonych w 1993, 1995 i 1996 roku. Kolejorz na zawodnikach mających już teraz 27-30 lat w przyszłości nie zarobi zbyt dużo, być może nawet nigdy ich nie sprzeda. Doświadczeni piłkarze o określonej jakości pomogą jednak w rozwoju młodym wychowankom z akademii, na których klub musi zarabiać i zwiększają szanse na sukcesy. Inaczej gra się o trofea mając piłkarzy, którzy poznali już ich smak a inaczej wtedy, gdy posiada się młodą, niedoświadczoną kadrę. Przykładowo Dino Hotić zdobył w swojej karierze już 11 trofeów święcąc 6 tytułów mistrzowskich, a Miha Blazić sięgnął po 8 trofeów, w tym po 4 mistrzostwa z mocniejszym Ferencvarosem Budapeszt. Elias Andersson grając w Djurgarden Sztokholm również wie, co to presja na wynik sportowy czy mecze o naprawdę dużą stawkę. Ostatni z letnich nabytków Ali Gholizadeh jest na piłkarskim dorobku, nic konkretnego jeszcze nie wygrał, ale ma za to największe doświadczenie reprezentacyjne będąc niedawno na mundialu.

Pucharowe doświadczenie

Więcej o pucharowym doświadczeniu dwóch z czterech letnich nabytków pisaliśmy -> TUTAJ. Miha Blazić ma potężne doświadczenie w europejskich pucharach, zagrał w nich aż 58 razy rywalizując w Europie już jako 18-latek. Za nim choćby regularne występy w eliminacjach, a także w fazach grupowych Ligi Europy i Ligi Mistrzów, tak doświadczonego piłkarza u nas jeszcze nie było. Inny defensor Elias Andersson poznał smak Ligi Konferencji w ubiegłym sezonie, za nim 11 gier w europejskich pucharach 2022/2023. Oprócz tej dwójki wkrótce do Europy po paru latach będzie mógł wrócić Dino Hotić. Bośniak urodzony w Słowenii rywalizował z Mariborem w Europie łącznie 25 razy (ostatni raz 4 lata temu). W sezonie 2017/2018 grał ze Spartakiem Moskwa, Sevillą i Liverpoolem w elitarnej Lidze Mistrzów. Od tej trójki pod względem pucharowego doświadczenia odstaje tylko Ali Gholizadeh mający na swoim koncie 2 mecze w europejskich pucharach, w tym spotkanie z Lechem Poznań w 2020 roku, w którym zaliczył asystę.

Uniwersalność

Spośród czterech letnich nabytków tylko prawonożny stoper Miha Blazić to piłkarz przywiązany do jednej pozycji. Lewonożni zawodnicy w postaci Ali Gholizadeha, Dino Hoticia oraz Eliasa Anderssona mogą już występować na minimum dwóch pozycjach. Gholizadeh ze spokojem poradzi sobie na obu skrzydłach, Hotić ma za sobą grę na obu flankach a nawet na dziesiątce, na której ze spokojem dałby radę, natomiast Andersson jeszcze 1,5 roku temu był środkowym pomocnikiem, więc ze spokojem zagrałby np. na szóstce. Dzięki uniwersalności zawodników Lech Poznań może zaskakiwać rywali, sam trener John van den Brom może za to płynnie modyfikować ustawienie przechodząc np. z 1-4-2-3-1 na jeszcze bardziej ofensywny system 1-4-3-3.

Zawodnicy znani Lechowi

Każdy z niedawno sprowadzonych zawodników był już wcześniej znany skautingowi, o niektórych piłkarzy Lech Poznań zabiegał nawet parę lat temu. Miha Blazić dawniej był nie do wyjęcia, teraz przyszedł, bo po spadku Angers z Ligue 1 mógł rozwiązać swoją umowę i klub skorzystał z tej okazji. Skorzystał również z transferowej okazji i wziął Dino Hoticia brylującego kiedyś w Mariborze czy Eliasa Anderssona, który przyszedł z obserwowanego od ponad dekady Djurgardenu Sztokholm. Tego Lecha Poznań sięgnął po aż dwóch piłkarzy, którzy wcześniej mieli okazję rywalizować z Kolejorzem w Europie, oprócz wspomnianego Szweda przybył do nas jeszcze Ali Gholizadeh, który miał okazję pokazać się kibicom w październiku 2020 roku. Irańczyk był wówczas jednym z najlepszych piłkarzy Charleroi na boisku notując asystę przy kontaktowym trafieniu Fala. Tego lata nie było przysłowiowej łapanki, szukania zawodników na rynku czy brania graczy z polecenia managerów. Lech Poznań znał wszystkich piłkarzy wiedząc, kogo bierze i na co stać tych zawodników, gdy będą w optymalnej formie.

