Stara Bułgarska, blask łabędzi i rozbiórka jupiterów

Wykorzystując wolny czas od bieżących Lechowych wydarzeń wróciliśmy tej zimy do Lechowej historii, w tym do starego stadionu przy Bułgarskiej, z którym każdy nieco starszy kibic ma wiele wspomnień. W styczniu i lutym w sposób tekstowo-fotograficzny przypomnieliśmy stary podział sektorów, pokazaliśmy pierwsze poważne prace po 2000 roku ukazując m.in. jak wyglądał pierwszy montaż podgrzewanej murawy oraz gdzie były i jak prezentowały się stare budynki klubowe takie jak szatnie czy kasy biletowe.

W oczekiwaniu na sobotni mecz ze Śląskiem Wrocław pora na trzeci odcinek związany ze starą Bułgarską. W nim wracamy tekstowo-fotograficznie do słynnych jupiterów, które do dziś są jednym z głównych symboli Lecha Poznań, z którym chętnie utożsamiają się kibice Kolejorza. Motyw starych jupiterów stadionu mieszczącego się jeszcze przy ulicy Bułgarskiej 5/7 a nie 17 jest obecny m.in. logotypie tej witryny obowiązującym od późnej jesieni 2020 roku czy od kilkunastu lat zdobi każdy odcinek cyklu „Na chłodno”.

>> Stara Bułgarska, dawne sektory i pierwsze prace
>> Stara Bułgarska, budynki i ważne miejsca

Dawne jupitery starego stadionu przy Bułgarskiej to jeden z symboli Lecha Poznań obok m.in. dawnego obiektu na Dębcu, niebiesko-białych barw, lokomotywy czy Kotła. Wspomniane cztery jupitery starego stadionu Miejskiego zimą 1986 roku dostarczyła do nas firma z Węgier. Montażem jupiterów zajęły się już polskie firmy, które budowały je przez kilka miesięcy. Debiut sztucznego oświetlenia miał miejsce 15 października 1986 roku podczas meczu Polski z Grecją, po spotkaniu reprezentacji narodowej lampy służyły już głównie Lechowi Poznań. Historyczne jupitery zwane „łabędziami” miały moc 1890 luxów, a każda z żarówek 200 watów. Ekran z reflektorami zawieszony był prawie 40 metrów na murawą stadionu, miał 13 metrów szerokości oraz 9 metrów długości. Na każdym z ekranów w rzędzie znajdowało się 10 reflektorów, co łącznie dawało na jupiterach numer III i IV aż 80 żarówek. Nieco inaczej wyglądała sytuacja na dwóch masztach od ulicy Bułgarskiej, na których znajdowało się 6 rzędów (60 żarówek na jednym jupiterze). Powód? Podczas transmisji telewizyjnych kamery były ustawione pod wałem ziemnym znajdującym się bliżej Lasku Marcelińskiego, dlatego na łabędziach od strony Bułgarskiej zamontowano mniej żarówek, by sztuczne światło nie działało niekorzystnie na kamery i by obraz w telewizji nie był zbyt jasny.


null
null

Od dołu jupiterów na samą górę prowadziła drabinka, w środku charakterystycznych łabędzi było dość wąsko i ciemno. Z upływem lat legendarne jupitery zaczęły pokrywać rdza, która dodawała klimatu, ale była też dowodem na zaniedbanie starzejącego się obiektu, który przetrwał prawie 30 lat. W czerwcu 2006 roku cztery ogromne jupitery odmalowali świadkowie Jehowy, którzy niedługo potem zorganizowali na stadionie swoje spotkanie. Historyczne jupitery zawsze miały swoją magię i to nawet wtedy, kiedy były wyłączone, a wszystko dzięki małym czerwonym lampkom na ich szczycie zainstalowanych tam po to, aby żaden samolot lądujący na Ławicy nie zahaczył o któryś z masztów. Tzw. „łabędzie” od lat są symbolem Lecha Poznań, z którym chętnie utożsamiają się kibice Kolejorza, był to również symbol znany kibicom w całej Polsce, bowiem tylko u nas jupitery wyglądały właśnie tak.

