Koniecznie wygrać u siebie

Karabach Agdam dostając się do fazy grupowej europejskich pucharów nieprzerywanie od 2014 roku miał w eliminacjach kilka gorszych meczów i momentów. Termin rywalizacji z Azerami już 5 lipca to jeden z małych atutów Lecha Poznań mającego szanse wykorzystać często pojawiające się problemy rywala.



Karabach Agdam od 2014 roku uczestniczył w fazie grupowej Ligi Mistrzów, Ligi Konferencji z której w zeszłym sezonie dostał się do 1/16 finału i aż 6 razy w fazie grupowej Ligi Europy. Wysoki współczynnik klubowy UEFA nieosiągalny nigdy dla Kolejorza na poziomie 25.000 nie wziął się z przypadku, azerskie osiągnięcia opisywane -> TUTAJ są godne podziwu, ale za kadencji Qurbana Qurbanova trenującego Karabach od 14 lat czarno-biali zanotowali kilka wpadek w eliminacjach, które mogły skończyć się źle.

W sezonie 2015/2016, czyli w drugim, w którym „Jeźdźcy” awansowali do Ligi Europy rozpędzali się bardzo powoli. W połowie lipca w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów mieli problemy z czarnogórskim Rudarem Pljevlja. W Azerbejdżanie niespodziewanie padł bezbramkowy remis, w rewanżu Karabach Agdam skromnie wygrał 1:0 po trafieniu w drugiej połowie.

Przed 4 laty w życie weszła już reforma UEFA na mocy której utworzono preeliminacje, a wielu mistrzów krajowych grę o elitarną Champions League zaczynało już w I rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Przez to Karabach Agdam musiał jeszcze wcześniej zaczynać sezon rozpoczynając go zwykle dużo szybciej niż ten ligowy u siebie w kraju. W 2018 roku Azerowie mieli problemy z Olimpiją Ljubljana. Na wyjeździe wygrali 1:0 po golu w końcówce byłego wiślaka Wilde Donalda Guerriera, w rewanżu u siebie znowu zremisowali 0:0.

W 2019 roku Karabach Agdam miał problemy na wyjazdach z przeciętnymi zespołami. Podczas eliminacji remisował 0:0 z albańskim Partizani Tirana oraz 1:1 z irlandzkim Dundalk, dopiero u siebie potrafił rozstrzygnąć losy rywalizacji. Źle było w ostatniej IV rundzie eliminacyjnej Ligi Europy 2019/2020, kiedy Azerowie przeszli dalej dzięki starym zasadom UEFA mówiącym w skrócie, że „bramka strzelona na wyjeździe” liczy się podwójnie.

Karabach prowadził w Irlandii Północnej 1:0. Między 40 a 75 minutą minutą stracił aż 3 gole przegrywając na kwadrans przed końcem już 1:3. Azerowie grając do końca potrafili strzelić 2 bramkę w 2 minucie doliczonego czasu gry i tym samym nieznacznie przegrać tylko 2:3. Podopieczni Qurbana Qurbanova w rewanżu wykorzystali atut gorącego Azerbejdżanu, gry na stadionie Republikańskim w Baku. Już od 6 minuty prowadzili 1:0, więc mieli wtedy zapewniony awans do fazy grupowej. W 88 minucie bramkę na 2:0 strzelił zawodnik, który do dziś gra w ekipie Mistrza Azerbejdżanu, trafienie dla Linfield w doliczonym czasie gry nie miało znaczenia, Karabach Agdam po problemach na wyjazdach znowu wygrał u siebie, tym razem zwyciężył 2:1 i dostał się do Ligi Europy.

Dwanaście miesięcy temu rywal Lecha Poznań przebijał się do Ligi Konferencji od II fazy kwalifikacyjnej, ponieważ nie był wówczas Mistrzem Azerbejdżanu. Czarno-biali w eliminacjach znowu mieli letnie problemy, ale zaczęli nieco inaczej. Akurat wtedy gracze Qurbanova wygrali na wyjeździe z izraelskim Ashdod 1:0, dopiero u siebie skromnie zremisowali 0:0 przechodząc dalej. Później mierzyli się z AEL-em Limassol, na Cyprze zremisowali 1:1 po golu w 93 minucie Zoubira, który za parę dni będzie nękał obronę Kolejorza. Szczęśliwie wywalczony remis z AEL-em pomógł Karabachowi, u siebie po znowu bramce w końcówce wygrał on 1:0 za sprawą trafienia Kadego, czyli innej gwiazdy Azerów ostrzącej już sobie zęby na Lecha Poznań.


Skąd tak wiele problemów w eliminacjach klubu, który nieprzerywanie od 2014 roku zawsze gra w fazie grupowej europejskich pucharów? Azerowie mają zwykle krótkie urlopy, na dodatek ich liga startuje dużo później niż np. liga polska czy rozgrywki w innych krajach. Tego lata jest podobnie. Azerowie mieli bardzo krótkie urlopy, odpoczywali tylko od 28 maja do 8 czerwca, a wielu podstawowych zawodników do 13 czerwca przebywało na obozach dwóch reprezentacji narodowych Azerbejdżanu (seniorskiej i U-21). Kadrowicze wrócili do zajęć po zaledwie tygodniu wolnego, ćwiczą od 20 czerwca, kiedy w Austrii rozpoczął się obóz czarno-białych. Jeśli Lech Poznań chce wyeliminować Karabach Agdam, to musi wygrać przede wszystkim u siebie. Dnia 5 lipca „Jeźdźcy” mogą zagrać na remis, zagrać w taki sposób, żeby przede wszystkim nie przegrać, by dopiero u siebie 12 lipca w upale pokazać pełnię swoich możliwości.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





1 Odpowiedź

  1. Sp pisze:

    Chciało by się w pierwszym meczu wygrać z 3:0, żeby jechać tam spokojnie po właśnie 0:0. Jednak u siebie musimy wygrać nawet skromnie nie tracąc bramki mimo tego, że starej zasady już nie ma. Oni może i nie postawią autobusu ale będą się bronić więc nie wiem czym nas wyjście Murawski – Karlström to będzie dobre rozwiązanie, szkoda, że Sousa nie przyszedł z tydzień szybciej.