Piłkarze z trochę wyższej półki

Pomijając Eliasa Anderssona pozostali trzej nowi piłkarze są z trochę innej półki transferowej. Być może ciężko byłoby ich namówić do gry w Lechu Poznań, gdyby nie sukcesy osiągnięte w latach 2022-2023. Lech Poznań sięgnął po zawodników z ciekawym cv, po graczy doświadczonych, którzy w piłce już co nieco osiągnęli, pokazywali wysokie umiejętności na arenie międzynarodowej czy po piłkarzy zaawansowanych technicznie. Mowa tutaj przede wszystkim o Ali Gholizadehu i Dino Hoticiu, ci pomocnicy są skrojeni pod styl gry Lecha Poznań mając za zadanie podnieść jakość naszej drużyny preferującej ofensywny futbol oparty na szybkiej grze, w której czasem indywidualnymi umiejętnościami będzie trzeba zrobić różnicę. Gholizaden oraz Hotić mają być gwiazdami Kolejorza, którzy będą ściągali kibiców na trybuny.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





28 komentarzy

  1. Sosabowski pisze:

    Najcelniejszy ostatni akapit. Coś czego wielu kibiców naszych jak i tych internetowych napinaczy z innych stron nie potrafi zrozumieć. My podnosimy skład o jedną półkę wyżej. I tak to powinno wyglądać. Z każdym okienkiem transferowym krok po kroku. Ali i Dino to zdecydowanie piłkarze którzy z marszu powinni wejść do składu, a co więcej prowadzić Lecha jak i brylować w Ekstraklasie. To są solidni piłkarze ligi Belgijskiej. Zdecydowanie silniejszej od nas. Intensywniejszej i bardziej wymagającej. Ani pieniądze, ani cv, ani papier nie rozegra za nich dobrego sezonu. Ale jak na ten moment trzeba solidnie pochwalić zarząd, komitet transferowy i personalnie Tomasza Rząsę. Tak to w poważnym klubie z ambicjami powinno wyglądać. Tą drogą Kolejorzu! Tą drogą!

    • kibic79 pisze:

      Pewnie ze tak to powinno wyglądać i będzie to możliwe jeżeli za rok będziemy mistrzem i będziemy po co najmniej wyjściu z grupy LKE, a do tego z tym samym trenerem. Wtedy przyjdą kolejni zawodnicy o poziomie podobnym do Blazicia, czy Hoticia. Nie mamy dość kasy która zapłacimy za brak perspektyw i ligowy marazm. My kusimy Pucharami przy 40000 fanatycznych kiboli, mistrzostwem i feta na starówce , trenerem, wizja rozwoju klubu i to możemy poprzeć całkiem fajna kasą, ale nie kasa tu jest decydująca.

    • bombardier pisze:

      Nie zagrali jeszcze, a super polukrowana laurka.
      Po owocach ich poznacie – dlatego NA SPOKOJNIE (pzdr.@Ostu)
      Liga belgijska to nie pępek świata.
      Droga z kontuzjowanym zawodnikiem jest drogą BARDZO KRĘTĄ!
      Są drogi prostsze…

      • Sosabowski pisze:

        Ale tu zupełnie nie chodzi o to czy on już zagrał czy nie. Czy odpali czy nie. Tu chodzi o ruchy transferowe na papierze. Troche jak w pokerze, musisz podjąć właściwą decyzję, a czy ona się opłaci czy wpadniesz na dwa Asy przeciwnika tego nie wiesz. Natomiast decyzje i ruchy są prawidłowe. Wszyscy Ci piłkarze mogą zupełnie okazać się nieprzydatni, a i tak chwalę bo właśnie takich powinniśmy ściągać, a nie 20 brazylijczyków i liczyć że z dwóch odpali jak niegdyś w pogoni. Czy wyciągać piłkarzy z ligi łotewskiej bo zdobyli tam 8 bramek ale liga jak u nas 2/3.