null
null

Ciężkie czasy dla Lechowych „łabędzi” nastały wiosną 2007 roku. Po otrzymaniu przez miasto Poznań praw do organizacji Euro 2012 wiadomo było, że jupiterów nie da się wpasować w plan przebudowy stadionu i przepiękne, niepowtarzalne maszty muszą zniknąć wraz z wałami ziemnymi oraz wszelkimi budynkami opisywanymi w poprzedniej części naszego krótkiego zimowego cyklu. Jesienią 2008 roku przed meczem z Legią Warszawa rozegranego krótko po wyeliminowaniu Austrii Wiedeń stare jupitery oficjalnie zostały pożegnane przez kibiców. Wtedy ultrasi na szczycie każdego z masztów odpalili race świetlne, a po raz ostatni w historii stare jupitery rozświetliły Bułgarską dokładnie 13 października 2008 roku. Wówczas Kolejorz mierzył się w Pucharze Ekstraklasy z Lechią Gdańsk, tamto wygrane spotkanie zobaczyło niespełna 3 tysiące widzów, przez co niewiele osób pamięta o dacie ostatniego rozbłysku legendarnego symbolu Lecha Poznań.

Legendarne jupitery stadionu Lecha Poznań przy Bułgarskiej w galerii KKSLECH.com:

Krótko po wspomnianym pojedynku jupitery po kawałku zostały ścięte i do końca 2008 roku całkowicie zniknęły ze stadionu, którego murawę przez kilkanaście miesięcy rozświetlały małe, tymczasowe maszty w kształcie słupów przeniesionych później na boiska treningowe. Kibice Kolejorza raz jeszcze uczcili „łabędzie” w grudniu niespełna 15 lat temu podczas drugiej połowy spotkania Lecha Poznań z Polonią Bytom, kiedy ukazali oprawę z wizerunkiem jupiterów oraz transparentem o treści: „Nad stadionem bije łuna, to Lech Poznań – Nasza Duma”. Podczas oprawy odpalono kilkadziesiąt rac świetlnych i kilkanaście stroboskopów. Ponadto niektóre stare lampy z dawnych jupiterów znalazły swoich nabywców, część z nich pojawiła się m.in. w pubie kibiców służąc tam jako stoliki.

null
null

Legendarne jupitery dawnego stadionu przy ulicy Bułgarskiej były przez lata nie tylko wizytówką Lecha Poznań, ale także całego miasta, ponieważ widać było je z wielu miejsc w Poznaniu. Szczyty ogromnych jupiterów można było dostrzec np. z ostatnich pięter wieżowców i to nawet z osiedli na Piątkowie czy Winogradach oddalonych od Bułgarskiej o 7-10 kilometrów. Jupitery doskonale można było również zobaczyć ze wszystkich przystanków tramwajowych/autobusowych, na których najczęściej wysiadali kibice idący na spotkania Kolejorza rozgrywane przy Bułgarskiej. Wielkie 56-metrowe konstrukcje kojarzył swego czasu każdy kibic nie tylko Lecha Poznań, żaden klub nie mógł pochwalić się takimi wielkimi jupiterami, które robiły wrażenie nawet na ludziach niezainteresowanych piłką nożną. Dziś „łabędzie” to już tylko wspomnienie. Od starszych kibiców zależy to, czy młode pokolenie będzie o nich wiedziało.

null
null

>> Stara Bułgarska, dawne sektory i pierwsze prace
>> Stara Bułgarska, budynki i ważne miejsca

Rozbiórka legendarnych jupiterów jesienią 2008:

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





2 komentarze

  1. klaus pisze:

    W bistro Roti koło rynku gość, który obsługiwał miał taki tatuaż na nodze. Też o.tym myślałem…Mam sentyment do tych jupiterów…

Dodaj komentarz