  2. kibic79 pisze:

    Teraz poproszę o zabranie głosu wszystkich tych, którzy zarzucali VdB pasywność, uległość, granie tym czym ma i brak zainteresowania transferami. Ciekawe, czy są jeszcze osoby wierzące w słowa na konferencjach i obietnice, a nie czyny (bez względu na to czy chodzi o mityczne czekanie na Helika, czy tez już przechodzące do annałów stawianie na jakość a nie szybkość).
    Przynajmniej transfery Hoticia i Golizadeha wydają się mieć miejsce dzięki Bromowi, bo znają go piłkarze z ligi, bo oni pasują do stylu gry, bo bez decyzji trenera nie wyobrażam sobie kupowania kontuzjowanego piłkarza i czekania na niego 3 miesiące.
    Dla mnie trzeba we wrześniu przedłużyć kontrakt Bromowi.

    • Mazdamundi pisze:

      No, po ponad roku pracy można mu w końcu przestać zarzucać pasywność w kwestiach transferowych i granie tym co zastał. Teraz żeby tylko podtrzymał dobry styl z ostatnich czterech ligowych meczów, opracował dobrą taktykę na ligowych rywali i dobrze wpasował do niej piłkarzy, by przyniosło to dobre wyniki. Jak się to uda, to jak dla mnie nawet we wrześniu można myśleć o przedłużeniu.

      • Bigbluee pisze:

        @Komarny i tu się z Tobą zgadzam. Nawiązując do posta kibic79 na który odpisałeś….kibicu79, jest tutaj bo wzywales. Trenera ocenimy po jego go decyzjach, taktyce, przygotowaniu drużyny i w końcu po STYLU GRY i wynikach. Każdy go ocenił po poprzednim sezonie. Redakcja również to zrobiła w swoich artykułach. Kibice również. Dlatego dostał w sumie OSIEMNAŚCIE JEDYNEK za swoją postawę jako trenera Lecha. To nie jest przypadek. Mniej jedynek dostali nawet członkowie czarnej mafii.
        Dlatego nie rozpędzaj się z tym odnawianiem kontraktu. Poczekajmy do jesieni. Dlaczego? Jak przyszedł nie miał czasu i to był główny argument tego ze poznawał piłkarzy podczas sezonu. Ok. Przyjmuje. Prawda. Przyszła zimą i w końcu przepracował okres przygotowawczy podczas 3 miesięcznej przerwy. Skutek? Lech grał tak samo źle jak jesienią. Dopiero na koniec sezonu wyniki były lepsze. Dlatego oceńmy go po kolejnym okresie przygotowawczym jaki jest okres letni. Jeśli Lech będzie grac tak samo źle jak po zimowej 3 miesięcznej przerwie to znaczy że gość nie umie w przygotowania co gwarantować nam będzie wieczne ligowe falstarty.
        Takze lodu na głowę. Na ocenę piłkarzy, trenera i drużyny, przyjdzie czas jesienią.

    • Komarny pisze:

      Heh, nie da się jednostronnie przedłużyć mu kontraktu. A jeśli jego drugi sezon będzie równie dobry jak pierwszy, to pewnie Lecha nie będzie stać. Za to jeżeli drugi sezon będzie dużo gorszy niż pierwszy, nie wiadomo czy warto.

      A za wszystko w kwestii transferów odpowiada na końcu zarząd. Trener może coś zasugerować, ale nie on ponosi odpowiedzialność. Metaforyczną i materialną. Samego trenera w końcu też zatrudnia zarząd, wliczając rzecz jasna dyrektora sportowego.

    • kibic79 pisze:

      Dlatego napisałem ze we wrześniu. Do września zobaczymy co gra zespół i gdzie jesteśmy w lidze i pucharach.

  3. ryszbar pisze:

    Doczekałem czasów, że Lech nie tylko uzupełnia skład a wzmacnia oraz wymienia najsłabsze ogniwa. Właściwie ta polityka to to o co ja i wielu z nas tu pisaliśmy. To z pewnością odbije się pozytywnie na frekwencji na stadionie. Jeśli sezon zaczniemy zwycięstwem to 30 tyś. na meczu z Żalgirysem mnie nie zdziwi.
    Ten początek sezonu jest podwójnie istotny. Pozwoli na zyskanie pewności oraz pozwoli sztabowi swobodnie rotować zawodnikami w trakcie najintensywniejszej części sezonu.

    • Komarny pisze:

      Polityka Lecha się nie zmienia od lat. Ewoluuje i tyle. Cele są zawsze te same, zmieniła się tylko ilość pieniędzy do dyspozycji. NIE JEST tak, że kiedyś „nie chcieli” a teraz „chcą”.

      • Noe pisze:

        Polityka transferowa się zmieniała i nie nazywałbym tego ewolucją. Nie ma co sięgać za daleko, ale sam Rutkowski w jednym z wywiadów mówił o tym, że przeszarżował z transferami po mistrzostwie 2015 i excel zaczął świecić w Lechu zbyt czerwono. Lech zmienił wtedy politykę transferową. Oczyścił szatnię. Rozpoczęła się przebudowa kadry, która się zaczęła od czasu wyszydzanego tu na forum Rząsy. Ogromne ryzyko grania w dużym stopniu wychowankami za Żurawia okazała się strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu excel zaczął świecić na zielono, a Lech i Rząsa zaczęli przygotowywać kadrę na 100-lecie klubu pod zdobycie MP, co też się stało.
        Bez dbania o excel i bez ryzykownych wyborów Rząsy nie byłoby tego komfortu, który mamy. Mamy za co wydawać jak nikt w Polsce i Rząsa to robi. Czy jest to po części zasługa Broma? Jasne. Trener ma na pewno duży autorytet i jeśli on coś powie, to na pewno łatwiej klubowi podejmować decyzje. Ale on się sam nie zatrudnił, ani nie zadbał o kulturę i wizję klubu, którą chwalą sobie piłkarze. Wreszcie to zasługą zarządu jest budżet, jakim dysponuje Lech. Nic nie byłoby również możliwe bez nas, kibiców. Naszą rolę zauważają piłkarze, bo każdy woli grać dla kogoś, komu zależy, przy pełnych, głośnych i zaangażowanych trybunach. Czyli wszyscy dokładamy swoją cegiełkę do tego, co mamy.
        Ale to jest może czas, żeby docenić długofalowe działania zarządu, a nie krótkowzroczne działanie na tu i teraz. I może niektórzy zmienią zdanie odnośnie Rząsy. Bez niego mogłoby nie być mistrzostwa ani 1/4 LKE. A bez zarządu nie byłoby Rząsy, Skorży, ani Broma, bo to zarząd ich zatrudnił i dał przestrzeń do działania.
        Wiem, że nie do wszystkich to dotrze, że Skorża ani Brom z nikim tu nie walczył tylko współdziałał, ale ufam, że szersze grono będzie doceniać cały klub za to, co robi, zaczynając na zarządzie a kończąc na kibicach.
        Do boju Kolejorz!

      • Szostak pisze:

        @Komarny
        Oczywiście, że się zmienia. Przed przyjęciem Rząsy tu był po prostu bałagan. Spójrz na to ile zawodników się od nas odbiło. Za czasów Rząsy nie traci się czasu i nie trzyma ich niepotrzebnie na kontrakcie (wyjątkiem Ba Loua), tylko stara się po góra półtorej sezonu znaleźć im wypożyczenie, żeby zejść z pensji. Pomyśl ile piłkarzy można by pożegnać wcześniej przy tej polityce i ile pieniędzy zaoszczędzić. Podoba mi się też pomysł, żeby szybciej oddawać wychowanków, z którymi klub nie wiąże już takich nadziei. Najlepszym przykładem Mrozek. Zamiast go holować jak swego czasu Mleczkę, to oddali do Stali Mielec. Rozwinął się i dorósł? Można dopłacić trochę i ściągnąć z powrotem, jeśli podniesie jakość kadry. Nie? Zawsze może kiedyś wpadnie procent od jego transferu. Następnym krokiem w kontekście akademii powinno być stałe lokowanie wychowanków nie tylko w pierwszym składzie Lecha, ale generalnie w ekstraklasie. Tak, żeby ok 3-4 chłopaków z każdego rocznika regularnie w niej grało. Trochę tak jak to wygląda w Legii.

      • leftt pisze:

        A propos Mrozka – jedyne, co bym wziął z legii to szkolenie bramkarzy. Trzeba im przyznać, że co chwila jakiś anonim tam się wybija i idzie za konkretne pieniądze. A w międzyczasie Dowhań produkuje następnego.

  4. jerry21 pisze:

    Uważam, że gdyby nie VD Brom to do tych transferów z ligi belgijskiej nie doszłoby .
    Myślę, że w dużym stopniu to jego zasługa.
    Po drugie takich piłkarzy przyciągają wyniki, to jak zespół pokaże się w Europie.
    Same sukcesy w lidze polskiej nic by nie dały gdyby nie to co Kolejorz pokazał w Europie.
    Gra w lidze konferencji plus oczywiście kibice!
    Ta frekwencja na meczach i wspaniały doping.
    Niewątpliwie to doświadczeni piłkarze a tacy są potrzebni w meczach o stawkę.
    Myślę, że Gholizadeh i Hotic są w stanie zastąpić Skórasia.
    Podobnie Andersson zastąpi Rebocho .
    Blazic myślę, że powalczy o skład z Dagerstalem.
    Uważam, że te transfery powinny się obronić
    Teraz trzeba utrzymać ten poziom w Europie co pozwoli na dobre transfery w kolejnych sezonach.
    Tak na marginesie…
    Pamiętam ile to było biadolenia, że w kolejnym sezonie nie będzie kto miał grać bo kończą się kontrakty, zespół się rozsypie.
    A tu nie tylko przedłużono umowy z ważnymi graczami ale i dokupiono kolejnych dobrych.
    Tak więc życzę niektórym więcej spokoju i umiaru a mniej czarnowidztwa.

  5. Bart pisze:

    No poszło wszystko w dobrą stronę, zgadza się. Kibiców można przekonać albo mówiąc to co chcą usłyszeć, albo robiąc dobrze swoją pracę. Lech i van den Brom zrobili to drugie. Trener dostał dobre narzędzia, więc oczekuję że za rok znów będziemy mistrzem. A z tym przedłużeniem kontraktu Andrzeja Broma to może wyjść różnie. On przecież mógł do nas przyjść żeby się wypromować i za rok może mieć oferty z lepszych klubów i za lepszą kasę. Kiedy by nie odszedł, to trener zostawi po sobie jedną bardzo ważna rzecz: know-how pracy klubu europejskiego. W klubie wszyscy zobaczyli jak należy pracować w rytmie grania co 3 dni i jest to doświadczenie absolutnie bezcenne. To będzie najlepsza rzecz jaką kiedyś zostawi po sobie John van den Brom.

  6. jerry21 pisze:

    Też myślę, że jeśli kolejny sezon będzie udany to trenera VD Broma nie uda się zatrzymać.
    Dostanie lepsze propozycje na pewno.
    Ale tym będziemy się później martwić ewentualnie…
    Teraz trener i piłkarze do pracy bo do inauguracji już blisko.
    Kadra właściwie w komplecie więc zgrywać się żeby to wypaliło.

  7. Grossadmiral pisze:

    Na papierze ruchy bardzo dobre ale życie zweryfikuje. Wreszcie coś się ruszyło wzięto zawodników doświadczonych z sukcesami ale jeszcze w kwiecie wieku do tego za teoretycznie małe pieniądze aczkolwiek pewnie sporo kasy z budżetu pójdzie na utrzymanie tych grajków. To nie jest zarzut tylko przypomnienie że może na same transfery nie wydali dużo i zrobili interes ale na wypłatach się to wyrówna w czasie. To jak już jest kadra z sensem to można szukać kupca na Amarala i Baluja i w ich miejsce spróbować pozyskać Szmyta w końcu jakiegoś krajana

    • kibic79 pisze:

      Szmyt może przyjść pod koniec okienka, albo po odejściu Velde lub Amarala o ile w ogóle Brom go chce. Tego nie wiadomo. Z nazwisk które były grane ponad miesiąc w kontekście Lecha nie sprawdziło się żadne.
      Skoro przyszedł Blazic to nie sądzę, ze alternatywa był Petrasek albo Nalepa, podobnie jak alternatywa dla dwóch prawoskrzydłowych nie byli Tavsan, Petrilla, ani Said. Także granie w kontekście Lecha Szmytem może być kolejna dziennikarska kaczką, a kibicowskim chciejstwem, chociaż ja bym wolał środkowego pomocnika podobnego do Modera niż Szmyta.

      • Grossadmiral pisze:

        Chciejmy obu a co! Co do petraska i nalepy to nie sądze pewnie było zapytanie jakby już nie było nikogo lepszego. Wiesz różne opcje się bierze pod uwagę przyjmijmy poza sportową jest badanie kto ile chce zarabiać. Petraska może by chcieli ale powiedział ja chce zarabiać 150 koła bo tyle inni dają więc rutek aha ok za tyle to nie jesteś wart na miesiąc lepiej trochę dołożyć i mieć zdecydowanie lepszego zawodnika o lepszym cv. Nalepę może sondowali na zasadzie kiepski rok spadek może by był dostępny za 50 koła na miesiąc czy ile i to można by zaakceptować że byłby 4 w razie katastrofy do gry a i tak weźmiemy lepszego więc na miesiąc 50 to nam pasuje ale jak powiedział chce 100 to już się nie opłaca takiego zatrudniać

  8. Brutus pisze:

    Nie zapominajmy o tym czy trener będzie chciał odejść czy zostać,bo jeśli będą sukcesy w pucharach,awans do grupy czy następnie gra na wiosnę i szanse na mistrzostwo,to myślę że może będzie dalej prowadził klub.Zawsze bogatsze CV,jakieś odniesione sukcesy.

    Jak będzie nosił się z zamiarem opuszczenia klubu,to lepiej wcześniej zakontraktować szkoleniowca z zagranicznej ligi. Niestety aby się rozwijać,dla trenerów z ekstraklapy to raczej już za wysokie progi i droga do marazmu,zdecydowanie lepiej się rozwijać.

    • Komarny pisze:

      A ja bym zatrudnienia kogoś takiego jak Szulczek jednak nie wykluczał. Gdyby się okazało, że w doświadczonej szatni panuje atmosfera sprzyjająca współpracy, to mógłby to być dobry pomysł.

      • Brutus pisze:

        Może za jakiś czas,to będzie dobry trener,jak na razie to jest jeszcze na dorobku i nic nie wygrał.

      • Grossadmiral pisze:

        Ta już to widzę oni by go zjedli bo zawodnicy warty mają inne ego niż nasi zawodnicy. Szulczek trener dobry bo sobie pracuje w spokoju nikt tam szczególnie od niego nic nie wymaga. Przegrają trudno wygrają fajnie robimy swoje bez spiny a tu co jeden obrażony drugi fika trzeci ma ból dupy. Dwa mecze by przegrał już jazda w mediach i w klubie. Ja go lubie ale nie ma takiej charyzmy i doświadczenia na topowy klub. Negelsmanem się każdy jarał jaki to nie jest zajebisty w pierwszym roku jeszcze szło bo bazował na pracy poprzednika a pozniej juz kwasy w szatni nieporozumienia wewnętrzne i tyle z tego.

      • Komarny pisze:

        „Przegrają trudno wygrają fajnie robimy swoje bez spiny a tu co jeden obrażony drugi fika trzeci ma ból dupy. ”

        Kogo masz na myśli? Z tego co słychać o szatni Lecha, jest wprost przeciwnie. A nad takim Velde to nawet wspólnie „pracują”.

        Ale tak, obawy są słuszne, dlatego napisałem o koniecznej atmosferze sprzyjającej współpracy. Trzeba mieć liderów szatni i dyrektora sportowego bezwzględnie po swojej stronie.

        Poza tym przykladowy Szulczek to nie jest już dziecko, Wigry, Warta, parę lat już zleciało.

  9. Pawelinho pisze:

    Dobrze, że coś się w tej kwestii ruszyło w kwestii wzmocnień do Lecha Poznań, jednak chciał mieć skompletowaną kadrę przed zgrupowanie, a potem zmienił zdanie i chciał poczekać na jakość co daje pewnego rodzaju plątanie się w zeznaniach 🙂 Chyba, że taka jest propaganda idąca z klubu to co innego. Oczywiście chciałoby się, aby każdy z nowych piłkarzy odpalił od razu. Jednakże trzeba też pamiętać o tymże w 2022 na ilość transferów (Dagerstal, Sousa, Tsitaishvili, Żukowski, Rud’ko) wypaliły tylko i aż dwa. Dlatego wstrzymałbym się z ochami oraz achami oraz z oceną tych transferów poczekałbym przynajmniej do końca rundy jesiennej i dopiero wtedy można ocenić ich przydatność do Lecha.

  10. Sp pisze:

    Szulczek to powinien pracować z kadrą u21 zamiast Probierza. My po sezonie gdy Brom nie będzie chciał podpisać nowego kontraktu to musimy szukać na takim pułapie, że taki szulczek to ewentualnie mógłby być na stażu u takiego.